Kto odpowiada za to, że w Polsce udzielane są patenty na algorytmy?

Urząd Patentowy RPZ serwisu korzysta przynajmniej kilku rzeczników patentowych. Oni zatem wiedzą, że Urząd Patentowy RP uruchomił Serwer Publikacji. Dla tych, którzy nie wiedzą, zacytuję ogłoszenie: "W celu zapewnienia łatwiejszego dostępu do informacji Urząd Patentowy RP udostępnia użytkownikom Serwer Publikacji, gdzie w cyklach miesięcznych, będą publikowane polskie opisy patentowe (PL-B) oraz tłumaczenia patentów europejskich obowiązujących na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (PL/EP-T). Dokumenty te są dostępne w formacie PDF". A dzięki temu można znaleźć w bazach różne ciekawe "kwiatki". Warto się zastanowić nad tym, jak to możliwe, że udzielane są w Polsce patenty na algorytmy i kto za to odpowiada?

Powyższą notatkę zacytowałem za stroną UPRP. Online - zgodnie z deklaracją - jest dostępny i sam Serwer Publikacji. W tym serwisie, w dziale patenty interesowałem się głównie tymi, które dotyczą algorytmów czy programów komputerowych, które - jak wiadomo - w Polsce nie są dopuszczalne. Korzystając jednak z Serwera Publikacji można ich poszukać (chociaż nie powinno się żadnego znaleźć). W tym celu należy skorzystać z indeksów Międzynarodowej Klasyfikacji Patentowej, które dotyczą "przetwarzaniu danych". Są to następujące podklasy (subcalsses): G06F - "Elektryczne przetwarzanie danych cyfrowych" oraz G06Q - "Systemy lub metody przetwarzania danych i specjalnie przystosowane do celów administracyjnych, handlowych, finansowych, dotyczących zarządzania, kontroli lub prognozowania; system lub metody specjalnie przystosowane do celów administracyjnych, handlowych, finansowych, dotyczących zarządzania, kontroli lub prognozowania, nie ujęte gdzie indziej" (dział G (PDF) to "fizyka").

W sumie nie trzeba długo szukać, by trafić na takie opisy patentowe (patentów udzielonych w Polsce) jak PL193517, czy PL195683.

Pierwszy patent - zgodnie z opisem - dotyczy: "Sposobu zarządzania użyciem plików cyfrowych, w którym przesyła się jedną lub więcej kopii pliku cyfrowego do jednego urządzenia, znamienny tym, że przed przesyłaniem ustala się zabezpieczone łącze pomiędzy jednym urządzeniem i innym urządzeniem, a każde z tych urządzeń certyfikuje się przy sterowaniu danym protokołem bezpieczeństwa i ustala się schemat użytkowania, określający jeden lub więcej warunków przesyłania pliku cyfrowego pomiędzy parą urządzeń i przesyła się jedną lub więcej kopii pliku cyfrowego przez zabezpieczone łącze pomiędzy parą urządzeń zgodnie z ustalonym schematem użytkowania". Ten wynalazek (o udzieleniu patentu ogłoszono 28 lutego 2007 roku) może służyć "na przykład do zarządzenia pobieraniem honorariów za materiał publikowany elektronicznie, rozpowszechniany siecią komputerową". Wybornie.

Drugi zaś patent dotyczy wynalazku, opisanego następującymi słowy: "Sposób konwersji danych o strukturze drzewiastej, w którym dane generowane w postaci drzewa źródłowego przez pierwsze urządzenie przetwarzania danych poddaje się konwersji przez urządzenie do konwersji danych do postaci drzewa docelowego, czytelnych dla drugiego urządzenia przetwarzania danych i niezależnego od niego układu reguł, przy czym drzewa źródłowe i docelowe tworzy się z obiektów jednej lub wielu klas obiektów, z których każdy zawiera jeden lub więcej atrybutów, a układ reguł obejmuje reguły środowiskowe, reguły wyliczania atrybutów i reguły generowania, znamienny tym, że tworzy się korzeń RZ (26) drzewa docelowego (10) i oznacza się korzeń (19) drzewa źródłowego (12) jako egzemplarz generujący (13) dla korzenia (26) drzewa docelowego (10), oznacza się korzeń (26) drzewa docelowego (10) jako nowy, określa się wszystkie reguły środowiskowe do wyszukiwania egzemplarzy obliczeniowych drzewa źródłowego (12), które stosuje się do wyliczania atrybutów (22) nowego węzła (14) drzewa docelowego, ustala się egzemplarze obliczeniowe przez zastosowanie reguł środowiskowych na egzemplarz generujący (13) węzła (15, 16) drzewa źródłowego, określa się wszystkie reguły wyliczania atrybutów (22), należące do nowoutworzonych węzłów (14) drzewa docelowego, dla wyliczania atrybutów (22) tego węzła (14), określa się wartości atrybutów nowego węzła (14) drzewa docelowego przez zastosowanie reguł wyliczania atrybutów do egzemplarzy obliczeniowych i egzemplarza generującego (13), określa się wszystkie reguły generowania następników węzła (14) drzewa docelowego, tworzy się następniki przez zastosowanie reguł generowania na egzemplarz generujący (13) węzła (15, 16) drzewa źródłowego, przy czym oznacza się węzły (15, 16) drzewa źródłowego jako egzemplarze generujące (13) dla węzłów następników, znakuje się nowy węzeł (14) drzewa docelowego jako stary, a wszystkie jego następniki jako nowe, wybiera się nowy węzeł (14) drzewa docelowego i powtarza się sposób od etapu, w którym określa się wszystkie reguły środowiskowe do wyszukiwania egzemplarzy obliczeniowych drzewa źródłowego (12) aż do chwili, w której nie tworzy się żadnych nowych węzłów". Opis ten jest wręcz przesmaczny. Taki "wynalazek" nie ma praktycznie nic wspólnego z fizyką, a właściwie jest uosobieniem algorytmu. Zaś algorytmów w Polsce patentować nie można.

Jak to się dzieje, że takie patenty w Polsce są udzielane i kto za to odpowiada?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Nadzór nad Urzędem Patentowym RP

Myślę, że warto przywołać tu jeszcze art. 260. ust. 1 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej. W myśl tego przepisu:

1. Urząd Patentowy podlega Radzie Ministrów. Nadzór nad działalnością Urzędu Patentowego sprawuje z ramienia Rady Ministrów minister właściwy do spraw gospodarki.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

W zakresie orzekania eksperci podlegają tylko ustawom

Skoro uderzamy z grubej rury, to warto też zacytować art. 269 pwp:

Art. 269. 1. W zakresie orzekania eksperci podlegają tylko ustawom.
2. Do ekspertów nie stosuje się w zakresie, o którym mowa w ust. 1, przewidzianych w odrębnych ustawach przepisów o obowiązku wykonywania poleceń służbowych przełożonego, jak też przepisów przewidujących dokonywanie okresowych bądź doraźnych ocen pracownika dotyczących wykonywania przez niego zadań.
3. Orzekając w sprawie, ekspert obowiązany jest uwzględnić dyrektywy interpretacyjne ustalone w ogólnych wytycznych Prezesa UP, wydawanych w trybie określonym w ust. 4 i 5.
4. Ogólne wytyczne, o których mowa w ust. 3, Prezes UP wydaje po zasięgnięciu opinii lub na wniosek Kolegium Ekspertów.
5. Ogólne wytyczne Prezesa, o których mowa w ust. 3, podaje się do wiadomości publicznej.
6. Ogólne wytyczne Prezesa, o których mowa w ust. 3, wiążą wyłącznie ekspertów przy rozpatrywaniu sprawy i nie mogą być powoływane jako podstawa prawna wydanej decyzji bądź postanowienia.
7. Na zasadach określonych w odrębnych przepisach eksperci korzystają z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych.
8. Bezpośredni nadzór nad działalnością komórek organizacyjnych, w których orzekają eksperci, sprawuje Prezes UP lub z jego upoważnienia zastępca Prezesa. Nadzór ten nie może wkraczać w zakres orzekania.

A co do pytania postawionego w temacie... Nie dopatrywałbym się tu jakiegoś spisku (np. przyznawania Złotych Patentów przez organizacje "społeczne"). Ekspert Urzędu jest tylko człowiekiem i nie jest nieomylny. A zgłaszający potrafią czasem niezwykle skutecznie robić "wodę z mózgu".

Oczywiście to nie usprawiedliwia osób, które wydały absurdalne decyzje (uwaga: nie przesądzam, czy rozwiązania, będące przedmiotem przywołanych w tym artykule patentów, powinny uzyskać ochronę jako wynalazki, bo nie czuję się kompetentny do oceny wynalazków). Ja tylko wskazuję możliwą przyczynę.

Inna sprawa, że Urzędowi Patentowemu zdarza się brak nieomylności niepokojąco często. Podobno (uwaga - plotka!) ponad 50% decyzji zaskarżanych do sądów administracyjnych jest uchylanych.

Naprawdę?

nie przesądzam, czy rozwiązania, będące przedmiotem przywołanych w tym artykule patentów, powinny uzyskać ochronę jako wynalazki, bo nie czuję się kompetentny do oceny wynalazków

Co jest warty ekspert co nie potrafi odróżnić komputera od algorytmu?

To tak jak weterynarz co nie odróżnia psa od kota.

A jak takie pomyłki się często zdarzają, to każdy rozgarnięty człowiek wie, że winne są procedury a nie pojedyncze osoby. Natomiast za procedury odpowiedzialni są ludzie na stanowiskach kierowniczych.

Ale kto odpowiada za omylność procedur?

Witam.

Owszem, od tworzenia procedur są ludzie na stanowiskach kierowniczych. Nie mniej jednak, odpowiedzialność za skutki wynikające z konstrukcji procedur ponosi pracownik realizujący zapisy tych procedur!
Tak było, jest i będzie! Zawsze i w każdym urzędzie!
Ktoś musi być winny! A winny jest zawsze ten co wykonał, a nie ten co nakazał wykonać w taki, a nie inny sposób! Zapewne dlatego w każdym zakresie obowiązków pracownika jest zapis o wykonywaniu "innych poleceń kierownika". Szkoda, że nie wymuszono zapisu, że te "inne polecenia" mogą być wydane jedynie na piśmie z podpisem osoby wydającej polecenie! Może wtedy byłoby mniej dziwnych przypadków błędów decyzyjnych i skutków natury prawnej, powstałych w wyniku realizacji tych "innych poleceń". Do tego, byłoby prościej udowodnić kto odpowiada za zdarzenie! Bo czym innym jest niestaranność wykonania, a czym innym wykonywanie polecenia ze skutkiem negatywnym!

Pozdrawiam.

Nemo plus iuris...

Czy w myśl tej zasady takie patenty nie są przypadkiem nieważne?

Wygląda na to że jeden z tych patentów naruszyłem wielokrotnie

Wygląda na to że jeden z tych patentów naruszyłem wielokrotnie. Chodzi mi o patent PL195683 .

Moim skromnym zdaniem po szybkiej lekturze tego patentu chodzi o wszelakie rodzaje parserów, które odwzorowują treść jakiegoś dokumentu na strukturę danych. Pierwsze skojarzenie to parsery xml'a.

Zatem złamałem/(naruszyłem częściowo) ten patent:
- pisząc moją pracę licencjacką
- pisząc program w moim poprzednim miejscu pracy (za co wziąłem pieniądze)
- pracując nad bieżącym projektem (za co mam zamiar wziąć pieniądze)

Ponadto ten patent opisuje również mechanizm bardzo podobny jaki wykonała drogi czytelniku twoja przeglądarka oraz serwer tego serwisu byś tą wiadomość mógł po prostu odczytać.

Całe szczęście że taki patent nie jest ważny.

Anonimowy Tchórz

Nie tak prosto...

Całe szczęście że taki patent nie jest ważny.

Niestety, ale jest ważny. Dopóki nie zostanie unieważniony. Co wcale nie jest takie oczywiste, za to na pewno jest skomplikowane, kosztowne i czasochłonne w obecnie istniejących w Polsce "okolicznościach przyrody". A dopóki jest ważny, osoba naruszająca może teoretycznie mieć bardzo grube nieprzyjemności.

Oczywiście mam świadomość, że unieważnienie wywołuje skutek ex tunc. Niestety nie zawsze przyjmują to do wiadomości sądy, co może skutkować wspomnianymi grubymi i trudnymi do "odkręcenia" nieprzyjemnościami.

Grube nieprzyjemności?

Czy mógłby Pan wyjaśnić jakie nieprzyjemności ma Pan na myśli?
Proszę mnie poprawić jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że trudno było by uzyskać wyrok korzystny dla właściciela patentu jeśli dowodem na jego naruszenie miałby być program komputerowy, który przecież patentowaniu nie podlega.

Czy trudno?

Czy trudno? Niestety nie dysponuję statystykami, ale nie odważyłbym się takiej możliwości wykluczyć. Dlaczego? Dlatego, że w Polsce nie mamy niestety sądu patentowego i sprawy dotyczące wynalazków (i innych przedmiotów własności przemysłowej) trafiają do zwykłych sędziów, którzy nie mają o własności przemysłowej zielonego pojęcia. W sporach dotyczących wynalazków najczęściej spór dotyczy zagadnień technicznych, które dla sądu są czarną magią. Wówczas sukces może odnieść strona, która ma bardziej elokwentnego pełnomocnika albo stać ją na przedstawienie opinii znanego profesora za kilkanaście tys. złotych.

Od razu odpowiadam na następne pytanie: "Ale czy sąd nie powinien zawiesić postępowania do czasu rozstrzygnięcia sprawy o unieważnienie przed Urzędem Patentowym, który kwalifikacje do oceny wynalazku posiada (w odróżnieniu od sądu)? Oczywiście, że powinien. A czy to robi? Niestety nie zawsze.

O jakości orzekania polskich sądów mozna wiele przeczytać w tym serwisie. Chociażby tu:

Akurat

Co mają te wyroki wspólnego z unieważnianiem patentów. Decyzje w sprawie unieważnień podejmuje w Polsce urząd patentowy. Gdy ktoś się od takiego unieważnienia odwoła i sąd administracyjny przyzna mu rację (tzn. uzna że nastąpiło naruszenie procedury) to rozstrzygnięcia merytorycznego i tak po raz drugi dokonuje urząd patentowy.

Wniosek jest jasny. O jakości obowiązujących w Polsce patentów decyduje jakość pracy urzędu patentowego. A za to odpowiada rząd, a ściślej minister gospodarki. I każdy minister, nie tylko aktualny, posiada wystarczające kompetencje by ocenić jakość tej pracy. Bo odróżnia kota od psa i komputer od algorytmu.

Wyprodukowanie dobrego samochód to trudne zadanie, ale ocenić czy jakiś samochód nadaje się do jeżdżenia potrafi każdy kierowca.

jakość pracy urzędu patentowego

Co mają te wyroki wspólnego z unieważnianiem patentów.

O tym, dlaczego te wyroki zostały tu przytoczone jest mowa w poprzedzającym je zdaniu.

O jakości obowiązujących w Polsce patentów decyduje jakość pracy urzędu patentowego.

To jest akurat oczywiste - nie widzę, aby ktos w tym wątku polemizował z tą tezą. Również nadzór ministra jest kwestią bezsporną.

ocenić czy jakiś samochód nadaje się do jeżdżenia potrafi każdy kierowca

Ja np. nie potrafię. I chyba wiele innych osób również. Pewnie dlatego istnieje coś takiego jak stacje kontroli pojazdów (przepraszam za rozwijanie off topicu).

Może warto powołać do życia?

Witam.

Skoro nie ma w Polsce "Sądu Patentowego", to skoro Polska ma tak liczną rzeszę studentów prawa, może czas najwyższy powołać taką Instancję? Skutek byłby bardzo pozytywny. Po pierwsze, zastałyby odciążone sądy powszechne sprawami które są im na ogół obce. Po drugie, w skład sędziowski wchodziliby ludzie znający zagadnienia przemysłowe i trudno byłoby uzyskać korzystne orzeczenie, posiłkując się "bieglejszym" oratorem.
Państwo się przecież wciąż rozwija. Dlaczego w tej dziedzinie ma odstawać od innych krajów?

Pozdrawiam.

unieważnianie na razie wcale nie aż tak trudne

Art.246 ust.1 ustawy prawo własności przemysłowej

Każdy może wnieść umotywowany sprzeciw wobec prawomocnej decyzji Urzędu Patentowego o udzielenie patentu . . .

Jasne, że to nie załatwia sprawy, lecz ten kto niczego w tym kierunku nie robi nie jest wiarygodny gdy oczekuje od władzy oddziaływań odgórnych. http://press.ffii.org/Press_releases/Amazon_patent_fully_revoked%3A_skirmish_victory_for_FFII

A oddziaływania odgórne są jak najbardziej możliwe i mogą być skuteczne. W Polsce urząd patentowy jest agendą rządową (EPO jest samodzielną patentlandią) i domaganie się przez ministra gospodarki wyjaśnień dlaczego jest tak a nie inaczej oraz co należy zmienić by było inaczej, jest jak najbardziej na miejscu.

Czy to nie ciekawe jak brzmią wytyczne prezesa (art.269.3), regulamin nagród, czy prowadzi się jakieś szkolenia, kto i dlaczego został awansowany? Na razie w corocznym kontrolach NIK nie interesował sie właściwie niczym poza dochodami i wydatkami.
http://www.uprp.pl/BIP/O+Urzedzie+Patentowym+RP/Kontrole/

Wniesienie sprzeciwu nie gwarantuje unieważnienia

unieważnianie na razie wcale nie aż tak trudne

Czyżby? Wniesienie sprzeciwu nie gwarantuje unieważnienia. Praktyką UP jest bronienie nawet oczywiście błędnych decyzji z uporem godnym obrońcy Westerplatte. Zgłaszający sprzeciw ma w postępowaniu spornym przeciwko sobie zarówno uprawnionego jak i kolegium orzekające, które jest nierzadko bardziej zdeterminowane, żeby postawić na swoim, niż właściciel kwestionowanego rozwiązania.

bronię NIK

Witam

W trakcie kontroli budżetowej inspektorom NIK NIE WOLNO zajmować się sprawami. Jeżeli dojdą do nieprawidłowości to muszą wyłączyć te sprawy do odrębnej kontroli.

Dodatkowo pragnę zwrócić uwagę iż od roku 2001 NIKT (to jest żadna organizacja branżowa) nie raczył był wystąpić do Prezesa NIK z prośbą o przeprowadzenie kontroli w Urzędzie Patentowym w zakresie wykonywania przez niego i jego pracowników swoich obowiązków w tym nadawania praw patentowym algorytmom.

Portal vagla jest pierwszy, w którym głośno o tym się mówi.

Te przypadki powinny być

Te przypadki powinny być przedmiotem interpelacji poselskiej lub senatorskiej, oraz zapytania ze strony stowarzyszeń branżowych.

Konkretnie należałoby zapytać na jakiej podstawie prawnej wydawane są patenty na algorytmy, które w ogóle wydawane być nie powinny oraz - w odniesieniu do tych konkretnych przypadków - dlaczego wydawane są patenty na technologie od dawna obecne w informatyce w postaci standardów opracowanych przez międzynarodowe organizacje.

Wygląda bowiem na to, że w aplikacjach patentowych rzecznicy jako "prior art" wynajdują tylko wcześniej znane patenty podobne do danej technologii, i wynajdują różnice świadczące o innowacyjności. Ignorują natomiast całkowicie setki standardów i technologii będących w powszechnym użyciu ale nie opatentowanych, czyli jakieś 90% znanych algorytmów.

Pod pierwszy zacytowany patent można podciągnąć właściwie każdą formę szyfrowania danych opartą o certyfikaty, zaczynając od IPSec, przez różnego rodzaju rozwiązania PKI takie jak S/MIME i wreszcie liczne systemy typu Information Rights Management.

Kolejną ciekawostką jest również to, że cytowane patenty są po prostu zaimportowane z patentów zagranicznych, w pierwszym przypadku IBM, w drugim T-Mobile.

--
Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
http://ipsec.pl/

Te przypadki powinny być przedmiotem uwag i/lub sprzeciwu

Te przypadki powinny być przedmiotem interpelacji poselskiej lub senatorskiej, oraz zapytania ze strony stowarzyszeń branżowych.

Te przypadki powinny być przedmiotem uwag i/lub sprzeciwu - była już o tym mowa w tym serwisie: "Mobilni reklamiarze mogą zgłaszać uwagi do zgłoszenia patentowego".

Wygląda bowiem na to, że w aplikacjach patentowych rzecznicy jako "prior art" wynajdują tylko wcześniej znane patenty podobne do danej technologii, i wynajdują różnice świadczące o innowacyjności. Ignorują natomiast całkowicie setki standardów i technologii będących w powszechnym użyciu ale nie opatentowanych, czyli jakieś 90% znanych algorytmów.

Taka jest rola rzeczników. Reprezentują oni interes klienta i dążą do zarejestrowania wynalazku będącego przedmiotem zlecenia. Na straży interesu publicznego powinni stać eksperci UP i nie dopuścić do przyznania ochrony rozwiązaniu nie posiadającemu zdolności patentowej.

Kolejną ciekawostką jest również to, że cytowane patenty są po prostu zaimportowane z patentów zagranicznych, w pierwszym przypadku IBM, w drugim T-Mobile.

Żadna to ciekawostka. Ochrona wynalazków ma charakter terytorialny, więc to są te właśnie zagraniczne wynalazki zgłoszone do ochrony w Polsce.

Taka jest rola rzeczników.

Taka jest rola rzeczników. Reprezentują oni interes klienta i dążą do zarejestrowania wynalazku będącego przedmiotem zlecenia. Na straży interesu publicznego powinni stać eksperci UP i nie dopuścić do przyznania ochrony rozwiązaniu nie posiadającemu zdolności patentowej.

Źle to napisałem, co wynika z mojej nieznajomości branży patentowej. Całość powinna brzmieć zatem tak: wygląda bowiem na to, że w aplikacjach patentowych eksperci UPI jako "prior art" wynajdują tylko wcześniej znane patenty podobne do danej technologii, i wynajdują różnice świadczące o innowacyjności. Ignorują natomiast całkowicie setki standardów i technologii będących w powszechnym użyciu ale nie opatentowanych, czyli jakieś 90% znanych algorytmów.

--
Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
http://ipsec.pl/

Mniejsza o pomyłki.

Teraz, gdy zostało wykazane istnienie takich pomyłek, ważne jest, czy i kiedy zostaną one naprawione. Bo jeśli te patenty nie zostaną szybko anulowane, najlepiej jedną decyzją Urzędu Patentowego, to będziemy mieli do czynienia z przypadkiem świadomego łamania prawa, co w kontekście działań urzędowych byłoby dziwne.

szybko to się nie da

Możliwości są takie:
Art 89 ustawy Prawo własności przemysłowej

1. Patent może być unieważniony w całości lub w części, na wniosek każdej osoby, która ma w tym interes prawny, jeżeli wykaże ona, że nie zostały spełnione ustawowe warunki wymagane do uzyskania patentu.

2. Prokurator Generalny Rzeczypospolitej Polskiej lub Prezes Urzędu Patentowego może w interesie publicznym wystąpić z wnioskiem o unieważnienie patentu albo przystąpić do toczącego się postępowania w sprawie.

Skąd się biorą takie patenty? Pojawiły się głosy przypisujące hurtowo winę pracownikom urzędu patentowego.

Mało kto słyszał o krokach podjętych swego czasu przez prokuraturę w związku ze sprawą Blidy? Skoro doświadczeni prokuratorzy uważali ze nie ma materiałów by postawić Blidzie zarzuty, to wzięto młodych asesorów którym obiecano awans pod warunkiem, że się wykażą. Dlaczego w urzędzie patentowym miałoby być inaczej?

Od pół roku jest nowa władza. Może by się na serio zainteresowała skąd się biorą takie patenty?

Jak to się dzieje, że takie patenty w Polsce są udzielane?

Odpowiedź na to pytanie wydaje się być dość prosta: bo tak jest najwygodniej osobom, które patentów udzielają. Osoby te mogą zresztą czuć się tym pewniej, że tego typu wnioski pochodzą często od znanych z „innowacyjności” (mierzonej liczbą patentów rzecz jasna) międzynarodowych koncernów, takich jak IBM. Bo przecież (parafrazując stare powiedzenie) „nikt nigdy nie został zwolniony za udzielenie patentu IBM-owi”.

drugi patent przytoczony w

Drugi patent przytoczony w artykule jest z pewnością algorytmem i nie powinien uzyskać swojego statusu.

Jeśli chodzi o pierwszy przykład zaś, sprawa nie jest taka banalna, nie mogę się wczytać w ten bełkot pseudo-techniczny ale wydaje mi się że kluczowe jest tutaj to, że w drukarce/karcie dźwiękowej itd musi być specjalny chip zawierający klucz i całą infrastrukturę potrzebną do szyfrowania. Czyli że to nie może być pierwsza lepsza drukarka z media-marktu, ale jakaś specjalna. Patent byłby prawidłowy gdyby zawierał szczegóły techniczne na temat takiego układu scalonego, jak działa, jak jest zbudowany, za pomocą jakich technologii itd. Wtedy algorytm byłby tylko swego rodzaju "dodatkiem" uzupełniającym obraz wynalazku, jakim byłyby te układy scalone + ich funkcjonowanie z resztą sprzętu. Kluczem jest tu sprzęt.

W tekście patentu można zamieszczać algorytmy, o ile patent dotyczy przede wszystkim urządzenia, ale jeśli ktoś zbuduje swoje własne urządzenie nie łamiąc innych patentów i użyje tego samego algorytmu, to wtedy nie można się przyczepić.

Przynajmniej tak mi się wydaje po (luźnych) wykładach na uczelni prowadzonych przez byłego dyrektora UP :)

ktoś ma podobno nadzorować tę działalność... jakiś minister pono

Jeśli chodzi o pierwszy przykład zaś, sprawa nie jest taka banalna, nie mogę się wczytać w ten bełkot pseudo-techniczny ale wydaje mi się że kluczowe jest tutaj to, że w drukarce/karcie dźwiękowej itd musi być specjalny chip zawierający klucz i całą infrastrukturę potrzebną do szyfrowania.

Opisany "wynalazek" to jest ewidentnie algorytm działania, odróżniający się od powszechnie stosowanego np SSL wyłącznie tym, że ma być zastosowany specjanych chip. IMHO jest to o tyle zabawne, że o ile algorytm jest formalnie niepatentowalny, to ów chip - jak najbardziej. W dalszej części bełkotu (aż zajrzałem na ten ich serwer w UP) jasno[1] widać, że chodzi o algorytm DRM.

Wydaje mi się, że to jest jeden z efektów działalności EPO, który radośnie ignoruje wszelkie ustalenia i przyznaje patenty na algorytmy. Nasz urząd po prostu je tłumaczy i dołącza do listy. Ewidentny brak kontroli nad działalnością.

fn1. Niczym w bezksiężycową, burzową noc - tak jasno.

patent MPEG

Witam,

to przypuscmy ze wyprodukuje urzadzenie korzystajace z algorytmu MPEG1 Layer 3, (mp3) chronionego patentem PL167271, nie łamiące innych patentow nikt nie powinien sie przyczepic? I tutaj was zaskocze, wlasnie dostalem pozew o naruszanie w/w patentu. Prosze o pomoc/kontakt. bardzo wazne.

Prokurator Generlany nic nie wie

Witam

Jestem już po rozmowie z rzeczniczką Prokuratora Generalnego.

Jedna wiadomość jest bardzo zła. Od 2000 (!) roku Prokurator Generalny ani razu nie zajął się sprawami szeroko ujętych patentów gdyż NIKT nie wystąpił do niego o to.

I druga lepsza. Omawiane przez Piotra Waglowskiego w serwisie vagla.pl wyczyny Urzędu Patentowego mają być wstępnie zaanalizowane przez w Prokuratorze Krajowej. Jest szansa na to że PG skorzysta ze swoich uprawnień z ustawy prawo własności przemysłowej. Niech w tej sprawie do jasnego gwinta coś zrobią organizacje branżowe. Dajcie ministrowi argumenty bo Urząd Patentowy rozsyła po wszystkich świętych info że wszystko jesty ok.

Sprawą zainterosował się także eurodeputowany prof. Adam Gierek. On też potrzebuje kwitów aby móc naciskać, pisać interpelacje do KE i robić dym.

fakty i mity

Mości Panie Michale Ch. - powinieneś pan wezwać na pomoc oprócz Prokuratora Generalnego jeszcze ABW, CBA, CBŚ, NIK oraz poinformować Komisję Europejską. Nie od dziś wiadomo, że nieprawidłowe patenty można koniec końców sprostować tylko dużą ilością służb, prowokacji i aparatury podsłuchowej :)

Jest takie oprogramowanie, które przez swój związek ze sprzętem podlega patentowaniu. Tak jest np. w przypadku tych lasek z rolką, które policja używa do mierzenia drogi hamowania przy wypadkach. Jest normalną rzeczą, że zawierają one komponent softwareowy, który też jest patentowany. Nie wykluczam, że mogło być i tak, że ktoś w UP zaakceptował przez pomyłkę za szeroki opis z którego wynika, że patentuje się internet. Nie wiem jak jest w przypadku tych konkretnych patentów, ale cokolwiek w tych sprawach zrobił Urząd Patentowy to jest to dyskusja dla fachowców, a nie materiał na robienie z tego sensacji i afery. A może o to właśnie chodzi, żeby mieć o czym pisać w wiadomym magazynie? Może zatem oprócz Prof Gierka można uruchomić np. więcej profesorów, np. Prof. Wiatra?

Wróćmy do sedna sprawy

Rozumiem, że te patenty miałyby być wadliwe ze względu na art. 28 pkt 5 pwp, zgodnie z którym za wynalazki, w rozumieniu art. 24, nie uważa się w szczególności programów do maszyn cyfrowych. Rozumiem (nikt nie przytoczył niestety w toku dyskusji zdania z podręcznika do pwp lub wypowiedzi sądowej), że chodzi o programy komputerowe. Jeśli tak, to nie jestem przekonany, czy słusznie dyskusja toczy się wokół algorytmów. Przecież program komputerowy różni się od algorytmu, bo algorytm to pojęcie z jednej strony szersze (bodaj Wikipedia podaje przykład przepisu kucharskiego), a z drugiej węższe, bo nie zakłada wykorzystania dwóch poziomów języka (języka maszynowego i języka wynikowego). Z tego punktu widzenia algorytm nawet nie jest częścią programu komputerowego, bo należy go raczej postrzegać w innej płaszczyźnie, jest czymś potrzebnym do powstania programu komputerowego w sensie logicznym, ale nie jego częścią, bo jest inny jakościowo od programu.

I teraz, jeśli już nawet przenieść dyskusję na poziom programu komputerowego, to istotnie, uwagi na temat zdolności patentowej wynalazków, których jedynie elementem jest program komputerowy, wydają mi się rozsądne: to program komputerowy jako taki jej nie ma, a nie urządzenie, znamienne tym i tym, do którego działania jest potrzebny program komputerowy.

W związku z tym pytanie to czy te dwa patenty dotyczą urządzeń, programów komputerowych, czy rzeczywiście algorytmów.

Wystarczy zapłacić i patent przyznany...

Znam przykład patentu, który udzielono pewnemu wydawnictwu na czynność introligatorską stosowaną na świecie i w Polsce od kilku wieków. Kompletny brak kompetencji pracowników tego pseudo urzędu patentowego, nie sprawdzają informacji a przyznają patenty! To jest żenujące bo aby zgłosić sprzeciw należy zapłacić 1 tys. zł!!!

Proszę podać numer

Proszę podać numer i inne dane patentu, ponieważ bez tego Pana wypowiedź na ten temat jest mało hmm.. precyzyjna.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>