Hazardowe śniadanie w Warszawie

Dziś odbyło się Śniadanie Instytutu Globalizacji nt. „Gry losowe online: państwowy monopol czy wolna konkurencja?” Zostałem zaproszony do udziału w tym śniadaniu i teraz spisze z doniesieniami na temat odbywającej się w Polsce dyskusji nt. internetowego hazardu. Zapowiada się interesująca walka o zmianę przepisów prawa.

W spotkaniu z dziennikarzami wzięli udział:

  • Jacek Fundowicz – ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową
  • Jacek Pawłowski - wiceprezes TNS OBOP
  • Jacek Spendel – prezes Stowarzyszenia KoLiber
  • Piotr Waglowski - autor niniejszych słów (występowałem jako członek ISOC Polska oraz Rady Informatyzacji, ale wypowiadałem się jako VaGla)

Instytu Globalizacji zlecił TNS OBOP przeprowadzenie badania, które dziś przedstawiono. Zapytano: "Czy Pana(i) zdaniem, państwo powinno posiadać monopol dotyczący gier losowych dostępnych za pośrednictwem Internetu?". Na tak postawione pytanie negatywnie odpowiedziało 42% ankietowanych, pozytywnie zaś 26% respondentów.

Zgodnie z materiałami Instytutu Globalizacji:

Spośród badanych, największą częścią przeciwników objęcia przez państwo monopolu na gry oferowane przez Internet stanowią mężczyźni oraz osoby w wieku od 20 do 29 lat (odpowiednio 46,7% i 55,5% ankietowanych). Również w pozostałych kategoriach wiekowych badanych liczba przeciwników monopolu wyraźnie przewyższa zwolenników takiego rozwiązania.

W dniu dzisiejszym, gdy musiałem odnieść się do przedstawionych wyników badania, sam uznałem, że nie jestem zwolennikiem monopoli (a czy są tacy, którzy wierzą w monopole?). Jednak sprawa ma głębszy wymiar. Chodzi wszak o propozycję nowelizacji ustawy, która w Polsce reguluje działalność potężnego rynku (por. Ferment hazardowy w Polsce, Polskie prace nad hazardem online oraz Powrót do tematu legalizacji internetowego hazardu?).

O ile Instytut Globalizacji jest zdania, że "ewentualne wprowadzenie monopolu ograniczy wzrost gospodarczy, konkurencję na rynku gier online, innowacyjność, a także wpływy budżetowe z podatków. Ponadto monopolizacja byłaby niezgodna z prawem europejskim, zakładającym wolność świadczenia usług i brak dyskryminacji wobec podmiotów zagranicznych i prywatnych", to Stowarzyszenie KoLiber idzie dalej i aktywnie postanowiło walczyć z propozycjami wypracowywanymi obecnie w Ministerstwie Finansów.

Na stronie Stowarzyszenia (ale też podczas dzisiejszego spotkania) ogłoszono, że "w związku z planowanym wporwadzeniem monopolu państwa na zakłady bukmacherskie oferowane w internecie, Stowarzyszenie KoLiber wystąpiło do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o zaskarżenie tej ustawy do Trybunalu Konstytucyjnego. Ten właśnie wniosek do RPO udostępniono na stronie Stowarzyszenia (PDF, 16 stron).

Zacytuję wstęp tego dokumentu:

Z związku z akcesją Rzeczpospolitej Polskiej do Unii Europejskiej w Polsce – z dniem 1 maja 2004 roku – zaczęło obowiązywać prawo Unii Europejskiej (dalej określane będzie także zamiennie jako prawo wspólnotowe). Prawo wspólnotowe ma pierwszeństwo przed prawem krajowym.

Niezgodne natomiast z prawem wspólnotowym są następujące przepisy ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 2004, Nr 4, poz. 27 ze zm.) (dalej ‘Ustawa’) oraz ustawy z dnia 10 września 1999 roku – Kodeks karny skarbowy (Dz.U. 1999, Nr 83, poz. 930 ze zm.) (dalej ‘k.k.s.’):

- art. 4 ust. 1 Ustawy, zgodnie z którym prowadzenie działalności w zakresie gier liczbowych, loterii pieniężnych, wideoloterii i gry telebingo stanowi monopol Państwa,

- art. 5 ust. 1 Ustawy, zgodnie z którym działalność w zakresie gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości, gry bingo pieniężne, zakładów wzajemnych, gier na automatach oraz gier na automatach o niskich wygranych może być prowadzona wyłącznie w formie spółki akcyjnej lub spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, mającej siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,

- art. 107 § 1 k.k.s.: „kto wbrew przepisom ustawy lub warunkom zezwolenia urządza lub prowadzi grę losową, grę na automacie, grę na automacie o niskich wygranych lub zakład wzajemny, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie”,

- art. 107 § 2 k.k.s., który taką samą odpowiedzialność przewiduje za uczestnictwo na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej w zagranicznej grze losowej lub zagranicznym zakładzie wzajemnym,

- art. 107 § 3 i 4 k.k.s., które przewidują odpowiednio typ kwalifikowany oraz typ uprzywilejowany przestępstw określonych w § 1 i 2 tego przepisu,

- art. 109 k.k.s., który penalizuje uczestnictwo w grze losowej, zakładzie wzajemnym, grze na automacie lub grze na automacie o niskich wygranych, urządzonych lub prowadzonych wbrew przepisom ustawy lub warunkom zezwolenia.

W związku jednak z brakiem na gruncie prawa polskiego legitymacji KoLibra do wystąpienia z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności przepisów Ustawy oraz k.k.s. z prawem wspólnotowym, KoLiber uznał za uzasadnione wystąpienie z wnioskiem do Rzecznika Praw Obywatelskich o pomoc w ochronie praw naruszonych przez organy władzy publicznej. Legitymację do wystąpienia z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego we wskazanym wyżej zakresie posiada bowiem Rzecznik Praw Obywatelskich na podstawie art. 191 ust. 1 pkt 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku (Dz.U. Nr 78, poz. 483) (dalej ‘Konstytucja’). KoLiber wnosi o złożenie przez Rzecznika Praw Obywatelskich wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności przedmiotowych przepisów prawa polskiego z prawem wspólnotowym.

We wniosku opisano tło sprawy, na gruncie której stwierdzono obowiązywanie w Polsce przepisów ustawowych sprzecznych z prawem wspólnotowym. Przedstawiono także zagadnienie obowiązywania w Polsce prawa wspólnotowego, jak również jego pierwszeństwa przed prawem krajowym. Wskazano konkretne przepisy i zasady prawa wspólnotowego, z którymi niezgodne są wymienione wyżej przepisy Ustawy oraz k.k.s.

Dziennikarze zadawali pytania: kto finansuje to śniadanie?, co kieruje organizatorami?, czy organizatorzy reprezentują jakieś konkretne interesy?, etc... Ja - w każdym razie - jestem jedynie komentatorem. Z pewnym dystansem przyglądam się temu, co dzieje się w tej sprawie. W moim odczuciu legislacja związana z internetowym hazardem nie należy do najbardziej palących problemów Rzeczypospolitej Polskiej, jednak z racji tego, że sprawa dotyczy zarówno prawa jak i internetu, a także chodzi o świadczenie usług na "jednolitym" rynku wspólnotowym - warto przyglądać się tej sprawie. Chociaż niewiadomo, czy RPO uruchomi jakąś procedurę związaną ze złożonym przez KoLiber wnioskiem (ale i tak będzie ciekawie, gdy projekt nowelizacji Ministerstwa Finansów ujrzy wreszcie światło dzienne).

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

RPO głos pewnie zabierze

Maltan's picture

Cieszy mnie jego aktywność w takich dziedzinach, które poprzedniego aż tak bardzo nie interesowały. Tym bardziej, że wypowiadał się już na temat: podjęcia przez Sejm RP uchwały o nadaniu Jezusowi tytułu Króla Polski ;-)

T. Teluka nie było?

Wojciech

Nie było

VaGla's picture

Ano dr Tomek się rozchorował i nie dojechał. Istotnie RPO zajął stanowisko w sprawie koronacji Jezusa ("Dlatego też – moim zdaniem – sprawa ewentualnej koronacji Jezusa na Króla Polski leży w wyłącznej gestii władz Kościoła Katolickiego w Polsce" - wyjęte z kontekstu, z listu do Marszałka Sejmu). Miałem okazję przyglądać się bliżej aktywności Rzecznika Praw Obywatelskich (oczywiście w kontekście internetu). Jednak również postępowanie przed RPO organizowane jest pewnymi procedurami. Zobaczymy. Ja w kążdym razie będę obserwował dalej.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Właśnie się

VaGla's picture

Właśnie się zorientowałem, że PAP już puścił inforamcję na temat tego śniadania. W tekście Gospodarka/ IBnGR: legalizacja internetowego hazardu może przynieść ponad 145 mln zł rocznie można przeczytać:

Kuba Lutyk z Ministerstwa Finansów powiedział we wtorek PAP, że legalizacja hazardu internetowego i objęcie go monopolem przedsiębiorstwa państwowego jest w przygotowywanej w resorcie nowelizacji ustawy "jedną z rozważanych opcji".

"Obecnie projekt nowelizacji przygotowuje międzyresortowy zespół, w którym znajdują się przedstawiciele resortów finansów, sportu i skarbu państwa oraz przedstawiciele Totalizatora Sportowego. Liczymy na to, że późną wiosną znajdzie się on w uzgodnieniach międzyresortowych; wtedy też zaczną się konsultacje tego projektu" - wyjaśnił Lutyk.

Pozdrawiam serdecznie rzecznika Ministerstwa Finansów :)

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Rząd RP chce nas bronić przed hazardem promując hazard?

Witam,

Trochę śmieszą mnie te wszystkie projekty i przymiarki do "zalegalizowania" gry przez Internet przez nasz rząd. Śmieszy, gdyż wszędzie czyta się i słyszy, jakież to niedobre są wszelkiego rodzaju firmy bukmacherskie, serwisy pokera i kasyna online, prowadząc nas do zguby poprzez hazard. Hola, hola.. Panowie ministrowie i "specjaliści", a może tak przyjrzycie się Multilotkowi, który jest CZYSTĄ GRĄ HAZARDOWĄ!

Jeżeli ktoś za mnie ma decydować, byłoby miło, gdyby najpierw sam był w stosunku do mnie w porządku, a nie jest.

Rozumiem że rząd, a właściwie fiskus chce zarabiać, ale na litość boską, nie w ten sposób. Reklama hazardu, a właściwie zakładów bukmacherskich, kasyna i pokera i zabroniona w Polsce, ale reklamowanie piwa, wątpliwej jakości leków, czy też cudownych preparatów i wreszcie reklama złudnego bogactwa, którym częstuje nas w REKLAMACH Totalizator Sportowy w środę i sobotę, już nie - dlaczego? Czy tamte towary są poprawne politycznie, a zakłady bukmacherskie nie? Może warto byłoby się przyjrzeć drugiej stronie medalu? Promować sport przez piwo jest ok, ale przez reklamę firmy bukmacherskiej już nie? Gdzie tu sens i logika? Dla mnie jest to czysta obłuda i ochrona własnych szarych interesów.

Dlaczego w Anglii w lidze, którą zachwycają się wszystkie serwisy sportowe co chwila widać reklamy firm bukmacherskich, ba, wiele z nich jest głównymi sponsorami klubów z czółówki Premier League!

Czy w takim razie w Anglii rządzą idioci, którzy nie potrafią wychować narodu? Śmiem wątpić patrząc na naszą pozycję gospodarczą i polityczną na świecie i w Europie.

Dlaczego Polska ma podążać błędną drogą? Czy nasz fiskus musi być tak pazerny i "doić" na maksa? Przecież wystarczy przyjrzeć się jak zadziałała legalizacja (mówię tu o normalnej legalizacji, nie pseudo-legalizacji, jaką proponuje rząd, czy też do jakiej się przymierza) w Anglii, czy nawet ostatnio we Włoszech. Czy człowiek w Polsce nadal musi być obwarowany przepisami ustalanymi przez partie polityczne, nie poparte zdrowymi zasadami ekonomii? Przecież wystarczy zastosować jeden płaski podatek od obrotu i zezwolić na zdrową konkurencję, aby firmy z całego świata, które i tak oferują swoje usługi dla Polskich klientów zasiliły budżet - one tego chcą, ale nie na tak chorych zasadach, jak proponuje Polska, o ile to można nazwać propozycją. Proszę spojrzeć jak to się robi niecałych 1500 kilometrów od Polski - tam też mieli tak "mądrych" mędrców, ale szybko zauważyli, że kapitał ucieka do firm zagranicznych, więc zmienili przepisy i unormowali sytuację na rynku gier i zakładów. Można? można, tak więc Panowie posłowie, nie usiłujcie wynaleźć koła, weźcie dobry przykład z innych państ Unii, którzy ten schemat już przećwiczyli. Poza tym, jesteśmy w Unii i powinniśmy stosować się nie tylko do naszego prawa, które jest tak przestarzałe i skostniałe, jak niektóre struktury i ministerstwa w RP. Ja chcę mieć wolny dostęp do towarów i usług - do tego obliguje mnie prawo, które rząd RP zobowiązał się respektować po wstąpieniu naszej ojczyzny do struktur Unii Europejskiej.

Ja sto razy wolę wydać swoje ciężko zarobione pieniądze, właśnie grając w Internetowej firmie bukmacherskiej, aniżeli w lokalnej, z kilku prostych powodów:

1. Mam znacznie lepszą ofertę od jakichkolwiek rodzimych firm, dostępną 24/7.
2. Nie muszę wychodzić z mojego domu, aby zawrzeć zakład.
3. Nie muszę grać jakiś chorych kombinacji 3-5 zdarzeń na jednym kuponie, (abym tylko nie wygrał).
4. Mogę zagrać za kwotę wyższą, od "oszałamiających" 50 złotych, jakie zazwyczaj akceptowane są przez lokalne firmy.
5. Umiem liczyć i wolę polegać na własnej wiedzy, aniżeli wydawać pieniądze na jedyny słusznie popierany hazard w Polsce, jakim jest Lotto i Multilotek z wszystkimi pochodnymi grami - ja już płacę podatki, więc dodatkowy "dla słabo liczących" (czyli Lotto i Multilotek) już nie jest mi potrzebny.

Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży w Polsce i wreszcie coś zrobimy dobrze. Jeśli nie, to powstanie podziemny rynek, gdyż nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie korzystać z firm monopolistycznych, gdyż tam po prostu nie można zarobić, no chyba państwo liczy wyłącznie na filantropów, którzy będą dobrymi patriotami i wspomogą fiskusa, który przecież tak dużo dobrego robi dla Polski ;-)

Ekh, trochę za bardzo się rozpisałem, ale ludzi, którzy mają podobny pogląd na tą sprawę jest znacznie więcej i być może warto wreszcie zacząć o tym mówić.

Pozdrawiam
Bogdan

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>