Archiwum - Dec 20, 2007 - story

Sezon polowania na archaiczne normy prawne

Rzeczpospolita ruszyła temat zapóźnień w rozwoju norm prawnych, które nie nadążają za rozwojem internetu. Proszony o komentarz na temat przepisów, które moim zdaniem "są zapóźnione" napisałem, że wydaje mi sie, iż to nie jest jeden czy dwa przepisy, a generalnie pewna filozofia stojąca za systemem prawa. Jeśli żyjemy w czasach, w których obieg informacji zyskał nowe możliwości dzięki coraz bardziej rozwijającej się infrastrukturze, to trzeba się zastanowić nad tym, czy słuszne są przepisy chroniące tajemnice (powszechnie znane), które penalizują "przełamywanie skutecznych zabezpieczeń" (chociaż jeśli byłyby skuteczne, to nie można byłoby ich przełamać), które pozwalają organizacjom zbiorowego zarządzania zbierać pieniądze na rzecz niektórych twórców, chociaż twórców na świecie są miliardy...

"Copy-paste" w wyroku

Dziś sąd kilkakrotnie posługiwał się formułą opisującą działania oskarżonych, uniewinniając ich w sprawie "afery Rywina" (chodzi o słowa "lub czasopisma" w projekcie ustawy o radiofonii i telewizji), a formuła ta to "kopiuj blok tekstu, wstaw blok tekstu". Nie mogę teraz znaleźć w żadnym serwisie dokładnie przytoczonych słów sędziego, ale słyszałem to rano w telewizji i postanowiłem odnotować (gdyż wydaje mi się to ciekawe). Nie wiem, czy jeszcze w jakimś polskim wyroku czyn zarzucany oskarżonym miał polegać na skorzystaniu ze znanej z edytorów tekstu operacji "copy-paste".

Oko przygląda się waszej k(l)asie

dzieci bez twarzy na tle drabinekNie przyjąłem zaproszeń do założenia sobie profilu w serwisie "nasza-klasa.pl" zastanawiając się przy tym intensywnie: co z działania tego serwisu może niebawem wyniknąć. Informacje o ludziach, zdjęcia klasowe (zbiorowe, indywidualne, ploteczki, wspominki), możliwość podszywania się pod dowolną osobę (co mi stanie na przeszkodzie, poza zasadami, którymi się kieruję, założyć sobie profil podszywający się pod dowolną osobę? - słyszałem, że takie praktyki miały już miejsce)... O ile mogę (w pewien sposób) kontrolować informacje na mój własny temat, które sam publikuję w Sieci, to już trudniej ogarnąć informację, które ktoś ("z klasy") na mój temat publikuje. Okazuje się, że jest zamieszanie. Do prokuratury trafiają doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

W sprawie Gazety Bytowskiej sąd sprawdza rozumowanie prokuratury

W sprawie Gazety Bytowskiej Sąd Okręgowy w Słupsku poprosił prokuraturę o przesłanie akt wcześniej prowadzonego postępowania w sprawie komentarzy, które ukazały się w serwisie. Sąd zauważył, że prokuratura, kiedy zwróciła się do redaktora serwisu Gazeta Bytowska o udostępnienie danych dotyczących komentarzy mogących naruszać prawo - takie dane od redaktora otrzymała. Następnie umorzyła postępowanie w sprawie tamtych komentarzy, nie dopatrując się znamion czynu zabronionego, jednak później przeciwko redaktorowi postawiła zarzuty i sformułowała akt oskarżenia...