bez przydziału

Trochę się będzie działo...

Szykuje się nieco rozpraw sądowych związanych ze spamem. I tak: Rywal Ryszard Walewicz - Włocławek (rozprawa 1 kwietnia 2004 r.), Wydawnictwo MPR sp. z o.o. - Gdynia (rozprawa 2 kwietnia 2004 r.), Akademia Sukcesu HDT Consulting - Pruszków (rozprawa rónież 2 kwietnia 2004 r.), Miro Marketing Group Mirosław Maciaszek - Wrocław (rozprawa 5 kwietnia 2004 r.). A jutro ma się odbyć rozprawa przeciwko Polsko - Białoruskiej Izbie Handlowo - Przemysłowej - Warszawa (rozprawa 25 marca 2004 r.). [Polspam.com]

Co ze zbiorowym zarządzaniem?

Nowelizację prawa autorskiego dotyczącą organizacji reprezentujących twórców i zasad ustalania tantiem planuje się już po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Tymczasem Unia przymierza się do nowej dyrektywy regulującej rynek praw autorskich i nasze prawo trzeba będzie znów zmieniać. [Rzeczpospolita]

Kolejni nieznani pozwani

RIAA (the Recording Industry Association of America) złożyła kolejną porcję, tym razem 532 pozwów. Podobnie jak przy poprzedniej fali - zastosowano metodę pozywania nieznanych osób ("John Doe"). Stowarzyszenie branży muzycznej po prostu nie zna jeszcze nazwisk osób, które wymieniały się ich zdaniem plikami z naruszeniem prawa autorskiego. Ma to zostać ujawnione w trakcie trwania poszczególnych spraw. [Reuters][Wired]

Złapali phishera

Zdaniem FTC Zachary Hill z Houston wysyłał wyglądające oficjalnie listy podszywające sie jednak pod takie serwisy jak America Online czy Paypal. Jak ktoś dał się nabrać i kliknął w załącznik albo w link znajdujący sie w liście był przekierowywany na spreparowaną stronę. Hill zbierał tą drogą informacje dotyczące kard kredytowych. "Złowił" w ten sposób dane 400 osób, które utraciły łącznie 75 tys. dolarów. Phisher został aresztowany w Meksyku, wyrok w jego sprawie spodziewany jest 17 maja. [Reuters][Zobacz również felieton: Zarzucają sieci w Sieci]

Zwolniony za prywate i warez

Pracownik działu IT oraz jeden ze współpracowników Fox Entertainment Group zostali zwolnieni z pracy, gdy odkryto, iż uzywają oni firmowej sieci oraz serwerów jako "warez serwer", na którym znajdowały sie kopie filmów oraz oprogramowania udostępnione innym użytkownikom Interntu. [Out-law][Zobacz również felieton: Co też oni robią w pracy?]

Komputery: złom i degradacja

BBC: Wiele zachodnich firm notorycznie łamie międzynarodowy traktat zakazujacy wywozu i składowania w krajach Trzeciego Świata odpadów komputerowych. Wbrew tak zwanej Konwencji Bazylejskiej, zakazującej eksportu do tych krajów niebezpiecznych ładunków i odpadów, wywóz komputerowych śmieci i zużytych części rośnie z tygodnia na tydzień. Eksperci przyznają, że wiele komputerów eksportowanych w ramach rzekomej pomocy humanitarnej to po prostu złom. [BBC]

Operatorzy vs. TP

Niezależni dostawcy internetu zawiązali koalicję przeciw TP SA. Zarzucają koncernowi nadużywanie pozycji dominującej poprzez zawyżanie cen dostępu do swojej sieci szkieletowej TPNet. Operatorzy i dostawcy internetu oceniają, że dominująca TP SA zmusza ich do płacenia ośmiokrotnie wyższych stawek za dostęp do swojej sieci, niż mogliby zapłacić, kierując ruch przez zagranicę. Niektórzy z nich próbowali już takiego rozwiązania, ryzykują jednak wtedy, że TP SA zablokuje im dostęp do swojej sieci lub zerwie umowę dostępową.[Wyborcza]

Kalifornia vs. p2p

Senator Kevin Murray przedstawił projekt stanowej ustawy, zgodnie z którą karze do roku pozbawienia wolności oraz grzywnie do dwóch i pół tysiąca dolarów podlegałoby wymienianie się plikami w Internecie jeśli użytkownicy nie podawaliby swoich prawdziwych danych (nazwisko, adres) podczas tego procederu. Propozycja zaniepokoiła Electronic Frontier Foundation: na mocy takiej ustawy nawet dziecko musiałoby podawać swoje dane i to nawet w przypadku, gdyby wymieniało się plikami w ramach dozwolonego użytku własnego (fair use of a copyrighted work). [TechNewsWorld]

Zablokowali link, prawa wydawcy

No właśnie. W niniejszym serwisie sporo było informacji o zamieszaniu wokół "patentu na link", oraz śmiesznych (moim zdaniem) sytuacji, w których ktoś próbował wymusić na innym, by "nie linkował" do jego serwisu internetowego (zwłaszcza do tzw. głębokich linków - deep linking). Zawsze wówczas podnosiłem, że Internet daje narzędzia twórcom serwisów, które umożliwiają blokowanie takich linków. Jeśli twórca nie przygotowuje swojego serwisu w taki sposób, by nie można było z zewnątrz przejść do danego zasobu z pominięciem strony głównej (chodzi głównie o reklamy wykupowane na tej stronie - oburzeni wydawcy podnosili, że tracą pieniądze) - znaczy, że się godzi na to, że ludzie będą linkowali i inni z takich linków będą korzystać. I oto przykład jak to działa. Wydawca Information Week, CMP Media LLC zablokował możliwość linkowania z serwisu Linux Today. No właśnie. Nie wiem jak czytelnicy, ale ja uważam, że jest wszystko OK. Z czasem takich komunikatów ("Unfortunately, we cannot satisfy this particular request because it comes from a source that is not authorized to redistribute our content.") będzie coraz więcej. Podobnie jak komunikatów, które dadzą potencjalnemu czytelnikowi znać, że owszem, mogą się zapoznać z danymi treściami, ale związane jest to z pewną opłatą na rzecz wydawcy. Internet zmienia oblicze. [Linuxtoday]

Ciekawe orzeczenie SN

Sąd Najwyższy w wyroku z 19 marca 2004 r. uznał, że nieuczciwą konkurencją jest posługiwanie się przez przedsiębiorcę nazwą firmy, której używa inna firma i która została zarejestrowana przez tę firmę jako słowny znak towarowy. Ten wyrok może mieć istotne znaczenie również w Internecie - przy okazji posługiwania się nazwami domen internetowych... [Rzeczpospolita]