Jak oszukiwać dowiedział się na forum
Znów Allegro, ale tym razem chodzi o szesnastolatka, który nie wysyłał oferowanych w serwisie markowych produktów. Dziś chłopak ma 17 lat i został zatrzymany przez Policję z Gorzowa. Teraz zajmie się nim Sąd Rodzinny i Nieletnich.
Gazeta.pl: "Od czerwca do września oszukał ponad 300 osób z całej Polski. Zarobił ok. 7 tys. zł. Pieniądze wydawał podczas wakacji nad morzem. Większość poszkodowanych straciło ok. kilkudziesięciu złotych. - Ludzie machnęli ręką i nie powiadomili policji. Sami wpadliśmy na trop oszusta monitorując sieć, a potem dotarliśmy do ludzi - chwali się rzecznik gorzowskiej komendy Sławomir Konieczny".
Komunikat gorzowskiej Policji (11 Grudzień 2006 - KMP Gorzów Wlkp.):
Łukasz P. – nastolatek z Kostrzyna n/O, w ciągu dwóch miesięcy oszukał prawie 300 osób. Zakładając fikcyjne konta na portalu aukcyjnym Allegro, wyłudził od kupujących ponad 7 tys. zł. Na swoich aukcjach wystawiał kosmetyki i odzież, znacznie zaniżając ich ceny. Chętnych do kupna było wielu, jednak towar nigdy nie docierał do odbiorcy.
Na trop oszusta wpadli policjanci gorzowskiej KMP, z sekcji d/w z przestępczością gospodarczą. Dzięki pracy operacyjnej ustalili oni dane 17-latka. Oszust wpadł pomimo tego, że korzystał z kawiarenki internetowej. Oferty sprzedaży przygotowywał w domu, a następnie anonimowo, w kawiarence umieszczał je na stronie.
W toku prowadzonego postępowania, w mieszkaniach nastolatka i jego dziewczyny, zabezpieczono kilka komputerów wraz z materiałem potwierdzającym prowadzoną działalność. Policjanci przesłuchali również pokrzywdzone osoby, mieszkające na terenie całej Polski. Na podstawie zgromadzonego materiał przedstawiono Łukaszowi P. zarzut popełnienia licznych oszustw za pośrednictwem portalu aukcyjnego Allegro. Jak się też okazało, zarówno na jego, jak i na jego znajomej komputerze znajdowało się pirackie oprogramowanie.
Całość akt postępowania niebawem przekazana zostanie do Sądu Rodzinnego. Nastolatek nie może odpowiadać jak dorosły, gdyż w chwili popełnienia czynu nie miał ukończonych 17 lat. Jak Łukasz P. wyjaśnił, przestępstwa popełniał zachęcony opiniami internautów twierdzących, że jest to łatwy sposób na zarobienie pieniędzy. Był pewien, że pokrzywdzeni nie zgłoszą tego faktu nikomu, a policja nie ustali sprawcy. Mylił się bardzo i teraz przyjdzie mu odpowiedzieć przed sądem. Policjanci ustalili również, że nastolatek pieniądze trafiające na swoje konto regularnie wybierał w czasie wakacji. Wtedy Łukasz P. przebywał nad morzem przeznaczając je na swoje rozrywki.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
eh te allegro...
sam stracilem dwukrotnie na allegro pieniadze (raz 130PLN, drugi raz 50PLN) i wydawalo by sie od osob godnych zaufania, niestety pieniadze sa nie do odzyskania... pierwszym razem paczka zaginela na poczcie i choc przesylajacy obiecal zwrot 60PLN (tyle daje poczta za zgube) pieniedzy nigdy nie zobaczylem, drugi raz odeslalem towar, z ktorego nie bylem zadowolny i rowniez nie otrzymalem obiecanego zwrotu pieniedzy (konto tego sprzedawcy zostalo zawieszone, ciekawe czy wziela sie za niego policja). roznie to bywa, mimo to czesto kozystam z allegro choc z duzo wieksza ostroznoscia do niby super sprzedawcow i mam jedna swieta zasade: nigdy nie wplacaj duzych sum na konto jezeli mozesz odebrac paczke za pobraniem, gdyz pracownicy poczty polskiej bardzo lubia prezenty z paczek nieubezpieczonych:)...
Allegro
To i ja się podzielę moimi wrażeniami :)
Niegdyś zostałem zaskoczony w domu przez funkcjonariusza Policji, który z karteczką w ręką pytał czy nr XXX XXX XXX należy do mojego taty (tel. był na tatę). Przyznałem, że tak, ale ja jestem jego użytkownikiem. Co za wiele nie pomogło, bo obaj musieliśmy się stawić na komisariacie i wyjaśnić sprawę. Tam domyśliłem się o co chodzi.
Kolega kilka miesięcy wcześniej zamówił telefon. Przesyłka nie przychodziła, więc dzwonił do sprzedające i kilka razy nawet mu się udało, w tym bodaj 2 razy z mojego aparatu. Później przesyłka dotarła, ale kolega nie odebrał, bo tamten przesłał za późno czy kwota była inna niż się umawiali. I to akurat zaoszczędziło mu 700 zł. Bo jak się okazało, wysyłający robił przekręty i przesyłał, zapewne, materiały budowlane w postaci cegły zamiast aparatu.
Wracając do przygody na komisariacie. Tata poszedł po to, żeby powiedzieć, że on nie korzysta z aparatu. Ja powiedziałem, co powiedziałem. Co ciekawego, dopiero po jakimś czasie zostałem poinformowany, że jestem odpytywany w charakterze świadka :) Co miało wynikać z pisma, który przyszło z innej placówki policji, która gdzieś tam w Polsce prowadziła swoje śledztwo i przysłała do mojego miasta papiery, żeby i mnie sprawdzić. Po co się z nim kontaktowałem. Pewnie też, czy coś na tym straciłem.
I na tym mógłbym skończyć moją opowieść, gdyby nie fakt, że za kilkanaście dni. Inna placówki policji, już winnym miejscu, rozpoczęła także postępowania w tej sprawie i również potrzebowała moich wyjaśnień, ale oczywiście za proste było skorzystać z poprzednich, także musiałem po raz drugi wykonać te same czynności: udać się na policje, powiedzieć, co miałem do powiedzenia, oczywiście i tata musiał się ze mną wybrać. Na koniec zapytałem, skądinąd sympatycznego policjanta, czy za każdym razem będę ta wzywany, jeżeli okarze się, że ten człowiek ma na koncie więcej oszustw. Nie umiał mi odpowiedzieć :) Ale też był zdziwiony, że tak to działa.
I tak, nigdy niczego nie zamawiając na allegro, zostałem zrażony do tego portalu ;-)