Co nas nie zabije, to nas wzmocni

cztery przystanki w jednym miejscuPo uruchomieniu "elektronicznej skrzynki podawczej" oraz po ogłoszeniu rozporządzenia dotyczącego elektronicznego publikowania aktów prawnych podjąłem medytacje. Być może i faktycznie jest ze mną coś nie tak (żona! muszę sobie znaleźć żonę, którą mnie "wyprostuje"), ale nie ja jestem tu główną przyczyną stanu rzeczy. W jednym z linkowanych tekstów przedstawiłem trzy możliwe postawy wobec absurdów wdrażania w Polsce "społeczeństwa informacyjnego". Myślę dziś, że możliwy jest mix tych postaw. W każdym razie - nie można się poddawać, nie można dać zwyciężyć beznadziei i bezsile. Tylko może z większym dystansem i ze świadomością ograniczeń inercyjnych systemu.

Dlatego mogę się śmiać z przygotowywanego za 26 mln zł (z czego 19 mln zł ze środków unijnych) systemu e-Puap, ale przecież nie mogę wymazać z głowy faktu, że on powstaje. Mogę za to zapytać czyj podpis znajduje się pod protokołem odbioru tych prac, które już zostały zakończone. Odpowiedź na takie proste pytanie musi być również prosta. Kto podpisał protokół odbioru prac, jeśli taki protokół został podpisany (ciekawe jest też: kiedy został podpisany, jeśli został, czy przeprowadzono testy, wedle jakich metod działania, etc.)?

Można pytać o rozporządzenie, ale bez zbytniej emocji, po prostu, po ludzku: kto przygotowywał projekt, w jakich okolicznościach on powstawał, etc...

Proste pytania, zmierzające do uzyskania prostych odpowiedzi (czasem bezskutecznie, bo przecież i tak może być; wówczas można pytać, czemu nie ma odpowiedzi), ale nie wolno wpaść w apatię, depresję. Jeśli ma się rozwijać społeczeństwo obywatelskie, to nie trzeba do jakiegoś (nieokreślonego wszak bliżej) celu biec na złamanie karku. Można spacerkiem, podziwiając piękno abstrakcyjnych sytuacji, które mija się po drodze. Nie nerwowo. Wdech, wydech.

Świat jest piękny.

Mam nadzieję, że od Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji dowiem się, w jaki sposób na stronie głównej Biuletynu Informacji Publicznej mógłbym zareklamować - podobnie jak teraz Google, swój serwis. Czyż to nie cudowna perspektywa? Taką wiedzę można też sprzedawać.

Na ilustracji: cztery przystanki autobusowe w Nowym Targu.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Panie Piotrze niech sie Pan

Panie Piotrze niech sie Pan nie boi
Cale Forum za Panem murem stoi :-)

Szanowny Panie, Od kilku

Szanowny Panie,
Od kilku już lat wchodzę na stronę www.vagla.pl i czytuję prowadzony równolegle Pana blog. Pracuję w jednej z regionalnych instytucji samorządowych i zajmuję/zajmowałem rozwojem społeczeństwa informacyjnego. To co obserwuję od ponad 5-u lat wydaje mi się jakimś koszmarnym snem. Tymbardziej, że idą a tym coraz większe pieniądze. Zastanawiam sie, czy ktoś kiedykolwiek próbował dokonać sensownej analizy nakładów-korzyści w tej dziedzinie. Ostatnio dość często spotykam (w Programach Operacyjnych RP, POIG,POKL) propozycje idace w setki tysięcy euro na projekty z obszaru t.zw e-government. Nikt jeszcze nie dokonał podsumowań efektów np ZPORR działań 1.5 a już decyduje się o pieniądzach na priorytety dotyczące technologii ICT dla społeczeństwa informacyjnego. Czy ktoś zwariował? Podpis elektroniczny, skrzynki podawcze, ogromne kwoty na serwery, sieci korporacyjne. A usług i treści jak nie było tak i nie ma. Groźnie to widzę - chyba się wreszcie ktoś w Brukseli obejrzy!?

Pozdrawiam
PS.Też jestem ekspertem Foresight Polska 2020 i wysłałem ankietę. Nie powiem, żeby było to łatwe do wypełnienia.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>