Proces nastolatki oskarżonej o rozpowszechnianie pornografii
Dziś rozpoczął się proces dziewczyny z Miechowa, którą prokuratura oskarżyła o rozpowszechnianie treści pornograficznych (ponoć publikowała w internecie film, na którym uwieczniła swoją rozebraną koleżankę). Podobno do sądów w Polsce trafia rocznie kilkanaście spraw dotyczących rozpowszechniania treści pornograficznych w internecie. W 2004 roku pisałem o piętnastoletniej dziewczynce w USA, która została zatrzymana w związku z posiadaniem i rozpowszechnianiem swoich własnych zdjęć (por. Autopornografia dziecięca). Takie sprawy są w Polsce chyba jeszcze przed nami.
Niedawno pisałem o aferze z przekazywaniem sobie przez komórki filmu z jednej z witryn internetowych. Wówczas film obejrzała prawie cała szkoła (por. Pornograficzny łańcuszek komórkowy wśród nieletnich). Jeśli chodzi zaś o tę nową sprawę - tu też uczniowie przekazywali sobie film komórkami, chociaż sprawa, w której oskarżona jest dziewczyna z Miechowa dotyczy opublikowania filmu w internecie. Wirtualna Polska (ale też Rzeczpospolita, Fundacja Kidprotect, etc. - wszędzie ta sama depesza agencyjna) pisze: "Prokuratura zarzuciła nastolatce, że w kwietniu wysłała ze swojego komputera do jednego z otwartych portali internetowych film przedstawiający jej młodszą o rok koleżankę ze szkoły"
Oskarżana przez prokuraturę osiemnastolatka nie przyznaje się do winy. Główna "aktorka" zaś tłumaczy, że nie pamięta jak na imprezie rozebrała się i zaczęła tańczyć na stole (luki w pamięci). Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstw złożył jej ojciec.
Wedle dostępnych informacji (o sprawie przed chwilą mówiono w TVN24), sąd wyłączył jawność rozprawy.
"Nowe technologie komunikacyjne" dla młodzieży, która nie zna świata bez komórek i internetu, przestały być już "nowe".
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
otwartych portali internetowych
Jakoś ta sprawa na siłę jest robiona. Dajcie człowieka a paragraf się znajdzie - rozumiem, że 18-latka jest oskarżana o to, że wrzuciła film na serwis, który przy wejściu nie miał napisane w stylu:
"zawiera treści erotyczne, tylko powyżej 18 lat".
A więc w całym KK nie ma artykułu, który by się lepiej nadawał... w takim zresztą wypadku pokrzywdzona nie jest ta "tancerka" tylko biedne społeczeństwo narażone na jej widok...
Bo proces o ochronę dóbr osobistych, to już sprawa cywilna, pieniążki kosztuje...
Nie popieram działań 18-latki, ale wyszukiwanie na siłę art KK byle tylko, choćby naokoło, dokopać za coś człowiekowi źle mi się kojarzy. Coś jak gazeta bytowska :P.
adammada: otóż problem
adammada: otóż problem tkwi:
a) w wieku filmowanej dziewczyny: z tego co wiem, to tak w momencie nagrania jak i jego publikacji była nieletnia, a karalne jest rozpowszechnianie treści pornograficznej z udziałem nieletnich,
b) w definicji pornografii (czy nagi taniec też można tak zdefiniować)
ok. czyli
tylko naprawdę nie pasuje mi do tego towarzystwa taniec nagiej 17-latki na stole w czasie imprezy... Ciekawe, co sąd na to powie - pornografia, czy nie pornografia...
"taniec"
Ten "taniec" trzeba wziąć w cudzysłów. Jak mi podsunięto innym kanałem - dziennikarze pisząc o "tańcu" nie widzieli najpewniej materiału, który opisywali. A materiał ten przedstawiał jakieś symulacje samogwałtu, czy coś w tym rodzaju. Ja sam materiału nie widziałem (co - jak sądzę - warto napisać).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Tylko z drugiej strony nie
Tylko z drugiej strony nie zapominaj, że ta 18-tka chciała właśnie dokopać swojej 17 letniej koleżance i dlatego wrzuciła filmik z nią...
lepiej aby prokuratura nie mieszała się między nastolatki
Co innego działania zainteresowanych dokuczeniem sobie nastolatek, a co innego prokuratura.
Pornografia a życie.
Jak słusznie zauważył batwing jednym z głównych problemów jest definicja pornografii, bo na niej opiera się artykuł kodeksu karnego (202). Uchwalony w 1997 roku kodeks był pod tym względem trochę lepszy - karze podlegała jedynie pornografia z małoletnimi poniżej 15 roku życia.
Pozwolę sobie też uporządkować trochę kwestie dotyczące sprawy obu dziewczyn (na podstawie materiałów publikowanych w prasie):
- wiek dziewczyny filmowanej określany był różnie jako 15 lub 16 lat (sądzę więc, że 15 lat ukończyła)
- oskarżona dziewczyna miała wtedy 17 lat (być może mniej, ale prasa jest zgodna, iż również była małoletnia)
- prasa zamieszczała informację iż dziewczyna oskarżana jest z art 202 paragraf 1. (adresu nie podano, ale opis odpowiada tej regulacji), a nie paragrafu 3. (tu kluczowe byłoby rozpowszechnienie).
Generalnie powoli zaczynamy dochodzić do odkrywania absurdów kodeksu karnego i artykułu 202. W założeniu wszelkie zapisy dotyczące małoletnich (w tym poniżej 15. roku życia) miały ich chronić, tymczasem coraz częściej w nich uderzają. Ustawodawca nie przewidział, iż autorem i użytkownikiem takiej twórczości mogą być osoby w porównywalnym wieku (a trudno wtedy mówić o pedofilii).
13-latka i 12-latek jednocześnie ofiarami i winnymi
A tak to robią w USA:
To, że ofiara jest sama sobie winna to nic nowego w podejściu do takich spraw... Ale, żeby tak całkowicie symetrycznie? Oko za oko, ząb za ząb? To po co tu jeszcze mieszać sąd, skoro taka biblijna sprawiedliwość już się dokonała ;).
Również w przypadku np.
Również w przypadku np. ulicznej bójki, obie strony uznawane są zwykle zarówno za sprawcę, jak i za ofiarę. Inna sprawa, czy jest to idealne rozwiązanie. Bo czy zastosowanie obrony (nawet w granicach obr. koniecznej) nie zmienia w oczach sądu ataku bandyty w zwykłą bójkę? Przecież bójka z reguły nie wybucha równoczesnym atakiem z obu stron. Zawsze jest jakiś inicjator.
Pytanie zasadnicze: czy pedofilem może być tylko osoba dorosła, czy też tego typu czyny w wykonaniu nastoletnim powinny być penalizowane tak samo? A czy złodziejem może być tylko dorosły, a nieletni/małoletni już nie?
Różnica wieku to podstawa
Takie mam wrażenie, a tutaj źródła:
wikipedia
Więc karanie dzieci za współżycie to jedna sprawa, a pedofilia to już całkiem co innego. USA lubuje się w programach "zero tolerancji", stąd zapewne takie idiotyzmy.
I czemu nie - dziecko pewnie może być pedofilem. Np. jak czytam o domach dziecka gdzie 14 latkowie wykorzystują 7 latków... Ale akurat tutaj różnica wieku była minimalna i już nie takie dzieci skoro dziewczyna zaszła w ciążę...
EDIT: Aż mnie to natchnęło... a czy przypadkiem ta obnażająca się 17-latka nic w ten sposób nie przeskrobała?
Może byli tam inni nieletni, może byli tacy co nie chcieli tego oglądać, chociaż jakieś wykroczenie? Dowód jakby co jest...
Dziecko pedofilem...
Dziecko pedofilem - pewnie możliwe, życie potrafi zaskakiwać. Ale w omawianych tu przypadkach, to chyba jednak nie ten przypadek. Pociąg (w bardzo różnym znaczeniu) wobec równolatków to na dowolnym etapie rozwoju nie jest uważany sam w sobie za problem, raczej za przejaw czegoś normalnego. Problemem może być wykazywanie zainteresowania nieprzystającego do wieku (np seksualnego u dziecka w wieku 4-5 lat), ale nawet w takim przypadku problemem nie jest dziecko tylko najczęściej coś w jego otoczeniu (np molestowanie przez rodzica lub kogoś z bliskich).
Sądzę, iż należy zaznaczyć, iż karanie dzieci, czy nawet młodzieży ma mierny efekt wychowawczy, czy społeczny. Kolejne roczniki, najczęściej niewiedzą w ogóle, iż takie zdarzenie miało miejsce, ani nie zdają sobie sprawy z konsekwencji jakie nakłada ustawodawca.