Wniosek do KPRM związany z przechowywanymi tam tajemnicami przedsiębiorstw

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zaintrygowała mnie tym pytaniem przedsiębiorcy o to, czy w zawartej z nimi umowie są jakieś tajemnice przedsiębiorstwa, które KPRM powinna chronić, a to ewentualnie uwzględniając ograniczenie prawa do informacji publicznej. Dlatego obok sygnalizowanego dziś w nocy wniosku o nazwę przedsiębiorstwa, z którym KPRM zawarła umowę na "usługi strategicznego wsparcia komunikacyjnego" - złożyłem dziś do KPRM również drugi wniosek o dostęp do informacji publicznej. Chodzi w nim o zasady.

O zasady postępowania w KPRM z umowami zawierającymi klauzule poufności.

Art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej przewiduje, że:

Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy in-formacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji, oraz przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa.

Art. 11 ust. 4 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji definiuje "tajemnicę przedsiębiorstwa". Pomijam na razie dywagacje na temat tego, czy tajemnica przedsiębiorcy to to samo, co tajemnica przedsiębiorstwa, ale przywołam definicję tego ostatniego:

4. Przez tajemnicę przedsiębiorstwa rozumie się nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności.

Normalnie powinno być tak, że KPRM wie, jakie przechowuje "tajemnice przedsiębiorstw" (bo jak inaczej miałaby je ewentualnie chronić i niby jakie przedsiębiorca "podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności"?). Jeśli KPRM by wiedziała, jakie przechowuje tajemnice przedsiębiorstw, to w przypadku, gdyby ktoś o nie wnioskował, w zakresie takich "tajemnic" powinna wydać decyzję administracyjną odmawiającą udostępnienia wnioskowanej informacji publicznej, a w pozostałym zakresie informacje udostępnić. Od takiej decyzji przysługuje środek do sądu administracyjnego. Tymczasem z niezrozumiałego dla mnie powodu KPRM postanowiła zapytać przedsiębiorcę o owe "tajemnice". Wniosek dla mnie jest z tego taki, że KPRM nie wie, jakie tajemnice przedsiębiorstw przechowuje i - co z tego wynika - przedsiębiorcy nie postarali się o to, by chronić "informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą". A zatem KPRM nie przechowuje żadnych tajemnic przedsiębiorców. Jeśli tak - powinna udostępnić umowę bez zbędnego zwlekania i tej zabawy z dodatkowymi pytaniami przedsiębiorcy (zresztą zadanymi już po terminie odpowiedzi na wniosek).

Dlatego chciałem się dowiedzieć, w jaki sposób KPRM uregulowała zasady postępowania z takimi tajemnicami przedsiębiorstwa przedsiębiorstw, które z KPRM zawierają umowy.

We wniosku poprosiłem o udostępnienie w Biuletynie Informacji Publicznej KPRM, względnie przesłanie do mnie, następujących informacji publicznych:

1. Treści dokumentu (lub dokumentów) ujawniającego obowiązujące w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zasady postępowania z umowami zawieranymi z przedsiębiorcami, którzy podejmują działania w celu zachowania ich poufności (chodzi w m.in., ale nie wyłącznie, o takie dokumenty, jak instrukcje, wytyczne, regulaminy, inne dokumenty, w szczególności określające krąg podmiotów uprawnionych do zapoznania się z treścią takich umów, zasady postępowania z takimi dokumentami, itp.).

2. Wykazu nazw przedsiębiorstw, z którym KPRM zawarła umowę zawierającą klauzulę o zachowaniu poufności.

Zastanawiam się teraz, czy - w przypadku tego drugiego punktu - KPRM uzna, że chodzi tu w istocie o "informację przetworzoną" i będzie chciała, bym wykazał - na podstawie art. 3 ust. 1 pkt 1) ustawy o dostępie do informacji publicznej, że udostępnienie mi tych informacji "jest szczególnie istotne dla interesu publicznego".

A jak Państwo sądzicie? Jest szczególnie istotne dla interesu publicznego?

Zdjęcie wniosków z dnia 6 sierpnia 2013 roku skierowanych do KPRM o dostęp do informacji publicznej

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Jest szczególnie istotne dla interesu publicznego!

Witam Autora Vortalu.

Wg mnie, to jak w tytule.
Odpowiedź na ten drugi punkt ujawni ile i czy jakiekolwiek umowy są objęte klauzulą niejawności dotyczącej określonych fragmentów umowy, a zapisaną w Art. 11 ust. 4 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Przy okazji będzie widoczne jak realizowane są i czy w ogóle są realizowane zasady postępowania z informacjami niejawnymi. Bo NIEJAWNA informacja, po ocenzurowaniu (niepopularne slowo) przez osobę do tego upoważnioną, może być przedstawiona osobie z niższymi uprawnieniami dostępu niż klauzula informacji. W cytowanym przez Pana artykule ustawy, jest wymienione co jest informacją niejawną. Jakoś nie widać aby taką informacją była nazwa firmy czy nawet przedmiot umowy. Bo czym innym jest przedmiot umowy, a czym innym metoda jego wykonania. Ale polscy urzędnicy, (dzięki wsparciu programu LEX) potrafią wynaleźć takie rozwiązania interpretacyjne, że ustawodawcom się nawet nie śniło w najgorszych koszmarach.
Widocznie Cesarz Austro-Węgier miał pełną rację, gdy na czytającego nowo powstałe akty prawne, powoływał kaprala z armii Austro-Węgierskiej. Gdy kapral nic nie rozumiał z przeczytanego dokumentu, to dokument wracał do dalszego opracowania. A gdy kapral zrozumiał o co chodzi w przepisie, Cesarz podpisywał dokument! Jako ciekawostkę dodam, że kapral był wymieniany co roku na nowego, aby z biegiem czasu nie pozyskał umiejętności czytania między wierszami przepisu.
Może czas aby w Polsce zrobić tak samo? Mamy całe rzesze internautów, po wypowiedziach których widać, że gdy oni zrozumieją przepis, to przepis jest jasny i klarowny. Inną kwestią jest czy jest zasadny czy nie jest zasadny ten przepis. Bo tu zawsze zdania będą podzielone, pod warunkiem że przepis będzie jednoznacznie zrozumiały

Pozdrawiam

istota dyskusji

Moim zdaniem istotna z punktu widzenia interesu publicznego jest odpowiedź na następujące pytania:

1. Czemu pracownicy KPRM (autorzy odpowiedzi na Pana wniosek) nie potrafią przeprowadzić właściwej wykładni przepisów, na które zwrócono uwagę w powyższym tekście (art. 5 ust. 1 udip oraz art. 11 ust. 4 uoznk)?

2. Czemu pracownicy KPRM nie dotrzymali terminu, o którym mowa w art. 13 ust. 1 udip i jakie poniosą tego konsekwencje?

3. Czemu umowy/zarządzenia wew./regulaminy itd., o które Pan często wnioskuje nie są udostępniane w BIP KPRM? Czy to co tworzone jest przez ludzi pracujących w jednostkach finansowanych z publicznych pieniędzy nie powinno być jawne, transparentne i przejrzyste?

Tak można iść dalej i zapytać na koniec, po co ustanawiamy przepisy, których sami nie przestrzegamy, a retorycznie to nawet można pójść w wątpliwość, czy prawo mamy złe, czy może ludzi niewłaściwych do ich przestrzegania/egzekwowania? Dla mnie problemem jest powszechne przyzwolenie osób będących u władzy na takie działania. Brak mi jednoznacznego i zdecydowanego zaprzestania z praktykami, które nie powinny mieć miejsca w państwie prawa. Popieram Pana działania, które czasami i sam praktykuję, lecz nie wierzę, że jakiekolwiek próby zmiany obecnego systemu rzeczy kiedykolwiek doprowadzą do sukcesu, o który walczą ludzie świadomi swoich praw i obowiązków. Niemniej jednak nawet brak nadziei nie powinno zniechęcać do działania.

No - to ciekawe co wyjdzie z

No - to ciekawe co wyjdzie z tego - w przypadku takiego zapytania nie będzie już chyba możliwe pytać się firm czy w umowach są jakieś tajemnice - albo z tego zrezygnują i przyznają, że to był pic na wode - albo będą twierdzić, że nie potrafią odpowiedzieć.

Tu pewien patologiczny

Tu pewien patologiczny przypadek "ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa": http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/malopolska/1284258-burmistrz-rabki-znow-ukrywa-za-co-urzad-placi.html

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>