Amerykański raport na temat przestępczości online, ale co z niego wynika?
The National White Collar Crime Center (NW3C) wspólnie z the Federal Bureau of Investigation (FBI), działając w ramach porozumienia the Internet Crime Complaint Center opublikowały doroczny raport na temat przestępczości internetowej. Raport za rok 2006 jest już szóstym takim opracowaniem opublikowanym w ramach IC3. Zestawienie bazuje na sygnałach, które IC3 otrzymuje za pomocą swojej strony internetowej. Od 1 stycznia do 30 grudnia 2006 roku takich powiadomień zanotowano 207,492 - o ponad 10% więcej niż w roku 2005. W Europie powstaje również taki ośrodek badawczy. Podobno skala przestępczości związanej z internetem wciąż wzrasta. Zastanawiam się tylko czy ktoś potrafi powiedzieć co jest (powinno być), a co nie jest (lub nie powinno być) przestępstwem, skoro dyskusje wciąż trwają...
2006 Internet Fraud Crime Report (PDF) opublikowano w ramach strony The Internet Crime Complaint Center. Gdyby ktoś miał ochotę - dostępny jest też raport za rok 2005 (PDF)
Raport jest skoncentrowany na USA. Widać to po metodologii badania jak i po wynikach. Jednak również Europa postanowiła prowadzić tego typu badania i w związku z tym powstaje podobna do amerykańskiej inicjatywa: Victims of Internet Crime Europe (Voice). Tam będą gromadzone informacje na temat przestępczości internetowej, a zespół prowadzący serwis (sama inicjatywa jest na dość wczesnym etapie, a inicjatorami są brytyjscy eksperci od bezpieczeństwa) ma w przyszłości przyjmować zgłoszenia, prowadzić badania i publikować statystyki. Na razie jednak mamy raport amerykański:
10 kategorii, których najczęsciej dotyczyły powiadomienia spływające do IC3. 44.9% dotyczło nieprawidłowości związanych z działaniem aukcji internetowych (o 28.4% więcej niż w roku 2005). A podobno są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, wielkie kłamstwa oraz statystyka.
Zastanawiam się tylko nad samą metodologią. Tego typu statystyki świadczą przecież jedynie o tym ile i jakie nieprawidłowości zostały zgłoszone do IC3 (nie każdy zaś ma ochotę zgłaszać każde domniemane naruszenie - gdybym ja gdzieś komuś zgłosił setki, o ile nie tysiące, maili, w których ktoś mnie do czegoś próbuje przekonać albo naciągnąć, nie mówiąc już o nieuczciwych praktykach rynkowych jakimi jest po prostu spam, a przecież zdarza się nie rzadko "nigeryjski szwindel" - również w Polsce). Statystyki mówią zatem o niektórych zgłoszeniach, nie o faktycznie popełnianych przestępstwach. Jest jeszcze inny problem - prawo na świecie nie jest jednolite. To, co w jednym zakątku świata jest lub może być uznawane za przestępstwo, w innym nie musi nim być. Kolejnym problemem z takimi statystykami jest to, że zbierają informacje na temat tego, co przestępstwem wydaje się być. Statystyki przestępczości popełnianej z wykorzystaniem internetu wypadałoby przeprowadzić monitorując prawomocne orzeczenia sądów karnych (chociaż zdarzają się różne prawomocne orzeczenia). Nikt jednak tego chyba nie robi.
Czytaj również:
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
cyberprzestępczość i statystyka
Jeśli idzie o statystykę sądową, to wygląda ona źle, przynajmniej w Polsce. Dosłownie kilka dni temu byłem w Ministerstwie Sprawiedliwości właśnie po to, żeby przyjrzeć się statystykom orzeczeń sądów w sprawach "komputerowych". Wrażenie ogólne jest takie, że mamy statystyki jak za króla Ćwieczka (albo lepiej - za tow. Bieruta). Łatwo możemy się dowiedzieć (i to nawet online) o liczbie osądzonych z poszczególnych artykułów (i nawet paragrafów, ale głębiej już nie), ich wieku, płci i ewentualnej recydywie a jak kogoś interesuje, to nawet o statystyce tymczasowo aresztowanych, skazanych i ukaranych poddanych terapii w związku z uzależnieniami http://www.sw.gov.pl/index.php/statystyki/48 a nawet o liczbie stwierdzonych przestępstw http://www.policja.pl/portal/pol/2/1239/ Natomiast jeśli idzie o np taki drobiazg jak liczba uniewinnionych, procent aktów oskarżenia, które sąd oddalił, średni czas trwania procesów, ba nawet liczba przestępstw, w których nie wykryto winnego, to już możemy się co najwyżej posłużyć szklaną kulą (albo perygrynować po archiwach).
A poważniej - wydaje się, że przestępczość jakoś monitorować trzeba, choćby po to, żeby wiedzieć czego uczyć w szkole policyjnej albo którymi ulicami nie chodzić po zmroku :/ Statystyki są jakie są (właśnie piszę o tym artykuł) ale lepszych nie ma. I tak to co mają w USA jest w porównaniu z tym co my mamy po prostu genialne. Poza tym istnienie statystyk przydaje się biegłemu :) Dajmy na to mamy kwestię odpowiedzialności odszkodowawczej administratora, który aktualizował bazę sygnatur robaków raz w miesiącu. Wiedząc - ze statystyki, że średni czas od opublikowania informacji o luce bezpieczeństwa do wyprodukowania korzystającego z niej paskudztwa wynosi teraz około dnia (a nie 11 dni jak trzy lata temu) mogę spokojnie stwierdzić, że administrator - o ile jego obowiązkiem było zapewnienie ochrony sieci - powinien był "zgodnie z zasadami sztuki" ;) robić to częściej. Poza tym biegły w ekspertyzie powinien określić stopień kategoryczności swojej opinii. Zdarzyło mi się, że pisałem w opinii, że podejrzewam, że mamy do czynienia z zupełnie innym przestępstwem niż dane aktem oskarżenia. Te podejrzenia mogłem określić jako odpowiednio mocne, bo mowa była o przestępstwie, które - jak pokazywały ówczesne statystki - zdarzało się bardzo często, a to co podejrzewał prokurator to byłoby jakieś curiosum.