Archiwum - Feb 1, 2005 - story

Interia: "26-letnia bezrobotna kobieta z województwa wielkopolskiego. Wchodziła na czat pod nickiem "Atrakcyjna i chętna" i natychmiast znajdowało się wielu może mniej atrakcyjnych, ale równie chętnych adoratorów". Wybierała najchętniej osoby samotne lub "słomianych wdowców". Spotykali się, a w czasie spotkania dosypywała do kawy lub szampana środek nasenny, a następnie opróżniała portfel uśpionego i znikała.

No właśnie. Dziennikarz Rzeczpospolitej Bronisław Wildstein stracił pracę, bo... Bo można było "wyjąć" za pomocą pendrive z IPN'u pewną listę. Listę dostępną ponoć dla wszystkich w czytelni Instytutu Pamięci Narodowej.

Policjanci z Lubina w Dolnośląskiem rozbili czteroosobową grupę oszustów; zatrzymano jej członków. Wstępnie ustalono, że gang zdołał wyłudzić od uczestników internetowych aukcji ok. 25 tys. zł. Grupa wystawiała do sprzedaży głównie telefony komórkowe. Osoby zainteresowane ich kupnem wpłacały pieniądze na specjalnie założone przez oszustów konta bankowe, ale w zamian nie otrzymywali zakupionych towarów.

No tak. Tak jak się spodziewałem lista z IPN trafiła do Sieci. Pod pierwotnym adresem (tym, którego dziennikarze w tv nie pokazali) już nie da się jej zobaczyć, ale zgodnie z moimi podejrzeniami pojawiły się już kopie (mirrory) na innych serwerach.