Szukamfotomodelek zatrzymany

Jak się czyta takie doniesienie: "Krośnieńscy policjanci zatrzymali prawnika podejrzanego o przestępstwa seksualne wobec nieletnich. Sąd zastosował wobec niego areszt na 2 miesiące. 27-letni podejrzany chciał w przyszłości pracować w sądzie", to wszystko - z punktu widzenia bezstronności relacji, domniemania niewinności i tego typu spraw - wydaje się w porządku. Ale gdy się przeczyta tytuł: "Wykorzystywał seksualnie naiwne dziewczyny" - tu już mam sporo wątpliwości.

Na stronie Podkarpackiej Policji pojawiła się taka notatka, która interesująca jest z punktu widzenia tego serwisu, gdyż mowa w niej o tym, iż mężczyzna "swoje ofiary wyszukiwał za pośrednictwem internetu".

Mam wątpliwości, czy ta notatka nie stanowi naruszenia lub zagrożenia dóbr osobistych, czy nie stanowi pomówienia w środkach masowego komunikowania się... Bo ilu jest dwudziestosiedmioletnich Marcinów S. z powiatu krośnieńskiego, którzy są prawnikami? Mam te wątpliwości, ale czy gdyby tak było, to Policja opublikowałaby notatkę? A czytamy tam:

Policja zatrzymała młodego prawnika, który podstępem nakłaniał nastolatki do sesji zdjęciowych, a następnie wykorzystywał je seksualnie. Swoje ofiary wyszukiwał za pośrednictwem internetu. W piątek sąd tymczasowo aresztował podejrzanego na dwa miesiące.

O tym procederze policję powiadomiła w miniony wtorek matka 16-letniej mieszkanki powiatu jasielskiego. Dziewczyna nawiązała kontakt z podejrzanym poprzez internet. Umówiła się z nim na płatną sesję zdjęciową w jego mieszkaniu. Tam sprawca usiłował wykorzystać ją seksualnie.

Po wstępnych czynnościach 27-letniego Marcina S., mieszkańca powiatu krośnieńskiego, zatrzymano w czwartek rano. Policjanci zabezpieczyli jego telefon komórkowy i komputer. Dzięki temu zdołano dotrzeć do kilku kolejnych pokrzywdzonych. Jedna z nich zeznała, że została zgwałcona.

Krośnieńscy policjanci ustalili, że podejrzany podawał się za przedstawiciela krakowskiej agencji reklamowej, poszukującej młodych, atrakcyjnych modelek. Posługiwał się nickiem: szukamfotomodelek. Przed nawiązaniem osobistego kontaktu, prosił nastolatki aby przesłały mu swoje zdjęcia i dopiero wówczas uzgadniał z nimi szczegóły spotkania.

Sprawa ma charakter rozwojowy. Wszystkie kobiety, które padły ofiarą Marcina S. prosimy o kontakt z Komendą Miejską Policji w Krośnie, tel. (013) 43 29 900, e-mail: krosno@podkarpacka.policja.gov.pl.

Jednocześnie apelujemy do rodziców nastolatek o rozmowę z córkami i ostrzeżenie ich przed zagrożeniami, związanym ze znajomościami zawieranymi przez internet.

A Gazeta Wyborcza z Rzeszowa nie miała problemu z tytułem publikując tekst Prawnik szukał ofiar na czatach. Nie ma tam nic ponad to, co wyżej na stronie Policji (przepraszam, jest autor i wskazanie źródła: "Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów"). Lepsze źródło podał "Detektyw" w tekście Miały być modelkami, zostały wykorzystane. Tam pod tekstem jest adres http://www.policja.pl/. Serwis Money.pl w tekście Szukamfotomodelek wyszukiwał... ofiar w internecie podał źródło: Dziennik Internautów. Tam zaś tekst Szukamfotomodelek wyszukiwał... ofiar w internecie ze źródłem "Policja".

A Policja jest coraz częściej źródłem informacji. Zastanawiam się jak się ma do "przedrukowywania" takich informacji deontologia dziennikarska i kto w takich sytuacjach powinien ponosić odpowiedzialność za słowo? Nadal nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie o podstawy działania serwisów internetowych policji i czy są one rejestrowane jako dziennik lub czasopismo (por. Czy "własne" serwisy internetowe administracji publicznej działają legalnie?)...

A co na to Prawo prasowe?

Art. 12. 1. Dziennikarz jest obowiązany:
1) zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło,
2) chronić dobra osobiste, a ponadto interesy działających w dobrej wierze informatorów i innych osób, które okazują mu zaufanie,
3) dbać o poprawność języka i unikać używania wulgaryzmów.
(...)

Ktoś uzna, że się czepiam (dziennikarzy? policji?), a ja się głośno zastanawiam jak podchodzić do sygnalizowanego właśnie problemu. Sam przecież nie jestem oazą bezstronności czy rzetelności dziennikarskiej, chociaż się staram poprawiać "warsztat".

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>