Ile było policyjnych wniosków dot. stron internetowych z pornografią dziecięcą?

W czasie dzisiejszego spotkania Grupy Dialog, poza tematem ACTA (co opisałem w oddzielnej notatce) poruszono również problematykę implementacji Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/92/UE z dnia 13 grudnia 2011 r. w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej, zastępująca decyzję ramową Rady 2004/68/WSiSW. Otóż po moim tekście na temat opublikowania Dyrektywy w Dzienniku Urzędowym UE jeden z dziennikarzy zapytał Ministerstwo Sprawiedliwości, czy trwają jakieś prace dotyczące wdrożenia dyrektywy do polskiego prawa krajowego. Uzyskał informacje, że trwają obecnie prace analityczne dotyczące takiego wdrożenia. To był też powód, dla którego ta dyrektywa znalazła się w agendzie dzisiejszego spotkania. W ramach notatki zaś pozwolę sobie opublikować materiały, które zostały przygotowane na prośbę Ministerstwa Sprawiedliwości już w lipcu 2011 roku, które na jednym spotkaniu z Premierem pokazał mi wiceminister sprawiedliwości z zastrzeżeniem, że to jeszcze nieoficjalny materiał. Chodzi o to, ile polska prokuratura i policja skierowała do innych państw wniosków dot. stron internetowych z pornografią dziecięcą. Materiał ten nie został przekazany organizacjom społecznym (albo ktoś zapomniał, albo coś wypadło, może jakieś wybory, czy coś), więc dziś zapytałem, czy mogę go opublikować. Uzyskałem potwierdzenie, zatem...

O tym, że Ministerstwo Sprawiedliwości otrzymało pierwsze "statystyki" od Policji pisałem w lipcu zeszłego roku, w tekście Premier: "Prawo powinno podlegać permanentnemu audytowi". Jakoś tak wyszło, że przygotowane na to spotkanie materiały nie trafiły oficjalnie do organizacji pozarządowych, które prosiły o ich udostępnienie. I potem już nikt do tego nie wracał, nie udostępniał, ect. Natomiast wówczas udało mi się zobaczyć ten materiał, dlatego mogę przywołać dziś te statystyki, które wówczas ministerstwo już miało.

Ze statystyk Policji (których również dziś nam nie udostępniono oficjalnie) wynika, że w 2008 roku do krajów UE skierowano 40 takich wniosków dot. stron internetowych z pornografią dziecięcą, zaś poza kraje UE 107 wniosków (ogółem 147). W 2009 roku do krajów UE skierowano 9 wniosków, zaś do krajów spoza UE 21 wniosków (ogółem 27). W 2010 roku było to 17 wniosków do krajów UE i 40 wniosków do krajów spoza UE (ogółem 57). W I połowie 2011 roku było to 8 wniosków do krajów UE i 14 wniosków do krajów poza UE (ogółem 22).

Nie ma informacji na temat tego, ile z tych wniosków "trafiło w próżnię", to znaczy ile z nich nie doprowadziło do usunięcia kwestionowanych stron internetowych w formie oficjalnej procedury współdziałania policji. Być może wszystkie były skuteczne? Wspominam o tym, gdyż w dyskusji o "konieczności wprowadzenia infrastruktury do blokowania stron" podnoszono, że niektóre państwa ignorują "oficjalne" sygnały o pornograficzno-dziecięcych serwisach. Dlatego usiłowaliśmy się dowiedzieć, ile takich "oficjalnych" sygnałów zignorowano. Powyżej zaś mowa - jak rozumiem - o wnioskach, które w ogóle wysłano w imieniu Policji.

Z notatki wynika, że nie są to dane pełne, bo trzeba je uzupełnić o informacje z NASK. W czasie dzisiejszego spotkania również to podniesiono, a reakcją było pytanie dlaczego właściwie NASK, skoro prowadzony organizacje pozarządowe pytały o policję i prokuraturę (NASK nie jest ani jednym, ani drugim), a działania NASK w tym obszarze można porównać do działań organizacji pozarządowej.

Informacji dotyczących aktywności prokuratur w ww. obszarze nadal nie mamy.

Może będą to tysiące lub setki. Nie wiem. Może będzie to wyglądało podobnie, jak wyżej?

W każdym razie to element dyskusji na temat prawa stanowionego w oparciu o dowody, zwłaszcza gdy prawo ma dotyczyć podstaw tworzenia w danym kraju (w Polsce konkretnie) infrastruktury do blokowania stron internetowych.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Nie ma to jak pretekst

Śmieszne ilości. I to miał być pretekst do tego aby wprowadzić cenzure prewencyjną internetu?
Czysta polityczna łobuzerka.

pedofilia? nie ma takigo miasta...

Gdyby jeszcze za tymi zapytaniami prokuratura podejmowala czynnosci, a nie zwalniala z aresztu zatrzymanych pedofili bez podjecia spraw ...

A ja chciałbym zobaczyć....

Nie, nie nagie zdjęcia dzieci, ale to ile z tych stron nie podobało się policji ponieważ 'namawiało' do pedofilii słowem nie pokazując żadnych nagich dzieci, może jakieś blogi fora, może jakieś wizerunki ale rysowane, nierzeczywiste, a ile z tego to była prawdziwa twarda pornografia dziecięca ?

Czy strony te zostały skasowane ? Jeżeli tak to czy adresy domenowe i IP zostały uwolnione z wszelakich urzędowych filtrów ? Czy nie są blokowana inne serwisy niezwiązane z pedofilią które miały nieszczęście znajdować się na tych samych adresach IP / w tych samych firmach hostingowych ? Często może być tak że firma dopuszcza te treści ale potem zostają one skasowane, kto inny przejmuje firmę, może stary właściciel jest aresztowany i dawno już tych treści tam nie ma, a wszystko jest jeszcze latami blokowane, no bo kto tam chce zaglądać i sprawdzać, jeszcze jakieś podejrzenia niezdrowe na siebie rzuci.

Były policjant

Byłem policjantem i widziałem jak walka z pedofilią wygląda. Zostałem odpowiednio przeszkolony, ale zabrakło pieniędzy nawet na komputer, a odpowiedni sprzęt (np. blokery do kopiowania zawartości dysku bez modyfikowania zawartości)i oprogramowanie są dużo droższe. Ze względu na brak pieniędzy pedofilią w internecie zajmuje się tylko wąska grupa policjantów, głównie w KGP. Zjawisko to jest tak szerokie, że ta grupa może wyłapać tylko kroplę w morzu tego co jest. Drugi aspekt jest taki, że Policja zajmuje się przestępstwami, co do których została zawiadomiona, że je popełniono, a w przypadku pedofilii tego się nie robi, bo dziecko zawiadomienia nie złoży, a inni raczej się z tym nie kwapią. Teoretycznie Policja może sama wyszukiwać przestępstwa, ale ponieważ pracy jest dużo (głównie papierkowej) to przełożeni po prostu nie każą tego robić, a chętnym wskazują pracę jak np. napisanie umorzenia w sprawie włamania do piwnicy i kradzież 3 słoików. Jest to nieporozumienie. Część winy leży po stronie przełożonych goniących za poprawą statystyki, a wyszukiwanie nowej pracy tej statystyki nie poprawia. Z drugiej strony winne jest społeczeństwo i poprzez nich politycy - żeby Policja pracowała sprawnie, muszą być uproszczone procedury biurokratyczne, żeby było więcej czasu na prawdziwą pracę poza stosami papierków. Ja sam odszedłem, bo zniechęciłem się do tej pracy. Studiuję teraz pedagogikę, bo wcześniej nie miałem czasu (5 lat bez urlopu i setki bezpłatnych nadgodzin) i zamierzam zająć się nauczaniem wczesnoszkolnym. Lubię dzieci i bardzo mnie boli, że będąc policjantem nie mogłem im pomóc jak należy więc spróbuję z innej strony.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>