Archiwum - Apr 18, 2014 - story
Dlaczego rządowy elementarz nie miałby być materiałem urzędowym? Dlaczego nim niby nie jest?
Pt, 2014-04-18 23:54 by VaGlaMoim zdaniem rządowy podręcznik powinien być w całości w domenie publicznej (jako materiał urzędowy - art. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych), nie zaś na licencji, nawet na "wolnej". Materiały urzędowe są nieutworami, zatem nie powinno być na nie licencji. Nie potrafię do tej "dziwnej koncepcji" przekonać (jeszcze?) osób decydujących, chociaż kiedyś Pan Premier był uprzejmy powiedzieć: Coś, co powstaje za pieniądze publiczne, jest własnością publiczną, a więc także tych, którzy chcą z tego korzystać w sposób wybrany przez siebie. Była to pewnie chwila nieuwagi pod wpływem okoliczności. Takie myślenie nie jest jeszcze popularne, a z raz wypowiedzianych słów politycznej deklaracji wielu chętnie się wycofa (czemu właściwie CIR usunął nagranie tego spotkania z Sieci?). Kto mógłby stwierdzić, że rządowy elementarz jest materiałem urzędowym? Pewnie tylko sąd. Tymczasem mamy licencję zakładającą uznanie autorstwa, co zresztą - zdaniem twórców i animatorów podręcznika - nie obejmuje wszystkich materiałów w nim zawartych.
Aktualizacja w górę osi czasu: Licencja na rządowy elementarz - "otwartościowcy" działają przeciw otwartości, państwo nie może kierować się "uprzejmością"