Urzędnicy ograniczeni w korzystaniu z serwisów "społecznościowych"
No właśnie. Bo przecież dostęp do takich serwisów jak Pudelek czy Nasza-klasa nie musi się przydawać pracownikowi (tu: urzędnikowi) w czasie wykonywania obowiązków pracowniczych. Jest sygnał, że Agencji Rynku Rolnego zablokowała urzędnikom również dostęp do YouTube. A - jeśli wierzyć mediom - urzędnicy wyrażają oburzenie (pewnie nie wszyscy i pewnie nie zawsze...). Są pewnie i tacy pracownicy, którym dostęp nawet do Pudelka może się przydać w czasie pracy. Trudno mi sobie wyobrazić urzędnika, który akurat potrzebowałby przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych dostęp do takich zasobów, ale... No niechby to był np. urzędnik z prokuratury.
O sprawie pisze Życie Warszawy w tekście Urzędnicy odcięci od Naszej Klasy: "W ARR ograniczono dostęp nie tylko do Naszej-klasy.pl, czy Pudelka.pl. Informatycy Agencji zablokowali też dostęp do serwisów społecznościowych, grup dyskusyjnych, prywatnej poczty e-mail, aukcji, stron hazardowych, o tematyce erotycznej, popularnych serwisów rozrywkowych, komunikatorów internetowych".
Ja sobie myślę, że takie blokowanie nie stanowi ingerencji w sferę życia prywatnego pracownika. Myślę sobie również, że - tak jak nie każdy pracownik ma dostęp do telefonu w pracy, tak nie musi mieć dostępu do internetu. Dlatego zastanawiam się nad tym, by zupełnie niczego się nie czepiać w kwestii tego doniesienia.
Przy tekście jest jednak wypowiedź p. Tomasza Łysakowskiego, psychologa z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, który stwierdził, że "...znacznie bardziej skutecznym rozwiązaniem jest na przykład prowadzenie ewidencji stron internetowych, na które wchodził pracownik. Monitorowanie aktywności wprowadza psychologiczne samoograniczenie". Tu wypada odwołać czytelników do tekstów takich, jak: Trybunał też uznał, że pracownik ma prawo do prywatności (to o rozstrzygnięciu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka), albo RPO: trzeba zapewnić prywatność pracowników (to o naszej, rodzimej dyskusji)...
W dziale poświęconym szeroko rozumianemu prawu pracy odnotowałem też inne wydarzenia. W kontekście tej notatki warto polecić: Komentarz urzędnika na kieleckim forum, Zwalniani za bloga - nowe zjawisko nowego społeczeństwa, czy wreszcie W Jastrzębiu Zdroju urzędnicy odcięci. Czy przeszkadza im to w pracy?
Z tym tematem wiąże się też podobna dyskusja dotycząca możliwości stosowania oprogramowania filtrującego, którego zadaniem jest ochrona dzieci.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
W kontekście wypowiedzi
W kontekście wypowiedzi Tomasza Łysakowskiego to z najskuteczniejszym samoograniczeniem spotkałem się w jednym z urzędów - w intranecie były po prostu wystawione statystyki najczęściej odwiedzanych domen z serwera proxy z wyszczególnieniem IP klienta. Nie trzeba było żadnych represji ani strofowania.
--
Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
http://ipsec.pl/
Monitorowanie obowiązkowe i świadomość pracowników
Jestem przeciwko "inwigilowaniu" pracowników, ale trzeba pamiętać, że komputery, które mają dostęp do danych osobowych muszą mieć prowadzony log z transferów od i do Internetu. Taki obowiązek nakłada na informatyków ustawa.
Czasami wystarczy zrobić jednak jedno, dwa szkolenia, na których, bez wskazywania osób, przedstawi się procentowe odwiedziny stron "służbowych" i "prywatnych" i już pracownicy trzy razy się zastanowią zanim wejdą na kolejną stronę typu kolorowe-newsy. Pracownicy czasami nawet nie zdają sobie sprawy z tego że są takie możliwości i że w niektórych przypadkach (przywołane wcześniej dane osobowe) takie "monitorowanie" jest obowiązkiem.
"trzeba pamiętać, że
A można zapytać, skąd ten obowiązek wynika? Znaczy, z jakiej ustawy?
Zastanawiam się tylko skąd
Zastanawiam się tylko skąd ten opór przed kontrolą (szumnie nazywaną inwigilowaniem) pracownika.
W pracy ma się pracować - a nie oddawać prywatnym zajęciom. Tak samo jak służbowy mail/telefon ma służyć służbowym czynnościom, a nie prywacie pracownika.
Mam wrażenie, że pod broniącymi "prywatności" pracownika hasłami na sztandarach prawie jak z francuskiej rewolucji (brakuje tylko kobiety z nie do końca dopiętym ramiączkiem) kryją się li tylko niskiego lotu chęci ukrycia oszukiwania własnego pracodawcy.
W sieci MinFin jest tak samo
W sieci MinFin jest tak samo wycięte bardzo dużo treści, które generują znaczny ruch i niepotrzebnie obciążają łącza np serwery reklam i grafiki, nasza-klasa etc. Przy mniejszych sieciach być może wystarczą wystawione statystyki ale przy większej ilości użytkowników trzeba permanentnie ciąć ;)
Spółdzielnia
Ja natomiast spotkałem się z blokowaniem nasza-klasa.pl w biurach najwiekszej spoldzielni w Polsce, wycinają ich na proxy. Ale proxy można obejść poprzez inne proxy, więc co cwańszy pracownik sobie zapewne poradzi.