OZZ, czy są przedsiębiorcami? - odpowiedź bez odpowiedzi

Zgodnie z przypuszczeniami na łamach Rzeczpospolitej ukazała się "odpowiedź" na tezy opublikowane tam wcześniej przez Krzysztofa Siewicza, a o co relacjonowałem w tekście Po co są i z czego żyją organizacje zbiorowego zarządzania. Rękawicę podjął Michał Błeszyński (chociaż przy tekście występuje jedynie z afiliacją pracownika naukowego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, to trzeba dodać, że kiedyś reprezentował Stowarzyszenie Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorskimi Twórców Dzieł Naukowych i Technicznych "Kopipol" i generalnie jest związany zawodowo i naukowo z działalnością organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi). Czy OZZ-ty są przedsiębiorcami?

Tekst można przeczytać pod tytułem Czy rzeczywiście organizacje zbiorowego zarządzania są przedsiębiorcami, chociaż w tytule nie ma znaku zapytania, a autor nie odpowiada na niezadane pytanie. Odnosi się jednak do cytowanego przez Krzysztofa Siewicza wyroku Sądu Najwyższego, że stanowisko Sądu Najwyższego jest "wielce zresztą dyskusyjne", autor przywołał różnice między polskimi i zagranicznymi organizacjami zbiorowego zarządzania, pokazał różne obowiązki i przywileje związane z funkcjonowaniem OZZ-tów. Wspomniał o zezwoleniu ministra i o tym, że minister może dokonywać czynności nadzorczych... Główna teza:

Polscy twórcy sami zarządzają swoimi prawami w ramach demokratycznej i samorządnej struktury stowarzyszeniowej.

Mecenas Błeszyński nie napisał wprost, że organizacje zbiorowego zarządzania nie są przedsiębiorcami. Relacjonując we wstępie swojego tekstu tezy Krzysztofa Siewicza napisał jedynie, że stanowisko takie "wywołuje sprzeciw". Nie odniósł się też, podobnie jak wcześniej nie odniósł się do tego Krzysztof Siewicz, do kodeksowego rozumienia pojęcia "przedsiębiorca". A przypomnijmy, że wedle kodeksu cywilnego przedsiębiorca to:

osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka organizacyjna, o której mowa w art. 331 § 1, prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą lub zawodową.

Przeczytaj również Czy będąc członkiem OZZ można zawierać umowy z innymi samodzielnie?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Jeśli przyjąć, że: 1.

Jeśli przyjąć, że:

1. przedsiębiorca to taka jednostka, która ma ustawowy obowiązek do fakturowania należnych mu zobowiązań finansowych,

2. staramy się znaleźć odpowiedź na pytanie, czy OZZ są przedsiębiorcami,

3. szukamy odpowiedzi poza granicami kraju, przyglądając się działalności tamtejszych OZZ,

to należy stwierdzić, że chociażby czeskie stowarzyszenie OSA (odpowiednik ZAiKS) wystawia licencjobiorcom faktury do zapłaty, przez co w kontekście Polski wniosek nasuwa się sam.

O słuszności konieczności uznania OZZ w Polsce za przedsiębiorców świadczy chociażby fakt, że w tym momencie przedsiębiorca, który jest jednocześnie licencjobiorcą nie posiada możliwości pozyskania z OZZ jakichkolwiek dokumentów księgowych, na mocy których koszty ponoszone przez licencjobiorcę mogłyby być księgowane bez obawy o zanegowanie przez właściwy Urząd Skarbowy. W tej chwili podstawą zaksięgowania poniesionych kosztów na rzecz OZZ są bankowe dowody uiszczanych wpłat.

Inną sprawą jest fakt, że gdyby OZZ były traktowane jak przedsiębiorstwa, ich dochód byłby udokumentowany na podstawie wystawianych dokumentów księgowych (a nie stanu rachunku bankowego), przez co publikowanie rocznych raportów finansowych mogłoby być możliwe (w tej chwili podobno nie ma takiej możliwości).

przedsiębiorca a fakturowanie

Można być przedsiębiorcą a nie mieć obowiązku wystawiania faktur (status przedsiębiorcy a status podatnika VAT to dwie różne rzeczy).

W moim artykule, na który "odpowiedział" mec. Błeszyński nie zastanawiałem się nad kwestią podatku VAT. Zastanawiałem się nad elementami definicji przedsiębiorcy, a konkretnie nad przesłanką zarobkowości.

zgadzam się, lecz...

Zgadzam się z faktem, że można być przedsiębiorcą, a nie mieć obowiązku wystawiania faktur - to jasne i zrozumiałe.

Proszę zerknąć jednak na to:

Ilekroć w ustawie jest mowa o przedsiębiorcy – rozumie się przez to przedsiębiorcę w rozumieniu przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, a także:
(...)
osobę fizyczną, osobę prawną, a także jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej, której ustawa przyznaje zdolność prawną, organizującą lub świadczącą usługi o charakterze użyteczności publicznej, które nie są działalnością gospodarczą w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej

(art. 4 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów)

W kwestii ustalenia, czy OZZ są przedsiębiorcami, można się zastanawiać, czy obrót licencjami jest świadczeniem usług o charakterze użyteczności publicznej. W moim przekonaniu tak.

Dodatkowo:

Przytoczony w tekście fragment: "Polscy twórcy sami zarządzają swoimi prawami w ramach demokratycznej i samorządnej struktury stowarzyszeniowej" nie jest moim zdaniem słuszny, gdyż:

1. Żaden z twórców nie ma wpływu na wysokość wynagrodzeń autorskich pobieranych przez OZZ.

2. Żaden z twórców nie negocjuje należnego mu wynagrodzenia wpłacanego przez użytkownika. OZZ zresztą również nie.

Pomijam zupełnie fakt, że rzeczywistość pokazała niejednokrotnie jak bardzo demokratyczna i samorządna jest przedmiotowa struktura stowarzyszeniowa...

która definicja przedsiębiorcy

Istotnie, ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów zawiera swoją własną definicję przedsiębiorcy. Jest to definicja rozszerzona: obejmuje nie tylko przedsiębiorców w rozumieniu KC (tzn. osoby wykonujące działalność gospodarczą w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej), lecz również inne podmioty.

Przedmiotem mojego artykułu było natomiast ustalenie, czy OZZ są przedsiębiorcami w rozumieniu KC(SDGU), czyli w rozumieniu tej węższej definicji. W celu ustalenia tego należy między innymi stwierdzić, czy prowadzą one działalność zarobkową i na tym się właśnie skupiłem.

OZZ nie świadczą usług użyteczności publicznej, o których mowa w rozszerzonej definicji OKiKU, chyba że o czymś nie wiem. Nota bene, SN uznał OZZ za przedsiębiorców nie dlatego, że spełniają jakieś elementy definicji rozszerzonej. W swoich rozważaniach skupił się właśnie na tym elemencie obu definicji, który jest im wspólny (czyli definicji KC/SDGU), a głównie właśnie na przesłance zarobkowości.

Na marginesie polecam komentarz mec. Marcina Maruty, a konkretnie jego stwierdzenie, że wskazane przez mec. Błeszyńskiego argumenty nie mają znaczenia z punktu widzenia definicji przedsiębiorcy.

Może dla ułatwienia przytoczę tu tę definicję: jest to wskazany wyżej przez VaGlę przepis KC oraz art. 2 SDGU, który brzmi:

"Działalnością gospodarczą jest zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły."

Z powyższego przepisu moim zdaniem interesują nas następujące przesłanki:

  1. zarobkowość (jak np. pobieranie prowizji zwanej inkasem)
  2. świadczenie usług (takich jak np. udzielanie licencji, zbieranie wynagrodzenia, podział pomiędzy uprawnionych)
  3. wykonywanie działalności w sposób zorganizowany
  4. wykonywanie działalności w sposób ciągły

Kwestię przesłanki zawodowego charakteru działalności na razie pomijam.

Z kolei z definicji przedsiębiorcy z KC może nas jeszcze zainteresować przesłanka "działania we własnym imieniu", czego w swoim artykule nie rozważałem, a co uważny czytelnik mógłby próbować podnosić jako argument przeciwko temu, że OZZ są przedsiębiorcami. Moim jednak zdaniem OZZ działają w imieniu własnym i w razie potrzeby mogę podać stosowne argumenty.

ZAiKS inwestorem?

Inwestycja ZAIKS

- Środki finansowe, o których mowa w artykule, nie dotyczą tej puli pieniędzy, która miała być przeznaczona na wypłaty tantiem dla twórców - uspokaja Bogdan Zdrojewski, minister kultury. - Obserwujemy jednak co się dzieje w sferze organizacji zbiorowego zarządzania - dodaje.

W artykule mowa o: 195,6 mln zł...

Sumując: ZAIKS ma minimum 200 mln zł, których wcale nie ma zamiaru wypłacać twórcom. Ciekawe.

Nie w 100% na temat, ale

Nie w 100% na temat, ale pada tam nazwa "Kopipol" i informacje o wpływach: http://finanse.wp.pl/kat,7026,title,Kserokopiarki-oblozone-haraczem,wid,10645051,wiadomosc.html

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>