Dlaczego 750 dolarów za piosenkę?

Ano właśnie. W relacjonowanej w niniejszym serwisie sprawie przeciwko Kileczaninowi, który pobrał z oficjalnej strony producenta niedokończony teledysk Depeche Mode, organizacja reprezentująca twórców stwierdziła, że szkoda jaka powstała przez działania chłopaka wynosiła 130 tys funtów. Skąd taka kwota? Niewiadomo. W amerykańskiej sprawie UMG v. Marie Lindor sąd zainteresowany jest odpowiedzią na pytanie: w jaki sposób oszacowano szkody, gdy RIAA domaga się za każdym razem od pozwanych kwoty 750 dolarów za utwór (plik).

Liczne źródła relacjonują ten spór. Federalny sędzia Trager z Brooklynu (New York, USA) pozwolił pełnomocnikom Marie Lindor na wykazanie, iż roszczenia RIAA (zwykle 750 dolarów za piosenkę) są znacznie przeszacowane, a tym samym zgłaszanie ich jest sprzeczne zarówno z the Due Process Clause i tym samym z Konstytucją. Zdaniem prawników Marie Lindor sposób "wyliczenia" szkód, jakie przemysł muzyczny poniósł w związku z "nielegalnym pobieraniem muzyki z Sieci", jest nieprawidłowy. Jeśli przyjąć wartość rynkową utworów - szkoda jaka powstałaby w przypadku, gdyby działanie pozwanej było niezgodne z prawem, wynosiłaby 70 centów za utwór (99 centów za piosenkę pomniejszone o marżę pośrednika - tak, zdaniem pełnomocników powódki, kształtuje się aktualna cena rynkowa popularnych piosenek sprzedawanych w internecie).

Dokumentacja dotycząca tej sprawy dostępna jest w ramach serwisu riaalawsuits.us. Sędzia dopuścił Motion to Amend Answer to Add Affirmative Defense of Unconstitutionality of Damages. Sędzia miał zadecydować:

[P]laintiffs can cite to no case foreclosing the applicability of the due process clause to the aggregation of minimum statutory damages proscribed under the Copyright Act. On the other hand, Lindor cites to case law and to law review articles suggesting that, in a proper case, a court may extend its current due process jurisprudence prohibiting grossly excessive punitive jury awards to prohibit the award of statutory damages mandated under the Copyright Act if they are grossly in excess of the actual damages suffered.....Furthermore, Lindor provides a sworn affidavit asserting that plaintiffs' actual damages are 70 cents per recording and that plaintiffs seek statutory damages under the Copyright Act that are 1,071 times the actual damages suffered. Aff. of Morlan Ty Rogers, ("Rogers Aff.", [pars.]5, 6. See also Aff. of Aram Sinnreich, ("Sinnreich Aff."), [par.] 2, 3 (attesting that popular music sound recording downloads and consumer license to use same are lawfully obtainable to the public at 99 cents per song, and of that 99 cents, roughly 70 cents per song is paid by the retailer to the record label). As FRCP Rule 12(b)(6) requires that this figure be taken as true for purposes of the motion, Lindor has alleged a factual basis supporting her affirmative defense.

IDG o tej sprawie: "O sądowych perypetiach pani Lindor pisaliśmy już w lutym bieżącego roku. Jej sprawa jest niezwykle ciekawa - kobieta została bowiem oskarżona o nielegalne dystrybuowanie plików mimo tego, iż, jak sama twierdzi, nigdy nie miała komputera. RIAA proponowała jej ugodę, pozwana jednak na to nie przystała - domaga się oddalenia pozwu..."

W Polsce wysokość kwot, których może domagać się ten, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, była już przedmiotem ożywionej dyskusji. Jako ciekawostkę można wykazać nagłą zmianę stanowiska Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które przedstawiając projekt nowelizacji ustawy pisało w uzasadnieniu: "nie ma miejsca w polskim systemie prawa własności intelektualnej na roszczenie o zasądzenie trzykrotności odpowiedniej opłaty licencyjnej w przypadku naruszeń zawinionych. Tym większy sprzeciw budzi roszczenie o zapłatę dwukrotności odpowiedniego wynagrodzenia, niezależne od jakiejkolwiek winy naruszyciela" (por. Projekty "własności intelektualnej" i prawo do kopiowania...). W kolejnej odsłonie zaś dramatu, po ostrym proteście organizacji zbiorowego zarządzania, ministerstwo wycofało się z pomysłu nowelizacji art. 79 ustawy (por. Skuteczne techniczne zabezpieczenia i nowelizacja prawa autorskiego oraz Stosowne wynagrodzenie za piractwo). Jak się okazuje - jest w polskim systemie prawa własności intelektualnej zarówno miejsce na trzykrotność opłaty jak i na dwukrotność w przypadku braku jakiejkolwiek winy, jednego z podstawowych czynników mających wpływ na odpowiedzialność w polskim systemie prawa...

Zobacz również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Nareszcie

Wreszcie ktoś łaskawie zauważył, że żądanie naprawienia szkody w podwójnej czy też potrójnej wysokości jest sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa cywilnego. Jak widać jednak, organizacje zrzeszające producentów trzymają się mocno i uprawiają skuteczny lobbing.

Lex specialis derogat legi generali...

Ten wyrok "zahacza" o powyższy temat, ale nie sensu stricto. No i jeszcze są tam stawki ZAIKS-u, a w drugim sławetne tabele, jeszcze przed wyrokiem TK. Orzeczenia poniżej.

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 25 marca 2004 r.

II CK 90/2003

OSNC 2005/4 poz. 66

Wynagrodzenie stosowne w rozumieniu art. 79 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 80 poz. 904 ze zm.), to takie wynagrodzenie, jakie otrzymałby autor (autor opracowania zależnego), gdyby osoba, która naruszyła jego prawa majątkowe, zawarła z nim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia.

Wyjątek z uzasadnienia:

Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie narzuca żadnego systemu (sposobu) ustalania wynagrodzenia twórcy, jedynie w art. 43 ust. 2 wskazuje na dwa kryteria, które w razie sporu co do wysokości wynagrodzenia za przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji, powinny być brane pod uwagę: zakres udzielonego prawa i korzyści wynikające z korzystania z utworu. Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym kasację, podziela pogląd, że stosowne wynagrodzenie w rozumieniu art. 79 ust. 1 Pr. aut., to takie, jakie otrzymałby autor (również autor opracowania zależnego), gdyby osoba, która naruszyła jego prawa majątkowe, zawarła z nim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia. Jego wysokość wynika w sprawie niniejszej z ustaleń Sądu Okręgowego, nie zakwestionowanych przez Sąd Apelacyjny, dotyczących relacji wynagrodzenia otrzymanego przez prof. Mieczysława I. od powoda w stosunku do ówczesnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce uspołecznionej oraz „przeniesienia” stopnia tej relacji na przeciętne miesięczne wynagrodzenie w trzecim kwartale 2001 r. Dało to podstawę do ustalenia, że gdyby umowa między powodem i prof. Mieczysławem I. została zawarta „dzisiaj” (według zasad przyjętych w umowach jakie autor dzieła zależnego zawarł z powodem), to wynagrodzenie wynosiłoby po około 12.000 zł za jedno opracowanie, czyli za dwa opracowania - 24.000 zł. Potrójna wysokość tej kwoty (art. 79 ust. 1 Pr. aut.) wynosiłaby wówczas 72.000 zł.

I warto jeszcze zwrócić uwagę na art. 322 kpc:

Jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

No i:

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 15 września 2004 r.

III CK 366/2003

OSNC 2005/7-8 poz. 141

Wyjątek z uzasadnienia:

Sąd Okręgowy za podstawę ustalenia stosownego wynagrodzenia w rozumieniu art. 79 ust. 1 Pr.aut. przyjął wynagrodzenie ustalone w tabelach i najczęściej stosowane w umowach zawieranych z podmiotami legalnie korzystającymi z utworów, odrzucając dopuszczalność waloryzacji tak ustalonego wynagrodzenia przy zastosowaniu współczynników wyliczonych przez stronę powodową na podstawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w spornym okresie. Sąd Apelacyjny, aprobując to zapatrywanie, stwierdził, że art. 79 ust. 1 Pr.aut. jako przepis szczególny wyłącza stosowanie art. 358[1] § 3 kc, a regulacja zawarta w Prawie autorskim jest analogiczna do zawartej w art. 363 § 2 kc, jakkolwiek roszczenie, o którym mowa, nie ma charakteru odszkodowawczego.

Wyrażony pogląd - choć nie podważa treści zapadłego rozstrzygnięcia - wymaga wskazania, że zgodnie z zasadą przewidzianą w art. 363 § 2 kc odszkodowanie ustala się według cen z daty jego ustalania. Możliwość zastosowania cen istniejących w innej chwili stanowi wyjątek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami. Uwzględnienie wzrostu cen nie może - przy zastosowaniu mechanizmu z tego przepisu - prowadzić do zwichnięcia funkcji kompensacyjnej odszkodowania. Konstrukcja art. 79 Pr.aut., zmierzająca do zabezpieczenia interesów twórców przy dochodzeniu roszczeń pieniężnych, została zatem oparta na innych założeniach.

oraz

Zarzuty kasacji dotyczące tabel wynagrodzeń (art. 108 ust. 3 Pr.aut.) i konsekwencji wynikających z zastosowania art. 109 Pr.aut. wymagają wskazania, że istnienie i przedłożenie tabel do zatwierdzenia nie stanowi przesłanki dochodzenia roszczeń przewidzianych w art. 79 ust. 1 Pr.aut. Jak trafnie podniesiono w orzecznictwie przepisy dotyczące tabel wynagrodzeń zmierzają do zapewnienia osobom uprawnionym odpowiedniego poziomu ochrony, jednakże z uwzględnieniem uzasadnionych interesów użytkowników, co znalazło wyraz w art. 110 Pr.aut., zawierającym kierunkową zasadę adresowaną do organizacji zbiorowego zarządzania. Wskazuje ona obiektywne kryteria mające służyć ustaleniu wynagrodzeń w zakresie zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi. Stosowanie tabel uznanych za wygórowane może stanowić podstawę wysunięcia zarzutu stosowania uciążliwych warunków umownych. Zatwierdzone tabele wywierają skutek prawny w stosunku do danej organizacji. Przepis art. 109 Pr.aut. stanowi ustawowe ograniczenie zasady swobody umów ze wszystkimi konsekwencjami stąd wynikającymi, a zatwierdzenie tabel otwiera możliwość ich stosowania. Zakresem jego stosowania są objęte zarówno postanowienia umów zawieranych przez te organizacje z twórcami i artystami wykonawcami.

Cos z amerykanskiego podworka

Tomasz Rychlicki's picture

Skoro jednak takie zagadnienie pojawilo sie na gruncie amerykanskiego prawa autorskiego, to ja proponuje lekture Barker, J. Cam , Grossly Excessive Penalties in the Battle Against Illegal File-Sharing: The Troubling Effects of Aggregating Minimum Statutory Damages for Copyright Infringement. Texas Law Review, Vol. 83, No. 2 83 Texas L. Rev. 525 (2004). Dostepne w serwisie SSRN.
Abstract:

The recent copyright-infringement lawsuits targeting individual file-sharers have in common the following facts: a statutory damage award with a substantial punitive component, a large number of like-kind violations, and fairly low reprehensibility as assessed under the relevant Supreme Court test. The substantive due process principles laid out by the Court in BMW v. Gore provide a roadmap for evaluating whether the aggregated punitive effect of these awards has become unconstitutionally excessive.

In this paper, I argue that there is a constitutional right to not have a highly punitive statutory damage award stacked hundreds or thousands of times over for similar, low-reprehensibility misconduct. I point to the rationale behind criminal law's single-larceny doctrine, identify the concept of wholly proportionate reprehensibility, and use this to explain why the massive aggregation of statutory damage awards can violate substantive due process.

I conclude that massively aggregated awards of even the minimum statutory damages for illegal file-sharing will impose huge penalties and can be constitutionally infirm like the punitive damage award of Gore itself. Yet practical and institutional reasons will likely make this norm underenforced by the courts, pointing to Congress as the actor that should modify copyright law to remove the possibility of grossly excessive punishment.

Troche wiecej o tych pozwach na znanej stronie (niezby lubie termin blog ;) recordingindustryvspeople.blogspot.com.

Re: Nareszcie

Podwójna wartość odszkodowania znana jest jednak w prawie karnym
za... kradzież drzewa. Sąd skazując sprawcę ma obowiązek zasądzić na rzecz pokrzywdzonego kwotę podwójnej wartości drzewa tytułem środka karnego. Oczywiście wina (tylko umyślna) musi być udowodniona, a wartość szkody musi być dokładnie obliczona.

Proszę podawać źródła

VaGla's picture

Kodeks karny w przypadku "kradzieży" (celowo w cudzysłowie) drzewa mówi o nawiązce. Nawiązka jest represyjno-odszkodowawczym środkiem karnym. W tym konkretnie przypadku przepis karny brzmi w sposób następujący:

Art. 290. kodeksu karnego
§ 1. Kto w celu przywłaszczenia dopuszcza się wyrębu drzewa w lesie, podlega odpowiedzialności jak za kradzież.
§ 2. W razie skazania za wyrąb drzewa albo za kradzież drzewa wyrąbanego lub powalonego, sąd orzeka na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości podwójnej wartości drzewa.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

OK, ale w przypadku drzewa,

OK, ale w przypadku drzewa, to akurat większe odszkodowanie jest sensowne przy wyrębie (w końcu drzewo mogło urosnąć większe...). Czy dwukrotne, to inna sprawa. W przypadku nielegalnego korzystania z utworu bezpośrednia szkoda właściciela praw autorskich jest taka, jak rynkowa cena. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak uzasadnić, że szkoda może być większa. Za to można pokazać, że może być mniejsza: ten kto nielegalnie ściągnął piosenkę mógł polecić ją znajomym, którzy kupili.

Przyznam, że argumentacja

Przyznam, że argumentacja podana przez pkierskiego jest trochę naciągana. Tak jak argumentacja, że ten kto pobrał nielegalny plik mógł go rozpowszechniać (gdyby nie został złapany) do nieograniczonej liczby osób, tym samym powiększając straty właściciela. Tak więc i w przypadku pliku i drzewa straty mogą/mogłyby wzrosnąć.
Wracając do sprawy nawiązki, to w tym wypadku art. 290 kk pełni ona także funkcje odszkodowawczą. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby po zapadnięciu wyroku za kradzież drzewa, można było jeszcze uzyskać odszkodowanie od sprawcy w procesie cywilnym (poprawcie mnie jeśli się mylę).

Zgadzam się z tym, że nawiązka pełni funkcję represyjną i gruncie prawa cywilnego nie powinno być mowy o określaniu odszkodowania jako dwu- trzykrotności wielkości szkody. Jednak w przypadku przestępstw już taka konstrukcja jest przewidziana i wydaje się być dopuszczalna.

Ps. Z góry przepraszam za niewpisanie źródła. Zapomniałem o tym, że serwis jest kierowany także do nieprawników.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>