Lista IPN'u

No właśnie. Dziennikarz Rzeczpospolitej Bronisław Wildstein stracił pracę, bo... Bo można było "wyjąć" za pomocą pendrive z IPN'u pewną listę. Listę dostępną ponoć dla wszystkich w czytelni Instytutu Pamięci Narodowej.

Zapis Summy Zdarzeń (TVP1) dostęny jest na stronach Gazety Wyborczej. Jacek Żakowski: "Po Warszawie krąży tzw. lista Wildsteina, są na niej imiona, nazwiska oraz sygnatury akt 240 tysięcy funkcjonariuszy, tajnych współpracowników i kandydatów na tajnych współpracowników PRL-owkiej bezpieki".

Prezes Kieres mówi, że to nie jest tylko lista agentów i współpracowników, tam też są osoby pokrzywdzone. Andrzej Friszke: "Jeżeli Pan przyznaje, że tę listę wyniósł to Pan dokonał poważnego wykroczenia. Jak ja bym wszedł do domu i wyniósł ksiązki z półki to też by było wykroczenia". (Na marginesie warto zauważyć: informacja to nie książka. Jeśli skopiuje dostępną informację to jej dysponent jej nie traci (informacji). Książka jest rzeczą). Prezes Kieres mówił o procedurach, ale na bezpośrednie pytanie (ukradł, nadużył czy działał tak jak miał działać?) odpowiedział: "Moim zdaniem nastąpiło nadużycie zaufania jakim Instytut cieszy się w społeczeństwie".

Co się zatem stało? Okazało się, że dostępne dla wszystkich informacje stały się dostępne dla wszystkich. Problem w tym, że zbyt mało tam informacji, by ci, którzy nie współpracowali mogli być spokojni, że nie weźmie się ich za współpracowników. Andrzej Friszke: "To nie jest materiał tajny. To są materiały jawne i to jest normalna pomoc archiwalna".

Powraca pytanie o dostęp do informacji. A jeśli informacja ta nie jest tajna, to może jest to informacja publiczna? A jeśli publiczna, to może powinna być opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej IPN?

Interia: "W opinii wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza Wildstein wynosząc z IPN listę naruszył przysługujące IPN prawo do własności intelektualnej, wynikające z prawa autorskiego. Prawnicy twierdzą, że naruszona zostało raczej ustawa o ochronie danych osobowych".

Naruszona została, czyli kto naruszył? [Gazeta]

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>