Warstwa techniczna w dowodach osobistych - przesunięcie

Dziś zaczęła obowiązywać ustawa z dnia 9 czerwca 2011 r. o zmianie ustawy o dowodach osobistych i ustawy o ewidencji ludności. To taka ustawa, która ingeruje we wcześniej zaprojektowany system wykorzystania "elektronicznych" dowodów osobistych (np. w celu złożenia "podpisu osobistego")...

Generalnie ustawę opublikowano dwa dni temu (PDF), prace prowadzone wcześniej w Sejmie można prześledzić na stronach poświęconych Rządowemu projektowi ustawy o zmianie ustawy o dowodach osobistych i ustawy o ewidencji ludności (jak tam napisano: "projekt dotyczy przesunięcia terminu wydawania nowych dowodów osobistych na 1 stycznia 2013 r. z uwagi na wydłużenie organizacyjnych i technicznych procedur wydawania nowych dokumentów m.in. certyfikacja poziomu bezpieczeństwa a także konieczności notyfikowania rozporządzeń wykonawczych do Komisji Europejskiej").

W Sejmie konieczność zmian tłumaczył podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Piotr Kołodziejczyk następującymi słowy:

Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, szanowni państwo, chciałbym przedstawić Wysokiej Komisji opracowany przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej projekt nowelizacji ustawy o dowodach osobistych i ustawy o ewidencji ludności, zakładający przedłużenie vacatio legis obu ustaw oraz przewidujący zmiany w zakresie regulacji dotyczących warstwy elektronicznej nowego dowodu osobistego. Rok temu miałem zaszczyt przekonywać państwa posłów do przyjęcia przedłożenia rządowego ustawy o dowodach osobistych i dzięki pracy państwa posłów oraz przy aktywnej roli senatorów RP powstała ustawa, która w naszym przekonaniu była lepsza niż przedłożenie rządowe, dlatego czuję się zobowiązany wyjaśnić państwu, dlaczego nie została ona wdrożona w określonym czasie i dlaczego ponownie wnosimy o zmiany tej regulacji. To wyjaśnienie jest moją powinnością – nie tylko jako uzasadnienie ustawy, ale również uzasadnienie pewnej zmiany postawy rządu.

Niezwłocznie po opublikowaniu tekstu uchwalonej ustawy przystąpiliśmy do prac związanych z wdrożeniem. Rozpoczętych zostało wiele prac o charakterze technicznym, w tym również na przełomie października i listopada ogłoszony został w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej przetarg na dostawę niespersonalizowanych blankietów dowodów osobistych, wyposażonych w mikroprocesor wraz z oprogramowaniem middleware, zapewniającym komunikację z mikroprocesorem, i wykonanie projektu technicznego dowodu osobistego. Przetarg jest prowadzony w formie dialogu konkurencyjnego, wszedł już w ostatnią fazę, pozostało właściwie tylko przedłożenie specyfikacji istotnych warunków zamówienia publicznego i wykonawcy powinni podać cenę. Do przetargu zgłosiło się pięć konsorcjów największych światowych producentów kart inteligentnych.

W trakcie prac nad specyfikacją powtórnie rozważyliśmy zasadność przyjętych w fazie prac rządowych i przedłożonych Wysokiej Izbie rozwiązań technicznych. Byliśmy bogatsi o doświadczenia innych krajów, które w tym czasie wdrażały dowody osobiste, takie jak Belgia czy Niemcy, którzy opóźnili przyjęcie swojego dowodu osobistego o blisko dwa lata i ropoczęli jego wdrażanie w listopadzie ubiegłego roku. Braliśmy pod uwagę także czynniki związane z tym, że rynek nie rozwijał się tak szybko, jak się spodziewaliśmy, przedkładając projekt rządowy, czyli braliśmy pod uwagę ryzyko, koszty, czas oraz potencjalne korzyści. Doszliśmy do wniosku, że dla podniesienia bezpieczeństwa całego procesu wdrożenia elektronicznego dowodu osobistego warto zrezygnować z eksperymentu, jakim był mediator, który został zapisany w projekcie uchwalonym w ubiegłym roku. Przypomnę, że mediator to takie rozwiązanie techniczne, które współdzieliło podpis zainicjowany kluczem prywatnym przez obywatela, przez zaufaną trzecią stronę, co dawało potencjalnie dużą korzyść, czyli precyzyjne określenie czasu, w którym podpis został złożony. Podjęcie ryzyka wdrożenia rozwiązania, które de facto nigdzie indziej nie zostało zaimplementowane, nie jest opatrzone dodatkowymi korzyściami, ponieważ zgodnie z przyjętą przed laty strategią informatyzacji administracji każdy organ musi być wyposażony w elektroniczną skrzynkę podawczą, która rejestruje datę, godzinę, minutę wpłynięcia przesyłki elektronicznej i wystawia urzędowe potwierdzenie odbioru, określające czas, w którym wniosek wpłynął do urzędu. Czyli krótko mówiąc, jest to wdrożenie zasady, że w przypadku terminowych wniesień dokumentów decyduje data stempla pocztowego.

Z uwagi na to, że to rozwiązanie jest rozwiązaniem niestandardowym, a skoro niestandardowym, to znaczy niesprawdzonym nigdzie w praktyce, przez co mniej bezpiecznym i bardziej kosztownym, bo za ryzyko wdrożenia trzeba zapłacić, i biorąc pod uwagę fakt, że całość kosztów wdrożenia nowego dowodu ponosić będzie budżet państwa, zdecydowaliśmy się – oprócz prośby skierowanej do Wysokiej Izby – przesunąć termin wdrożenia dowodów osobistych i zrezygnować z niestandardowych, niespotykanych w innych krajach Unii Europejskiej rozwiązań. Chcemy przyjąć rozwiązania w warstwie elektronicznej zgodne z normami europejskimi, w szczególności z normą CEN 15480, która jest normą europejskiej karty mieszkańca i w oparciu o którą zrobione są dowody we wszystkich krajach UE. Jest to też ważne ze względu na rozmowy, jakie prowadziliśmy z przedstawicielami innych krajów, dotyczące tego, aby polscy obywatele mieszkający w innych krajach UE mogli załatwiać swoje sprawy przed tamtejszymi urzędami, posługując się polskim dowodem osobistym. Stąd też zrezygnowaliśmy z mediatora, zrezygnowaliśmy z mechanizmu ograniczonej identyfikacji i prosimy o przesunięcie terminu wejścia w życie ustawy o ewidencji ludności. Chodzi o to, by rozłożyć ryzyko wdrożenia nowych przepisów w czasie w następującej sekwencji: najpierw wdrożylibyśmy opartą o centralną bazę danych ewidencję ludności, później dopiero dowody osobiste korzystające z tej bazy danych. Takie rozwiązanie pozwoli zaoszczędzić sporo pieniędzy z budżetu państwa przeznaczonych na wdrożenie tego systemu.

Przedkładając zatem w imieniu rządu RP projekt ustawy, wyrażam nadzieję, że zasadność proponowanych w ustawie rozwiązań prawnych przekona Wysoką Komisję do pozytywnego zaopiniowania projektowanej ustawy w takim terminie, aby nowe przepisy mogły wejść w życie z dniem 1 lipca 2011 r. Dziękuję bardzo.

Poza samym przesunięciem terminu wydawania dowodów (ostatecznie przesunięto termin do 1 lipca 2013) ustawodawca dokonał również kilku innych zmian...

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

czy poza podpisem elektronicznym

nowe dowody oferują coś nowego? chyba nie. A mamy już ePUAP (właśnie sprawdzam jak z odpowiedziami urzędu na pisma z tej platformy). Jak dla mnie nowe dowody są więc nie potrzebne. Dla mnie ich największa funkcjonalność ma już realną, darmową alternatywę:)

Ale podpis to nie tylko w urzędzie!

Przecież podpis elektroniczny można wykorzystywać też w relacjach obywatel-obywatel (choćby umowa pożyczki) czy też firma-obywatel a nawet firma-firma!
Nie wiem, jak ma działać ten "podpis" w nowym dowodzie, ale powinien oferować funkcjonalność bezpiecznego certyfikatu x509 i dawać się stosować wszędzie. Wtedy nowy dowód dopiero nabiera sensu!

ma być super, a będzie...

Z dużym naciskiem na "powinien" i na standardy oraz "stosować wszędzie". Tylko nie wiadomo, czy samo wdrożenie przewiduje stosowanie się do standardów, częścią przetargu jest projekt realizacji założeń z ustawy, a tam nie ma niczego o standardach certyfikatów.

Techniczne problemy? A nie merytoryczne?

W gminach "gniją" już komputery, które mają służyć do wydawania nowych dowodów osobistych. Niestety podczas spotkań z osobami odpowiedzialnymi za system padło pytanie w jaki sposób przyjmować wnioski skoro z komputerami nie przyszły skanery, brak jest też drukarek, komputery nie posiadają UPS'a. Niestety jakoś komuś się zapomniało, że sam komputer nie wystarczy do pośredniczenia w wydawaniu dowodów. Dodatkowo szumnie zapowiadano bezpieczne rozwiązania transmisji, gminy otrzymały nawet dość szczegółową dokumentację, ale do dziś nikt nie otrzymał obiecanych routerów czy serwerów.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>