Dyrektywa o prawach konsumentów czeka na przyjęcie przez Radę

Na wczorajszym posiedzeniu plenarnym Parlament Europejski przyjął projekt dyrektywy o prawach konsumentów. Założenie jest takie, że ma powstać horyzontalna regulacja, która zastąpi dyrektywę 85/577/EWG w sprawie ochrony konsumentów w odniesieniu do umów zawartych poza lokalem przedsiębiorstwa, dyrektywę 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, dyrektywę 97/7/WE w sprawie ochrony konsumentów w przypadku umów zawieranych na odległość oraz dyrektywę 1999/44/WE w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji.

Na stronach Parlamentu Europejskiego można znaleźć repozytorium procesu legislacyjnego, dotyczącego tej dyrektywy. Po przyjęciu dyrektywy przez radę państwa członkowskie będą miały 2 lata na jej implementację do krajowych systemów prawnych.

Wśród najbardziej dostrzeganych elementów nowej regulacji jest wydłużenie do 14 dni (wydłużenie z perspektywy polskiego systemu, w którym okres ten wynosi 10 dni) prawa na odstąpienie od umowy zawartej na odległość. Będzie standardowy formularz odstąpienia, który będzie można przesłać elektronicznie. Będzie też maksymalny czas, w którym zamówiona zdalnie przesyłka (towar) ma trafić do konsumenta (30 dni). Projekt dostrzega też "digital content", jako towar.

W marcu dodano do treści projektu m.in. następujący punkt preambuły:

Treści cyfrowe przekazywane konsumentowi w formie cyfrowej, jeżeli konsument ma możliwość trwałego korzystania lub w pewien sposób podobnego do fizycznego posiadania towaru, powinno się traktować jako towary na potrzeby stosowania postanowień niniejszej dyrektywy mających zastosowanie do umów sprzedaży. Prawo odstąpienia powinno jednak mieć zastosowanie jedynie do momentu, w którym konsument postanawia pobrać treści cyfrowe.

W punkt 16 preambuły sformułowano w następujący sposób:

Trwałe nośniki powinny obejmować w szczególności dokumenty na papierze, pamięć podręczną USB, płyty CD-ROM, DVD, karty pamięci lub dyski twarde komputerów . Aby zakwalifikować pocztę elektroniczną lub stronę internetową jako trwały nośnik, konsument musi najpierw zyskać możliwość przechowania informacji przez okres, jaki jest niezbędny do ochrony jego interesów wynikających ze stosunku pomiędzy nim a przedsiębiorcą. Po drugie, poczta elektroniczna lub strona internetowa musi pozwalać na przechowywanie informacji w sposób uniemożliwiający ich zmianę jednostronnie przez przedsiębiorcę.

"Trwały nośnik" w powyższym przypadku odnosi się do warunków przekazywania konsumentowi przez przedsiębiorcę informacji wynikających z obowiązków informacyjnych.

Skorzystanie z trwałego nośnika ma również znaczenie przy korzystaniu z prawa do odstąpienia. Oto zaproponowany punkt 28 preambuły:

Różnice w sposobach wykonania prawa odstąpienia w poszczególnych państwach członkowskich prowadzą do powstania kosztów dla przedsiębiorców prowadzących sprzedaż transgraniczną. Wprowadzenie jednolitego standardowego formularza odstąpienia, z którego mógłby skorzystać konsument, powinno uprościć proces odstąpienia i prowadzić do pewności prawnej. Z tego powodu państwa członkowskie powinny powstrzymać się od wprowadzania dodatkowych wymogów graficznych odnośnie do unijnego standardowego formularza, przykładowo w zakresie rozmiaru czcionki. Konsument powinien mieć jednak nadal swobodę sformułowania oświadczenia o odstąpienia od umowy własnymi słowami, o ile oświadczenie to skierowane do przedsiębiorcy jest jednoznaczne. Wymóg ten mógłby również zostać spełniony poprzez odesłanie towarów, wysłanie pisma lub kontakt drogą telefoniczną, lecz ciężar udowodnienia, że odstąpienia dokonano w terminie wyznaczonym w niniejszej dyrektywie, spoczywałby wówczas na konsumencie. Dlatego w interesie konsumenta leży, by informując przedsiębiorcę o odstąpieniu, skorzystać z trwałego nośnika.

Tak czy inaczej - to ciekawy kierunek zmian przepisów dot. handlu, a także kontroli kanałów dystrybucji, która wcześniej opierała się wszak na fizycznych nośnikach danych.

Dla zwolenników interoperacyjności prawodawca unijny przewidział też przepisy, w których padają np. takie sformułowania:

...interoperacyjność treści cyfrowych ze sprzętem komputerowym i oprogramowaniem, o której wie przedsiębiorca lub można racjonalnie przypuszczać, że wie o niej, w tym wszelkie przykłady braku interoperacyjności, w stosownych przypadkach...

Są też przepisy wprowadzające obowiązki informacyjne w zakresie stosowania DRM, tj. "zastosowania technologicznych środków ochrony dla treści cyfrowych".

Zachęcam do lektury projektu.

Na temat przyjętych przepisów czytaj również w następujących komentarzach medialnych:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Digital content w projekcie przyjętym przez PE

Wydaje mi się, że punkt 11e, dodany w marcowym pakiecie poprawek, w świetle którego treści cyfrowe na potrzeby dyrektywy należy rozumieć jako towar chyba ostatecznie nie znalazł się w treści przyjętego w czwartek projektu. Możliwe, że w repozytorium procesu legislacyjnego są jakieś braki - po wersja projektu, na którą ja trafiłem, różni się od tego co można znaleźć w repozytorium. Mogłem też trafić na jakiegoś odgrzewanego kotleta - korzystanie ze stron PE to dla mnie mordęga :)

W posiadanym przeze mnie projekcie kwestia cyfrowych treści została poruszona w pkt 19 - nie są one ani towarem, ani usługą:
http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?language=PL&type=TA&reference=20110623&secondRef=TOC

Dyrektywa konsumencka znajduje się w części trzeciej.

ot i utwór osierocony

W kontekście utworów osieroconych, aż się boje skomentować cytatu z poniżej, żeby mnie ABW nie odwiedziło...

http://www.rp.pl/artykul/679674_Wraz_z_polisa_kierowca_dostanie_poradnik_dla_ofiar_wypadkow.html

"Wiceminister sprawiedliwości Piotr Kluz podkreślił, że Karta Praw Ofiar Wypadków Drogowych to dokument, do którego nikt nie rości sobie praw autorskich - dlatego zachęca on do jego kopiowania i rozpowszechniania".

Wreszcie

Zadziwiające, że tak długo ten problem umykał decydentom, ale teoretykom też, bo nie zauważyłem, żeby w Polsce ktoś się nad tym zastanawiał. Choć w Polsce może to być pokłosie sytuacji, w której teoretycy są jednocześnie praktykami, a ci ostatni raczej sporadycznie pozostają na usługach konsumentów. O ile na świecie legislatywa idzie w jednym kierunku, tzn. obostrzania i rozszerzania ochrony, to w przynajmniej w tzw. academii panuje ferment i opór (z Lessigiem na czele). A u nas? Na pytanie konsumenta "co mogę?", standardowa odpowiedź brzmi: "RTFL(icence)". Taki leseferyzm jest naszej kulturze prawnej obcy i w świecie, w którym praktycznie cała treść będzie przekazywana w formie cyfrowej pozostawienie tej sfery bez regulacji jest katastrofalnym przeoczeniem.
Ja się bardzo cieszę - zamierzam napisać na ten temat pracę, więc jeden rozdział mam już właściwie załatwiony :)

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>