Marketing szeptany, serwis społecznościowy i jego regulamin a zakłócanie pracy sieci teleinformatycznej

Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi opublikowała na policyjnych stronach interesującą (chociaż nie podpisaną z imienia i nazwiska) notatkę na temat zakłócania pracy sieci teleinformatycznej. Chodzi o dwóch uczniów szkoły, którym "grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia". Za co? Opis czynu dotyczy "zautomatyzowanego zakładania kont w serwisie społecznościowym". Erotyczne zdjęcia miały być wabikiem kierującym na strony serwisu aukcyjnego. Chociaż notatka nie stawia kropki nad "i", ale przy okazji tego doniesienia można zastanawiać się nad tym, w jaki sposób policja podchodzi do problematyki "marketingu szeptanego" i czy rzeczywiście doszło do popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa (pomijając znalezione w mieszkaniach płyty). Można również zastanawiać się, czy policja będzie reagowała w takich sytuacjach zawsze w taki sam sposób, jak zareagowała pod wpływem informacji od "zaniepokojonych przedstawicieli popularnego portalu społecznościowego".

Notatka, o którą chodzi, opublikowana została pod tytułem Zakłócali pracę sieci teleinformatycznej (pytanie o domniemanie niewinności, które zderza się z aktywnością publicystyczną policji, jest nadal aktualne). Nie wynika to z treści notatki, ale mamy mieć do czynienia z przestępstwem "zakłócania pracy sieci teleinformatycznej", to pewnie policjantom chodzi o znamiona czynu stypizowanego w art. 268a Kodeksu karnego. Ciekawe jest jednak to, że wspomniano o karze, która grozi za działanie wyrządzające "znaczną szkodę majątkową". W tym kontekście warto zastanowić się, jak założenie 90 (fałszywych) profili w społecznościowym serwisie może doprowadzić do wyrządzenia "znacznej szkody majątkowej" u wydawcy serwisu. A może chodzi o art. 269a KK? Tego policja nie wyjaśnia. Zacytujmy oba przepisy:

(...)
Art. 268a.
§ 1. Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa, zmienia lub utrudnia dostęp do danych informatycznych albo w istotnym stopniu zakłóca lub uniemożliwia automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie takich danych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Kto, dopuszczając się czynu określonego w § 1, wyrządza znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 3. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

(...)

Art. 269a.
Kto, nie będąc do tego uprawnionym, przez transmisję, zniszczenie, usunięcie, uszkodzenie, utrudnienie dostępu lub zmianę danych informatycznych, w istotnym stopniu zakłóca pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
(...)

Wydaje się, że może jednak chodzi o ostatni z zacytowanych przepisów, jednak tam mowa o zakłóceniu pracy systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej w istotnym stopniu. W jaki sposób zatem określić stopień zakłócenia takiej sieci? Czy spam na forach internetowych i w innych internetowych serwisach (czymkolwiek są serwisy społecznościowe), a także spam mailowy, będzie takim właśnie przestępstwem?

A teraz treść samej notatki policyjnej, w której zwracam uwagę na odesłanie do regulaminu serwisu społecznościowego, co ma być wzorcem ewentualnej odpowiedzialności karnej:

Policjanci z Działoszyna i Łodzi dotarli do dwóch młodych mężczyzn, którzy odpowiedzą za zakłócenie pracy sieci teleinformatycznej. Za pośrednictwem kont zakładanych w sposób zautomatyzowany na portalu społecznościowym naprowadzali na swoje aukcje internetowe, oferując tysiące produktów. Obaj podejrzani są uczniami szkół o profilu informatycznym, grozi im kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Z policjantami Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej w Łodzi skontaktowali się zaniepokojeni przedstawiciele popularnego portalu społecznościowego. Zasygnalizowali swoje podejrzenia co do nielegalnej działalności wytypowanych użytkowników portalu. Nieuczciwy proceder polegał na tym, że w sposób zautomatyzowany zakładali oni konta, zamieszczając na nich erotyczne zdjęcia kobiet, czym powodowali dużą liczbę odwiedzin założonych przez siebie profili. Konta te z kolei prowadziły do aukcji internetowych promujących tysiące sprzedawanych przez nich produktów. Taki sposób reklamy jest sprzeczny z regulaminem portalu społecznościowego, na którym za podobne konta obowiązują stosowne opłaty.

Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, dwaj sprawcy w ciągu trzech miesięcy założyli co najmniej 90 takich kont. Policjanci ustalili, że nieuczciwi internauci są mieszkańcami Działoszyna. Funkcjonariusze dotarli do 19-latka i jego o rok starszego kolegi, obaj są uczniami szkół o profilach informatycznych.

Podczas przeszukania ich mieszkań zabezpieczono twarde dyski komputerów oraz około 140 płyt zawierających programy komputerowe bez wymaganej licencji. Materiał dowodowy zostanie poddany analizie w Pracowni Badań Komputerowych Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Łodzi.

Obu podejrzanym w postępowaniu nadzorowanym przez Prokuraturę Rejonowa w Wieluniu, przedstawiono zarzuty zakłócania sieci teleinformatycznej, przyznali się do tego czynu. Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

(źródło: KWP w Łodzi)

Symptomatyczne jest to, że niezależnie od przesłanek uruchomienia działań policji i tak na końcu znajdują się płyty zawierające programy komputerowe bez wymaganej licencji.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Symptomatycznie

Tu wiele rzeczy zasługuje na uwagę. NK pozwala w regulaminie na zakładanie fałszywych kont.
NK żyje z ruchu, więc zwielokrotniona liczba odsłon IMO powoduje raczej przychód niż stratę.
Automatyczne zakładanie 90 kont przez co najmniej trzy miesiące oznacza zautomatyzowanie procesu do poziomu jednego konta dziennie.
Gdzieś zginęły straty w wysokości miliona złotych, co by oznaczało, że mając 10 milionów kont, firma traci milion milionów :-P
I na koniec "Taki sposób reklamy jest sprzeczny z regulaminem portalu społecznościowego, na którym za podobne konta obowiązują stosowne opłaty". To chyba wypisz wymaluj kwalifikuje się do procesu cywilnego, prawda?

Symptomatyczne jest również, że

VaGla's picture

Symptomatyczne jest również, że obaj młodzi mężczyźni "przyznali się do tego czynu" i pewnie nie ma to żadnego związku z tymi płytami i dyskami, które znaleziono w mieszkaniach (por. Historia oceni rok po wycieku "Precious"). Rozumiem teraz, że powinno nastąpić dobrowolne poddanie się karze, a sąd powinien taką "ugodę" zatwierdzić. W efekcie sprawa zostanie zamknięta.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

I w ten sposób znów nie wiemy co jest legalne a co nie...

Dobrowolne poddanie się karze jest wyjątkowo wygodne dla skarżących o tzw. "przestępstwa komputerowe", ale niestety nie buduje zupełnie orzecznictwa w tych kwestiach. Tak jak zauważyłeś i tak odpowiedzą za "piraty".
Może to nie ładnie, ale mam nadzieję, że kiedyś trafi na jakiegoś "cwaniaka" - wystarczy człowiek, który ma jakieś pojęcie o polskim prawie i chce walczyć o swoje dobre imię.
Co do zarzutów to są zupełnie absurdalne. Ciekawi mnie też czy każde tego typu zgłoszenia zakończy się tak bezkompromisową akcją policji.

Jak to mówi mój wykładowca- sędzia

kolejna sprawa odhaczona, papierek wypełniony i do statystyk. BO liczą się statystyki.

Odnośnie trafienia na cwaniaka, też mam taką nadzieję, że się taki w końcu pojawi.

subsumpcja abstrakcyjna

Maciej_Szmit's picture

No cóż - nie mając w ręku akt śledztwa trudno powiedzieć coś więcej. 90 kont wygląda na mało, ale to jest 90 SKUTECZNIE założonych kont. Jeśli mogę sobie pogdybać, to wyobraźmy sobie automat, który pożera pasmo i czas adminów próbując zakładać tysiące kont, przy czym automaty wycinają np 99% takich prób, z tych kont które udało mu się założyć wysyła dziesiątki tysięcy wiadomości (zawierających na dodatek treści... no właśnie pytanie czy w postępowaniu przygotowawczym była opinia biegłego seksuologa nt. erotycznego a nie pornograficznego charakteru zdjęć, bo jeszcze wisi gdzieś tam w tle i między wierszami art 202 par. 1 KK). A co do sprzeczności z regulaminem to znowu majaczy gdzieś na horyzoncie art 287 par 1 KK (bez upoważnienia wprowadza nowy zapis). KK jest ehem nienajszczęśliwiej napisany jeśli idzie o tzw. "przestępstwa komputerowe", to wiemy wszyscy, i to niestety zmusza policję, prokuraturę i sądy do ekwilibrystyki.

A mnie ciekawi skąd policja

A mnie ciekawi skąd policja wie że to oprogramowanie nie ma licencji?
Sprawa pierwsza, licencja jest elektroniczna. Wysyłana przez producenta w mailu, a wklejana przez użytkownika w odpowiednie miejsce w programie.

Druga sprawa, po instalacji programu, a przed wklejeniem klucza, funkcjonalność programu jest ograniczona. I to dopiero klucz usuwa wszystkie blokady.

Z powyższej policyjnej informacji, można wnioskować kilka rzeczy:
1. Każda aplikacja w wersji instalacyjnej jest piracka (twierdzenie wg. policji).
2. Aby aplikacja nie była piracka, wymagany jest certyfikat, albo inny papier stwierdzający legalność.

Ale skąd policja wie, że na 14o płytach był piracki soft? Może byli na tyle twardzi, że każdą z płyt przejrzeli, instalowali programy z tych płyt, kopiowali pęknięcia (craki), uruchamiali generatory kluczy itp. i na tej podstawie stwierdzali że to jest pirat.
Ale wtedy po co pisać że materiał idzie do analizy, skoro policja już wie?

Przykro mi stwierdzić, ale powoli do chodzi do tego, że na pytanie gdzie była policja gdy kogoś bili na ulicy, kradli samochód (albo cokolwiek innego)? Odpowiedź jest prosta: rekwirowała płyty z "pirackim" oprogramowaniem.

Pozdrawiam :)

Ponoć

VaGla's picture

Ponoć opisana przez policję sprawa "zakładaczy kont" ma związek z tym, co w Gazeta.pl opisano w artykule Usuwa konto na Naszej-Klasie. Nie chce porno
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

marketing szeptany ??

Ale co to ma wspólnego z marketingiem szeptanym ?? Abstrahując od kwestii prawnych (dla mnie śmiesznych bo jak można stawiać zarzuty za napisanie/wykorzystanie programu automatyzującego jakieś czynności, rozumiem żeby tych kont było z 900 no 9000 ..) z marketingiem szeptanym takie działania nie mają nic wspólnego i tytuł wprowadza w błąd.
Pozdrawiam

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>