Korzystanie z własności intelektualnej jak pedofilia?

Dostałem krótką relację z konferencji organizowanej w miniony weekend we Wrocławiu przez stowarzyszenie ELSA, a zatytułowanej "Współczesne kierunki rozwoju prawa autorskiego". Można się spierać o to, czy "własność intelektualna" jest w istocie tym samym co "własność", poświęciłem temu kiedyś jeden z felietonów: Intelektualna... własność?. Zastanawiam się jednak, gdy w dyskusji pada argument, że prawa własności intelektualnej muszą być tym, czym własność, gdyż są np. fotograficy, którzy traktują swoje zdjęcia jak własne dzieci. Jeśli tak, to można zadać przewrotne pytanie: czy wykorzystywanie takich zdjęć nie jest zbliżone do... pedofilii?

Przy okazji konferencji podobno pojawił się też problem polegający na korzystaniu z utworów udostępnionych na "wolnych licencjach" w komercyjnych celach. Byłoby bardzo dobrze, gdyby organizatorzy udostępnili w Sieci nagrania z przebiegu obrad. W poszukiwaniu materiałów związanych z konferencją ELSA należy odwiedzić dedykowaną jej stronę internetową. Ja sam w konferencji nie uczestniczyłem, ale chętnie poznam relacje jej uczestników. Organizatorzy zachęcali do udziału w konferencji przedstawiając następujące omówienie tematu:

Prawo autorskie stanowi rozległy obszar prawa własności intelektualnej. Daje ono twórcy wyłączne uprawnienie do używania lub udzielania zgody innym osobom na używanie jego dzieła w określony sposób. Należy mieć świadomość, że ochrona praw autorskich sprzyja rozwojowi przemysłu i kultury. Sukcesy ekonomiczne i artystyczne rynków fonograficznego, filmowego i komputerowego przekładają się na ogólny wzrost gospodarczy. Dlatego ważne jest kształtowanie społecznej świadomości wysokiej rangi prawa autorskiego pośród innych gałęzi prawa.

Tego typu dyskusja na temat prawa autorskiego i praw własności intelektualnej, która odnosi się do emocji (zdjęcia jak własne dzieci twórców; nie zapominajmy przy tym, że dzieci nie są własnością swoich rodziców), obaw (piractwo, przestępczość, terroryzm) i lęków (kolejny nalot na prywatne mieszkania) nie jest mi bliski. Skoro jednak na ogólnopolskiej konferencji naukowej pojawia się któryś z takich argumentów - dlaczego go nie skomentować?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Ciekawa konferencja

Szczesliwie nagrywalem wszystkie wyklady, wiec moglbym zainteresowanym udostepnic; za jakis czas dostaniemy rowniez pendrive'y z prezentacjami multimedialnymi.

Nawiazanie do pedofilii przypomnialo mi o wystapieniu nadkomisarza Ryszarda Piotrowskiego, ktory powiazal m. in. sciaganie crackow i szerzej naruszenia prawa autorskiego z pornografia w tym dziecieca (pedofilia) oraz handlem ludzmi. Przyczynkiem do tego porownania byl screen z jednego z serwisow, na ktorym nieopatrznie panu nadkomisarzowi napatoczyly sie reklamy z golymi cyckami i widac bylo, ze probowal wybrnac z tej niezrecznej sytuacji...

Nagranie: porno.mp3

P.S.
"Ja sam w konferencji nie uczestniczyłem" - moze i nie uczestniczyles, ale duch VaGli unosil sie przez caly 2. dzien wykladow, a w szczegolnosci w wystapieniu Lipszyca, nagrodzonego kilkukrotnie gromkimi brawami. Jesliby oceniac jak w "Od przedszkola do Opola" wystapienie po dlugosci aplauzu, to bylo zdecydowanie najlepsze i najmocniejsze uderzenie :)

Sądząc z tez Jarka, które wcześniej słyszałem...

Sądząc z tez Jarka, które wcześniej słyszałem, my się nieco różnimy w poglądach na temat prawa autorskiego, chociaż może nie różnimy się tak bardzo jeśli chodzi o postulaty dotyczące form prowadzenia dyskusji publicznej na temat prawa autorskiego. Ja na przykład w swoich licznych wystąpieniach byłem znacznie bardziej radykalnym zwolennikiem prawa autorskiego niż np. organizacje zbiorowego zarządzania (ja twierdzę, że każdemu twórcy przysługują autorskie prawa, zaś z niektórych stanowisk i działań organizacji zbiorowego zarządzania można wyciągnąć wniosek, że takie prawa - w ich odczuciu - przysługują jedynie niektórym twórcom, tych mniejszych, mniej uznanych, po prostu nie reprezentują, co m.in. tłumaczono tym, że "wiązałoby się to ze zbyt dużą atomizacją wynagrodzeń"). Jarek (Jarosław) chyba mógłby się sam wypowiedzieć w kwestii swojego stanowiska, które dotyczy tych kwestii.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

nagrania

A czy mógłbym prosić Pana o publiczne udostępnienie przynajmniej nagrania mojego wystąpienia i wystąpienia Jarka Lipszyca, na którym nie mogłem zostać?

Jarku? Chyba nie masz z tym jakiegoś problemu?

(A przecież zgodnie z art. 25 prawa autorskiego "wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji ... mowy wygłoszone na publicznych zebraniach i rozprawach")

Oczywiście, że nie mam.

Oczywiście, że nie mam. Nawet podpisałem na to zgodę organizatorom (z dopiskiem, że nagranie ma być na licencji CC-BY-SA 2.5 PL)

Nagrania

Na wykład o licencjach CC nieco się spoznilem, ale "mięso" jest nagrane :)

"Prawne aspekty wolnych licencji"
http://rapidshare.com/files/165071966/05_grynhoff.mp3.html (8,1 MB)

Tu z kolei koncowka - debata - jest nieczytelna, albowiem odbyla sie bez mikrofonow.

"Rozwój praw Autorskich a rozwój Kultury"
http://rapidshare.com/files/165075708/11_lipszyc.mp3.html (8,8 MB)

Jan Kochanowski

No tak... spóźnił się Pan na fragment o pierwszej znanej mi wolnej licencji, której udzielił Jan Kochanowski do "Pieśni":

"Nikomu, albo raczej wszytkim, swoje księgi
Daję. By kto nie mniemał (strach to bowiem tęgi),
Że za to trzeba co dać, wszyscy darmo miejcie.
O drukarza nie mówię, z tym się zrozumiejcie."

rs

Mógłby ktoś może umieścić wystąpienie Jarosława Lipszyca w innym serwisie niż rs?

Reupload

Moge wrzucic na dowolny serwer, prosze jakis zaproponowac :)

Wrzucone na

Wrzucone na http://www.makdaam.eu/static/05_grynhoff.mp3 i http://www.makdaam.eu/static/11_lipszyc.mp3. Ale za długo tam nie poleży. Może zacząć seedować?

Przeklej

W ramach testów wrzuciłem też do serwisu Przeklej:
http://www.przeklej.pl/d/00005h0t56jo/05_grynhoff.mp3
http://www.przeklej.pl/d/00005h12f7tb/11_lipszyc.mp3

Ja uważam, że majątkowe prawa autorskie...

...muszą mieć znacznie ograniczony zakres, ale za to być skuteczne, tj. możliwe do przestrzegania i przestrzegane. Obecnie szara i czarna strefa jest wkalkulowana w system: wiadomo, że tego co jest, przestrzegać się nie da (ZPAV wie coś na ten temat), bo rozwój kultury stanąłby w miejscu. Moje tezy, których wdrożenia w życie zapewne nie dożyję, są więc proste: chronić tylko to, co potrzebuje ochrony, poszerzyć zakres dozwolonego użytku o wykorzystania niekomercyjne, ograniczyć czas trwania majątkowych praw do jakiegoś rozsądnego optimum (kilkanaście lat od pierwszej publikacji powinno wystarczyć do uzyskania niezbędnych artyście wpływów), zlikwidować obowiązkowe pośrednictwo OZZ, itd. W sumie nic poza zdrowym rozsądkiem i przekonaniem, że obecna wysoce nieetyczna sytuacja jest nieakceptowalna.

"Niekomercyjne"

Ja się zastanawiam w ogóle, czy da się ograniczyć do "niekomercyjnych" - bo co to naprawdę znaczy?

Jeśli masz serwis z masą reklam i tam umieścisz tekst na NC, to jest to niekomercyjne czy nie?

A jeśli kupujesz zestaw super klipartów na NC z gazetką, to cena 9,99 PLN obejmuje gazetę i płytkę, czy także te kliparty?

Moim zdaniem to straszne bagno.

Owszem, bagno...

...ale nawet stosując bardzo rygorystyczną definicję komercyjności takie rozszerzenie zakresu dozwolonego użytku pozwoli przynajmniej zlikwidować problem ścigania niekomercyjnej wymiany, za którą obecnie co poniektórzy chcą odcinać od internetu.

treść prawa kształtowana nieostrymi ograniczeniami

Nie w tym rzecz chyba, a jednym z problemów jest to, że treść prawa autorskiego kształtowana jest za pomocą nieostrych ograniczeń dozwolonego użytku. Musisz zrobić dziś "trzystopniowy test", który sam w sobie posługuje się nieostrymi pojęciami (jak "bezzasadna szkoda prawomocnego interesu posiadacza prawa", "słuszny interes właściciela praw"), jednak prawo karne stwierdza, że kto narusza, ten podlega karze. Przepisy prawa karnego dotyczące ochrony praw autorskich i pokrewnych po prostu opierają się na nieostrych systemowych kryteriach, a to może być sprzeczne z zasadą "nullum crimen sine lege certa"...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>