Dalszy ciąg sprawy referendalnego spamu na komórki

telefon z przekazem w sprawie referendumPrzesłanie abonentom telefonów komórkowych informacji o referendum w sprawie integracji Polski z Unią Europejską nie było przetwarzaniem danych osobowych - uznał Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. OSK 1856/04). W Polsce problem spamu (nie tylko handlowego) nie doczekał się skutecznej regulacji.

Jeśli ktoś czyta regularnie ten serwis na pewno mial okazje zapoznać się z licznymi komentarzami dotyczącymi tego referendalnego spamu przesłanego na komórki obywateli na progu wejścia Polski do Unii Europejksiej. Popełniłem wówczas pewien felieton: Walcz o (s)pokój, który był wówczas opatrzony następującym leadem: "Czy nie dałoby się pozywać operatorów w związku z naruszeniem dóbr osobistych - a konkretnie zdrowia psychicznego, a bardziej jeszcze konkretnie: prawa do świętego spokoju?"

Nie przypuszczałem wówczas, że sprawa zajdzie tak daleko. W tym miejscu serdecznie pozdrawiam Piotra Sz., stałego czytelnika tego serwisu :) Po kolejnych etapach postępowania (bo znalazł się ktoś, kto postanowił sprawdzić jak prawo podchodzi do całej sytuacji) w serwisie znajdowały się kolejne inforamcje, np. wówczas gdy Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylając wcześniejszą decyzję GIODO uznał, że pzesłanie SMS do abonentów telefonów komórkowych, zlecone przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów przed referendum w sprawie integracji Polski z Unią Europejską, było niezgodne z prawem.

GIODO argumentowało cały czas, że ustawa o ochronie danych osobowych zezwala (w art. 23 ust. 1 pkt. 4) na przetwarzanie danych, "gdy jest to niezbędne do wykonania określonych prawem zadań realizowanych dla dobra publicznego". WSA uzał, że przesłanie wiadomości SMS za uzasadnione dobrem publicznym, ale nie za niezbędne, gdyż żaden przepis nie nakłada na obywatela obowiązku uczestnictwa w referendum. Stąd się pojawiła kasacja.

Jak pisze Rzeczpospolita relacjonując wyrok sądu: NSA orzekł, że GIODO w ogóle nie powinien się taką sprawą zajmować i wydawać decyzji, lecz umorzyć postępowanie administracyjne. Nie doszło bowiem do przetwarzania danych, lecz do wykorzystania danych Piotra Sz. w celach innych niż marketingowe. Takie sprawy rozstrzyga się na gruncie prawa cywilnego, a nie ustawy o ochronie danych osobowych. W efekcie sąd oddalił skargę kasacyjną, a sama sprawa wraca teraz do GIODO ze wskazówkami NSA.

Widzisz Piotrze? Wychodzi na moje. Sąd cywilny i naruszenie dóbr osobistych. I widać coś jeszcze - ochrona prywatności i ochrona danych osobowych to nie zawsze to samo. A z racji tego, że zbliżają sie wybory, być może znów ktoś wpadnie na pomysł, żeby zalać mój telefon niechcianymi komunikatamia... Niestety.

Zapoznaj się również z artykułem Spam polityczny

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Przetwarzanie, czy wykorzystanie?

Z lekka zbaraniałem czytając, że wg NSA "...nie doszło do przetwarzania danych, lecz do wykorzystania danych Piotra Sz. w celach innych niż marketingowe...". W dostępnych mi tekstach ustawy o ochronie danych osobowych (dla pewności porównałem akty z róznych źródeł publikacyjnych)jej art. 7 pkt. 2 głosi, że przetwarzaniem danych są "jakiekolwiek operacje wykonywane na danych osobowych, takie jak zbieranie, utrwalanie, przechowywanie, opracowywanie, zmienianie, udostępnianie i usuwanie, a zwłaszcza te, które wykonuje się w systemach informatycznych". Czyżby NSA posłużył się inną, nieznaną mi dotąd wersją ustawy???

A na poważnie: jeżeli dla określonych interesów forsuje się pogląd, że czarne jest białe, to może lepiej darujmy sobie rozważania nad konstytucyjnie przysługującą nam ochroną prywatności, jak też danych osobowych. Dzięki chwalebnej trosce Wielkiego Brata osiągniemy wówczas pospołu stan społecznej nirwany i poczucie świętego spokoju.

To trzeba będzie przeczytać w orzeczeniu

Ja chętnie zapoznałbym się z treścią orzeczenia NSA. Liczę, że Piotr dostarczy w odpowiednim czasie treść tego orzeczenia. Mnie zwłaszcza ono interesuje ze względu na rodzącą się właśnie linie orzeczniczą w sprawach spamu (nieważne czy politycznego czy handlowego). Być może ktoś zechce przetestować drogę cywilną, gdy przed nadchodzącymi wyborami ktoś nas uraczy jakimś takim komunikatem? Jeśli tak - proszę o relację i wgląd w akta :)
--
[VaGla] Vigilent Android Generated for Logical Assasination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>