Konkurencja headhunterów - problem "sieci kontaktów personalnych"

W Wielkiej Brytanii toczy się interesujący spór prawny, w którym firma doradztwa personalnego (headhunterska, czy - jak kto woli - rekrutacyjna) Hays Specialist Recruitment twierdzi, że jej były pracownik, Mark Ions, "podkrada" jej klientów za pomocą popularnego wciąż na całym świecie serwisu do budowania relacji interpersonalnych - LinkedIn. Sąd zdecydował tam niedawno, by mężczyzna ujawnił dane dotyczące jego "profilu", chociaż firma domaga się również, by ujawnił on całą swoją "bazę klientów".

Spór toczy się przed londyńskim sądem. Hays Specialist Recruitment wystąpiło w trybie zabezpieczenia dowodów/wydania dokumentów istotnych dla ewentualnego powództwa (pre-action disclosure), by mężczyzna ujawnił korespondencję prowadzoną za pomocą serwisu LinkedIn ze swoimi "kontaktami" w tym serwisie. O sprawie szerzej pisze serwis Out-Law: Ex-employee must disclose online contacts, rules UK court. Można też przywołać polską wersję historii, którą opublikował serwis IDG w tekście Kradzież klienta przez serwis społecznościowy?. Tam też następujący fragment:

...Ions mówi, że do LinkedIn zapisał się na rok przed odejściem z Haysa i zrobił to za namową swojego pracodawcy. Dodaje, że inni zatrudnieni również mają profile. Ions powiedział, że jest skłonny usunąć ze swojego profilu wszystkie kontakty związane z Hays, ale jego były pracodawca żąda teraz, by tego nie robił, by "zachował dowody".

Ciekawe jest również to, że dostawca usług rozwijający serwis LinkedIn ma siedzibę w USA. W tej sprawie zgodził się współpracować z brytyjskim sądem i zabezpieczyć dane dla potrzeb przyszłej sprawy w sądzie.

A sytuacja wygląda tak, że mężczyzna był pracownikiem firmy headhunterskiej przez 6 lat, po czym postanowił przejść na "własny rozrachunek" i uruchomił własną firmę. Wraz z odejściem dotychczasowego pracownika firma Hays Specialist Recruitment postanowiła sprawdzić jego korespondencje. Wówczas zorientowano się (chociaż nie jest dla mnie jasne, czy sprawdzono korespondencję np. pozostawioną na firmowym laptopie, czy jedynie przejrzano ostatnio dodane kontakty w serwisie LinkedIn), że mężczyzna w ostatnim czasie "powiązał się" z kilkoma osobami, które pracowały u "ważnych klientów firmy".

Spór będzie pewnie również dotyczył tego, czym jest poufność informacji (albo - w kontekście ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa i szerzej: tajemnicy handlowej, o której mowa w porozumieniach TRIPS, a która należy już do kategorii własności intelektualnej) - czy informacje na temat adresów poczty elektronicznej (które wymagane są do tego, by nawiązać kontakt w LinkedIn) były dla mężczyzny dostępne z innego źródła niż z bazy klientów firmy rekrutacyjnej? Profil zawodowy w takich serwisach jak LinkredIn (w Polsce na podobnej zasadzie działa Goldenline) to profil konkretnej osoby, nie zaś "firmy". Jeśli pracodawca zachęca do tego, by przy okazji obowiązków pracowniczych zakładać takie profile i budować w ich ramach "sieć kontaktów" - te kontakty wiążą się nie z firmą, a z konkretnym człowiekiem. Dla agencji pośrednictwa pracy kontakty z pewnymi osobami mają kluczowe znaczenie. W końcu chodzi o to, by dla klienta znaleźć i przekonać do przejścia jak najlepszego profesjonalistę w danej dziedzinie (agencje potem mogą dostać za rekrutacje wielokrotność wynagrodzenia osoby, którą zrekrutowały).

Dla takich spraw jak ta istotne mogą się też okazać relacje umowne, bo przecież w umowie między Hays Specialist Recruitment a jej pracownikami mogły znaleźć się postanowienia dotyczące informacji poufnych, zakazu konkurencji i np. kar umownych związanych ze złamaniem postanowień umów w tym zakresie.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Na całym świecie handlowcy zmieniają pracę

... i to, co mają do zaoferowania, to kontakty w branży - czyli głównie klientów swojej poprzedniej firmy. Jeżeli firma, z której odchodzi, życzy sobie zakazu konkurencji po odejściu pracownika - zazwyczaj musi mu zapłacić (np. 80-90% zarobków) przez okres trwania zakazu.

Jeżeli tego nie zrobi, to klienci często - podążają za handlowcem do nowej firmy - im lepszy to był handlowiec, tym częściej. Czasem wystarczy sama informacja typu "zmieniłam pracę, mój nowy numer telefonu to... ".

Z tego też powodu najlepsi handlowcy powinni móc zarabiać więcej niż prezes.

--
[S.A.P.E.R.] Synthetic Android Programmed for Exploration and Repair

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>