Europejskie spółki ISP wzywają UE do porzucenia pomysłu wprowadzenia blokowania stron
W dyskusję na temat potencjalnego blokowania stron internetowych w związku z ochroną dzieci włączyły się przedsiębiorstwa europejskie, zrzeszone w The European Internet Services Providers Association (EuroISPA). Twierdzą, że nałożenie na nich obowiązku blokowania (cenzurowania, jak napisali) stron internetowych bedzie nieskutecznym narzędziem dla osiągnięcia proponowanego przez Komisję Europejską celu. O dyskusji na temat blokowania stron internetowych w UE pisałem ostatnio w tekście Pięć tez w dyskusji o systemie blokowania stron internetowych.
Stanowisko EuroISPA można znaleźć pod tytułem UK and EU ISPs Bash European Proposals to Force Blocking of Child Abuse Sites. Dostawcy usług internetowych wzywają raczej UE do takiego działania, które będzie zmierzało do permanentnego usuwania treści źródłowych ("permanently removing internet based child sexual abuse content at source").
Myśl przewodnia stanowiska EuroISPA jest taka, że o ile dostawcy usług internetowych mogą zasłonić swoim klientom oczy, to jednak każdy może samodzielnie zdjąć taką opaskę ("An ISP might cover your eyes but anybody can still take the blindfold off"). To też jest raczej "argument" zabiegający o rząd dusz, nie zaś realny argument w dyskusji, ale na uwagę chyba zasługuje to, że stanowisko przedsiębiorców w tym przypadku jest zbieżne z częścią organizacji zajmujących się obroną praw człowieka, wolnością słowa oraz ochroną prywatności. Tezy polskiej Fundacji Panoptykon opublikowano niedawno pod tytułem Czy blokowanie Internetu to dobry środek w walce z pornografią dziecięcą? Napisz swoje „pięć tez”!
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
No więc teraz jest takei pytanie
Skoro politycy wyrażają czyjąś wolę ( nazwijmy to że wyborców) zaś proponowanych zmian mało kto chce, ale politycy się bardzo upierają, to całkiem ciekawą kwestią jest odpowiedź napytanie: kto chce tej cenzury?
Z reguły politycy
wyrażają wolę swoich prawdziwych mocodawców czyli tych którzy płaca im realne pieniądze a nie drobne na waciki (czytaj wypłaty) stąd nie dziwi mnie wcale to że w "głębokim poważaniu" maja opinię oficjalnego suwerena.