Ministerstwo Obrony Narodowej już nie reklamuje kosmetyków

W lutym mogliście Państwo przeczytać, że Czytelnicy dziwią się, dlaczego MON wspiera badanie kosmetyków. Sprawa ma ciąg dalszy, a to za sprawą pytań i odpowiedzi. Przypuszczam, że organy władzy publicznej powinny zacząć się przyzwyczajać do tego, że obywatele będą zadawali pytania i będą oczekiwali odpowiedzi, a czego się dowiedzą, to opiszą. Może - w związku z tym - nie warto dawać im pretekstów? Przecież można było się zastanowić samodzielnie, i dojść do wniosku, że reklamowanie różnych produktów na stronach ministerialnych nie jest w porządku.

Patryk Ściborek opisuje dalszy ciąg sprawy pojawiających się na stronie MON reklam i analiz w tekście Kosmetyki, MON i reklamy [aktualizacja] opublikowanym w swoim serwisie. To on właśnie wszedł na stronę MON i zauważył, że coś chyba jest "nie tak". Podzielił się spostrzeżeniami, a jednocześnie wysłał do ministerstwa prośbę o informacje na temat podstawy prawnej umieszczania na ministerialnych stronach treści komercyjnie działających firm, zajmujących się badaniami rynku i prezentującymi reklamy. Wczoraj opublikował odpowiedź podpisaną przez p. Beatę Kozerawską z Redakcji Biuletynu Informacji Publicznej, DPI MON:

Informujemy, że na stronie głównej Ministerstwa Obrony Narodowej (www.mon.gov.pl) funkcjonował program do zbierania danych statystycznych oferowany przez portal www.stat24.com. Działanie statystyk „stat24” oparte jest na sprawdzonej technologii, będącej uznanym standardem badań polskiego Internetu, z których korzystamy przygotowując wszelkiego rodzaju analizy i raporty. Do tej pory, w ramach używanego przez nas bezpłatnego systemu zliczania odwiedzin naszych witryn internetowych nie występowały typowe reklamy, sporadyczne natomiast występowały badania ankietowe.

W ostatnim czasie firma „stat24” wprowadziła reklamy do bezpłatnego pakietu prowadzenia statystyk. W związku z tym Ministerstwo Obrony Narodowej podjęło decyzję o rezygnacji z bezpłatnych usług „stat24”. Program został usunięty i teraz nie pojawiają się żadne reklamy.

Cóż to znaczy "uznany standard badań polskiego Internetu"?

Myślę, że gdyby więcej osób zwracało uwagę na to, co się dookoła nas dzieje, gdyby reagowały pytaniami i oczekiwały odpowiedzi, to wówczas dookoła mogłoby być więcej pierwiastków normalności.

Może warto ogłosić jakiś honorowy konkurs na najbardziej wyważone, nienapastliwe, merytoryczne i zwracające uwagę na istotne problemy społeczne pytania skierowane do urzędu, których efektem była zmiana praktyki tego urzędu? Możecie mieć wpływ na otoczenie. Chyba na tym polega "społeczeństwo obywatelskie", które ponoć budujemy (obok "gospodarki i społeczeństwa opartych na wiedzy" oraz "społeczeństwa informacyjnego", a także "innowacyjności").

Idzie wiosna.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

z drugiej strony trzeba sie

z drugiej strony trzeba sie cieszyc ze uruchomili darmowe statystyki a nie przeprowadzili przetargu na 100 tys PLN :)

Ciekawe co im liczy odwiedziny teraz?

Czyli teraz statystyk na stronie głównej MON najwyraźniej żadna zewnętrzna firma nie oblicza? Ale co z innymi stronami? Np Centrum Informatyki i Łączności Obrony Narodowej - http://www.cilon.wp.mil.pl/ gdzie nadal stat24 wykorzystywany najwyraźniej jest - vide: http://stat.4u.pl/?ciilon

a reklama Google na stronach BIP?

Ach, gdybyż jeszcze na stronie http://www.bip.gov.pl/ przestano reklamować amerykańską spółkę z Mountain View... Reklama reklamą, ale jeszcze ta spółka rejestruje sobie dane o użytkownikach witryny BIP (zresztą tak samo, jak robiła to firma "stat24" z użytkownikami witryny MON). Zgłaszane to było do redakcji BIP wiele razy, przez różne osoby, w różnych sytuacjach, w wyważonej, nienapastliwej formie - ale nie dociera.

Mi się udało!

Kiedyś wysłałem protest do przetargu, odbywającego się w formie licytacji elektronicznej, gdzie wymogiem było złożenie oferty przy pomocy przeglądarki Internet Explorer 6.0 lub nowszej (albo 5.0, jeden pies zresztą).

Po moim prosteście wpisali wymogi techniczne (jako konieczność obsługi apletów Java), bez całkowicie nieuzasadnionego wskazania na produkt z Redmont.

Cóż to znaczy "uznany standard badań polskiego Internetu"?

No wlasnie - w pelni podpisuje sie pod tym pytaniem...
I naprawde rece opadaja, ze ktos kto dysponuje wlasnym serwerem - a nie korzysta z jakiegos kiepskiego hostingu u pierwszego lepszego dostawcy - pakuje na strone jakies zewnetrzne statystyki zamiast skorzystac z faktycznie "uznanego standardu" jakim jest webalizer czy inne tego typu programy...
Czy tym serwerem w ogole zarzadzaja jacys kompetentni ludzie...?

stat24 - dalszy ciąg tematu

Okazuje się, że temat jest bardziej złożony, bo zmiany właścicielskie i zmiany w podejściu do emisji reklam wywołują na rynku pewne poruszenie. Otóż - jak mozna przeczytać w serwisie IDG, w tekście redAd: reklamy ze stat24 nie będą wchodzić w drogę sieciom reklamowym (grudzień 2008 r.):

Sieć reklamy Ad.net rozesłała do zrzeszonych w niej serwisów, informację o tym, że niezgodne z umową jest używanie przez nie statystyk stat24. Aplikacja stat24 pozwala bowiem emitować na tych serwisach reklamy, należące do branżowego rywala - sieci redAD. "Pojawienie się nowego gracza na rynku zawsze wzbudza dużo emocji wśród konkurencji, szkoda że czasem przeważają nad merytoryką - komentuje zaistniałą sytuację Żaneta Tarnowska - Jasińska, dyrektor zarządzająca stat24. Jak sie dowiedzieliśmy, reklamy pochodzące od redAD nie będą kolidowały z tymi, które emitują sieci reklamowe mające wyłączność emisji na określonych serwisach.

Stat24.pl jest obecnie własnością Redefine, a to oznacza, że jest w sferze wpływu Polsatu.

Jeden z czytelników przesłał mi - w związku z tekstem, w pod którym sobie tu komentujemy, następujące pytanie:

Piszę jako wydawca niezależnego serwisu, który zupełnie nieświadomie stał się częścią imperium medialnego Polsatu i kolejny miesiąc jest zwodzony obietnicą rozliczenia emitowanych reklam. Pytanie: czy mam szansę wyegzekwować zapłatę za te emisje?

W tym kontekście warto przyjrzeć się innym serwisom administracji publicznej, które potencjalnie stały się - podobnie jak MON - nośnikiem reklamy dla - jak wynika z opublikowanych materiałów - trzeciej co do wielkości sieci reklamowej w Polsce, dysponującej dotarciem do 11 milionów "unikalnych użytkowników" miesięcznie. Część z tego - jak się wydaje - to osoby poszukujące informacji w serwisach administracji publicznej. Mylę się?

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>