W piątą rocznicę smoleńską pytanie o dialog społeczny

Minęło 5 lat od chwili, gdy samolot z delegacją państwową rozbił się w Smoleńsku. Był to Cios dla Rzeczpospolitej. Dziś nadal ten samolot niszczeje gdzieś w Rosji. W mediach kolejne "rewelacje" związane z nagraniami z kokpitu. Jedni próbują narzucić retorykę "męczeńską", drudzy nie wiedzą co zrobić. Jako obywatel nie jestem usatysfakcjonowany sposobem, w jaki rodzimy sobie w Polsce z sytuacją po katastrofie. Dziś rocznica, a w katastrofie zginęły osoby reprezentujące różne ośrodki władzy publicznej i różne opcje polityczne. Moment, w którym doszło do katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku, w której zginęła połowa instytucjonalnej Polski, to również kulminacyjny moment pewnego procesu społecznego, który dotyczył rządowej propozycji powstania Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych i związany był z aktywizacją obywateli. Być może również w dyskusji o internecie bylibyśmy w innym miejscu dziś, gdyby nie tamta katastrofa. Ale tu nie chodzi o internet. Tu chodzi o dialog społeczny. Internet to tylko narzędzie. Społeczeństwo istnieje tylko wówczas, gdy możliwa jest wymiana informacji. Sposób obiegu informacji niejako wyznacza kształt społeczeństwa.

Tuż przed katastrofą smoleńską spotkałem się i z ministrem Stasiakiem z Kancelarii Prezydenta RP, kontaktowałem się też z prof. Kochanowskim, wówczas Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Wtedy też doszło do spotkania premiera z "internautami", albo - wedle innej retoryki - spotkania obywateli korzystających z internetu z Prezesem Rady Ministrów. W 2013 roku na Blog Forum Gdańsk prezentowałem kalendarium tamtych zdarzeń.

Blog Forum Gdańsk 2013, nagranie wystąpienia Piotra Waglowskiego. Dzień I: "Bloger w obliczu prawa"

Tak uważałem wówczas i tak uważam dziś, że pewna konkurencja "ideologiczna" między organami sprawującymi władzę jest dla obywatela dobra. Dzięki takiej konkurencji państwo może bardziej wsłuchiwać się w sygnały społeczne. Może zaistnieć mechanizm "check and balance". Wówczas dwa pałace - prezydencki i premierowski - nie darzyły się nadmierną sympatią. Reprezentowały dwie konkurencyjne siły polityczne. Dzięki temu taka sprawa, jak protest przeciwko Rejestrowi Stron i Usług Niedozwolonych miał szansę trafić do państwowej agendy na najwyższych szczeblach władzy państwowej. Skoro zainteresował się jeden z ośrodków tej władzy - drugi, siłą rzeczy, musiał rozpocząć dialog. A dialog w sprawach istotnych dla obywateli, przynajmniej w demokratycznych państwach prawa, jest właściwym sposobem rozwiązywania problemów społecznych. Dialog, kompromis, wsłuchiwanie się w konkurencyjne oczekiwania i poszukiwanie dróg rozwiązania społecznych sporów i problemów - to jest, jak uważam, istota polityki.

Przed nami wybory na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a zaraz potem wybory do Sejmu RP i Senatu RP. Po wyborach parlamentarnych będzie wiadomo, jaki układ sił będzie tworzył gabinet, na którego czele stanie premier. Pamiętając o historii sprzed 5 lat myślę sobie, a temat może być dyskusyjny, że dla obywateli korzystną może być sytuacja, w której to nie jedna i ta sama siła polityczna dysponuje pełnią władzy w państwie. Jeśli ośrodki władzy by ze sobą konkurowały, a dysponują wszak różnymi kompetencjami, mają różne możliwości działania, prerogatywy, to sprawiłoby, że państwo, moje państwo, byłoby bardziej wrażliwe, wyczulone, na istotne dla społeczeństwa problemy społeczne. Prawa obywatelskie byłoby wówczas lepiej gwarantowane.

Komentarz ten nie jest wezwaniem do głosowania na tego lub innego kandydata lub na taką lub inną partię w nadchodzących wyborach. To raczej refleksja publicysty. Być może próba sprowokowania dyskusji na temat racjonalnych postaw obywatelskich w nadchodzących wyborach, ale przede wszystkim na temat skutecznego modelu działania państwa i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Polsce.

Przypominam wspomniane kalendarium zdarzeń z 2010 roku. I znam proporcje. Wiem, że wówczas państwo nie zajmowało się głównie tym RSiUN. Natomiast tamte zdarzenia i aktywności obywatelskie były fundamentem do kolejnych działań obywatelskich w kolejnych latach. Aktywizacja obywateli przy okazji ustawy medialnej w kolejnym roku, w kolejnym zaś styczniowe skakanie przeciwko ACTA.

Pięć lat po katastrofie, po wydarzeniach w kolejnych latach, stoimy przed sytuacją, w której nadal nad głowami obywateli toczy się gra, tym razem o TTIP. W Polsce bez szerszego dialogu społecznego usiłowano zabetonować zasady prowadzenia dialogu z wybranymi (por. "Dialog społeczny" bez dialogu społecznego). Przy okazji Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych z listem wystąpiło 10 organizacji społecznych. Po doniesieniach medialnych na temat spotkań pod Łodzią w sprawie ustawy o Radzie dialogu i po doniesieniach o deklaracji prezydenta, że będzie wspierał podłódzkie ustalenia, wystąpiło z listem do władz 140 organizacji pozarządowych. Czy to znaczy, że dziś społeczeństwo obywatelskie jest silniejsze, niż 5 lat temu? Pod wpływem społecznej akcji ogłoszono właśnie konsultacje społeczne tego projektu. Można w nich wziąć udział za pomocą serwisu konsultacje.gov.pl, który powstał m.in. w wyniku dyskusji po ACTA. Konsultacje trwają do 28 kwietnia i od obywateli zależy, czy zechcą wziąć w nich udział, czy będą wierzyli, że to ma jakiś sens. Bo może już całkiem weźmie górę twitteroza i fejsbukoza oraz "niwelowanie opinii" w mediach społecznościowych. To zaś nie służy dialogowi, tylko jest społeczną manipulacją. W takich warunkach podejmowanie decyzji opartych na dowodach, tworzenie ocen skutków regulacji, ewaluacja ex post przyjętych wcześniej przepisów, to wszystko w nie ma znaczenia. W społeczeństwie postpolitycznym, w którym obywatele godzą się na "celebrity splash" kolejnych osób pełniących publiczne funkcje istotniejsza jest chwilowa rozrywka, niż przejrzystość działania państwa i możliwość realizowania przez obywateli władzy zwierzchniej w Rzeczypospolitej Polskiej.

Jak ma wyglądać Polska za kolejne pięć lat? Jak ma wyglądać dialog społeczny w kolejnych latach? Jakie społeczeństwo i jakie państwo chcemy budować i w jakim chcemy żyć? Warto chyba zadać sobie takie pytania przy okazji takiej rocznicy, jak dzisiejsza.

Za 20, 30 lat, gdy badacze będą chcieli dowiedzieć się czegoś o percepcji społecznej katastrofy z 2010 roku, nie znajdą w internecie informacji na ten temat. Materiały, nawet te rządowe, opublikowane na stronach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i w innych ośrodkach w domenie gov.pl, znikają z Sieci. Nawet dziś, a minęło raptem 5 lat od katastrofy, wiele z nich zostało z internetu usunięte. Być może - dojdą tak do wniosku badacze - nas tu dzisiaj wcale nie było.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

(...). Konsultacje trwają

(...). Konsultacje trwają do 28 kwietnia i od obywateli zależy, czy zechcą wziąć w nich udział, czy będą wierzyli, że to ma jakiś sens(...)

Skusiłeś mnie, spróbowałem. I utknąłem. Nie mam KRS, nie jestem organizacją, a przede wszystkim nie czuję się na siłach kliknąć, że zapoznałem się z zasadami... których na stronie konsultacji nie ma.

Poza tym czuję się nieco zdumiony, bo ŻADNA z konsultowanych pozycji nie ma uwag, mimo zarejestrowanych kilkudziesięciu użytkowników instytucjonalnych.

Przy próbie utworzenia profilu EPUAP poległem zaś na Captcha. Poza tym nie mam podpisu kwalifikowanego (koszt abonamentu), więc musiałbym jeszcze udać się gdzieś per noga...

Jak dla mnie - zaczynam wątpić, czy to ma sens. A może za szybko się zniechęcam?

Pozdrawiam,
Tomasz Sztejka.

chciałem coś napisać, ale ePUAP mnie nie lubi :-(

przeczytałem projekt, chciałem napisać uwagi
próbowałem zalogować się ale
dostałem komunikat
Błąd serwera ePUAP. Prosimy spróbować zalogować się później.
a na sam ePAUP wchodzę bez problemu

i chciej tu konsultować :-(

Konsultacje MAC

hub_lan's picture

polecam konsultacje ogłoszone przez MAC to dopiero jest ciekawostka na stronie https://konsultacje.itl.waw.pl/
prowadzone są konsultacje dotyczące pokrycia siecią NGA pojedynczych budynków tyle że żeby mieć prawo do zgłoszenia lub zaprzeczenia trzeba się zarejestrować (imię nazwisko email itp) a strona nie posiada żadnej informacji co do zasad obsługi i ochrony danych osobowych przy czym strona nie jest w domenie gov.pl ale już adres email do kontaktu jest w domenie gov.pl

Inna kwestia że na tej stronie swoje uwagi mogą zgłaszać tylko obywatele nie prowadzący (nawet jednoosobowej) działalności telekomunikacyjnej bo ci powinni to zrobić w systemie SIIS https://form.teleinfrastruktura.gov.pl/ tu jednak napotykamy na problem bo oczywiście można dodać wszystkie bydynki na których ma się zasięg wypełniając dla KAŻDEGO Z NICH (w tym dla domków jednorodzinnych) kartę budynku lub też można dane te zaimportować (z csv) przygotowanego samodzielnie. Niestety baza punktów adresowych oraz baza białych plam zawierają rażące błędy jak choćby

przykład - Kraków al. 3Maja
w bazie PA (Punkty Aadresowe) widnieje 11 wpisów przy czym nr 5 i 7 się powtarzają (czyli de facto jest 9 budynków)
a w bazie BP (Białe Plamy) widnieje 14 wpisów przy czym żaden się nie powtarza

Jak to się stało że na ulicy mającej 9 budynków wykazano 14 budynków które są białymi plamami?
Czyżby dla potrzeb ustanowienia białych plam nadano numer adresowy 10 trawnikowi (błonia krakowskie)
oraz dosztukowano część ulicy (około 1600-1800 m) żeby wygenerować budynek o nr 100 podczas gdy w rzeczywistości numeracja kończy się na 19 (wg podkładów geodezyjnych z Urzędu Miasta Krakowa)

Kolejny przykład
w bazie PA występuje
ul. 28 Lipca 1943 z kodem ulic 46442 (natomiast nie występuje al. 28 Lipca 1943 z kodem ulic 11108)
natomiast w bazie BP ta sama ulica jest określona jako
al. 28 Lipca 1943 z kodem ulic 11108 (natomiast nie występuje ul. 28 Lipca 1943 z kodem ulic 46442)
z czego należało by wnioskować że są to dwie różne ulice nie jest zgodne ze stanem faktycznym

Takich kwiatków w samym Krakowie znalazłem ponad 200 potem przestałem sprawdzać

Problem w tym że tylko na podstawie tych baz operatorzy mogą zgłosić pokrycie lub planowane pokrycie.

Smaczku całej sprawie dodaje fakt że co roku (do 31.03 za poprzedni rok) operatorzy raportują swoją infrastrukturę do UKE który jest jednostką podległą MAC szkoda tylko że dane z raportu za 2013 i za 2014 nie znalazły swojego odzwierciedlenia w aktualnym oznakowaniu białych plam
co więcej wykluczono z konsultacji sporo technologii dostarczania łącz używanych przez małych operatorów a pozostawiono wszystkie używane przez największych graczy

Powstaje pytanie komu mają służyć te konsultacje szczególnie że na ich podstawie będą rozdzielane dotacje funduszy UE na rozbudowę sieci

Po dość dokładnej analizie mapy (na obszarze Krakowa) na stronie konsultacji można dojść do wniosku że zaznaczone białe plamy bardzo przecyzyjnie odzwierciedlają sieć dwu operatorów Orange i UPC natomiast wcale nie są brane pod uwagę sieci pozostałych 90 operatorów co w praktyce oznacza że na terenach obsługiwanych przez małych ISP możliwe będzie budowanie dotowanych sieci przez Orange i UPC

Re: raporty do UKE

Moim zdaniem to raportowanie służy głównie raportowaniu, dane podawane w raportach nie odzwierciedlają realnej dostępności, ani zapotrzebowania. Niestety widać też silną skłonność do traktowania wszystkich dostawców telekomunikacyjnych jakby byli operatorami telefonicznymi.

Jeszcze kilka lat temu w systemie raportowania infrastruktury do UKE były następujące kwiatki:

  • podawało się liczbę wolnych par miedzianych w lokalizacji
  • przepustowości łącz wybierało się spośród wartości dostępnych w sieciach synchronicznych (np. 2Mbps - E1, 34Mbps - E3, 155Mbps - OC3), nie można było zaraportować usług opartych o Ethernet (1Gbps, 10Gbps), czy sieci kablowe

W raporcie składanym w zeszłym roku można było już wybrać technologie używane powszechnie na rynku przez ostatnie 10lat. Niestety myślenie telefoniczne nie zniknęło.

O ile mi wiadomo do dziś w raportach UKE pyta się o liczbę wolnych portów na switchu (echo par miedzianych), co w przypadku sieci pakietowej nie ma absolutnie znaczenia. W czasach telefonii analogowej jeżeli w łącznicy było 100 par miedzianych, to można było podłączyć maksymalnie 100 telefonów. W przypadku sieci pakietowych jeżeli w switchu/routerze/innym urządzeniu wszystkie porty są zajęte, to można w razie potrzeby postawić obok osobne urządzenie, a uplink odpowiednio zwielokrotnić (1Gbps->10Gbps albo CWDM/DWDM).

Niestety są to kwestie na tyle nieistotne i specjalistyczne, że nikt spoza środowiska telekomunikacyjnego się temu nie przygląda, a nikt ze środowiska nie chce tracić czasu na kłótnie z UKE, gdy może wypełnić raport i mieć go z głowy bez zastanawiania się nad jego sensownością.

Do tego nie ma czasu na kłótnie, bo format raportu z roku na rok się zmienia. Niestety ostateczny wzór formularzy pojawia się około miesiąc przed terminem dostarczenia. Za niedostarczenie w terminie grożą odpowiednie kary.

Notabene: Różnice często dotyczą systemu opisu lokalizacji końcówek i węzłów (czasem adresy TERYT, czasem odniesienia do własnej bazy, do tego WGS84, bo łatwiej jest ze współrzędnych GPS wyrysować mapkę, niż przetwarzać dane z TERYTu) oraz systematyki podziału raportowanych zasobów.

problem nie w raportach bo

hub_lan's picture

problem nie w raportach bo te choć pełne są idiotyzmów da się złożyć w terminie

opisywany problem dotyczy konsultacji które z założenia mają na celu likwidację wszystkich małych operatorów

Kilka z wielu objawów

Oczywiście.

Bardziej chodziło mi o to, że jest wiele objawów traktowania przez UKE rynku teletransmisyjnego tak jakby nadal był tylko jeden operator i to telefoniczny.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>