O informacjach na temat "kart płatniczych" i list transakcji w kontekście podsłuchanych kolacji
"Płacenie publicznymi pieniędzmi za "prywatną" kolację? Badamy sprawę. Zapytaliśmy ponad 60 instytucji publicznych, w tym wszystkie ministerstwa o to ile kart płatniczych zostało wydanych do ich kont bankowych, kto i w jakim okresie jest uprawniony do używania tych kart oraz poprosiliśmy o wyciągi z listami transakcji od 01.01.2013. cdn"
Status opublikowany przez Fundację ePaństwo w serwisie Facebook.
Tytułem komentarza napiszę, że wedle mojej oceny tego typu informacje, obok informacji na temat zawieranych przez administrację publiczną umów, są informacją publiczną. Spodziewam się, że Fundacja ePaństwo nie uzyska odpowiedzi. Spodziewam się, że zapytani powołają się na to, że informacje, których Fundacja się domaga, nie są informacją publiczną, a "dokumentem wewnętrznym". Moim zdaniem koncepcja "dokumentu wewnętrznego", która przejawia się od pewnego czasu w orzecznictwie sądów administracyjnych, nie służy wcale budowaniu zaufania obywateli do państwa. Nie przyczynia się również temu, by administracja publiczna mogła działać "spokojnie" (jednym z argumentów za formułowaniem tej koncepcji jest konieczność przeciwdziałania tzw. "nadużywania prawa do informacji"). Tego typu "ochrona" administracji jest przeciwskuteczna. Dając łatwą zasłonę nie pozwala się administracji publicznej zreformować. A taka reforma jest potrzebna dla uzyskania przejrzystości, racjonalności, skuteczności działania państwa.
Wedle art. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej informacją publiczną jest każda informacja w sprawach publicznych.
Art. 1 tej ustawy jest obecnie przedmiotem dyskusji związanej z wcześniejszymi przegranymi I Prezesa Sądu Najwyższego przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. W tekście Fundacja ePaństwo właśnie wygrała dwie sprawy przed NSA - obie przeciwko I Prezesowi Sądu Najwyższego relacjonowałem te przegrane. Miesiąc temu zapadł kolejny wyrok, w którym I Prezes Sądu Najwyższego przegrał z Fundacją, tym razem przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym: II SA/Wa 443/14 - Wyrok WSA w Warszawie (tu jeszcze nie ma uzasadnienia). Po pierwszych wyrokach i przegranych I Prezesa Sądu Najwyższego SN skierował do TK mega wniosek w sprawie niezgodności z Konstytucją przepisów o dostępie do informacji publicznej.
Tymczasem uważam, że zarówno informacja o umowach zawieranych przez administrację publiczną (m.in. tam, gdzie mamy do czynienia z publicznymi pieniędzmi), ale również informacje na temat korzystania z wszelkiego rodzaju funduszy reprezentacyjnych - to wszystko są elementy potrzebne do oceny stanu finansów publicznych. Informacja o publicznej kasie jest "kluczem do demokracji", dlatego w sytuacji, w której takie informacje nie są objęte tajemnicą państwową (gdy nie są informacją niejawną) - informacje takie powinny być udostępnione obywatelom. Kiedy mogłyby być tajne? Wyobrażam sobie, że nie byłyby udostępnione, gdyby np. dotyczyły wszelkiego rodzaju szpiegów/agentów wywiadu/funkcjonariuszy pod przykryciem, działających na rzecz Rzeczypospolitej Polskiej, a to w ramach ściśle przestrzeganych zasad systemu prawnego.
Oczywiście pamiętam również o różnych zagrożeniach, jak np. w sytuacji, gdy informacja na temat finansowania przez MSZ organizacji polskich poza granicami zagrozić mogła poszczególnym osobom aktywnie działającym w tych organizacjach, a zagrożenie takie mogło przyjść ze strony państw, w których takie organizacje działały (zob. MSZ obiecuje Polonii: nie będzie problemów z finansowaniem). Do dość absurdalnej, jak uważam, sytuacji doszło rok temu, gdy Kancelaria Senatu nie mogąc uzyskać z MSZ informacji o finansowaniu Polonii, odnosiła się do problemu publicznie, a szefowa kancelarii Ewa Polkowska podczas posiedzenia senackiej komisji poinformowała, że wystąpiła do MSZ o dokumenty w trybie informacji publicznej.
Pytanie zaś o karty kredytowe i fundusze reprezentacyjne jest istotne m.in. w kontekście spotkań ministra Bartłomieja Sienkiewicza i Prezesa NBP Marka Belki, gdy okazało się, że podsłuchana kolacja była opłacona z funduszu reprezentacyjnego NBP. W tym przypadku Prezes NBP reprezentował się przed konstytucyjnym ministrem. Kolejna historia to oczywiście rozmowa ministra Radosława Sikorskiego i ministra Jacka Rostowskiego, za oprawę której zapłaciło MSZ (Za kolację Sikorskiego i Rostowskiego zapłaciło MSZ. Koszt? Ponad 1300 złotych). Tu jeden minister w rządzie reprezentował się przed drugim ministrem w tym samym rządzie.
Ponoć kolacja, za którą płaciło NBP, opłacona była z funduszu, który tworzony jest z zysku wypracowanego przez Narodowy Bank Polski. Stwierdzono zatem, że to nie były pieniądze podatników. Ja zaś uważam, że Narodowy Bank Polski nie działa sam dla siebie. To konstytucyjny bank. Dlatego tak, jak uważam, że NBP nie może być wydawcą prasy (a to w kontekście wydawania przez NBP "Obserwatora finansowego"; w art. 59 ustawy o NBP napisano, że "NBP może inicjować i organizować badania naukowe, jak również prowadzić działalność wydawniczą i promocyjną", to jednak prowadzenie działalności prasowej przez NBP, zwłaszcza wówczas, gdy NBP również zobowiązany jest do prowadzenia BIP - urzędowego publikatora, nie wydaje mi się właściwa...), tak też uważam, że wydawanie pieniędzy z zysku wypracowanego przez NBP należy do sfery publicznej i powinno być w interesie publicznym określone i kontrolowane (również przez obywateli). MSZ zaś nie wypracowuje zysku. Te pieniądze zatem są dokładnie tymi, które ja - co miesiąc, prowadząc działalność gospodarczą - muszę przelewać na konta urzędu skarbowego. To są dokładnie te pieniądze. Moje pieniądze.
Kasa publiczna jest kluczem do demokracji. Tego dotyczyło m.in. moje wystąpienie w trakcie konferencji pn. "Nowe perspektywy dialogu. Model deliberacji i narzędzia IT w procesach decyzyjnych". Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, 28 maja 2014 r., którego nagranie dostępne jest w serwisie YouTube:
Kasa publiczna i zasady jej wydawania (w tym ocena racjonalności takich wydatków) ma - jak uważam - istotne znaczenie dla tworzenia prawa opartego na dowodach (por. Przydałby się kalkulator/symulator budżetu państwa (finanse publiczne oparte na dowodach)).
Przeczytaj również: Biuletyn Informacji Publicznej w kontekście osowiałej afery podsłuchowej oraz Staranność i rzetelność dziennikarska w kontekście publikowania stenogramów podsłuchów.
Podobne materiały gromadzę w dziale cytaty niniejszego serwisu.
PS
Przy okazji ujawnienia nagrań rozmów pojawia się wątek finansowania przez spółki skarbu państwa ogłoszeń w wybranych tytułach prasowych (zob. m.in. „PZU reklamami w tygodniku ‘W Sieci’ ustawia się pod rządy PiS”). W tekście Jaskółka potencjalnej tamy dla informacyjno-reklamowego rozpasania państwa sygnalizowałem stanowisko Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu, która analizowała temat zamawiania płatnych ogłoszeń i reklam w prasie wydawanej przez samorządy. Sposób dysponowania środkami publicznymi w kontekście finansowania działalności komercyjnie funkcjonującej prasy również powinien doczekać się rzetelnej dyskusji, popartej dokumentami związanymi z wydatkami publicznymi.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
o ile mi wiadomo
co potwierdza także pewien prawnik PAN, pojęcie "dokument wewnętrzny" nie istniej w polskim prawie stanowionym, jest to wymysł sędziów (ten prawnik nazwał to "prawem sędziowskim" funkcjonującym w Polsce obok "prawa stanowionego").
Niestety to kuriozum pojawiło się i jest wykorzystywane jako o "orzecznictwo".
Z przykrością stwierdzam, że powstaje coraz więcej takich sztucznych "instytucji" wymyślanych przez urzędników do obchodzenia prawa.
--
Jarek Żeliński
http://jarek.zelinski.biz.pl
"Osiągnąłem to przez filozofię: że bez przymusu robię to, co inni robią tylko w strachu przed prawem." (Arystoteles)
kolejny rachunek
"Opiekany filet z halibuta, deska serów, chłodnik, białe wino... W sumie frykasy za 822 zł - podaje "Super Express". Oto jak rozmowę z Pawłem Wojtunikiem, szefem CBA umilała sobie wicepremier Bieńkowska. Za wszystko zapłaciło ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, czyli my, podatnicy." - Fakt w tekście Oto rachunek Bieńkowskiej! Wydała na obiad...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
karty platnicze
Panie Piotrze
Interesuje sie takimi przypadkami od czasu do czasu. Przeczytalem liste projektow ustaw i widzialem wonisek o zakaz uzywania kart platniczych przez przedstawicieli rzadu,zatem problem sam sie rozwiaze jesli projekt przejdzie :)
Jaki wniosek?
Jaki wniosek? Jeśli to jakiś "oficjalny" dokument, to proszę o link.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
http://orka.sejm.gov.pl/Druki
http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/Projekty/7-020-1051-2014/$file/7-020-1051-2014.pdf