Tygodnik Powszechny o licencji na podglądanie
Tygodnik Powszechny z 21 maja 2007 roku publikuje artykuł Michała Kuźmińskiego, zatytułowany "Licencja na podglądanie". Podtytuł tego artykułu zaś brzmi: "Organy ścigania nielegalnie śledzą nas w sieci"... Pretekstem artykułu są doniesienia z Niemiec, gdzie stosowne służby przeszukują "przez internet" komputery obywateli. Pisałem o tym m.in. w tekście Koń jaki jest, nie każdy widzi, czyli niemieckie prace nad projektem "Federal trojan"... Dziennikarz podjął temat i doszedł do wniosku, że w Niemczech trwa dyskusja, a w Polsce cisza...
Sam artykuł można sobie kupić wraz z Tygodnikiem, a fragment można przeczytać w internecie. Ja zaś zacytuje fragment z jedną z moich wypowiedzi (znanym już pytaniem, które nawet chyba nie ja pierwszy zadałem - co skrzętnie odnotowuje):
Piotr Waglowski obawia się, że społeczeństwu informacyjnemu grozi zanik prawa do anonimowości. – Kto kontroluje tych, którzy kontrolują nas? – pyta. – Jak obywatel ma się dowiedzieć o tym, czy nie prowadzi się wobec niego jakichś działań?
Ale inny fragment okazał się być dziś, po zatrzymaniu tłumaczy (por. Zatrzymano tłumaczy napisów...), ważniejszy:
Waglowskiego martwią też inne niejasne prawnie działania organów ścigania. Przykład: 17 kwietnia policja weszła do akademików Politechniki Koszalińskiej, konfiskując ogromne ilości sprzętu, na którym miały się znajdować pirackie materiały. Towarzyszyli im eksperci Związku Producentów Audio-Video i Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej.
– Takie przestępstwa ściga się na wniosek, a więc najpierw ZPAV i FOTA taki wniosek składają, a potem delegują ekspertów. Policja ma obowiązek szukać dowodów również na korzyść podejrzewanego, a ci eksperci raczej nie byli tym zainteresowani – irytuje się Waglowski. – To prywatyzacja organów ścigania. Dodajmy, że ZPAV ustanowił nagrodę dla zasłużonych w ściganiu piractwa policjantów: „Złote blachy”. To nie jest w porządku.
W artykule przywołane są też wyroki, niedawno opublikowane w serwisie: Wyrok TK w sprawie lustracji ("Trybunalskie surfowanie legislacyjne") oraz wyrok SN w sprawie pytania prawnego Prokuratora Generalnego (Sąd Najwyższy o podsłuchach: tylko konkretnych ludzi i tylko przy najcięższych przestępstwach). Nie przywołałem za to najważniejszego - jak się dziś wydaje - wyoku TK, który dostępny jest w serwisie pod tytułem Konflikt: czynności operacyjne policji – prawa zasadnicze jednostki...
- VaGla's blog
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
ciekawostka
A co ciekawe, ostatnio niemiecki koń trojański jest również wykorzystywany przez spamerów do rozsyłania wirusów. Ostatnio dostałam e-mail o temacie „Przeszukanie on-line nr …..)
A wiadomość była następująca:
Oczywiście, wiadomość ta wcale nie została przesłana przez LKA (Landeskriminalamt – czyli Okręgowy Urząd Kryminalny) a została wysłana z jakiegoś węgierskiego serwera i nie zawiera załącznika w postaci protokołu przesłuchania, a wirusa.
Pojawiło się nawet trochę komunikatów w sieci ostrzegających:
Nie umiem niestety wstawic screenshot'a :(
J.U.S.T. Journeying Unit Skilled in Troubleshooting