Prezes UKE jest nieważny
No i kłopot. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, iż Prezes UKE nie miał prawa nałożyć kary na TP za wiązanie oferty neostrady tp z abonamentem telefonicznym. Co ciekawe - w ustnym uzasadnieniu sąd stwierdził, że decyzja UKE jest nieważna, ze względu na fakt, iż wydana została przez osobę niewłaściwie powołaną na funkcję Prezesa UKE... No i dlatego jest kłopot.
Komunikaty prasowe są zarówno na stronach Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jak również na stronach TP SA. Uchylona dycyzja z 25 września 2006 r. nakładała na TP karę w wysokości 100 mln zł, a związanej z ceną neostrady tp i rozdzielaniem jej od usług głosowych. To nie jest najwyższa kara nałożona przez Prezesa UKE. Odnotowałem np. karę w wysokości 338.970.000 złotych...
Ale oddajmy głos Prezes UKE:
Niniejsze orzeczenie Sądu wzbudziło zdziwienie co do podstawy uchylenia decyzji Prezesa UKE, wskazanej powyżej w punktach 1) i 2) ustnego uzasadnienia wyroku Sądu. Dotychczasowe bowiem stanowisko Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów odnośnie kwestii powołania Prezesa UKE było odmienne niż zaprezentowane podczas dzisiejszej rozprawy.
SOKiK między innymi w wyroku z dnia 21 marca 2007 r. w sprawie o sygn. akt XVII AmT 31/06 sprawy z powództwa Telekomunikacji Polskiej wskazał: „Sąd Okręgowy w Warszawie nie podzielił natomiast zarzutu skarżącego, iż Prezes UKE nie jest prawidłowo wybrany na powyższą funkcję. Należy zgodzić się ze stanowiskiem pozwanego, że ustawodawca przewidział dwa tryby powoływania Prezesa UKE - wtedy, gdy jest to pierwsze powołanie i wtedy gdy są to następne (kolejne) powołania”.
Z kolei w innym orzeczeniu z dnia 26 marca 2007 r. (sygn. akt XVII AmT 34/06) SOKiK stwierdził, iż „w ocenie sądu wobec tego, iż z akt sprawy ani twierdzeń powoda oraz z innych powszechnie dostępnych informacji nie wynika, aby w sprawie dotyczącej kwestii powołania Prezesa UKE toczyło się jakiekolwiek postępowanie, a tym bardziej nie zapadło żadne prawomocne orzeczenie stwierdzające, że powołanie tego organu zostało dokonane w sposób nie zgodny z prawem, należy przyjąć domniemanie, że decyzja powołująca Prezesa UKE była zgodna z obowiązującymi przepisami, a więc jest prawidłowa co do trybu i ważna w skutkach”.
Również dotychczasowe orzecznictwo Sądu Antymonopolowego wskazywało, iż Sąd ten podziela utrwalony w orzecznictwie pogląd, iż podnoszenie w postępowaniu przed SOKiK zarzutu naruszenia procedury administracyjnej, które, choć podniesione w odwołaniu od decyzji, nie skutkuje uchyleniem decyzji Prezesa UKE.
A teraz głos dla TP SA:
Prezes Zarządu TP Maciej Witucki odnosząc się do orzeczenia SOKiK stwierdził: „Cieszymy się z pozytywnego orzeczenia sądu. Chciałbym podkreślić, że bardziej niż sam fakt uchylenia decyzji UKE istotna jest argumentacja podana przez sąd. Najpierw Komisja Europejska a teraz niezawisły sąd potwierdziły fakt, że usługi typu neostrada nie podlegają regulacjom. Przypomnę, iż kara 338 milionów zł z lutego została oparta na podobnej podstawie prawnej, która została dziś zakwestionowana”.
W tym ostatnim źródle rónież przywołano ustne motywy orzeczenia:
- Decyzja UKE jest nieważna, ze względu na fakt, iż wydana została przez osobę niewłaściwie powołaną na funkcję Prezesa UKE,
- Sąd uznał, iż Prezes UKE przed nałożeniem kary powinien przeprowadzić postępowanie kontrolne,
- Sąd stwierdził, że przepis przejściowy art. 221 Prawa Telekomunikacyjnego nakłada obowiązki tylko w zakresie świadczenia usług telefonicznych (obowiązki regulacyjne określone w art. 221 nie dotyczą świadczenia usług dostępu do Internetu).
A na stronach UKE ogłoszenie wyroku opisano tymi słowami:
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uchylił decyzję o nałożeniu kary w całości, a w motywach ustnych wskazał następujące podstawy uchylenia tej decyzji:
1) rażące naruszenie prawa poprzez sprzeczne z prawem powołanie Prezesa UKE,
2) naruszenie art. 10 Kodeksu postępowania administracyjnego mające wpływ na wynik sprawy,
3) naruszenie art. 201 Prawa telekomunikacyjnego poprzez ominięcie procedury, o której mowa w tym artykule, a mianowicie nie przeprowadzenie kontroli, następnie wydania zaleceń pokontrolnych i dopiero nałożenie kary.
Sąd w motywach ustnych stwierdził także, iż usługa neostrada nie jest usługą telefoniczną, co powoduje, iż nie można było wskazać podstawy prawnej decyzji z przepisów przejściowych Prawa telekomunikacyjnego. Ponadto, zdaniem Sądu Prezes UKE badając dotychczasową działalność Spółki powinien badać czy dotychczasowe kary już nałożone na TP odniosły skutek, co by pozwoliło stwierdzić, czy konieczne jest stosowanie aż tak dotkliwej sankcji.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
bitwa nie równa się wojna
Na szczęście jedna wygrana bitwa jeszcze nie przesądza o wygranej wojnie. Przynajmniej, mam nadzieję, bo aż boję się pomyśleć co będzie jeżeli sądy wyższych instancji utrzymają ten wyrok. Tu nie chodzi tylko o kilka decyzji regulacyjnych odnoszących się do dominującego operatora, ale o całokształt działań organu. Jeżeli podważamy działania organu, to nie tylko w stosunku do kar nałożonych na TP SA ale wszystkich działań organu. Okaże się że każdy podpisany przez Prezesa UKE dokument, każde wydane pełnomocnictwo są nieważne. Nawet umowy o pracę zwarte przez dyrektora generalnego urzędu z pracownikami, w okresie kadencji p. Streżyńskiej są nieważne. Chociaż może to zbyt daleko idące czarne wizje. Na szczęście uzasadnienie wyroku nie jest orzeczeniem a moc wyroku odnosi się jedynie do konkretnej sprawy. Wiec podważanie kolejnych czynności Prezesa UKE będzie musiało przebiegać kazuistycznie. Jednak pojawia się precedens.
Fakt, że przepis regulujący tryb powoływania Prezesa UKE, pozostawia wiele do życzenia z punktu widzenia sztuki legislacyjnej. Premier Marcinkiewicz "wykorzystał" te niespójności.
Sytuacja jest moim zdaniem obecnie bardzo niekorzystna i tworzy niebezpieczny stan zawieszenia. Nim dojdzie do uprawomocnienia się tej decyzji minie pewnie ze dwa lata. Od orzecznia SOKIK przysługuje odwołanie do SA a potem kasacja do SN.
Czy powinno sie zacząć konwalidować czynności? Czy Prezes UKE powinien być ponownie powołany? Jeżeli tak by się stało, to faktycznie doszłoby do potwierdzenia słuszności zarzutów.
Aż się boję pomyśleć o uprawomocnieniu się takiego rozstrzygnięcia po ponad trzech latach działań organu. To nie będzie rewolucja na rynku ale ostry kryzys. I myślę, że konsekwencje społeczne i gospodarcze takich działań sąd z urzędu powinien brać pod uwagę przy orzekaniu i wykładni przepisów. Zastanawiam się też, czy w tej sytuacji łacińska zadasa in dubio pro reo, nie nabiera odwrotnego wymiaru.
Pstryczek w nos ustawodawcy?
Cóż, nie znamy jeszcze pisemnego uzasadnienia wyroku SOKiK - jeśli potwierdzi tezy zawarte w uzasadnieniu ustnym, powinno to być wyraźnym sygnałem dla władzy ustawodawczej że tworzenie wadliwego prawa nie może uzadnione interesem społecznym (jeśli powstanie i działalność UKE w obecnym modelu można uznać za uzasadnione w ten sposób, a co do tego wątpliwości ma również KE).
Co więcej, dla władzy wykonawczej stanowi to napomnienie że prawa się nie "poprawia" przez swobodną interpretację zapisów ustawowych.
Cały proces tworzenia UKE był obarczony dość sporymi wadami legislacyjnymi - i z tego względu cieszy mnie że zostało to zauważone przez sąd.
--
Silence is a true friend that never betrays.
Żyjemy w ciekawym kraju
Niestety po raz kolejny okazuje się, że żyjemy w bardzo ciekawym kraju w którym zasadność decyzji ocenia się nie na podstawie merytorycznych argumentów (można było powołać się na stanowisko KE), ale na podstawie tego kto decydował.