Forma wyrażania programu komputerowego, powielenie elementów programu a prawa autorskie (C-406/10)
Wypada odnotować wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 2 maja 2012 r. w sprawie C-406/10 (SAS Institute Inc. przeciwko World Programming Ltd), w którym to wyroku Trybunał zinterpretował m.in. art. 1 ust. 2 dyrektywy Rady 91/250/EWG z dnia 14 maja 1991 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Wyrok ten zapadł kilka dni po wcześniejszym, który również do programów komputerowych się odnosił (por. Wyczerpanie prawa do dystrybucji kopii programu - czekamy na wyrok w sprawie C-128/11). Ponieważ generalnie nie mamy definicji pojęcia "program komputerowy", a takie programy w prawie autorskim są szczególnie regulowane, to każdy wyrok, który odnosi się do tego pojęcia, sprawia, że wiemy więcej.
Materiały dot. wyroku w sprawie C-406/10 można znaleźć na stronach Trybunału. Jest tam również sam wyrok. Trybunał rozstrzygał w trybie prejudycjalnym, dokonując wykładni art. 1 ust. 2 i art. 5 ust. 3 dyrektywy Rady 91/250/EWG z dnia 14 maja 1991 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych (Dz.U. L 122, s. 42) oraz art. 2 lit. a) dyrektywy 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (Dz.U. L 167, s. 10). Do rozstrzygnięcia doszło w wyniku sporu między SAS Institute Inc. a World Programming Ltd. w przedmiocie powództwa wniesionego przez SAS Institute z tytułu naruszenia praw autorskich do programów komputerowych i podręczników dotyczących jej systemu informatycznego baz danych.
Trybunał uznał, że:
1) Artykuł 1 ust. 2 dyrektywy Rady 91/250/EWG z dnia 14 maja 1991 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych należy interpretować w ten sposób, że ani zbiór funkcji programu komputerowego, ani język programowania i format plików danych używanych w ramach programu komputerowego w celu korzystania z pewnych jego funkcji nie stanowią formy wyrażenia tego programu i nie podlegają z tego tytuły ochronie przyznawanej programom komputerowym przez prawo autorskie w rozumieniu tej dyrektywy.
2) Artykuł 5 ust. 3 dyrektywy 91/250 należy interpretować w ten sposób, że osoba, która uzyskała kopię programu komputerowego na podstawie licencji, jest upoważniona bez zezwolenia podmiotu prawa autorskiego do tego programu obserwować, badać lub testować funkcjonowanie tego programu w celu ustalenia koncepcji i zasad, na których opiera się każdy z elementów wspomnianego programu, gdy dokonuje czynności objętych tą licencją oraz ładowania i uruchamiania koniecznego do używania programu komputerowego, pod warunkiem że osoba ta nie narusza praw wyłącznych podmiotu prawa autorskiego do tego programu.
3) Artykuł 2 lit. a) dyrektywy 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym należy interpretować w ten sposób, że powielenie w programie komputerowym lub w podręczniku użytkownika tego programu niektórych elementów opisanych w podręczniku użytkownika innego programu komputerowego chronionego prawem autorskim może stanowić naruszenie prawa autorskiego przysługującego do tego podręcznika, jeśli – czego sprawdzenie należy do sądu krajowego – to powielenie stanowi wyraz własnej twórczości intelektualnej autora podręcznika użytkownika programu komputerowego chronionego prawem autorskim.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Głos rozsądku
Czyli cały wyrok można skrócić jako: wszystko zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Zaś w rodzimym prawie jest jeszcze weselej, z explicite zezwolonym pełnym reverse engineeringiem...
Ciekawostka
Brakuje mi tutaj kropki nad "i" (może to właśnie zadanie dla sądu krajowego).
Najciekawszy wniosek to p. (2). Sugeruje się w nim iż obserwowanie działania programu jest dozwolone, jedynie jeżeli nie narusza monopolu wyłącznego, co jest prostym wnioskiem z art. 75 u. 2 p. 2.
Nie jest natomiast już oczywiste, iż art. 75 u. 2 p. 2 odnosi się bezpośrednio do działań, które różnią się w sposób rozłączny od działań z art. 75 u. 2 p. 3. W moim przekonaniu ETS dokonał wobec tego wykładni systemowej (patrzę oczywiście na ustawę polską) i rozszerzył związek art. 75 u. 3 p. 3 z art. 75 u. 2 p. 3 także na art. 75 u. 2 p. 2. Co - zaznaczam - jest wykładnią systemową, gdyż czynności z art. 75 u. 2 p. 3 oraz z art. 75 u. 2 p. 2. są rozłączne.
Reverse engineering nie był i nie będzie więc legalny. Dobrze więc uczą w szkołach.
Reverse engineering nie był
Doprawdy prawo oderwać się musiało od rzeczywistości już dawno jeżeli tak uczą. Jako inżynier a nie prawnik, art. 75 rozumiem jako nader szeroko określający uprawnienia użytkownika programu i zabraniający jedynie w ust. 3 pkt 3 bezczelnie nieuczciwej konkurencji. Jeżeli dla prawnika nie jest to oczywiste to podpowiem, że "osiągnięcie współdziałania niezależnie stworzonego programu komputerowego" to sformułowanie szersze niż wrota do stodoły i można w nim zmieścić na prawdę dużo.
Przy okazji: czym właściwie jest "forma wyrażenia programu"? A także: czym jest "tłumaczenie"? Czy chodzi o kompilację?
I coś zupełnie z innej beczki (chyba już była ta kwestia podnoszona na łamach niniejszego serwisu): czy można prawo autorskie może chronić liczbę (dla uproszczenia naturalną)? Jeżeli nie to czy kopiując lub uruchamiając program komputerowy bez wymaganej według rozdz. 7 licencji mogę się tłumaczyć, że program (czy też dowolny inny utwór wyrażony w formie cyfrowej (czy plik wykonywalny to owa "forma wyrażenia"?)) to tylko duża liczba całkowita, i jej powielanie nie podpada pod przepisy prawa autorskiego?
>steelman<
Dowolny utwór literacki
Dowolny utwór literacki jest również wielką liczbą całkowitą. Zdigitalizowany utwór muzyczny i plastyczny zresztą również.
Z ciekawości...
Mógłbym dowiedzieć się, w jakich szkołach tak uczą?
Trybunał Sprawiedliwości UE (nie ma czegoś takiego jak ETS), rzadko stawia kropkę nad "i". Często natomiast widuje właśnie stwierdzenia w stylu "czego sprawdzenie należy do sądu krajowego".
szkoły
WPiA UW, a zapewne też wiele innych.
Zresztą wynika to, chociaż nie wprost, zarówno z orzeczenia ETS, jak i także z krajowej ustawy.
Mógłbym teraz i ja z ciekawości dowiedzieć się, gdzie uczą inaczej? Chociaż jak rozumiem, informację znajdę w linku personalnym.
Politechnika
Prawnicy mogą myśleć, że inżynieria wsteczna nie jest legalna ale to przeczy zdrowemu rozsądkowi inżyniera.
Pytanie: gdzie zaczyna się inżynieria wsteczna programu lub sprzętu?
Zadanie: proszę wykazać, że używanie programu lub sprzętu jest możliwe bez poznania zasady jego działania.
I niech się studenci prawa pomęczą ;)
Problem zbyt ogólny
Oczywiście w całej swojej ogólności problem jest nierozwiązywalny, bo jest czysto teoretyczny.
Dlatego klasyfikacja określonych działań jako reverse engineering lub nie to zadania, ex post, dla sądów cywilnych.