"Konkurs na dymek" i budowanie społeczeństwa obywatelskiego
No i TVN24 wykorzystała mój pomysł na "Konkurs na dymek", który rozpocząłem na Blipie :) Nic z tego mieć nie będę (najpewniej), ale zawsze pozostaje satysfakcja związana z budowaniem społeczeństwa obywatelskiego. Dodawanie dymków do zdjęć polityków można chyba uznać za pewnego rodzaju formę publicznego dyskursu. Oczywiście dymki do zdjęć polityków znacznie wcześniej zaczęła dodawać Polityka w swoim "Komiksie politycznym", jednak dodanie potencjału społecznego do tworzenia komentarzy może spowodować nieoczekiwane skutki...
Dlatego może lepiej, żebym się nie przyznawał? W każdym razie dziś każdy dysponuje aparatem fotograficznym, a dorysowanie dymka do zdjęcia jest dość prostą czynnością. Dużo gorzej z wymyśleniem celnego komentarza, który można włożyć w usta osób publicznych. Jest zresztą jeszcze kilka innych problemów z takimi "konkursami" (w których jednak nie ma nagród). Łatwo kogoś pomówić, zniesławić czy w inny sposób naruszyć jego dobra osobiste (dlatego najlepiej tego nie próbować). Inny problem to naruszenia praw autorskich do wykorzystywanych zdjęć (w serwisie Blip "konkurs na dymek" zaczął żyć własnym życiem i rozpoczęto wykorzystywanie wszelkich możliwych zdjęć). TVN prowokuje na swoim materiale.
A pomysł na "Konkurs na dymek" pojawił się w chwili, gdy biegając z aparatem fotograficznym po Sejmie udało mi się zrobić kilka interesujących ujęć, za które kilka osób może przestać mnie lubić (a część osób nagle zapamięta nowe nazwisko). No, ale cóż. Od tego są reprezentantami Narodu, by wsłuchiwać się w jego głos. Ja jedynie udostępniam kadry, które każdy może wykorzystać, ponieważ nie będę ścigał nikogo w związku z naruszeniem autorskich praw majątkowych do tych zdjęć (a przecież mógłbym, prawda?):
No i tak to wygląda. Wszystkie zdjęcia zostały zrobione osobom pełniącym funkcje publiczne w czasie sprawowania tychże funkcji. To nam załatwia problem wykorzystania wizerunku. Jestem autorem wszystkich tych zdjęć, więc to nam załatwia problem prawa autorskiego. Cóż jeszcze? Problem polega na tym, że loża prasowa, z której można robić zdjęcia, nieco promuje jedną stronę sali sejmowej (jednak reprezentowane są chyba wszystkie opcje?). Może następnym razem postaram się zrobić kolejną serię zdjęć.
Teraz trzeba liczyć na poczucie humoru polityków i na to, że potrafią zachować nieco dystansu do tego, co mogą z takich zdjęć zrobić internauci.
- VaGla's blog
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Historia dymków
No i ,,Wprost'' w ,,Playbacku'' -- i to chyba sporo, sporo dawniej, pamiętam, że czytałem to jeszcze jako dziecko, jeszcze kiedy ten magazyn był czarno-biały.
Oczywiście były wcześniejsze :)
Generalnie dopisywanie dymków do statycznych zdjęć jest chyba atrakcyjną formą przekazu political fiction, zwłaszcza tam, gdzie do stworzenia takiego przekazu trzeba posiąść umiejętność montażu video. Stąd właśnie "komiksy" w prasie, a - jak sądzę - stąd też tak wiele osób podchwyciło pomysł na dorysowywanie dymków do zdjęć w internecie. Prawo autorskie do zdjęć jednak stanowi tu dość istotne ograniczenie, którym - jak obserwuję - internauci się jednak nie przejmują. Aby było jasne - nie zamierzam udowadniać tezy, że wymyśliłem "dymki" :)) Wiem tylko jaka była geneza mechanizmu społecznego, która doprowadziła do powstania materiału w TVN :) Nic więcej.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Ja jedynie udostępniam
Czy jednak - nawet jeśli jest się "sceptycznie nastawionym" - nie prościej jest napisać "Udostępniam na licencji CC-BY-NC"?
Bo jak się zastanowić takie "nie będę ścigał choć mogę" generalnie jest chyba znacznie mniej "warte" niż CC * ilość wersji * ilość języków * pi ...
Propozycja dla Niesiołowskiego
Oto moja wersja dla Posła Niesiołowskiego:
http://img.org.pl/obrazek/cpnTjmqD9fe.jpg
Chyba nie naruszyłem dóbr osobistych ;) faktycznie, cienka to linia w takich przypadkach.
Też coś zrobiłem
Moją "radosną twórczość umiesciłem na http://img519.imageshack.us/my.php?image=palikotgotww6.jpg
Mogę umiescić je na swoim blogu? Jak w skrócie mogę okreslić typ licencji?
CC
Vagla ma prawa do fotki, wizerunek jest ok. Wystarczyłoby więc przypisać zdjęciom licencję BY, albo BY-NC wg woli Autora, ewentualnie dodać SA ; i twórcy utwórów zależnych (do czego Autor zresztą zachęca) nie mieliby rozterek.
:)
http://creativecommons.org/license/?jurisdiction=pl