Poniedziałkowo o retencji danych w Kancelarii Premiera

Minister Jacek Cichocki w czasie spotkania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w dniu 24 maja 2011 r.Odbyło się kolejne spotkanie z cyklu spotkań "internautów" z ministrem Michałem Bonim i przedstawicielami rządu. W poniedziałkowym spotkaniu wziął udział również minister Jacek Cichocki, Sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych przy Radzie Ministrów. Minister Cichocki zreferował stan rządowych prac związanych z regulacjami problematyki retencji danych telekomunikacyjnych.

Kiedy rząd zaczął się przyglądać temu, jakimi informacjami o skali stosowania retencji oraz technik operacyjnych dysponuje okazało się, że państwo nie prowadzi statystyk, które pozwalałyby określić ilość tego typu aktywności. Okazało się, że nikt tego nie liczy, służb uprawnionych do sięgania po informacje o obywatelach jest sporo, sytuacje, w których mogą to robić są w przepisach określone nie dość precyzyjnie, a kontrola nad taką działalnością jest iluzoryczna. W tych warunkach powstał specjalny zespół przy kolegium służb specjalnych, w skład którego weszli przedstawiciele wszystkich takich służb, a także przedstawiciele prokuratury.

Część pytanych o preferowany model działania przedstawicieli służb uznała w czasie toczących się prac przeglądowych, że obecny stan (ilości i sposób zbierania informacji) jest właściwy. Podjęto jednak prace nad przeglądem rozwiązań i modeli stosowanych w innych krajach europejskich. Minister Cichocki stwierdził dziś, że właśnie jesteśmy na etapie pozyskiwania i analizowania takiej wiedzy. Do końca czerwca Pan Premier ma otrzymać wnioski z tych prac, którego to wnioski obejmą również propozycje zmian konkretnych przepisów. Ponoć zmian ma być wiele.

W ten sposób rząd wyprzedza nieco bieg wydarzeń, nie czekając na spodziewany wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tym temacie (por. Grupa posłów wniosła do TK o uznanie niekonstytucyjności przepisów o retencji danych telekomunikacyjnych; wcześniej Rzecznik Praw Obywatelskich przesłała Premierowi swoje wystąpienie generalne w tej sprawie, również przygotowując się do zaskarżenia przepisów retencyjnych do TK: Rzecznik Praw Obywatelskich o retencji danych w Polsce).

Poza tym Zespół ministra Cichockiego analizuje niedawne wyroki konstytucyjne w innych krajach, o których pisałem m.in. w tekstach:

Prace zatem trwają i koncepcja ministra Cichockiego jest taka, by ograniczyć służby do stosowania retencji danych jedynie w przypadku poważnych przestępstw. Rozważane jest również ograniczenie czasu, na jaki dane mają być gromadzone (dziś Polska w Polsce gromadzi się dane w okresie 24 miesięcy, a więc w maksymalnym okresie przewidywanym przez dyrektywę retencyjną; rozważa się skrócenie tego okresu do roku).

Poruszany jest też problem efektywnej kontroli stosowania retencji. Punktem wyjścia tych rozważań są prace dotyczące technik operacyjnych. Dwa lata temu podjęto działania zwiększające kontrolę nad stosowaniem techniki operacyjnej, na gruncie nowych rozwiązań, które mają zacząć obowiązywać od 14 czerwca - w przypadku decyzji o sięgnięciu do takiego narzędzia prokurator i sąd będzie miał obowiązek przeczytać całość akt sprawy, w której techniki operacyjne będą miały być zastosowane. Będą musieli ocenić, czy kontrola operacyjna jest uprawniona. Powstało pytanie, czy takimi samymi rozwiązaniami objąć również retencje danych? Sądy nie wykazują podobno szczególnego entuzjazmu do tego pomysłu, ponieważ - jak sygnalizują - nie poradzą sobie organizacyjnie. Poza tym materiał w aktach sprawy, w której sięga się po retencję, może być mało precyzyjny, a to dlatego, że sięgniecie po biling może być jedną z czynności, która pozwala dopiero zebrać materiał dowodowy.

W poszukiwaniu skutecznych, efektywnych metod kontroli procesu stosowania retencji min. Cichocki uznaje, że wystarczy może zawężenie przypadków potencjalnego stosowania do poważnych przestępstw i tylko wówczas, gdy sprawa się już toczy (czyli zrezygnowanie z możliwości sprawdzania ludzi na podstawie "fiszki sprawdzającej"). Dodatkowo - jeśli funkcjonariusz uprawnionej służby sięgnie do danych i uzna, że dane są (już) niepotrzebne, to powinien mieć obowiązek niszczenia pobranych danych, a jeśli dane są nadal potrzebne - powinien istnieć obowiązek stosownego zabezpieczenia ich przechowywania.

Jak kontrolować stosowanie retencji? Zebrani usłyszeli dziś, że może w służbie powinien zostać powoływany specjalny pełnomocnik, a może nawet specjalny wydział, i tam powinien być raportowany każdy przypadek sięgania po bilingi. Taki wydział lub pełnomocnik raportowałby następnie dane statystyczne organom nadzorującym oraz Parlamentowi. Takie raportowanie odbywałoby się w trybie jawnym, a więc istniałaby kontrola społeczna. Pełnomocnik (ew. pracownicy wydziałów) odpowiadaliby karnie za zgodne z prawem występowanie i przetwarzanie danych w procesie retencji. W przypadku odkrycia nieprawidłowości musieliby reagować, a dodatkowo ujawniać takie nieprawidłowości w raporcie statystycznym. Żeby nieprawidłowości nie były zamiatane pod dywan. Dodatkową gwarancją miałoby być to, że pełnomocnik (pracownik wydziału) mógłby być odwołany przez szefa służby jedynie za zgodą organu nadzoru.

Kolejne spotkanie z ministrem Bonim w tym składzie odbędzie się 27 czerwca i będzie poświęcone problematyce pornografii dziecięcej oraz blokowaniu stron internetowych.

PS

18 maja 2011 Naczelny Sąd Administracyjny nakazał (sygn. I OSK 198/11) Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpatrzenie wniosku Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka o udostępnienie statystyk na temat kontroli operacyjnej. NSA oddalił skargę szefa ABW i stwierdził jego bezczynność w tym zakresie. Więcej o tym na stronach Fundacji: NSA stwierdził bezczynność Szefa ABW.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Z listu ministra Jacka Cichockiego

VaGla's picture

Z listu ministra Jacka Cichockiego do prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, który został opublikowany na stronach serwisu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów:

(...)
Przy tej okazji pragnę zwrócić uwagę na pewne nieporozumienie, które może przyczyniać się do pogłębienia zamieszania informacyjnego wokół tematu retencji danych telekomunikacyjnych. Druga część raportu „Retencja danych: troska o bezpieczeństwo czy inwigilacja obywateli?” nosi tytuł: „Zakres środków możliwych do stosowania w ramach kontroli operacyjnej w Polsce”, a jego treść dotyczy przepisów związanych zarówno z kontrolą operacyjną, jak i z retencją oraz udostępnianiem danych telekomunikacyjnych. Kontroli operacyjnej dotyczy też wyrok Sądu Najwyższego omówiony w części zatytułowanej: „Retencja danych – reakcje w Polsce” oraz duża część przepisów przytoczona w załączniku do raportu. Należy więc wyjaśnić, że kontrola operacyjna dotyczy wglądu uprawnionych organów w treść korespondencji lub rozmów telefonicznych, jest więc głęboko ingerującą w prywatność obywateli metodą pracy organów ścigania, obwarowaną dużymi ograniczeniami i poddaną ścisłej kontroli sądu. Natomiast retencja dotyczy jedynie danych o połączeniach telekomunikacyjnych, a nie o ich treści. Widoczne w raporcie pomieszanie obu tych pojęć może pogłębiać fałszywe wrażenie, jakoby Polska była krajem totalnej inwigilacji, tym bardziej, że doniesienia prasowe dotyczące tego tematu zawierają szereg innych przeinaczeń, np. utożsamienie danych telekomunikacyjnych z bilingami (podczas gdy w większości przypadków chodzi tylko o dane wskazujące, kto telefonował) albo utożsamienie uprawnionych organów ze służbami specjalnymi (podczas gdy duża część zapytań o dane telekomunikacyjne pochodzi od sądów i prokuratur, a służby specjalne kierują do operatorów niespełna 30% tych zapytań). Ze względu na społeczną wagę tego tematu, wiążącego się z koniecznością wyważenia różnych dóbr – z jednej strony ochrony praw obywateli, a z drugiej ich bezpieczeństwa – należy zaapelować do ekspertów zajmujących się tą problematyką o odpowiedzialne i precyzyjne stosowanie terminologii związanej z analizowanym zagadnieniem.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>