Nie miał uprawnień do rozpowszechniania za pomocą strony

Policja poinformowała: "Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą KWP w Gorzowie Wlkp. wraz z policjantami z Zielonej Góry zatrzymali 18-letniego mieszkańca Sulechowa. Chłopak za pośrednictwem założonej przez siebie strony internetowej rozpowszechniał utwory muzyczne nie mając do tego uprawnień. Zgromadził pokaźny zbiór utworów muzycznych, które bez opłat można było odsłuchać lub nagrać".

W serwisie policja.pl opublikowano notatkę pt. Nielegalnie rozpowszechniał muzykę. Tam też informacja o zatrzymaniu chłopaka, oraz o tym, że "rozpowszechnianie utworów muzycznych bez zezwolenia zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności". Warto zauważyć, że Policja w tej notatce przywołała konkretny numer artykułu prawa autorskiego (art. 116 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Tego typu sposób redagowania notatek policyjnych postulowałem wielokrotnie w tym serwisie.

Jest również informacja o sposobie znalezienia sprawcy: miało się to stać "podczas monitorowania internetu". Jest wskazówka dotycząca serwera, a mianowicie strona (serwis) miała być publikowana na serwerze, "który za darmo wynajmował od jednego z polskich administratorów" (chociaż to określenie nie jest precyzyjne bo to przecież nie był najem). Właściciel serwera zablokował dostęp do serwisu po tym, jak się Policja z nim skontaktowała, a zatem można przypuszczać, że - na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną - może nie będzie ponosił odpowiedzialności (no, chyba że wiedział wcześniej o bezprawnym charakterze danych)...

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Ciekawe, jaki typ strony

Po wpisaniu w wyszukiwarkę tytułu utworu można go było wysłuchać lub ściągnąć.

Pytanie, czy naprawdę na serwerze były te utwory, czy była to jedna z wielu nakładek na serwisy typu wrzuta.pl, czy youtube.

Żeby daleko nie szukać: http://www.wkretka.pl

Bardzo dobre pytanie - sam

Bardzo dobre pytanie - sam chciałem je zadać. Z tym że chyba należałoby rozróżnić umieszczenie linków bezpośrednio do plików oraz linków do stron z których pliki można pobrać. Tak mi się przynajmniej wydaje. Inną sprawą jest fakt że istnieje cała masa stron znajdujących się głównie w CHRL z których można pobrać (oraz umieścić) chyba wszystko co zostało wydane na świecie (muzyka, filmy, książki...). Tym samym działania stróżów prawa wydają się być walką z wiatrakami - nie zmieniają w najmniejszym stopniu stanu faktycznego. A tym samym można mieć wątpliwości czy pieniędzy wydawanych na takie akcje nie można by spożytkować lepiej - na przykład na poprawę bezpieczeństwa w miejscach gdzie dochodzi do licznych przestępstw. Zapewne efekt nie byłby tak "spektakularny", ale na pewno bardziej pożyteczny dla społeczeństwa.

czy utwory były na serwerze

ksiewi's picture

Zgodnie z tym orzeczeniem miejsce przechowywania utworów nie jest specjalnie istotne...

Przerażające

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko się cieszyć, że w poprzednim komentarzu nie użyłem tagu htmlowego i podałem adres, a nie link. Gdyby nie to, to mógłbym odpowiadać za rozpowszechnianie tamtych mp3-ek.

...jesli chodzi o

...jesli chodzi o odpowiedzialnosc
Jesli brac pod uwage mozliwosc ustalenia osoby ponoszacej odpowiedzialnosc karna to juz ma znaczenie i to znaczne :)

Konwalidacja?

Chciałbym zadać tradycyjne chyba już pytanie, lecz najpierw cytat ze strony policji:

Kilka dni temu policjanci zajmujący się walką z przestępczością komputerową podczas monitorowania internetu trafili na stronę internetową oferującą piracką muzykę.

Pytanie: ponieważ przestępstwo, o które oskarża się chłopaka, ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego, to czy w ciągu tych kilku dni policja odnalazła pokrzywdzonych i choć jeden z nich wyraził chęć ścigania chłopaka? Czy też policja będzie się o to martwić potem?

A jeśli (jak się obawiam) policja nie uzyskała wniosku o ściganie, a okaże się, że żaden z właścicieli praw autorskich nie życzy sobie ścigania (bo np. wręcz lubi się promować w internecie) - to czy ktoś chłopakowi wyrówna użeranie się z wymiarem sprawiedliwości i straty moralne?

Chciałbym też zauważyć, że chociaż przywołano podstawę prawną ścigania chłopaka (Art. 116), to moim zdaniem policja stara się wyłącznie utrwalać w społeczeństwie skojarzenie "piractwo = 5 lat więzienia", a nie rzeczywistą świadomość prawną, pisząc, że "Art. 116 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych za rozpowszechnianie utworów muzycznych bez zezwolenia a także za organizowanie tego typu działalności przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności", ale już nie wspominając, że chłopakowi grozi maksymalnie 2 lata więzienia, bo nie rozpowszechniał muzyki dla osiągnięcia korzyści majątkowej.

Na wniosek pokrzywdzonego...

Jeżeli dobrze zrozumiałem określenie "na wniosek pokrzywdzonego" oznacza: że Policja monitoruje Sieć, namierza kogoś, kto zdaniem tej Policji narusza prawo więc Policja zatrzymuje tego kogoś, stawia mu konkretny zarzut a dopiero *potem* szuka kogoś kto by ten wymagany do ścigania wniosek złożył?

Pracując dla dużej firmy

Pracując dla dużej firmy odzieżowej widziałem taki faks, że policja zabezpieczyła straszliwą ilość (coś ok 5) podróbek z ich znakiem towarowym i że w związku z tym dają tyle a tyle na wniosek o ściganie, albo umorzą postępowanie.

Podrobka?

A skąd wiedzieli, że to podróbki? ;)
btw: Szefostwo firmy było na pewno bardzo dumne, że znaku towarowego produktu bronią siły policyjne Rzeczypospolitej? ;)

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>