Zatrzymany za przerabianie konsoli do gier (i "nielegalne oprogramowanie")

Notatka na stronach Policji nie wyjaśnia jaka jest podstawa zatrzymania mężczyzny, który prowadząc serwis sprzętu elektronicznego rozszerzył - jak pisze Policja "swoją działalność o przerabianie konsoli do gier, aby umożliwić odtwarzanie na nich nielegalnych gier i filmów". Jest informacja, że Policja zabezpieczyła "240 płyt CD i DVD z nielegalnym oprogramowaniem", więc - tak czy inaczej - jest zaczepienie, chociaż tytuł komunikatu prasowego Policji sugeruje, że na większe potępienie zasługuje przerabianie sprzętu. Policjanci piszą, że zatrzymanemu mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.

Wydaje się, że policjantom może chodzić o naruszenie art. 118 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Tam jest stypizowane przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat pięciu, a polegające na takim działaniu sprawcy, który "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przedmiot będący nośnikiem utworu, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu rozpowszechnianego lub zwielokrotnionego bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom nabywa lub pomaga w jego zbyciu albo przedmiot ten przyjmuje lub pomaga w jego ukryciu". A ściślej ust. 2 tego przepisu, który mówi o uczynieniu sobie z popełniania takiego przestępstwa stałego źródła dochodu. Kiedy po raz pierwszy trafiłem na przywołaną niżej notatkę policyjną myślałem, że może chodzi o zarzut naruszenia sławnego art. 1181 ustawy. Pasowałby chyba lepiej, chociaż zagrożenie karą jest niższe (do lat 3). W tym ostatnim przypadku karane jest działanie sprawcy, który "wytwarza urządzenia lub ich komponenty przeznaczone do niedozwolonego usuwania lub obchodzenia skutecznych technicznych zabezpieczeń przed odtwarzaniem, przegrywaniem lub zwielokrotnianiem utworów lub przedmiotów praw pokrewnych albo dokonuje obrotu takimi urządzeniami lub ich komponentami, albo reklamuje je w celu sprzedaży lub najmu". W notatce policyjnej mowa jest też o naruszeniu przepisów Kodeksu karnego, a tam pewnie (policjanci nie podają konkretnego przepisu) może chodzić o art. 267 §1 i (uwzględniając nowelizację, która weszła w życie 18 grudnia zeszłego roku) uzyskanie bez upranienienia dostępu nie przeznaczonego dla sprawcy, które miałoby polegać na "podłączaniu się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamaniu albo ominięciu elektronicznego, magnetycznego, informatycznego lub innego szczególnego jej zabezpieczenia". Przełamanie lub ominięcie innego szczególnego zabezpieczenia to dość pojemny opis czynu zabronionego... Trochę dziwne, że policjanci nie przywołali ustawy z dnia 5 lipca 2002 r. o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym, w której to ustawie jest przecież zakaz używania i posiadania "urządzenia niedozwolonego", a więc "sprzętu lub oprogramowania, które zostały zaprojektowane lub przystosowane w celu umożliwienia korzystania z usług chronionych bez uprzedniego upoważnienia usługodawcy". Być może policjanci - podobnie jak ogół społeczeństwa - zapomnieli o istnieniu tej (dziwnej) ustawy.

Notatka pt. Przerabiał konsole do gier została opublikowana na stronach policyjnych 6. kwietnia:

Na trop nielegalnej działalności policjanci trafili dzięki obserwacji Internetu – na podstawie zebranych informacji przeszukali pomieszczenia firmy, zajmującej się naprawą i serwisem urządzeń elektronicznych. Dodatkowo jej właściciel rozszerzył działalność o przerabianie konsol do gier typu PSX, PsOne, PS2 i XboX.

Oryginalne konsole do gier mają zabezpieczenia, które pozwalają na odtwarzanie tylko legalnych płyt, których koszt waha się w granicach od 130 do 300 zł. Przerabianie polegało na wmontowaniu w układ elektroniczny konsoli specjalnego chipu elektronicznego, który powoduje obejścia fabrycznych i technicznych zabezpieczeń. Zmiany te umożliwiały odtwarzanie na konsolach nielegalnych gier oraz filmów, nagranych na zwykłych płytach DVD. Koszt przerobienia konsoli wahał się w zależności od modelu od 70 do 250 zł.

Policjanci w pomieszczeniach firmy oraz w mieszkaniu należącym do właściciela zabezpieczyli 15 urządzeń elektronicznych, pozwalających na przerobienie konsol, 8 przerobionych konsol go gier, dysk twardy, 2 komputery stacjonarne, 3 komputery przenośne, karty pamięci SD oraz blisko 240 płyt CD i DVD z nielegalnym oprogramowaniem. Ponadto funkcjonariusze w mieszkaniu właściciela firmy zabezpieczyli 2 karty oraz 2 dekodery cyfrowe umożliwiające nielegalny odbiór płatnej telewizji satelitarnej. Według wstępnej oceny zabezpieczono towar o wartości około 100 tys. złotych.

Swoją dodatkową działalnością właściciel firmy naruszył przepisy kodeksu karnego oraz ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Kopie zapasowe

Przerobienie konsoli jest konieczne do skorzystania z zapisu art. 75. ust. 2 p. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

Nie wymaga zezwolenia uprawnionego: sporządzenie kopii zapasowej, jeżeli jest to niezbędne do korzystania z programu komputerowego. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, kopia ta nie może być używana równocześnie z programem komputerowym,

i jednocześnie sprzeczne z zapisami tejże samej ustawy - art. 118 ust. 2

Pytanie: które zapisy są ważniejsze? Te o możliwości korzystania z kopii zapasowych, czy te o niemożliwości omijania zabezpieczeń?

Mam wiele oryginalnych gier, których nośniki są zbyt wyeksploatowane by można było z nich korzystać - dlatego byłem zmuszony do utworzenia i skorzystania z kopii posiadanych przeze mnie nośników... co nie było by możliwe bez przerobienia konsoli.

Tani sprzęt, to najczęściej droga eksploatacja.

Witam.

Ciekawe zagadnienie. Jednak może warto wziąć pod uwagę fakt, że twórcy konsoli założyli strategię polegającą na tym iż konsola jest względnie tania, bo płyty się "zdzierają" i trzeba kupić nowe.
To trochę jak z drukarkami atramentowymi. Sama drukarka jest tania, ale zbiorniki z tuszem są drogie. Strategia polegająca na tzw. "coś za coś". Zwróć uwagę, że reklamacja gwarancyjna drukarki ze względu na użytkowanie "napełnianych" zbiorników, a nie oryginalnych się nie powiedzie. Jako użytkownik masz prosty wybór. Albo używasz oryginalnych produktów, albo tracisz gwarancję. Inną kwestią jest dochodzenie czy używano tylko oryginalnych produktów czy nie, nie mniej jednak problem naruszenia zapisów gwarancji jest.
Dlatego zawsze warto się zastanowić dlaczego określony produkt ma taka a nie inną cenę. Warto się też zastanowić czy zasada "co nie jest zabronione jest dozwolone" ma zawsze zastosowanie. Jak widać na przykładzie opisywanego serwisu sprzętu do gier, występuje sprzeczność, a za "dozwolone" w mniemaniu właściciela tego serwisu naprawczego, można podpaść pod Kodeks Karny.

Re: Tani sprzęt, to najczęściej droga eksploatacja.

Ale czy prokuratura może kogoś aresztować za działania sprzeczne ze strategią jakiejś firmy? Dlaczego użytkownik końcowy ma przejmować się czyjąś koncepcją sprzedaży? Kupując drukarkę staję się pracownikiem firmy i obowiązują mnie jej ustalenia?

Mam nadzieję, że właściciel serwisu gier wpadł wyłącznie przez "nielegalne gry", a nie zmodyfikowaną konsolę.

Czy odtwarzając na moim komputerze płyty DVD zakupione wieki temu w USA (i używając prostego programu do obejścia regionalizacji) popełniam już przestępstwo?

legalność odtwarzania

Czy odtwarzając na moim komputerze płyty DVD zakupione wieki temu w USA (i używając prostego programu do obejścia regionalizacji) popełniam już przestępstwo?

W Polsce chyba jeszcze nie, Choć by to zrobić, trzeba obejść zabezpieczenia DVD, a jeśli producent oprograwowania nie zapłacił lincencji...

O ile na Windowsie to jest mniejszy problem, bo programy z odpowiednią licencją są dołączone do różnych sprzętów (np karty dźwiękowe) czy z filmami, to na Linuksie należy użyć biblioteki libdvdcss2, która np w USA jest nielegalna.

A regionalizacja to jeszcze inny problem.

Z innej beczki, ma w domu płytę audio (taką normalną, ze sklepu, z muzyką), która jest tak spreparowanoa, że na domyślnie ustawionym Windowsie (na innych systemach tego problemu nie ma) jest nie do odtworzenia. Nie można też zrobić kopii zapasowej. Ale w normalnym otworzaczu działa.

A na marginesie - należy zaznaczyć, że "kopie bezpieczeństwa" są z reguły pozbawione tych zabezpieczeń. - Czyli ten co chce mieć oryginały ma dwa razy trudniej...

Proszę o rozszerzenie

Zwróć uwagę, że reklamacja gwarancyjna drukarki ze względu na użytkowanie "napełnianych" zbiorników, a nie oryginalnych się nie powiedzie.

Nie wnikając na razie w prawdziwość lub fałsz powyższej teorii, czy mógłbyś mi powiedzieć, czy używając substytutów materiałów eksploatacyjnych w/g Ciebie traci się również rękojmię?

Nie wiem jak to jest, bo nie używam subsytutów.

Witam.

Osobiście nie mam tego problemu, bo jestem za biedny by niszczyć drogi sprzęt tzw. substytutami eksploatacyjnymi. Wolę mniej drukować, a zwłaszcza bardziej zwracać na treść czy schemat przed wydrukowaniem, aby nie drukować na darmo. Kopie dostarczam jako pliki. Zainteresowany jak będzie chciał to sam sobie wydrukuje.
Co do używania substytutów, to być może jest możliwe, że rękojmi się nie traci, choć takie działanie przypomina trochę zasadę "strzału we własną stopę", ale to mój punkt widzenia.
Nie mniej jednak, proponuję dla sprzętu na gwarancji wykonać eksperyment. Może się okazać, że rękojmi się nie straci. Jednakże czas na odzyskanie sprzętu oddanego do naprawy gwarancyjnej jak i późniejszych reklamacji, skutecznie "zniszczy" cel dla jakiego było zakupione to urządzenie. Bo jaki jest sens mieć, a raczej nie mieć czegoś, bo jeździ toto gdzieś po świecie w celach naprawy gwarancyjnej.
A tak na marginesie, to zetknąłem się z sytuacją gdy ekspertyza jednoznacznie wykazała niestosowanie się do zasad wynikających z warunków gwarancji. Owszem, było to kilka ładnych lat temu, ale niestety było. Może dziś coś się zmieniło, ale nie sądzę. Raczej ze względu na niskie koszty produkcji, firma woli dać nowy sprzęt, byle tylko klient się utrzymał przy produkcie. W sumie, firma i tak wyjdzie na swoje przy wielokrotnie wyższej cenie sprzedaży w porównaniu do kosztów produkcji.

Siejesz niestety FUD

OK, zatem przyjmij do wiadomości, że rozpowszechniasz tzw. nieprawdę. To, że ty coś wolisz, albo po prostu lubisz dużo płacić, nijak ma się do prawa. A prawo jest jasne: substytuty są legalne, dopóki nie psują urządzenia.

Ekspertyza musi wykazać, że urządzenie zostało zepsute w wyniku niewłaściwej eksploatacji, samo użycie substytutów nie jest wystarczającą przesłanką do unieważnienia rękojmi czy gwarancji.

Podobne do opisywanych przez Ciebie ograniczenia próbowali stosować producenci aut, jednakże Komisja Europejska wybiła im to z głowy. Dlatego dzisiaj możesz już bez obaw stosować części zamienne od dostawców trzecich, bez wybitego loga producenta. Zwykle zresztą są to te same produkty, z tym że sporo różnią się ceną, wynikającą z marży za logo.

Substytuty lepsze od oryginałów

Niektóre "alternatywne" wkłady do drukarek charakteryzują się wyższą jakością niż oryginalne (np. HP, którego produkty miałem nieszczęście używać przez jakiś czas, bardzo oszczędza na jakości atramentu). Używam od kilku lat alternatyw o lepszym kryciu czerni, o trwalszych kolorach i poziomie jakości niezależnym od numeru serii. Producent substytutów, których na co dzień używam, zobowiązuje się do naprawy drukarki jeżeli dojdzie do uszkodzenia w wyniku użycia ich produktu. Jeszcze nigdy nie musiałem sprawdzać czy naprawdę naprawi drukarkę w przypadku uszkodzenia.

Różnice

Tu nie chodzi o koszt eksploatacji. PS2 jest produktem Sony. Niewiele gier jest autorstwa tej firmy - zatem to nie to - koszt eksploatacji tu nie wchodzi w rachubę. Poza tym nie znam ustawy, która by mówiła, że nie mogę skorzystać z zamienników jeżeli te oferują mi taką samą jakość, a niższą cenę.

Nota bene jest ustawa która narzuca podawanie informacji o tańszych odpowiednikach - o ile pamiętam, to jest to ustawa Prawo farmaceutyczne. Farmaceuta ma obowiązek poinformowania pacjenta o istnieniu tańszego leku (o takim samym składzie) niż mu przepisany, jeżeli taki istnieje.

Powracając do głównego tematu - ja nigdzie nie wspomniałem o gwarancji - choziło mi o sprzeczność ustawy samej z sobą - kopiować można, ale nie można obchodzić zabezpieczeń, które pozwolą skorzystać ze zrobionych kopii. Który paragraf jest ważniejszy?

a co więcej

przynajmniej w przypadku części samochodowych jest przepis (wydaje mi się, że jest to jakaś dyrektywa EU), że właśnie producentowi nie wolno odbierać gwarancji w przypadku gdy zostały użyte części zamienne "nieoryginalne" (to znaczy spełniające wszelkie normy, ale wyprodukowane przez inną firmę) - wcześniej były problemy nie tylko z gwarancją, ale także z nieuczciwą praktyką rynkową, gdy producenci samochodów wymagali od ASO używania tylko ich firmowych części zamiennych (pod rygorem utraty autoryzacji)

inna sprawa że jak mnie ostatnio mechanik namówił właśnie na takie "zamienniki" klocków hamulcowych, to zgodnie z zasadą "biednego nie stać na kupowanie tanio" musiałem je oczywiście po pół roku wymieniać, bo okazały się do niczego
no, ale to już normalny element wolnego rynku

re: So, 2009-04-18 05:59 by

re: So, 2009-04-18 05:59 by Bakus
> Tu nie chodzi o koszt eksploatacji. PS2 jest produktem Sony. Niewiele gier jest autorstwa tej firmy - zatem to nie to - koszt eksploatacji tu nie wchodzi w rachubę.

Niestety, autor powyższej wypowiedzi częściowo mija się z prawdą - gry, co prawda faktycznie niekoniecznie są produktem Sony, ale mimo to firma udziela licencji na wydawanie gier na tę platformę, za które developerzy tych gier muszą płacić - i to nie są, niestety, małe pieniądze... Gry wytwarzane tym sposobem muszą zawierać odpowiednie zabezpieczenia i tylko takie gry mogą być używane na niezmodyfikowanej konsoli... To jest również powód małej popularności gier niezależnych/indie na konsolach - bo mało który wydawca niezależny może sobie pozwolić na wykupienie licencji (nie mówiąc już o spełnieniu wymagań, bo byle kto licencji dostać nie musi)...

a za co jest większa kara?

> Przerobienie konsoli jest konieczne do skorzystania z
> zapisu art. 75. ust. 2 p. 1 ustawy o prawie autorskim i
> prawach pokrewnych [...] i jednocześnie sprzeczne z
> zapisami tejże samej ustawy - art. 118 ust. 2
>
> Pytanie: które zapisy są ważniejsze? Te o możliwości
> korzystania z kopii zapasowych, czy te o niemożliwości
> omijania zabezpieczeń?

Za omijanie zabezpieczeń jest konkretnie określona kara.
Za to, ze producent nie umożliwi ci skorzystania z kopii zapasowej, do której masz prawo, możesz co najwyżej pozwać go w procesie cywilnym o odszkodowanie, które uzyskasz albo nie.
Więc chyba odpowiedź na to, co z punktu widzenia prawodawcy jest ważniejsze, jest jasna... :(
Niestety, prawa korporacji są przed prawami obywatela - na tym polega dzisiejsze "państwo prawa"... :(

Nie jestem prawnikiem. Dokąd zmierzamy ?

Faktycznie ustawa dziwna. Dziwi mnie iż, będąc posiadaczem konsoli nie mogę z nią zrobić co zechcę. Dziwi mnie też fakt rozciągania ograniczeń do użytkowania materiałów objętych ochroną własności intelektualnej na urządzenia i media służące do przetwarzania takich treści. Zwłaszcza w dzisiejszym kontekście przegranej sprawy The Pirate Bay. Przecież prawo jasno określa co jest przestępstwem i czym jest piractwo. Dziś odebrałem trudną lekcję, iż posiadanie narzędzia, które może służyć do popełnienia przestępstwa też jest nielegalne, rozumiem jeżeli jest to broń (choć też można by dyskutować).
Faktycznie konsolę być może ktoś przerabiał by móc używać kopii oprogramowania, które przecież zrobić może. Podobnie serwer torrentów przez większość jest wykorzystywany do rozpowszechniania treści legalnych. Jak to wszystko czytam to nie mogę się powstrzymać od przytoczenia dowcipu o bacy.

Policjant w domu bacy wykrył aparaturę do pędzenia bimbru i mówi:
-Baco widzę, że macie tu aparaturę do pędzenia bimbru będę was musiał aresztować.
Baca na to:
- Owszem instalację mom ale bimbru nie pędziłem.
Policjant twardo:
- Baco jesteście aresztowani.
Baca:
- To aresztujcie mnie i za gwałt.
Policjant:
- Jak to?
Baca.
- No jak to!!!. No przeca aparaturę też mom.

Czy rzeczywiście jasno określa?

Przecież prawo jasno określa co jest przestępstwem i czym jest piractwo.

Czy rzeczywiście?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Komunikat policji na zamówienie?

Pragnę zwrócić uwagę na jeden z komentarzy na ten temat, dostępny tu:

Informuję, że zatrzymanie tego Pana było związane z podrabianiem kart do odbioru telewizji cyfrowej. Na życzenie pewnej organizacji został puszczony news o konsolach. W ramach polskiego prawa przerabianie konsol jest całkowicie legalne. Nie jest legalne za to podrabianie kart do cyfry czy innych sieci więc tego jegomościa za to zatrzymano.

jeśli to prawda to policja

jeśli to prawda to policja staje się coraz częsciej organizacją "Do wynajęcia" (tylko czyją??? ) choćby sprawa napisy.org i Firmy "Gutek Film" opisana tu w komentarzach http://prawo.vagla.pl/node/8417

Przerabianie konsoli - subsumpcja i inne drobiazgi :)

Oczywiście że 118 (1) PA (za przerabianie) i 118 (za "nielegalne" programy) i oczywiście że nie ma sprzeczności z art. 75. ust. 2 p. 1. PA Już wyjaśniam... O przepraszam, powinienem zacząć od sakramentalnego "Nie jestem prawnikiem ale..." :) Czytajcie całość przepisu a nie po kawałku - to są przestępstwa wnioskowe

Art. 122 PA:
Ściganie przestępstw określonych w art. 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust. 1, art. 118 ust. 1, art. 118(1) oraz art. 119 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Czyli musi być pokrzywdzony. Jeśli przerabiam sobie konsolę i korzystam z tak przerobionej nie naruszając prawa autorskiego (czyli na przykład robiąc sobie kopię bezpieczeństwa, o której mówi ustawa i z niej uruchamiając program) nie czyniąc w ten sposób nikomu "krzywdy" (tj nie naruszając jego praw autorskich) to nie widzę możliwości skazania, boż każdy wniosek o ściganie powinien być oddalony z powodów formalnych (wnioskujący nie jest pokrzywdzonym).

Natomiast jeśli przerabiam konsolę i produkuję przy pomocy przerobnionej konsoli kopie, które rozprowadzam, no to przerobiłem ją w celu produkcji tychże "nielegalnych" kopii ergo - wyprodukowałem urządzenie _przeznaczone_ do niedozwolonego usuwania etc (i to jest poprawne sformułowanie a nie "przystosowane" jak w 269b KK). Młotek "w ogólności" nie jest "narzędziem przystosowanym do popełnienia zbrodni" ale ten konkretny młotek albo jest narzędziem zbrodni albo nim nie jest. Produkcja bomb "w ogólności" nie jest karalna ale jeśli planujemy je użyć w celu wyniszczenia w całości albo w części grupy narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub grupy o określonym światopoglądzie to już samo planowanie produkcji może byc karalne... no dobra koniec dygresji

Co do 267 par 1 KK, w części dotyczącej "hackingu" po nowelizacji jest artykułem zabitym (a właściwe przebitym kołkiem, bo martwy to on był już przed nowelizacją, nie udało mi się - ani nikomu kogo znam - dotrzeć do jakiegokolwiek wyroku prawomocnie skazującego z 267 par 1 za przełamanie zabezpieczeń elektronicznych czy informatycznych) i trzeba będzie na prawdę straceńczo odważnego i zdeterminowanego sędziego, który spróbuje reanimować go i zastosować go w praktyce wypracowując dla niego jakąś wykładnię systemową, która się da utrzymać. Ale tu się nie da go użyć, bo dla prawnika - horrendum - program (a właściwie oprogramowanie, ale prawnicy tego nie rozróżniają) nie jest informacją... Gdyby był no to oczywiście każde użycie "skrakowanego" programu, albo programu z serialem ściągniętym z netu byłoby hakingiem, a nie jest.

sam art 118 PA - nie da rady co do samego przerobienia konsoli, konsola nie jest [zazwyczaj] nośnikiem utworu, są natomiast nośnikami te płyty z "nielegalnym oprogramowaniem" (dużo daje do myślenia ta uwaga o tym, że policjanci wpadli na trop obserwując internet...) i oczywiście za to grozi lat 5. No i w konsekwencji pewnie człowiek dostanie zarzuty ze 118 za soft i 118(1) - za konsolę i grozi mu max{3,5)=5.

NAgrywanie

Natomiast jeśli przerabiam konsolę i produkuję przy pomocy przerobionej konsoli kopie,

Może się mylę, bo tak naprawdę nigdy się specjalnie konsolami nie interesowałem, ale konsola sama w sobie nie posiada nagrywarki. Co prawda obecnie konsole mają coraz bliżej do "normalnego" komputera (net, dyski twarde, klawiatury itd) ale jednak ciągle są konsolami i ciągle mają z tego powodu pewne ograniczenia. Sprawdziłem Xboxa 360 praz Sony PS3 (obecnie chyba najnowsza generacja konsol) i w ich opisach nie ma opcji nagrywarki.

Więc całe rozważania o szkodliwości przerobienia konsoli są ... bezsensu. Bo konsola przerobiona czy nie, służy ciągle tylko do odtwarzania nośnika, a nie jego powielania. Można to moim zdaniem porównać, to przeróbki starej wieży Hi-Fi, by odtwarzała mp3.

pokrzywdzony przestępstwem z art. 118(1)

Z Pańskiej wypowiedzi na temat art. 118(1) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wynika, że nie rozumie Pan pojęcia "pokrzywdzonego". Należy wyjaśnić następujące kwestie:

1. Definicja pokrzywdzonego

Definicja ta znajduje się w art. 49 par. 1 kodeksu postępowania karnego, który stanowi:

"Pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo."

Pojęcie to odnosi się zatem do konkretnego przestępstwa zarzucanego oskarżonemu. Penalizacja określonych zachowań łączy się z uznaniem przez ustawodawcę, iż naruszają one określone dobra prawnie chronione. Jeżeli dobra te można przypisać konkretnej osobie, osoba ta będzie uważana za pokrzywdzonego. Nie jest zatem konieczne wykazywanie, że przestępstwo wywołało jakikolwik niekorzystny skutek po stronie pokrzywdzonego - całkowicie wystarczający jest sam fakt jego popełnienia.

W art. 118(1) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ustawodawca daje wyraz zapatrywaniu, że już samo wytwarzenie lub posiadanie urządzeń przeznaczonych do niedozwolonego obchodzenia skutecznych technicznych zabezpieczeń przed odtwarzaniem stanowi naruszenie określonych dóbr prawnie chronionych. Jeżeli dobra te można przypisać konkretnej osobie, osoba ta będzie pokrzywdzonym. Zupełnie obojętne jest natomiat to, czy urządzenia wytworzone lub posiadane z naruszeniem tego przepisu zostały (miały zostać) kiedykolwiek użyte.

Inna sprawa, że w przypadku omawianego przestępstwa wskazanie pokrzywdzonego może okazać się problematyczne. W szczególności wątpliwe jest, aby mógł nim być producent konsoli. Problem ten rozwiązał jednak sam ustawodawca, przyznając w tym wypadku status pokrzywdzonego właściwej organizacji zbiorowego zarządzania zgodnie z art. 122(1) ustawy.

2. Przesłanki występowania w roli pokrzywdzonego

Legitymację pokrzywdzonego do wystąpienia z wnioskiem o ściganie bada się wyłącznie na podstawie jego własnych twierdzeń. Innymi słowy pokrzywdzony nie musi udowadniać, że przestępstwo istotnie zostało popełnione - to zadanie organu prowadzącego postępowanie. Ewentualne późniejsze ustalenie, że przestępstwa w rzeczywistości nie popełniono prowadzi zaś do umorzenia postępowania przygotowawczego, zaś w postępowaniu sądowym do uniewinnienia. W żadnym wypadku nie może to natomiast skutkować umorzeniem ze względu na brak wniosku o ściganie pochodzącego od uprawnionej osoby.

Co jest niedozwolone?

W art. 118(1) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ustawodawca daje wyraz zapatrywaniu, że już samo wytwarzenie lub posiadanie urządzeń przeznaczonych do niedozwolonego obchodzenia skutecznych technicznych zabezpieczeń przed odtwarzaniem stanowi naruszenie określonych dóbr prawnie chronionych. Jeżeli dobra te można przypisać konkretnej osobie, osoba ta będzie pokrzywdzonym. Zupełnie obojętne jest natomiat to, czy urządzenia wytworzone lub posiadane z naruszeniem tego przepisu zostały (miały zostać) kiedykolwiek użyte.

Tylko pozostaje pytanie co to jest niedozwolone obchodzenie skutecznych zabezpieczeń. Przecież mam prawo pracować/grać/słuchać/oglądać na kopii produktu i zabronienie tego jest nieważne. Zatem przerabianie konsol jest legalne, ponieważ służy do legalnego obchodzenia zabezpieczeń.

Przyznaję się do pomyłki (przynajmniej częściowo)

Jeszcze raz przejrzałem przepisy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych i wygląda na to, że ani nie tylko nie zawiera ona żadnego generalnego zakazu usuwania zabezpieczeń, ale nie określa, kiedy takie działanie jest "niedozwolone". Jedyną wskazówką w tym zakresie jest art. 79 ust. 6 ustawy, który przewiduje odpowiedzialność cywilną za usuwanie lub obchodzenie zabezpieczeń, "jeżeli działania te mają na celu bezprawne korzystanie z utworu". Ostatecznie można to uznać za jakąś definicję niedozwolonego usuwania.

Wygląda zatem na to, że aby skazać kogoś za przerobienie konsoli rzeczywiście należałoby mu udowodnić, iż zrobił to w celu "bezprawnego korzystania z utworu". Samo bezprawne korzystanie nie musi jednak koniecznie mieć miejsca.

Być może...

Doniesienie aby było skuteczne musi dotyczyć przestępstwa. Nie jest przestępstwem posiadanie urządzeń umożliwiających przełamywanie/obchodzenie tych zabezpieczeń ale PRZEZNACZONYCH do tego. Trudno stwierdzić do jakiego celu zostało przeznaczone urządzenie. Widzę cztery możliwości: wykazanie do jakich działań było rzeczywiście użyte, wskazanie wiarygodnej deklaracji ze strony użytkownika tegoż urządzenia, wykazanie ze miała miejsce sytuacja w której urządzenie było używane tak, że o innym celu nie mogło być mowy i wreszcie - gdy mowa o urządzeniu, którego do czegokolwiek innego nie da się użyć (ale to dość teoretyczne - siekierą można konserwy otwierać a komputerem gwoździe w ścianę wbijać)
2. Niezależnie od tego czy mówimy o rzeczywistej stracie doznana przez poszkodowanego (damnum emergens) czy o utracie spodziewanych korzyści (lucrum cessans) mówimy o tym w związku z czynem zabronionym, którym jest posiadanie/wytworzenie urządzenia PRZEZNACZONEGO do owego obchodzenia/usuwania - na dodatek niedozwolonego, boż może być usuwanie dozwolone, choćby przez biegłego który wykonuje na polecenie sądu kopie jakichś "pirackich" materiałów przy okazji obchodząc jakies hasła czy kodowanie. Tak czy inaczej PRZEZNACZONYEGO (a nie "potencjalnie je umożliwiającego"). Rzecz jasna nie jest rolą poszkodowanego udowadnianie winy podejrzanego, natomiast nie znajdzie obawiam się uznania prokuratorskiego konstrukcja "bo on ma takie coś przy pomocy którego mógłby ewentualnie obejść zabezpieczenia mojego utworu". Przy takiej interpretacji dowolny twórca programu używającego np numeru seryjnego mógłby występować jako pokrzywdzony wnosząc o ściganie wszystkich którzy mają zainstalowany dowolny deaseassembler czy edytor szesnastkowy, dowolny producent jakkolwiek zabezpieczonych płyt audio mógłby ścigać każdego posiadacza magnetofonu, o tak zbrodniczych urządzeniach jak nagrywarki już nie wspomnę...
3. Być może rzeczywiście sprawa skończy się oczko później na etapie postępowania przygotowawczego a być może już na etapie przyjmowania zawiadomienia. Jeśli "pokrzywdzony" tj ten, który składa wniosek o ściganie napisze w tymże wniosku, że "Iksiński posiadał peceta podłączonego do internetu, system GNU/Linux Debian z kompletem narzędzi programistycznych i nagrywarkę" (zestaw oczywiście umożliwiający przełamywanie niektórych "skutecznych zabezpieczeń"), to zapewne prokurator odpisze mu grzecznie, że posiadanie takiego zestawu karalne nie jest i w związku z powyższym nie będzie wszczynał dochodzenia, jeśli natomiast w doniesieniu będzie, "przy pomocy którego zamierzał wykonać nielegalne kopie mojego programu, o czym napisał na swojej stronie internetowej" no to rzeczywiście jest doniesienie o przestępstwie - skompletował sprzęt i oprogramowanie, którego celem było przełamanie zabezpieczeń. Do tego był ten sprzęt PRZEZNACZONY.

Idźmy dalej :-)

Maćku, a może jeszcze posiadał przyłącze sieci energetycznej STOEN, "przy pomocy którego zamierzał wykonać nielegalne kopie mojego programu, o czym napisał na swojej stronie internetowej" ??

jeszcze o pokrzywdzonym

Jeżeli chodzi o konieczność wykazania celu dokonania przeróbki, to przyznałem już Panu rację w odpowiedzi na komentarz Konetona. Nadal jednak nie zgadzam się z Pańskim rozumieniem instytucji pokrzywdzonego. W opisanych przez Pana sytuacjach podstawą odmowy wszczęcia postępowania jest wyłącznie brak znamion czynu zabronionego, w żadnym wypadku natomiast nie może nią być brak wniosku o ściganie pochodzącego od uprawnionego podmiotu. Efekt jest być może podobny, jednak nie do końca. Stosując się do Pańskiej koncepcji pokrzywdzonego, niemożliwe byłoby uniewinnienie kogokolwiek od zarzutpu popełnienia czynu z art. 118(1) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (podobnie zresztą jak każdego innego przestępstwa wnioskowego), ponieważ brak wniosku o ściganie może skutkować jedynie umorzeniem postępowania, a nie uniewinnieniem. Być może czepiam się szczegółów, ale cenię sobie precyzję wypowiedzi.

Błąd Pańskiego rozumowania polega na utożsamieniu pojęcia "pokrzywdzonego" z pojęciami "krzywdy" oraz "szkody" w rozumieniu cywilnoprawnym. Zbieżność tych nazw jest jednak wyłącznie przypadkowa. Wyrządzenie "szkody" lub "krzywdy" nie jest koniecznym elementem przestępstwa wnioskowego. Pokrzywdzony to po prostu osoba, przeciwko dobrom prawnym której wymierzone jest przestępstwo.

błąd techniczny

> Natomiast jeśli przerabiam konsolę i produkuję przy pomocy
> przerobnionej konsoli kopie, które rozprowadzam, no to
> przerobiłem ją w celu produkcji tychże "nielegalnych" kopii

Błąd w rozumowaniu. Do produkcji nielegalnych kopii nie jest potrzebna przerobiona konsola, nie jest potrzebna w ogóle żadna konsola. Wystarczy jakikolwiek komputer z nagrywarką i jakikolwiek program do kopiowania płyt.
Natomiast do tego żeby końcowy użytkownik takiej nielegalnej (albo legalnej - jakiejkolwiek) kopii mógł sobie ją uruchomić, musi posiadac przerobioną konsolę.
Inaczej mówiąc, konsola w ogóle nie odtworzy żadnej płyty nagrywanej, żadnej płyty innej niż firmowa. Aby to było możliwe trzeba ją przerobić. Więc nie da się przerobić jednej konsoli i użyć jej do "produkowania kopii", trzeba przerobić konsolę każdemu, kto będzie z takich kopii korzystał.

Czego potrzebujemy do produkcji nielegalngo softu :)

Ja wiem, że w konsoli nie ma nagrywarki, ale zabronione jest posiadanie sprzętu PRZEZNACZONEGO etc., czyli zależy do czego Iskiński sprzętu używa (a dokładniej: do czego zamierza go przeznaczyć) - jeśli po to żeby np postawić dla zabawy linuxa na XBoxie 360 (a bez przeróbki rady nie da póki co) to nie bardzo widzę problem. A jeśli po to żeby spod tego linuxa odczytać XBoxowy system plików coś tam wyedytować/podmienić żeby program nie zadawał glupich pytań, zrobić image płyty na i przesłać po sieci do peceta z nagrywarką....a to już inna sprawa :)

No ale przeznaczonego do czego?;)

Ja wiem, że w konsoli nie ma nagrywarki, ale zabronione jest posiadanie sprzętu PRZEZNACZONEGO

Tyle, że konsola nie jest sprzętem PRZEZNACZONYM do obchodzenia zabezpieczeń. Przeznaczony oznacza, że dana cecha jest główną funkcją urządzenia. Natomiast konsola przeznaczona jest jako żywo do grania.

Poza tym zastanowiłbym się jeszcze nad "wytworzeniem", bo czasownik taki sugeruje stworzenie czegoś od nowa, a nie przeróbkę. Tym bardziej, że przeróbka konsoli sprowadzać się może do zmiany oprogramowania. Zaryzykujemy stwierdzenie, że instalując linuksa na moim laptopie, na którym "z urzędu" miałem windowsa dokonałem wytworzenia nowego urządzenia?

(…) np postawić dla

(…) np postawić dla zabawy linuxa na XBoxie 360 (a bez przeróbki rady nie da póki co) (…)

No, niezupełnie:

YES - You can run Linux on your Xbox!
YES - You can do it without a modchip!
YES - You can do it without opening your Xbox!

Oczywiście procedura wiąże się z „włamywaniem się” do swojej własności.

kilka pytań

1. Skąd wiadomo , że zlecający przerobienie konsoli miał
zamiar korzystać z nielegalnych kopii ?
2. Czy producent konsoli sprzedając ją uzyskał od kupującego
zrzeczenie się lub ograniczenie praw do niej?

Sprawa wraca

Źródło informacji

Źródłem tej informacji jest portal Policja.pl, a konkretnie opublikowana 3. lipca 2009 roku notatka pt. Przerabiali konsole do gier.

Napisano tam:

Policjanci ze Szczecina zabezpieczyli w dwóch serwisach naprawiających konsole prawie 150 urządzeń, które były przerobione tak, aby mogły odczytywać nielegalne oprogramowanie. Serwisanci ogłaszali się w Internecie i mieli klientów z całego kraju. Wstępnie straty powstałe w wyniku procederu oszacowano na około 72 tys. złotych.

Od dłuższego czasu operacyjni z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Szczecinie zajmowali się sprawą dotyczącą przerabiania konsoli do gier. Początkowe ustalenia policjantów prowadziły do dwóch serwisów z terenu Szczecina, które zajmowały się naprawą tych urządzeń. Funkcjonariusze, wykonując czynności w tej sprawie, współpracowali z pracownikami Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej.

Kiedy już potwierdzili swoje informacje, weszli do tych serwisów. Tam wczoraj, podczas przeszukania, zabezpieczyli prawie 150 konsoli do gier. Były to urządzenia zarówno stacjonarne, jak i przenośne. Ponadto ujawniono oprogramowanie służące do przerabiania tych konsoli oraz ponad 170 specjalnych chipów i oprogramowanie, które montowano w konsolach. To dzięki takim przeróbkom mogły one odczytywać nielegalne oprogramowanie. Funkcjonariusze zabezpieczyli również dyski twarde serwisantów, które trafią pod ocenę biegłych.

Jak ustalili policjanci, serwisanci reklamowali się w Internecie. Dzięki temu mieli klientów z całego kraju, którzy przysyłali im urządzenia do przerobienia. Straty wstępnie oszacowano na kwotę około 72 tysięcy złotych.

Mężczyźni, którzy zajmowali się tym procederem, zostali przesłuchani. Teraz zabezpieczony sprzęt trafi do biegłych i po ich opinii będą formułowane zarzuty dla obu serwisantów. Za te przestępstwa grozi im kara do 5 lat więzienia. Taką samą odpowiedzialność karną mogą ponieść osoby, które zlecały przerobienie konsoli.

(źródło: KWP w Szczecinie)

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Szczegóły sprawy

W przedmiotowej sprawie zainteresowani powołali się już na bezzasadność podjętych wobec nich czynności poprzez żądanie wydania rzeczy:

"[...]Realizowane usługi miały na celu umożliwienie użytkownikom legalnie nabytych licencji korzystanie z kopii zapasowych, do których wykonania mieli ustawowe prawo, a których to funkcjonalność była domyślnie ograniczona poprzez niezgodne z polskim prawem postanowienia licencji oraz implementowane sprzętowe zabezpieczenia konsol uniemożliwiające wykonanie funkcjonalnej kopii nośnika.

Informacje o potrzebie posiadania oryginalnego produktu widniały zarówno w sklepie, jak i stronie internetowej serwisu. Tym samym działalność serwisu była nie tylko zgodna z prawem, ale przede wszystkim stanowiła jedyną alternatywę dla posiadaczy konsol, którzy chcieli wykonać kopię zapasową oryginalnego produktu. Serwis nie ma obowiązku ani możliwości prawnych weryfikacji oprogramowania posiadanego przez klienta. Serwis nigdy nie handlował pirackim oprogramowaniem, ani nie świadczył usług niezgodnych z polskim prawem[...]"

Cytat z pamięci, może minimalnie różnić się od faktycznej zawartości.

Podstawą podjęcia czynności w tej sprawie był wniosek znanej organizacji oparty o art. 118 ustawy o ochronie praw autorskich. Spór toczy się o określenie "niedozwolonego usuwania lub obchodznia". Do chwili obecnej nie ma zarzutu. Po natychmiastowym wysłaniu wyżej przytoczonego wezwania sprawa stanęła w miejscu. Proszę zwrócić uwagę na przedział czasowy.

Czynności procesowe i zawieszona działalność gospodarcza

W kontekście Pana komentarza wypada zapytać, co się dzieje z firmą, która przez te już 7 miesięcy nie może funkcjonować poprawnie (jak rozumiem sformułowanie "stanęła w miejscu" oznacza także, iż nie zwrócono zatrzymanego sprzętu). Firmie pozostaje czekać nie wiadomo ile na umorzenie sprawy lub postawienie zarzutów i proces (swoją drogą, czy jest ustawowy obowiązek ile maksymalnie może czasu upłynąć od takiej rekwiracji do postawienia zarzutów?) albo kupić nowy sprzęt i działać dalej. Zawieszenie działalności zapewne także jest problematyczne dla ZUS-u oraz US. Jednym słowem, jeżeli nie można firmie postawić zarzutu, to weźmie się ją na przetrzymanie, aż zwinie żagle?

Odszkodowanie

Dobre pytanie, którego tematyka nabiera charakteru obyczajowego. Podstawą tego twierdzenia jest własne doświadczenie (sprawy, w których zatrzymanie rzeczy nie miało związku ze sprawą lub było wprost nieuzasadnione).

Zatrzymanie rzeczy na podstawie dyskusyjnych argumentów to powszechność. W jednej z moich wypowiedzi tłumaczyłem logikę, którą kierują się organy ścigania: zabiera się wszystko, co może posłużyć do skonstruowania zarzutu, nawet jeśli on nie ma związku ze sprawą. To nie jest standardowa procedura ale też i nie rzadkość. Co mnie zastanawia to bierność osób (nie tych z omawianego tematu), które finalnie wychodzą z założenia, że lepiej nie drażnić lwa.

Co się dzieje z firmą? Szczerze mówiąc nie wiem. Policja i prokuratura mają w obecnym stanie duży problem (który wyrażony jest milczeniem i brakiem zarzutów, pomimo tak odległego czasu od ogłoszenia triumfu w prasie).

Firma zapewne jakoś radę sobie da ale nie wykluczałbym (a wręcz bym sugerował) procesu o wymierne odszkodowanie. Wykazanie strat, które Pan przywołał w powiązaniu ze zniesławieniem mającym bezpośredni wpływ na obecną i przyszłą działalność firmy akurat w tym konkretnym przypadku nie powinny stanowić wyzwania procesowego. Oczywiście po zakończeniu obecnego sporu.

Oto przykład dość powszechnego błędu popełnianego przez organy ścigania. Te cytaty mają swoją wymierną wartość, która może być wyceniona:

które były przerobione tak, aby mogły odczytywać nielegalne oprogramowanie

Mężczyźni, którzy zajmowali się tym procederem, zostali przesłuchani.

Teraz zabezpieczony sprzęt trafi do biegłych i po ich opinii będą formułowane zarzuty dla obu serwisantów.

Za te przestępstwa grozi im kara do 5 lat więzienia.

Taką samą odpowiedzialność karną mogą ponieść osoby, które zlecały przerobienie konsoli.

Rozumiem, że czasami trzeba prewencyjnie postraszyć społeczeństwo ale czy powyższe publiczne wypowiedzi nie są przykładem wysoce nieodpowiedzialnej brawury z wyczuwalną nutą braku wyobraźni?

akcja konsolowa trwa:

akcja konsolowa trwa: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090822/LUBLIN/180621754
czy zdejmowanie sim-locka jest też nielegalne?

Zobaczymy jak to się skończy ......

Witam,troszkę czasu minęło od ostatnich postów,ale mam właśnie do czynienia z taką sytuacją.
Jestem z ...(a mniejsza z tym), parę lat temu mój syn za uzbierane kieszonkowe kupił sobie używane PS2. No i extra... kupowaliśmy gry na Allegro i na giełdzie, staraliśmy się być w pełni legalni (włączając systemy na komputerach i inne aplikacje-włączając w to gry). Nie posiadaliśmy nawet MP3 na komputerach... Aż tu mała niespodzianka... W konsolce padł laser. Więc co? Odżałować 200 złociszy i do serwisu na wymianę bądź regulację. Serwisant przyjął, powiedział o 2 dniowym terminie wykonania naprawy, wspomniał o kosztach ...i fajnie.
Za 3 dni dzwonimy, i co się okazało? KWP w Bydgoszczy skonfiskowała wszystkie konsole znajdujące się w sklepie/serwisie i przesłała (podejrzewam do "analizy"?) do Warszawy.
Najlepsze jest w tym wszystkim to iż, Polska to dziwny kraj, i zarówno używanie kopi zapasowych, jak i ich nie używanie a posiadanie zmodyfikowanej konsoli (co takowe umożliwia) jak i używanie kradzionych, że tak to ujmę, piratów szufladkowane jest do tej samej komody! Jestem tylko ciekaw jak to się skończy. Dobre, prawda? Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Znowu przerabianie konsol

Kolejna sprawa o przerabianie konsol (nie ma nic o pirackich płytach), można poradzić coś podejrzanemu:

http://forumprawne.org/prawo-autorskie/67560-postanowienie-o-zadaniu-wydania-rzeczy-przeszukaniu-z-art-118-1-o-prawie-autorskim.html

Tuning samochodów

Nie chciałbym stwarzać wrażenia niezdrowej konkurencji pomiędzy VaGla a Forum Prawne, ale odpowiedzi w przytoczonym przez Ciebie linku są, delikatnie rzecz ujmując, apokryficzne.

Nie czas i miejsce na ich analizę, ale zamiast próby wdrażania tych pomysłów radziłbym już raczej liczyć na skuteczność adwokata z urzędu lub znajomego adwokata, o którym wspominał zainteresowany.

Moim zdaniem pytający przedstawił swoją sytuację w sposób przyzwoity. W odpowiedzi uzyskał teoretyczne wypowiedzi (niejednokrotnie będące zadumą autora nad ich sensem), poczytał o płatnej telewizji, przerabaniu tunerów i... tuningowaniu samochodów.

Przyznam się, że po samochodach przeskoczyłem na ostatnią stronę tematu. Spektrum opinii przerosło moją skromną osobę.

Przerabianie konsol - art 287 KK

Nie art. 118 PA (który by nie był) nie 267 KK...zwycięzcą jest: 287 KK :P.

http://www.policja.pl/portal/pol/1/47131/Przerabial_konsole_do_gier.html

Przerabiał konsole do gier
21-letni Bartosz P. przez 8 miesięcy zarabiał na przerabianiu konsoli do gier tak, by mogły odtwarzać pirackie oprogramowania. Ten nielegalny proceder odkryli i jednocześnie przerwali policjanci. 21-latek został zatrzymany, policjanci udowodnili mu przerobienie 44 konsoli. Trwają jednak dalsze czynności w sprawie, nie wykluczone są też kolejne zatrzymania.

Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej ujawnili, że pewien młody człowiek zajmuje się nielegalnym przerabianiem konsoli do gier. Funkcjonariusze zebrali wiele informacji i zgromadzili dowody jednoznacznie świadczące o winie 21-letniego Bartosza P. Wczoraj zatrzymali mężczyznę.

Okazało się, że 21-latek przyjmował od klientów zakupione przez nich oryginalne konsole do gier, a następnie przerabiał je tak, by możliwe było korzystanie z pirackich oprogramowań. Policjanci ustalili, że od stycznia do sierpnia tego roku zrealizował 44 takie „usługi”, przerobił 44 konsole. Mundurowi podczas przeszukania mieszkania zatrzymanego oraz pomieszczeń firmy, w której pracował, zabezpieczyli kilka konsoli, napędów do nich oraz komputery.

Czyn, którego się dopuścił wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 287 Kodeksu Karnego, który mówi o tym, że „kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przesyłanie informacji lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis na komputerowym nośniku informacji podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”

Bartosz P. usłyszał już zarzut. Policjanci prowadzący sprawę zapowiadają, że nadal trwają ustalenia i czynności, które nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

(źródło: KSP)

Ale przecież miał upoważnienie

Przecież karane jest wpływanie bez upoważnienia. Jak zanoszę konsolę do serwisu w celu zainstalowania 'chipa', to upoważniam serwisanta do wpływania na przetwarzanie.

Zarzut oderwany od rzeczywistości

Czyn, którego się dopuścił wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 287 Kodeksu Karnego [...]

Z przytoczonego opisu bardzo wyraźnie wynika, że sytuacja nie dotyczy automatycznego przetwarzania, gromadzenia lub przesyłania informacji. Nie dotyczy też wprowadzania nowego zapisu na komputerowym nośniku informacji.

Z cytatów wynika, że przestępstwo mogło mieć miejsce ale nie z art. 287 KK.

Bo program to też sprzęt :) czyli 287 KK w świetle 74ust4 Pr Aut

...bo Wysoki Sądzie ohydny występek, którego dopuścił się oskarżony polegał na zmianie, usunięciu albo zmodyfikowaniu danych informatycznych (które znajdowały się w "kościach" konsoli i na jej dysku twardym). I nie ma tu znaczenia podnoszony przez obrońcę fakt, że że działo się to za zgodą właściciela konsoli, bowiem nabycie konsoli nie oznacza wejścia w posiadanie autorskich praw majątkowych do firmware'u konsoli, który jest niewątpliwie dziełem (programem komputerowym, choć bardzo specyficznego rodzaju). A jak znakomicie wie obrońca oskarżonego art 74 ust 4 punkt 2 Prawa Autorskiego precyzuje, że czynności tłumaczenia, przystosowywania, zmiany układu lub dokonanie jakiejkolwiek innej zmiany w programie komputerowym są autorskimi prawami majątkowymi do programu komputerowego (poprawdzie są tu spory w doktrynie czy mowa o czynnościach czy o ich efektach, ale powtórzmy za prof. Ćwiąkalskim, że art 75 jasno wyjaśnia że o czynnościach mowa). Zatem aby móc w sposób zgodny z prawem dokonać modyfikacji firmawre'u konsoli należałoby mieć uprawnienie nie posiadacza konsoli, ale posiadacza praw autorskich do jej firmware'u"

(Żebyście nie myśleli, że ja tak sam z siebie o tym Ćwiąkalskim i doktrynie - kiedyś pisałem opinię która zatrącała o tenże ustęp i poprosiłem o opinię prawną, do tejże opinii biegłego (dziękuje Izabelo!))

Oczywiście powyższe rozumowanie ma jedną "drobną" nieścisłość - zapis programu komputerowego trudno uznać za dane informatyczne, tj informatyk ortodoksyjny będzie rozróżniał dane i instrukcje
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dane
http://pl.wikipedia.org/wiki/Informacja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Program_komputerowy, ale jeśli trafi się (co przecież niemożliwe) biegły, któremu da się zasugerować, że przecież dowolny zapis na informatycznym nośniku danych jakim jest zapisem danych informatycznych (czyż to nie oczywiste?) i sędzia, który (co przecież niemożliwe podwójnie) nie czytał norm z serii PN-ISO/IEC 2382-X to...

Odpowiedź obrońcy

Otóż, Wysoki Sądzie, oskarżyciel swoją częściowo słuszną wypowiedzią w końcu poparł stanowisko, które reprezentuję od początku sporu. Zadziwiający w tym kontekście jest wymiar czasowy, który musiał upłynąć aby uznać słuszność argumentacji obrony.

Poraz kolejny przypominam, że §1 art. 287 KK nie może być podstawą do formułowania zarzutu w sprawie, która w sposób oczywisty dotyczy ochrony praw autorskich.

Jak wykazuję od początku procesu podejrzany jest gotowy poddać się sankcji z ust. 1 art. 118 ustawy o ochronie praw autorskich wykluczając przyznanie się do popełnienia czynu zdefiniowanego w art. 287 KK, którego istota nie dotyczy praw autorskich, do których naruszenia mój klient się przyznaje. Obowiązkiem podejrzanego nie jest pełnienie roli ofiary inkompetencji policji i prokuratury skutkującej błędną klasyfikacją prawną czynu.

Zastosowanie odpowiedzialności z art. 287 KK byłoby nieuzasadnione w świetle zgromadzonego materiału dowodowego i wysoce krzywdzące dla mojego klienta.

118(1) - nie, nie i jeszcze raz nie...

Oczywiście proponowana kwalifikacja prawna, o czym już była mowa, jest błędna, znamię ustawowe zawarte w powołanym ustępie pierwszym artykułu 118(1) bo o ten chyba chodziło zawiera wyraźne określenie okoliczności, w której wytwarzanie urządzeń lub komponentów jest penalizowane - mianowicie wyłącznie w przypadku kiedy przeznaczone są one do niedozwolonego obchodzenia skutecznych, zgodnych z prawem zabezpieczeń przed odtwarzaniem, przegrywaniem lub zwielokrotnianiem utworów lub przedmiotów praw pokrewnych. Otóż mianowicie wynika stąd, że mogą istnieć okoliczności, w których obchodzenie skutecznych, zgodnych z prawem zabezpieczeń przed odtwarzaniem, przegrywaniem lub zwielokrotnianiem utworów lub przedmiotów praw pokrewnych może być dozwolone. Taką sytuacją może być choćby sytuacja, w której to posiadacz prawa majątkowych do zabezpieczonego utworu wytwarza urządzenie służące do obejścia zabezpieczeń albo zleca jego wytworzenie, taką sytuacją są sytuacje opisane w art 75 ust 1 Pr Aut - choćby dokonywanie "jakichkolwiek innych zmian w programie" z art 74 ust 4 p 2 (oczywiście łatwo wykazać, że wprowadzenie zmian w firmware'rze konsoli jest niezbędne do korzystania z programów odtwarzanych z kopii zapasowych, których to kopii wykonanie jak wiemy jest zgodne z prawem przynajmniej w niektórych okolicznościach ale również na przykład do uruchomienia na konsoli XBox systemu linux). Poprawdzie przyznanie się oskarżonego, że gotów jest poddać się sankcji ułatwia sprawę oskarżeniu :) niemniej w ogólności nie można zastosować art 118(1) ust 1 do każdej osoby wytwarzającej urządzenia lub ich komponenty przeznaczone do usuwania lub obchodzenia skutecznych technicznych zabezpieczeń przed odtwarzaniem, przegrywaniem lub zwielokrotnianiem utworów lub przedmiotów praw
pokrewnych, ale jedynie do tych osób, które wytwarzają komponenty przeznaczone do wykonywania tych czynności wyłącznie niezgodnie z prawem. Oczywiście znacznie ogranicza to krąg osób wykonujących tego rodzaju komponenty, trudno bowiem znaleźć urządzenie immanentnie przeznaczone do działalności niezgodnej z prawem. Jak się więc wydaje, o czym już była mowa, krytyczne znaczenie miałaby tu wiedza twórcy urządzeń (np. penalizowane byłoby wykonanie takich urządzeń na zamówienie grupy przestępczej czy obcego wywiadu). W zasadzie wygląda to jakby ustawodawca zamierzał penalizować uczestnictwo w przygotowaniu czynu zabronionego

W tym momencie, Wysoki

W tym momencie, Wysoki Sądzie, jestem zmuszony zadać - po raz kolejny - zasadnicze dla sedna sprawy pytanie o kompetencje oskarżyciela, który dzisiaj występuje w zastępstwie personalnym. Jak na ironię, moje obawy wyrażane w stosunku do poprzedniego oskarżyciela okazały się dzisiaj zaledwie preludium strachu, który ogrania mnie i mojego klienta w tym kontrowersyjnym, już na samym wstępie, zastępstwie procesowym.

Pragnę przypomnieć, że w trakcie postępowania zabezpieczono blisko 240 płyt CD i DVD z nielegalnym oprogramowaniem, co w powiązaniu z okolicznościami towarzyszącymi wymienionymi w policyjnej notatce jednoznacznie świadczy o bezprawnym charakterze działalności wykonywanej przez mojego klienta.

W świetle powyższego, próba depenalizacji art. 118 za pomocą przywołania art. 75 ust. 1 oraz art. 74 ust. 4 p. 2 staje się świadectwem bezradności oskarżyciela, którego koronne argumenty uległy procesowi naturalnego rozkładu.

Oskarżony, pomimo niezmiennie błędnego stanowiska oskarżyciela, dobrowolnie oświadczył, że jest gotów przyznać się do winy w zakresie naruszenia praw autorskich.

Powstaje pytanie, czy kafkowski upór oskarżyciela mający na celu eskalację odpowiedzialności karnej mojego klienta spowodowany jest rozpaczliwą i chaotyczną próbą uwiarygodnienia przedwczesnych i niedorzecznych publikacji prasowych, w których uznano mojego klienta winnym, skazując na 5 lat pozbawienia wolności?

;-)

eee... "nielegalne programy" to wiadomo

Ja się zastanawiam czy może być "nielegalne przerabianie konsoli" ze 118(1) ewentualnie 287 KK w zw. z 74 ust Pr Aut. :)

"Nielegalne przerabianie konsol"

Może być, widziałem lepsze fajerwerki :-)

Pytanie: na kogo trafi oskarżenie? W 90% przypadków Twój scenariusz byłyby zrealizowany bez większych przeszkód.

PS.
W jednej wypowiedzi oskarżonego nazwałem podejrzanym. Osoby zniesmaczone tym haniebnym błędem przepraszam i proszę o self-konwersję poczas czytania.

Blokowanie przerobionych Xbox-ów

Na onecie pojawiła się notatka, że Microsoft blokuje przerobione konsole. Czytamy tam:

Hryb ostrzega, że każdy kto posiada przerobioną konsolę i usiłuje grać w pirackie gry poprzez internet, musi się liczyć z tym, że jego sprzęt zostanie zablokowany.

Dla Polaków teoretycznie to nie problem, gdyż dostępu do Xbox Live dla Polski z tego co się orientuje to nie ma.
Pojawia się jednak wątpliwość co to znaczy "zablokowanie sprzętu". Jeżeli to jest tylko zapisanie na serwerze jakiegoś kodu unikalnego dla każdej konsoli i weryfikowanie go przy próbie połączenia to jest to dla mnie zrozumiałe. Gorzej jeżeli oznacza to, iż przy wykryciu takiego połączenia konsola programowo zostanie "unieruchomiona". Oznacza to bowiem istnienie backdoora, a skorzystanie z niej przez hackera może narazić Microsoft na pozwy od użytkowników.

Microsoft atakuje

Czyli:
http://nieprzerabiam-niekradne.pl/

W dziale "PRAWO" znajdują się interesujące poglądy, niestety strona jest we Flashu, trudno wykopiować fragment, czy nawet podać linka.

Ale jest między innymi odniesienie do kopii zapasowej:

"Wspomniana ustawa o ochronie praw autorskich zezwala na utworzenie kopii zapasowej gry (lub programu) tylko i wyłącznie w momencie, w którym kopia programu jest konieczna do jego prawidłowego działania. W przypadku gry na Xbox 360 nie jest to wymagane, a więc tworzenie kopii bezpieczeństwa i przerabianie konsoli jest przestępstwem".

Swoją drogą, jest na stronie cała lista partnerów, ale nie jestem w stanie dostrzec kto tak naprawdę to organizuje...

"Wspomniana ustawa o

"Wspomniana ustawa o ochronie praw autorskich zezwala na utworzenie kopii zapasowej gry (lub programu) tylko i wyłącznie w momencie, w którym kopia programu jest konieczna do jego prawidłowego działania."

Kopię zapasową można zrobić dopiero gdy straciliśmy sam program i nie mamy z czego go odtworzyć ... ?

Konsumenci kontratakują...

Zobacz: kontrakcja.pl.

Wniosek z tego co czytam tutaj

Posiadam w domu konsolę z chipem i ani jednej pirackiej gry, mp3, ani filmu. Konsolę taką kupiłem 2 lata temu z kilkoma oryginałami i tak leży. Czytając Panów dochodzę do wniosku, że jestem przestępcą, bo: telefon ma zdjęty simlock (to przecież modyfikacja zabezpieczeń urządzenia do transmisji danych, no Wi-Fi ma przecież. Teraz czekam na naloty policji na komisy GSM i zabezpieczanie telefonów klientów i modemów GSM. Konsoli używają dzieciaki, ale rzadko, gdyż nie należą do fanów grania. Jesteśmy rodziną przestępców chyba...

FOTA, i jej karząca ręka, dosięgła kolejnego przerabiacza

Zgodnie z notką na stronie Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, datowaną na 26-02-2010:

Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą łódzkiej komendy miejskiej zlikwidowali nielegalną działalność polegającą na przerabianiu konsol do gier komputerowych w sposób umożliwiający korzystanie z pirackich kopii. Policjanci wspólnie z pracownikami fundacji FOTA (Fundacja Ochrony Twórczości Audiowizualnej) pojawili się w sklepie na Śródmieściu 25 lutego tuz po godzinie 10:00. [...] Policjanci zabezpieczyli w placówce sklepu 12 płyt CD i DVD z zawartością nielegalnych gier oraz aplikacji pozwalających na programowe pominięcie zabezpieczeń konsolach. Ponadto 12 sztuk już przerobionych konsoli, dwie jednostki centralne komputerów z pirackim oprogramowaniem a także specjalistyczne urządzenie do przełamywania fabrycznych zabezpieczeń producentów. [..]

Przyznam, że jestem zbudowany sprawnością działania policji, która już w niespełna dobę po zatrzymaniu zdążyła przeanalizować te dwa zabezpieczone komputery i z niezachwianą pewnością wie, że zawierają one 'pirackie', cokolwiek by to miało znaczyć, oprogramowanie. :>

Ja wpadłem, rozprawa trwa

Witam, do mnie Panowie z KPP zawitali w lutym 2009 r, do tej pory (maj 2011) toczy się sprawa, ogólnie art 118.1 UPAPP, mówi o obchodzeniu bla bla bla...., prokurator założył że skoro przerabiam to na pewno po to żeby grać w piraty, lecz sprawa jest dziwna ponieważ ja nie mam obowiązku sprawdzać co robią moi klienci z takimi konsolami, więc dowalili się o programy które były na laptopie a na które mialem licencje, kolejnym "numerem" jest to ze art.art 122 UPAPP mówi że:
Ściganie przestępstw określonych w art. 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust.
1, art. 118 ust. 1, art. 1181
oraz art. 119 następuje na wniosek pokrzywdzonego. Do tej pory nie ma wniosków ani od właścicieli praw do programów, ani od firmy SONY. Dokładniejsze informacje uzyskacie pod adresem: http://forumprawne.org/prawo-autorskie/108864-oskarzenie-art-293-art-118-1-a.html

Cos wiecej

Możesz coś wiecej napisac? Jaki sąd i sygnatura sprawy?

wraca stare (ale w świetle ACTA kto tam wie) - konsole

Dzisiejsza WP pisze o zarzutach za posiadanie przerobionej konsoli pod uwagę zamieszczona powyżej dyskusję mam w zasadzie tylko dwie rzeczy do dodania:
1. Moje obawy odnośnie do wykładni pojęcia "niedozwolony" z art 118(1) Pr. Aut. w świetle pojęcia "nieupoważniony" z art. 27 ust. 6 lit. a pkt. I. ACTA
2. Prośbę do PT Autora i PT Czytelników serwisu, o - w miarę możliwości - uzyskanie jakiejś bardziej dokładnej informacji o opisanej sytuacji, w szczególności w zakresie subsumpcji czynu (nie)zabronionego, bo jak wiadomo tego rodzaju informacje prasowe są.... no są czasami, jakie są.

Okazuje się, że "duży

Okazuje się, że "duży bałagan, który panuje w administracji publicznej" jest gwarantem praw obywatelskich. Tak przynajmniej zdaje się twierdzić prezes TK:

http://wyborcza.pl/1,75248,11081855,Prezes_Trybunalu_Konstytucyjnego_o_ACTA__polskim_internautom.html

Jak państwo to skomentują? Bo mi brak słów...

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>