Wojna polsko-turecka? Samosąd za sąd.

"Balansując na granicy prawa polskiego jak i tureckiego, postanowiliśmy działać. Nie podoba nam się fakt, podmieniania przez tureckich "script kiddies", wszystkich witryn bazujących na gotowym, ogólnodostępnym oprogramowaniu. Nie mamy zamiaru tolerować, rosnącej ilości włamań, które serwują tureccy pseudo-hakerzy, wykorzystujący tylko i wyłącznie znane powszechnie luki, oraz gotowe rozwiązania (exploity). Tureckie władze nie chcą, bądź też nie są w stanie zająć się własnymi internetowymi wandalami, zatem my, naszym atakiem mamy zamiar uświadomić im, że nie są bezkarni. Oko za oko zab za zab!"

- "Manifest" nieformalnej grupy hackerów, którzy zaatakowali tureckie serwisy internetowe administracji publicznej, tu przytoczony za tekstem pt. Fuck turkish script-kiddies, opublikowanym w serwisie Hacking.pl.

Wirtualna Polska w tekście Cybernetyczna "wojna" polsko-turecka trwa pokazuje kontekst (nie wiem, czy prawdziwy):

Przyczyną ataku polskich hakerów na tureckie serwery było włamanie na stronę wałbrzyskiego sądu, do którego przyznała się turecka grupa hakerska Sanal Harekat. Wykorzystała ona luki w zabezpieczeniach i podmieniła główną stronę sądu.

Polacy uznali, iż techniki, którymi się posługiwali należą do najprostszych i najszybszych, a włamanie jakiego dokonali nie jest żadną sztuką.

podmiana strony sądu w Wałbrzychu
Tak miała wyglądać strona sądu w Wałbrzychu (przypuszczam, że chodzi o Sąd Rejonowy w Wałbrzychu, chociaż nawet Gazeta Wyborcza nie napisała o jaki dokładnie serwis internetowy wymiaru sprawiedliwości chodzi) po tym, jak Polacy "weszli" tam po Turkach, by zostawić tym ostatnim zapowiedź zmasowanego ataku odwetowego. Efekt: padło około 20 tureckich stron rządowych, 25 tamtejszych stron edukacyjnych oraz ponad 250 innych stron. "Balansując na granicy prawa polskiego jak i tureckiego"?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Święty Ghad BETA (tm)

Oj dawno się tak nie uśmiałem. Script kids z Polski przeciwko skript kids z Turcji. Jedni i drudzy mają te same narzędzia, wygra ten kto szybciej wpisuje captche do wyszukiwarki Google, aby znaleźć kolejne strony bazujące na starych i dziurawych CMSach. Prawie jak krucjata, prawie. Prawie robi wielką różnicę

Tym gorzej

"Polacy uznali, iż techniki, którymi się posługiwali należą do najprostszych i najszybszych, a włamanie jakiego dokonali nie jest żadną sztuką. "

Tym gorzej świadczy to o administratorach tych serwisów.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>