Chwilowe zniknięcie domeny FFII w wyniku sądowego szantażu firmy Nutzwerk
W poniedziałek 1 sierpnia z większości serwerów DNS zniknęła domena ffii.org - zarejestrowanego w Niemczech ogólnoeuropejskiego stowarzyszenia koordynującego walkę z patentami na oprogramowanie w Europie. Serwery FFII cały czas są dostępne pod adresem wskazującym numer IP, np http://212.72.72.97, a dodanie tego IP jako adresu jednego z serwerów DNS pozwala nawigować po ich całej treści, ale nazwa domenowa chwilowo jest dla większości użytkowników niedostępna.
Co się stało? W Lipsku działa firma Nutzwerk, produkująca między innymi program SaferSurf.
Zyskała ona zasłużoną reputację jednego z czołowych niemieckich spamerów, tworząc między innymi dziesiątki tysięcy pozbawionych oryginalnej treści stron mających na celu pozycjonowanie jej produktów w Google pod antysemickimi, neofaszystowskimi i pornograficznymi hasłami. Firma ta wsławiła się także seryjnym składaniem nonsensownych wniosków patentowych, co ściągnęło na nią krytykę ze strony FFII. Jej skrajnie nieetyczne metody autopromocji (których repertuar był znacznie szerszy od wyżej wspomnianego) spowodowały, że większość jej klientów z sektora publicznego zrezygnowała z jej usług. Firma uznała, że "winę" za to ponosi FFII, która przedstawiła jej praktyki opinii publicznej, a więc w rewanżu równocześnie w kilku krajach związkowych złożyła pozwy domagające się zamknięcia serwerów FFII.
Zgodnie z niemiecką procedurą pozwany, jeśli chce składać własne wnioski przez sądem, musi wpłacić spore opłaty sądowe, a więc akcja firmy Nutzwerk miała na celu finansowe wyczerpanie FFII, której jedynymi zasobami są składki członków. W jednym z sądów krajowych FFII w wyniku błędnego wypełnienia formularza nie zdążyło na czas wnieść opłaty i sąd automatycznie tymczasowo nadał roszczeniom Nutzwerk rygor wykonalności.
DNS domeny ffii.org obsługiwany był przez firmę hostingową Teamware GmbH, która na pierwsze pismo Nutzwerk zareagowała wyłączeniem obsługi tej domeny, pozwalając zarazem na przejęcie jej obsługi bezpośrednio przez FFII. Równocześnie sąd już wstrzymał wykonalność wniosku, a więc domena FFII stanie się ponownie dostępna, gdy tylko rozpropaguje się nowy adres jej autorytatywnych serwerów DNS. Szczegóły całego sporu z punktu widzenia FFII staną się wówczas dostępne pod adresem nutzwerk.ffii.org.
Cała ta historia pokazuje, że upowszechnia się taktyka zwolenników patentów polegająca na cichym wspieraniu małych firm, które swymi roszczeniami wikłają liderów ruchu wolnościowego w absurdalne spory. W USA od trzech lat trwa cyrk z absurdalnymi roszczeniami firmy SCO i dopiero w tym tygodniu pojawiły się dowody, że od początku wiedziała ona, że nie należą do niej żadne prawa autorskie związane z Unixem. Również w Polsce pojawiła się mała firma ze Śląska, która co prawda nigdy nie stworzyła nic, co mogłaby próbować opatentować, ale jej szef miał czas i środki, aby spędzić kilka miesięcy w Brukseli lobbując za swoim prawem do patentowania.
(W.Majewski)
Wyjaśnienie: Vagla, uruchamiając nowy silnik swojego serwisu, stworzył zarazem możliwość pisania artykułów do Vagla.pl przez użytkowników serwisu mających w nim swoje konto. Korzystam więc z tej szansy, choć nie uzgodniłem wcześniej z Piotrem zasad współpracy. Z góry przepraszam, jeśli nadużyłem technicznie dostępnych uprawnień. Na ten sam temat zamierzam opublikować artykuł w 7thguard - sądzę, że zainteresowani wkrótce uzgodnią zasady współpracy tych i innych zaprzyjaźnionych serwisów.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
To bardzo ciekawe uczucie...
Właśnie przeczytałem pierwszego newsa we własnym serwisie, który to news nie pochodził ode mnie :) Oczywiście Władku, że nie mam nic przeciwko temu. Świadomie rozdzielałem uprawnienia określonym użytkownikom. Nie wszyscy mogą publikować w serwisie newsy - te uprawnienia nadałem jedynie zaufanym osobom. Jeśli osoby te uznają, iż dany temat zasługuje na upublicznienie na tych łamach, a związany jest z szeroko pojętym prawem i internetem, to nie widzę przeszkód, by taki news się w serwisie pojawił.
A co do uczucia - to naprwdę ciekawe. Przez ponad 8 lat wchodząc na vagla.pl zawsze wiedziałem co tam zastanę. Po uruchomieniu tej wersji - odwiedzanie własnego serwisu będzie niosło ze sobą wiele niespodzianek - jak sądzę... :)
--
[VaGla] Vigilent Android Generated for Logical Assasination
To bardzo ciekawe uczucie
Piotrze,
zgadzam się z Tobą - również na 7thGuarda zaglądam z ciekawością, żeby zobaczyć, co się nowego pojawiło. Tylko, że czasem niektóre teksty potrafią mnie przyprawić o palpitację serca, więc trzeba uważać ;)
--
http://7thGuard.net/
Już miałem sygnały ;)
Już mi tu czytelnicy sygnalizowali, że czują się zaniepokojeni, iż ktoś inny wrzucił newsa na stronę. Liczę, że te mechanizmy pozwolą nadal utrzymać linię i styl komunikacji prezentowany do tej pory w serwisie. Liczę również, że Władek będzie monitorował sprawę FFII, bo w sumie to ciekawe zajwisko. Znamy w Polsce przykłady takie jak ten dotyczący postanowienia sądu z listopada 1997 roku w sprawie filmu o firmie Amway - Witajcie w życiu. Przykład FFII pokazuje, że trzeba szybko i precyzyjnie reagować na różne roszczenia. Wyobrażam sobie sytuację, w której ze względu na zabezpieczenie jakichś roszczeń sąd decyduje o wyłączeniu Onetu i odkręcić to możnaby dopiero za pół roku na przykład...
--
[VaGla] Vigilent Android Generated for Logical Assasination