O uniemożliwianiu drukowania banknotów (na okładkach tygodników)

"Dodaliśmy do naszego flagowego produktu Adobe Photoshop algorytm zabezpieczający przed drukowaniem zeskanowanych banknotów".

- Paweł Molga z firmy Adobe w artykule Newsweeka pt. (Wy)druk szczególnej troski (cytat przytoczony za serwisem Deser.pl: Kłopoty "Newsweeka" z Photoshopem i banknotami). Newsweek postanowił umieścić na okładce zdjęcie franka szwajcarskiego, jednak wszystkie drukarki w redakcji "odmówiły współpracy", a także nie chciał współpracować program graficzny firmy Adobe.

Wniosek, który wysunęła redakcja Newsweeka:

Czym się różni pracownik redakcji tygodnika opinii od fałszerza pieniędzy? Niczym. Przynajmniej z punktu widzenia twórców popularnych programów komputerowych służących do obróbki zdjęć.

Ciekawe, kiedy doczekamy się czasów, w których kopiarka (popularnie nazywana xero, ale to przecież nazwa pochodząca od znaku towarowego) odmówi zrobienia kopii wadliwie napisanego projektu aktu normatywnego, albo takich czasów, w których nie będziemy mieli prawa wyjść na ulicę, bo "inteligentny budynek" będzie wiedział, że nam tego dnia nie przysługuje spacer? DRM nie musi chronić wyłącznie "praw autorskich". DRM może stanowić narzędzie szerszej i "bezdusznej" reglamentacji konstytucyjnych praw do pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

Czy GIMP (The GNU Image Manipulation Program) również ma takie zabezpieczenia? Wypada sprawdzić, czy "wolne oprogramowanie" współpracuje z użytkownikami (pobieranie GIMP-a może jednak być utrudnione przy okazji załatwiania innych problemów; por. Techniczna czkawka poszukiwania linii demarkacyjnej między wolnością słowa, a odpowiedzialnością za słowo). O ile oprogramowanie można próbować sobie samodzielnie napisać, to ciężko jednak sobie wyobrazić, że będziemy w garażach robili na własne potrzeby drukarki i kopiarki... Producenci sprzętu są zatem kolejnym gatekeeperem w procesie obiegu informacji.

Przeczytaj również: Banknotowa dyskusja prawnoautorska.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Blokady

Osobiście nie ździwiłbym się, gdyby "piracka" wersja photoshopa nie miała oporów przy drukowaniu.

Piraty podobno działają :-)

Ale osobiście nie sprawdzałem. A co do metitum, szukamy w google albo w wikipedii hasła EURion constellation.

off-topic: "ksero" - niekoniecznie od znaku towarowego

Sam proces powielania nazywa się "kserografią" (http://en.wikipedia.org/wiki/Xerography), a urządzenia opisywano w "Młodym Techniku" (1984 rok) jako "kserografy" właśnie. Nie wiem, czy akurat Xerox był pierwszy na polskim rynku - jeśli nie, to można by przyjąć, że jednak polskie "ksero" (właśnie tak, przez "ks") pochodzi od "neutralnej" nazwy. "Neutralnej" z dokładnością do nazwy opatentowanej technologii - U.S. Patent 2,297,691 http://patft.uspto.gov/netacgi/nph-Parser?patentnumber=2297691

Od dawien dawna, firma

Od dawien dawna, firma Prexer w Łodzi (Predom-Prexer w czasach Gierka), nosiła pełną nazwę "Łódzkie Zakłady Kserotechniczne" (później lub równolegle także "Kinotechniczne").

Ależ drogi Piotrze -

Ależ drogi Piotrze - Xerografy (i temu podobne maszyny) większości firm JUŻ uniemożliwią Ci zeskanowanie banknotów. A wszystko na podstawie kilku "znaków szczególnych" - w tym wspomniane wyżej EURion constellation: http://en.wikipedia.org/wiki/EURion_constellation http://www.sscnet.ucla.edu/geog/gessler/collections/steg-eurion-constellation.htm

Sprawa jest znana od dawna

Na wykopie miesiąc temu sprawa "wypłynęła". Jednak sam problem znany jest już od bardzo dawna. Źródło: http://www.wykop.pl/link/141098/photoshop-cie-obseruje

PS: Gimp nie ma takich ograniczeń.

Chyba dobrym rozwiązaniem,

Chyba dobrym rozwiązaniem, był niepisany (albo i pisany - nie wiem) wymóg chyba jeszcze z czasów PRL: na legalnych kopiach banknotów musi być napisane "falsyfikat", a niektórych dokumentów "wzór".

OpenSource a DRM

O ile wiem GIMP nie współpracuje z programem identyfikującym banknoty (w PhotoShopie za identyfikacje banknotów odpowiada zewnętrzny program/wtyczka, która poza uniemożliwieniem drukowania banknotów odbija się również na wydajności (Wolniej, bo trzeba przeanalizować grafikę) i stabilności (czyżby niedopracowany kod?)).

Sam algorytm rozpoznawania banknotów jest chroniony/tajny, a więc jego zintegrowanie z GIMPem byłoby utrudnione (co więcej świadomy użytkownik mógłby usunąć z kodu programu odpowiednie części i skompilować wersje wolną od ograniczenia).

Z drukarkami, kopiarkami i podobnymi urządzeniami problem jest bardziej złożony - zależy na jakim poziomie wprowadzono zabezpieczenie (upraszczając sterownik czy oprogramowanie wewnętrzne urządzenia). W przypadku prostych drukarek sprawa jest względnie prosta, same urządzenia są na tyle proste, iż wszelkie ograniczenia mogą być wprowadzone jedynie w sterownikach. W bardziej zaawansowanych kombajnach nie jest to już jednoznaczne.

Jeśli technika "EURion

Jeśli technika "EURion constellation" może być uniwersalna (bo to tylko kilka punktów w określonym układzie), to w zasadzie zablokować można kserowanie, drukowanie i obróbkę wszystkiego. Taki blokokod. Ciekawe jak jest z patentem na tą technikę i czy mogę np. legalnie wstawić te kropeczki do swoich zdjęć, które publikuję w internecie.

Niebezpieczeństwo

Skoro można ustawić tak, by "głupie" drukarki i skanery blokowały drukowanie (czy odpowiednio skanowanie) bez udziału człowieka. A osoba powyżej proponuje umieszczać podobne znaki w prywatnych plikach. To czy nie grozi to pewno radzaju paraliżem, kiedy legalny system będzie po prostu blokował wyświetlanie, uruchamianie plików, stron internetowych kiedy wykryje dany wzór.

Osobiście bez problemu umiem sobie wyobrazić systuację, gdy Windows, z MacOSem blokują takie pliki i strony, na których wystąpił feralny ciąg znaków. A by wyświetlić owe dane, należy dokupić odpowiednie wersje.

Ale z innej beczki. Jeśli ktoś stworzył sobie zabezpieczenie oparte na wizualnym ułozeniu ciągu znaków. To przecież szansa że podobne znaki znajdą się przypadkiem na czymś zupełnie innym (np zdjęcie) wcale nie jest zerowe. - Np zrobię zdjęcie na tle jakiegoś pejzażu, będę chciał je wydrukować do domowego albumu i tu zonk.

Coś jest na rzeczy. Prawie

Coś jest na rzeczy. Prawie każdy z nas miał pewno przypadki, że program do obróbki czegoś tam, dziwnie zawieszał się albo Windows kończył mu pracę "z powodu problemu", akurat na tym a nie innym pliku wejściowym. Być może niektóre zabezpieczenia nie są należycie kompatybilne z obsługą błędów i... "nie wiadomo co się dzieje".
Przykładem jest soft skanujący w krajowych skanerach do filmów fotograficznych (firma spod Poznania), który czasami potrafi spowodować restart Windowsa XP. Dzieje się tak zawsze na konkretnym filmie, naświetlonym konkretną treścią, itp. Pytanie: co ma awaria Windows do tego co jest na filmie? Może autor oprogramowania celowo nie dodał obsługi błędu, żeby użytkownik "nie wiedział z jakiego to powodu"?

Tu nie ma błędu - jest założone działanie

Tyle, że zabezpieczenia nie są wynikiem błędu programu, a jego zamierzonym działaniem.

Od strony prawa konsumenta - czy nabywca licencji PhotoShopa jest informowany w jakikolwiek sposób, że obrazów banknotów (i nie tylko) nie obrobi za pomocą tego programu?

Technicznie - nie ma problemu

Jeden z linków na stronie Wikipedii o EURion constellation daje narzędzie do wstawiania wzorku do plików PostScriptowych.

Podstawa i.. odpowiedzialność.

W dyskusji umknęły nam dwa istotne aspekty sprawy:

  • jaka jest podstawa prawna stosowania tego typu ograniczeń
  • czy możemy rozpatrywać kwestie odpowiedzialności podmiotu blokującego możliwość drukowania (zakładając, iż jest ono legalne)

Sądzę, iż odpowiedzialność Adobe jest w tym przypadku niewielka (udostępnia licencje, ale nie odpowiada za działanie oprogramowania), ale co np. z drukarnią. Załóżmy, iż Newsweekowi udałoby się złożyć swoje wydanie (np. nie napotykając ograniczenia PhotoShopa i i innych programów czy sterowników), jednak maszyny w drukarni odmówiłyby wydrukowania wydania (czy choćby strony tytułowej). Kto ponosiłby odpowiedzialność, za opóźnienia, czy wręcz niepojawienie się numeru w sprzedaży...

prawo? jakie prawo?

Postawa prawna - zdaje się nią być starożytne prawo kaduka[1]. Biorąc pod uwagę nawet określone przez państwa emitujące banknoty (albo odpowiednie banki emisyjne) ograniczenia co do użycia obrazów pieniędzy, blokady w programach graficznych lub sterownikach skanerów[2] są całkowite, ignorując nawet dopuszczone przez emitentów sposoby użycia (niska rozdzielczość, niezgodność rozmiaru, niekompletność obrazu itp). Czyli rzekomo mający doprowadzić do przestrzegania prawa program idzie za daleko.

Odpowiedzialność - to jest ciekawa kwestia. Adobe (czy inny producent oprogramowania) zwalnia się jednostronnie z wszelkiej odpowiedzialności w ramach EULA. Pytanie jednak, na ile jest to skuteczne? Zarówno EULA jako taka jak i konkretne elementy... Jeśli kiedyś trafią na bogatego i mocno zirytowanego użytkownika, może się to bardzo ciekawie skończyć.

Interesująca jest też kwestia odpowiedzialności za zadziałanie tego mechanizmu w innych okolicznościach. Na przykład, co jeśli jakiś perfidny przestępca wytatuuje sobie Eurion na czole i sprzęt miejscowej policji odmówi przetwarzania jego zdjęcia?

fn1. W znaczeniu potocznym. fn2. Sprawdziłem z ciekawości mój własny sprzęt - blokada jest na poziomie sterownika WIA/Twain i zgłaszany jest fałszywy błąd "oryginał może być nieodpowiednio ustawiony".

Podstawa prawna do szpiegowania wydrukow z drukarek laserowych?

A jak jest z podstawa prawna umieszczania bez naszej zgody ukrytych znakow w kolorowych wydrukach drukarek laserowych, ktore okreslaja z jakiej drukarki i w jakim czasie zostal wydrukowany wydruk na kazdym wydruku bez wyjatku?

http://www.eff.org/files/filenode/printers/ccc.pdf
http://www.eff.org/issues/printers
http://pl.wikipedia.org/wiki/Drukarka_laserowa

W ostatnich latach, wraz z popularyzacją kolorowych drukarek laserowych, zauważono, że wiele drukarek tego typu umieszcza na każdym wydruku niewidoczne gołym okiem dane o numerze seryjnym urządzenia i aktualnej dacie. Rozwiązania takie zostały zaimplementowane na skutek porozumienia między producentami urządzeń a United States Secret Service, z obawy, że takie drukarki będą używane do fałszowania banknotów.

Ponieważ technologia ta może służyć także do śledzenia i identyfikowania osób rozpowszechniających dokumenty po prostu niewygodne dla osób trzecich, korporacji lub rządów nie uznających wolności słowa, a istnienie tego mechanizmu było ukryte przed użytkownikami, organizacje takie jak
Electronic Frontier Foundation protestują przeciwko takim rozwiązaniom i prowadzą kampanie edukujące konsumentów. [1]

W takim razie

W takim razie link do tekstu z 2005 roku: Służby: przygarnij kropkę
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

myślę ze ten wzorek może byc bardzo przydatny ;)

biorąc pod uwagę że większość ludzi, wszelkie urzędy i firmy, używa sprzętu z blokadą , można ten wzorek umieścić na wszelkich materiałach kolorowych co do których nie chcemy by były przetwarzane, 99% ludzi nie będzie świadoma czemu nie może ich przetwarzać (ten jeden procent, tak jak ja używa np: linuksa i GIMP-a ;))

Ciekaw jestem jak zareaguje sprzęt np: policji na taki wzorek na samochodzie czy tablicy rejestracyjnej (np: zdjęcia z fotoradarów i ich późniejsza obróbka - pozostaje oczywiście kwestia kąta pod jakim zdjęcie jest robione no i kolor).

Zastosowań znajdzie się na pewno wiele, niekoniecznie zgodnych z zamierzeniami twórców tej technologii (a możliwe że wręcz przeciwko im).

A zdjęcia dzieci można bezkarnie drukować? To skandal!

A ja już widzę kolejny wywiad:

Dodaliśmy do naszego flagowego produktu ABC XYZ algorytm zabezpieczający przed drukowaniem zdjęć dzieci. Uważamy, że brak możliwości skanowania, obróbki i drukowania zdjęć dzieci rozwiąże problem dziecięcej pornografii.

Czemu nie, przecież algorytm zakrywający na zdjęciach piksele "w kolorze zbliżonym do koloru skóry" jest już gotowy.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>