O protestach w zamówieniach publicznych na informatyzację
"Zastanówcie się państwo w środowisku teleinformatycznym nad tym, czy chcecie gonić zajączka, czy go złapać. Bo może być tak, że zajączek ucieknie do innej branży, a my będziemy mogli pogratulować sobie głupoty".
- Grzegorz Bliźniuk, wiceminister MSWiA, do przedsiębiorców w Business Centre Club o zbliżających się dużych kontraktach na informatyzację państwa. Jeśli spółki będą wykorzystywać niedoskonałe prawo zamówień publicznych i składać protesty zawsze, gdy konkurent wygrał przetarg, to środki przeznaczone na informatyzację i rozwój społeczeństwa informacyjnego mogą zostać przesunięte na inne cele. Wypowiedź opublikowana przez serwis Gazeta.pl
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Można się zastanawiać.
Czas na zastanawianie się już minął. Skoro jednak mamy się w Polsce zastanawiać nad zajączkiem, co zrozumiałe, bo zbliża się Wielkanoc, to może zastanówmy się także nad tym, dlaczego w porównaniu z Niemcami jesteśmy beznadziejni? Mam na myśli informatyzację i podejście do niej. Zastanówmy się nad tym, że w zasadzie oprogramowanie wykorzystywane obecnie, zaczęło się rozwijać po ważnej dla możliwości podejmowania decyzji dacie 1989 r. Jak my umieliśmy przez kilkanaście lat skorzystać z rozwoju oprogramowania, a jak potrafiono z tego rozwoju skorzystać za Odrą? Tym bardziej, że startowaliśmy z tego samego miejsca. W dodatku okazuje się, że im lepsze staje się oprogramowanie, tym gorzej potrafimy je zagospodarować. Do tego już dzisiaj widać, że za kilka lat wypadniemy w tym porównaniu jeszcze bladziej, a szczytem informatycznych możliwości Polski będzie spełnienie kryteriów Układu z Schengen. Można jeszcze coś zrobić, żebyśmy za kilka lat nie byli beznadziejni w porównaniu z Niemcami?
Do kogo te słowa??
Być może i firmy nadużywają prawa do protestu, ale wydaje mi się, że podobne słowa powinny być skierowane przede wszystkim do osób zajmujących się przetargami w administracji. Przecież to ich błędy i zaniedbania są powodem tego, że środki prawne od rozstrzygnięć przetargów okazują się zasadne.