"Obywatel", "każdy", próba odebrania organizacji prawa dostępu do informacji publicznej w Płocku
"Prawo do informacji określone w art. 61 Konstytucji odnosi sie wyłącznie do obywateli. Gdyby ustawodawca chciał przyznać wszystkim prawo do informacji mocą art. 61 Konstytucji, wówczas zrobiłby to stosując słowo "każdy" zamiast słowa "obywatel" (vide glosa do wyroku NSA z dnia 5 grudnia 2001 r. II SA 155/01)"
- Małgorzata Michalska, Prezes Sądu Okręgowego w Płocku, w odpowiedzi z dnia 29 marca 2012 r. na wniosek Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich z dnia 20 marca o dostęp do informacji publicznej. Odpowiadając na wniosek Prezes Sądu Okręgowego napisała, że "Stowarzyszenie nie jest podmiotem uprawnionym do uzyskania informacji publicznej, o którą wnioskuje".
Rzeczywiście. Konstytucja mówi "Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji...', ale już ustawa o dostępie do informacji publicznej mówi więcej: "Każdemu przysługuje (...) prawo dostępu do informacji publicznej..." Sąd powinien znać również ustawę o dostępie do informacji publicznej i zastosować ją w sytuacji, w której odpowiada na wniosek, nie zaś tylko szybko zerknąć do Konstytucji przed sformułowaniem odpowiedzi.
Tu jeszcze należałoby podlinkować wskazany wyrok NSA sygn. II SA 155/01. Jest nawet tezowany:
Uprawnienia prasy do żądania informacji są nierozerwalnie powiązane z jawnością życia publicznego i realizowane w stosunku do organów władzy publicznej, osób pełniących funkcje publiczne, innych podmiotów wykonujących zadania władzy publicznej i gospodarujących mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa albo prowadzących działalność społeczno-gospodarczą. Zakres i głębokość wglądu prasy w działalność takich podmiotów sięgają aż do granic wyznaczonych przepisami o ochronie tajemnicy państwowej, służbowej i innej tajemnicy chronionej ustawą. Jedynie w tej sferze prasa może dochodzić przed sądem administracyjnym od wymienionych podmiotów respektowania jej uprawnień.
A jeśli ten wyrok miałby stanowić uzasadnienie do tezy, że nie "każdy" w RP ma prawo dostępu do informacji publicznej (chociaż ustawa stwierdza, że każdy), to warto jeszcze przywołać wyrok Europejskiego Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Társaság a Szabadságjogokért v. Hungary (no. 37374/05), zgodnie z którym działająca w interesie publicznym organizacja pozarządowa (działająca jako swoisty "watchdog") ma - na gruncie art. 10 Konwencji (wolność wyrażania opinii) - prawo dostępu do informacji, zaś odmowa udzielenia tej organizacji informacji stanowi naruszenie przysługujących jej praw i narusza art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Podobne materiały gromadzę w dziale cytaty niniejszego serwisu.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Zgodnie z logiką sędziny,
Zgodnie z logiką sędziny, jeśli stowarzyszenie chce skorzystać z prawa do informacji publicznej, to po prostu każdy jego członek powinien złożyć wniosek oddzielnie jako osoba prywatna. Myślę, że jakieś duże stowarzyszenie powinno to rozumowanie sprawdzić w praktyce. Oczywiście powołując się na opinię pani Michalskiej, żeby nie zostać posądzonym o utrudnianie pracy organu, który zostanie zasypany wnioskami.
Sędzina to żona sędziego
Powinno być: "Pani sędzia".
--
[S.A.P.E.R.] Synthetic Android Programmed for Exploration and Repair
Chyba chodzi o to, że potem
Chyba chodzi o to, że potem w razie kolejnej odmowy/bezczynności itp. itd. na drogę sądową musiałaby wejść dana osoba prywatna, a nie stowarzyszenie.
Zgodnie z logiką pani
Zgodnie z logiką pani sędziny, nie tylko powinien złożyć wniosek oddzielnie, ale i przedstawić dowody, że jest obywatelem polskim. Choć Konstytucja akurat w art. 61 (odmiennie niż np. w art. 62) nie precyzuje, że chodzi tu tylko o obywatela polskiego, więc może wystarczy dokument potwierdzający jakiekolwiek obywatelstwo :-)