Jeśli nauczyciel chce podnieść kwalifikacje...

Uczniowie korzystają z internetu, nauczyciele nie potrafią tego opanować (zamiast pogadać z uczniami w internecie - informują PAP i grożą wyrzucaniem ze szkoły). Jak te spory z uczniami mają być poprawnie rozwiązywane skoro nawet witryny na których można zapisać się na egzamin na eksperta są po prostu tragicznie zrobione? Pod serwisem ekspert.edu.pl widnieje dumna nota: "2005 © Studio Promocji AURUM". Gratuluję. Zastanawiam się też czy ktoś komuś zapłacił za promowanie niestandardowych narzędzi w polskiej edukacji, czy to tylko z niewiedzy wynika?

Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli (CODN) Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej (CMPPP) i Krajowy Ośrodek Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej (KOWEZiU) realizują szkolenia dla ekspertów i kandydatów na ekspertów na podstawie delegacji prawnej zawartej w rozdziale 3 a Ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (tekst jednolity Dz.U. z 2003 r. nr 118, poz.1112 ze zmianami).

Rekrutacja uczestników na szkolenia odbywa się drogą elektroniczną. Eksperci i kandydaci na ekspertów zakwalifikowani na szkolenie będą otrzymywać drogą elektroniczną (komunikaty zamieszczane na stronach internetowych centralnych placówek doskonalenia nauczycieli organizujących szkolenia oraz poczta elektroniczna) szczegółowe informacje dotyczące szkolenia....

Aha. Trzeba dodać, że eksperci to tacy nauczyciele, którzy mają uprawnienia egzaminowania nauczycieli starających się o tytuł nauczyciela dyplomowanego lub mianowanego. Czyli dość ważna fucha. Szkolenia dla ekspertów są organizowane i realizowane na podstawie rozporządzenia z dnia 31 maja 2005 w sprawie ramowego programu szkolenia kandydatów na ekspertów wchodzących w skład komisji egzaminacyjnych i kwalifikacyjnych dla nauczycieli ubiegających się o awans na stopień zawodowy, sposobu prowadzenia listy ekspertów oraz trybu wpisywania i skreślania ekspertów z listy.

No i docieramy płynną narracją do serwisu ekspert.edu.pl.

Oto relacja jednego z czytelników, który chciał skorzystać z „udostępnionych” (celowo w cudzysłowie) na tej stronie możliwości: "Egzamin na eksperta jest przeprowadzany przez internet - login i haslo (nawet nie po https). Sam test działa tylko pod Internet Explorer (nie wiem czemu, bo chyba pod javascript został napisany), a i to z błędami - okienko po pup uruchamia się puste. IE pisze, że "strona zawiera błędy - dokument jakiś tam jest pusty lub nie jest obiektem""

scrennshot strony z formularzem rejestracyjnym serwisu expert.edu.pl

Na powyższym screenshocie (nie pełnym, bo brakuje dołu strony) zaznaczyłem moment, w którym mi się kończy ekran. By zobaczyć wszystko co poniżej tego znacznika trzeba "scrolować" okno w dół. Czy to tylko "estetyczne" niedociągnięcie?

Oczywiście sprawdziłem efekt walidacji strony głównej serwisu ekspert.edu.pl i okazuje się, że rezultatem jest 160 błędów (Failed validation, 160 errors). No ale przecież o co chodzi? Znowu się Waglowski czepia, a przecież u nas działa.

Czyli że nauczycielem decydującym o kwalifikacjach innych nauczycieli może być tylko ten, kto korzysta z Microsoft Windows i Internet Explorera? Czy to jakaś nagroda? A za co, jeśli można zapytać? Może inaczej – za co karze się użytkowników innych przeglądarek, dlaczego na stronie egzaminacyjnej dyskryminuje się ludzi zamiast zadbać o neutralność technologiczną i nie chodzi tylko o osoby niepełnosprawne czy starsze. Chodzi również o ludzi młodych, pełnosprawnych, którzy korzystają ze standardowych narzędzi (narzędzi potrafiących interpretować dokumenty przygotowane zgodnie ze standardem). Tylko polska edukacja jakoś nie chce stosować standardu (wybierając rozwiązania jednej jedynej komercyjnej firmy?) Takie czasy - trzeba kształcić-przygotowywać nowych konsumentów... Ciekawe czy komuś płaci się za takie promocje?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Expert a ekspert.

Chyba jest błąd w pierwszym akapicie, bo tekst dotyczy witryny ekspert.edu.pl, nie expert.edu.pl. Wprawdzie to dwie całkowicie odrębne strony, ale - ciekawostka - obie mają po 161 błędów walidacji. Swoją drogą, chyba coś ostatnio dodali, bo tekst wspomina o 160 błędach.

I znów słuszna uwaga

Bardzo mi miło pisać dla czytelników, którzy uważnie czytają teksty, które sobie tu publikuję :) Uwaga jak najbardziej słuszna i już poprawiłem tą dość istotną literówkę. Dziękuje za zwrócenie uwagi i liczę na następne.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Na początku czwartego

Na początku czwartego akapitu występuje słowo 'acha'. Polecam sprawdzić w słowniku ortograficznym - choćby na http://so.pwn.pl/ - hasło 'aha'.
Pozdrawiam.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>