Archiwum - Sep 11, 2008 - story

Rzetelność automatów i prasy (na przykładzie linii lotniczych i dziennikarskiej relacji o łańcuszku)

Skoro Gazeta.pl, powołując się na lokalny serwis, ale nie sprawdzając o co w rzeczywistości chodzi, może zrobić "nową" aferę z łańcuszka widzianego w Sieci od 8 lat, to dlaczego dziwimy się, gdy zaindeksowanie przez news.google.com tekstu sprzed sześciu lat doprowadza - mające i tak już problemy finansowe - amerykańskie linie lotnicze na skraj bankructwa. Pojawia się bolesne pytanie o odpowiedzialność za informacje "podawane przez automaty" (chociaż automatami sterują ludzie). Ale to nic nowego, bo przecież Google poinformował kiedyś na swojej "newsowej stronie" o aresztowaniu w Kanadzie prezydenta USA, George'a W. Busha, a to w związku z oskarżeniem o przestępstwa wojenne. Pamiętacie? Wówczas był to najważniejszy tekst na Google News, chociaż nikt nie sprawdził, że pochodzi z satyrycznego serwisu (innym to nie przeszkadzało cytować tej informacji jako aktualnego wydarzenia politycznego).