Kancelarie tajne operatorów wirtualnych

Retencja danych telekomunikacyjnych wzbudza wiele kontrowersji. Kontrowersje też wzbudza sposób przechowywania gromadzonych przez operatorów danych o ruchu w Sieci. Co mają zrobić operatorzy wirtualni, którzy nie mają własnych sieci, ale również muszą przechowywać informacje ściśle tajne?

Maciej Guziński opublikował artykuł w Rzeczpospolitej, który zatytułowany jest "Kancelaria tajna u każdego operatora". Czytamy tam m.in: "Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wypełniania przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych zadań i obowiązków na rzecz obronności, bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego (Dz. U. nr 187, poz. 1568, dalej: rozporządzenie), które weszło w życie 12 października 2005 r., ma wiele postanowień budzących zastrzeżenia i wątpliwości. Do takich kontrowersyjnych zapisów można zaliczyć m.in. wskazywanie przez prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty miejsc dostępu do treści przekazów telekomunikacyjnych i danych oraz ich utrwalania, gdy brakuje uzgodnień między przedsiębiorcą a odpowiednimi służbami, czy też sposób określania maksymalnej liczby udostępnianych zakończeń sieci"

Obawy autora artykułu wzbudza również zapis § 3 ust. 2 pkt 1, "który chce, by wszyscy przedsiębiorcy telekomunikacyjni działający na terenie więcej niż trzech województw, świadczący usługi, lecz niedostarczający (w tym eksploatujący) sieci, stworzyli warunki do ochrony informacji niejawnych oznaczonych klauzulą "ściśle tajne", potwierdzone świadectwem bezpieczeństwa przemysłowego pierwszego stopnia".

Po batalii o zapisy związane z retencją danych telekomunikacyjnych i przeforsowaniu dwuletniego okresu ich zbierania, warto się zastanowić nad tym jak te dane są gromadzone i kiedy mafia zyska do nich nieograniczony dostęp... Istnieje potencjalny konflikt pomiędzy interesami przedsiębiorców telekomunikacyjnych (teraz muszą poczynić nakłady na zapewnienie bezpieczeństwa informacji), pomiędzy interesami państwa (obronność, bezpieczeństwo państwa oraz bezpieczeństwo i porządek publiczny), a interesami użytkowników telekomunikacji (ich prywatność). Warto też zastanawiać się nad tym czy nie dochodzi do naruszenia zasady domniemania niewinności zwykłych ludzi. Zbiera się dane zanim jeszcze popełnią oni jakiekolwiek przestępstwo.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>