Internet to nie tylko technikalia
Zakończył się pierwszy dzień Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej: Społeczne aspekty internetu. Bardzo interesująca konferencja. Sporo dowiedziałem się o tym, jak użytkownicy internetu podchodzą do pornografii. Dowiedziałem się również, że lepiej być podłączonym do Sieci by znaleźć pracę, a dr Batorski obiecał dla mnie sprawdzić relacje pomiędzy korzystaniem z internetu a dzietnością użytkowników...
Konferencja zorganizowana została przez Instytut Socjologii UW, Wydział Psychologii UW oraz Instytut Dziennikarstwa UW. Jak ktoś dziś nie mógł tam być, to jeszcze jutro będzie miał szansę posłuchać kolejnych prezentacji. Polecam.
Socjolodzy przeprowadzają badania, analizują je, sprawdzają czynniki, które mogłyby wpływać na ich niedoskonałość, a mnie intryguje, w jaki sposób te badania przełożyć na proces stanowienia prawa. Otóż, prawo ma w założeniu regulować aktualne stosunki społeczne. Wiele się mówi o tym, że prawo nie nadąża za rozwojem technologii i nie można się niezgodzić z dr Batorskim, który podczas swojej prezentacji stwierdził, iż internet się zmienia. Skoro w 2003 roku zrobiono badania panelowe, to robiąc badania w roku 2005 z tą samą grupą osób, zadając podobne pytania - respondenci zapewne będą mówili o zupełnie innej rzeczywistości. Będą korzystali z innych narzędzi komunikacyjnych, co innego będzie dla nich oznaczało "często", albo "korzysta z internetu". Bo i sam internet się zmienia.
No, ale podzielę się pewnymi refleksjami. Otóż korzystam z internetu od dziesięciu lat. Ciekawi mnie, czy jestem typowym użytkownikiem internetu, czy też moje zachowania odbiegają od normy. Dowiedziałem się dziś, że osoby korzystające z internetu mają lepsze zarobki, łatwiej mogą znaleźć pracę. Okazuje się, że zmienia się sposób kontaktowania z innymi osobami. Dziś więcej osób deklaruje, że kontaktuje się z własną rodziną przez internet niż z osobami nowo poznanymi w Sieci. Utrzymuję kontakty z osobami poznanymi w Sieci (nawet takimi, poznanymi dzięki niej 10 lat temu). Czasem po wielu latach poznaję "w realu" osoby, z którymi kontaktowałem się przez Sieć w czasach sieci PLEARN. Koresponduję też z osobami poznanymi w życiu realnym. Dzięki internetowi ponownie nawiązałem kontakt z przyjaciółmi, z którymi kontakt straciłem jeszcze w podstawówce (odnaleźli się w zamorskich krajach)...
Wielu z moich znajomych, których znam dzięki internetowi, nie posiada dzieci. W trakcie prezentacji zastanawiałem się czy istnieje jakaś relacja pomiędzy "dzietnością" (trudne słowo), a korzystaniem z internetu. Jak wiadomo - niedawno media obiegła zdementowana potem informacja o tym, że poseł Piłka proponuje wyższą składkę emerytalną dla osób bezdzietnych. Jeśli istniałaby jakaś relacja pomiędzy korzystaniem z internetu a dzietnością, to nałożenie na bezdzietnych specjalnego podatku mogłoby mieć wpływ na społeczność internetową... Jestem tym tematem żywotnie zainteresowany, gdyż nie mam dzieci. Zanim jednak będę je miał, najpierw muszę znaleźć sobie żonę. Ciekawe, czy to, że jeszcze jej nie znalazłem, też ma związek z internetem? W każdym razie - to "w realu" na ścianach bloków pojawiają się jakieś dziwne komunikaty. Można się jedynie domyślać, że mogą mieć związek ze społeczną oceną pomysłów wyrażanych przez polityków.
Ale poważnie. Dowiedziałem się dziś, że 25% respondentów pewnego badania deklarowało, że pornografia dostępna w internecie powinna być całkowicie nielegalna. Z badania - jak zrozumiałem - wynikało również to, że niektóre z tych osób przeglądało treści pornograficzne w określonym czasie (niektóre z nich poszukiwało nawet takich treści). W jaki sposób prawo powinno odnosić się do pewnych zjawisk? Z badań socjologów wynika, że dorośli mają dostęp do internetu, gdyż często instalują internet ze względu na swoje dzieci (gdyby nie dzieci, nie mieliby potrzeby dostępu). Gdy pojawiają się problemy - szukają właśnie u nich pomocy w ich rozwiązaniu. Dzieci lepiej niż dorośli potrafią korzystać z internetu (to też niejako wynika z badań). Zacząłem się zastanawiać nad taką oto sytuacją: rodzic chciałby chronić dzieci przed treściami pornograficznymi i wobec tego będzie chciał zainstalować pewien filtr. Czy to znaczy, że dziecko będzie potrafiło taki filtr przechytrzyć? Jak to się dzieje, że korzystając z internetu nie trafiam na serwisy pornograficzne, na przykład „przez przypadek”? Czy to wynika z tego, że od jakiegoś czasu korzystając z Internetu zyskałem doświadczenie pozwalające mi precyzyjnie wyszukiwać informacje z pominięciem tych, które mnie nie interesują? Jeśli tak, to czy zamiast filtrów blokujących treści, również pożądane społecznie, takie jak informacje dotyczące higieny czy edukacji seksualnej, medycyny, należy postulować zwiększenie nacisku na edukację dzieci w zakresie korzystania z internetu? W zakresie skutecznego przeszukiwania Sieci i oceny uzyskanych informacji?
A taka anonimowość. Respondenci, którzy deklarują, iż nie wierzą, że anonimowość istnieje, inaczej odpowiadają na pewne pytania, gdy stworzy się im bardziej komfortowe warunki odpowiedzi. Na przykład, gdy sami zakleją kopertę zawierającą formularz anonimowej ankiety, sami ją wrzucą do pudełka w sali, gdzie obok nich do pudełka wrzuci taką odpowiedź sto innych osób. Czy nie świadczy to właśnie o tym, że anonimowość jest ważnym czynnikiem wpływającym na prawdziwość wyrażanej opinii? Anonimowość to temat, który jest stale obecny w dyskusji publicznej dotyczącej prawa nowych technologii.
Internet ma w Polsce już 15 lat. Warto prowadzić badania interpersonalne nad tym, społecznym zjawiskiem. Prowadzić badania, byśmy mogli przygotowywać lepsze prawo dotyczące aktywności ludzi korzystających z Sieci. Prawo normujące prawdziwe stosunki społeczne, nie zaś oparte na nieuzasadnionych domniemaniach, albo realizujące interes tych podmiotów, które są silniejsze ekonomicznie, lub potrafią lepiej wpływać na opinie publiczną osób z Sieci niekorzystających. Podobno coraz więcej osób korzystających z internetu angażuje się również w prace przeróżnych organizacji społecznych, chodzi na zebrania, uczestniczy w życiu publicznym. Być może właśnie one, z czasem, zyskają możliwość wpływania na proces stanowienia prawa...
- VaGla's blog
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Jest i potwierdzenie tez o dzieciach
Dzisiejsza Gazeta.pl relacjonuje konferencję, która odbywała się w Łodzi, a tam wypowiedź nauczycielek: "Moi uczniowie często licytują się, co szokującego widzieli ostatnio w internecie. Próbuję rozmawiać o tym z rodzicami, ale oni mówią: "kończymy późno pracę, nie jesteśmy w stanie kontrolować dziecka" - żaliła się nauczycielka z gimnazjum. Inna, matka 13-letniego Rafała, ubolewała, że trudno jej się zorientować, czym syn zajmuje się przed klawiaturą: - Zna się na komputerze lepiej ode mnie i potrafi ukryć strony, o które mogłabym mieć do niego pretensje"
Centrum Służby Rodzinie zorganizowało w Łodzi konferencję, w której udział brali nauczyciele, psychologowie i kuratorzy sądowi.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination