Podatek - jak to ładnie brzmi, ale to cena wolności

Organizacja Business Software Alliance jest święcie oburzona praktyką doliczania w krajach UE do ceny czystych nośników takich jak CD i DVD dodatkowych opłat. Organizacja, która zwalcza piractwo i reprezentuje wielki przemysł postanowiła walczyć o prawa konsumenta? Retoryka jest taka, ale cel jest nieco inny.

IDG: "Przedstawiciele organizacji Business Software Alliance, znanej przede wszystkim z zajadłego tropienia producentów i dystrybutorów pirackiego oprogramowania, skrytykowali wprowadzony w niektórych krajach Unii Europejskiej podatek, doliczany do ceny czystych nośników CD i DVD. Ich zdaniem takie opodatkowanie płyt sprawia, że niektórzy konsumenci są zmuszani do podwójnego płacenia za kupowane w Internecie multimedia".

Chodzi o opłaty od czystych nośników (jakie przewidziane są również w Polsce: art. 20 ust. 5 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych i stosowne rozporządzenie ministra kultury w sprawie określenia kategorii urządzeń i nośników służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i nośników z tytułu ich sprzedaży przez producentów i importerów). Te opłaty stanowią w założeniu rekompensatę za "dozwolony użytek prywatny". Walka o prawa konsumentów zmierzająca do zlikwidowania levies (a np. rząd norweski zrezygnował z takich opłat), o ile będzie skuteczna, spowoduje, iż nie będzie już żadnego powodu, by "dozwolony użytek prywatny" miał racje bytu.

Retoryka jest prosta: korzystający z płatnego serwisu pozwalającego na nabycie plików z muzyką czy filmem w mainstreemie legalności - płaci następnie drugi raz w cenie czystego nośnika, na który sobie nagra to, co kupi w internecie. A kto chce płacić dwa razy za to samo?

Rozwiązanie jest takie proste: osoba, która kupiła zabezpieczoną za pomocą DRM kopie (a wszędzie wprowadza się przepisy, na mocy których zdejmować zabezpieczeń nie można pod groźbą kary), a więc taką, której skopiować na czysty nośnik się nie da, w ogóle nie potrzebuje czystego nośnika... Zresztą czyste nośniki to marnotrawstwo. Po co kupować czysty nośnik skoro można kupić już nagrany w jedynie legalny sposób, to znaczy: od obecnie wszak okradanych, producentów?

Oczywiście każdy, kto trochę orientuje się w prawie finansowym publicznym powie od razu, że opłaty związane z korzystaniem za prawa autorskie w ramach dozwolonego użytku prywatnego z podatkiem nie mają nic wspólnego, no ale tak lepiej brzmi w mediach. To tak jakby powiedzieć, że kupując w sklepie płytę z muzyką płacimy wytwórni podatek od jej słuchania. A przecież tak nie jest.

Czas ucieka, miejmy to już za sobą.

Przeczytaj również artykuł Zbigniewa Jankowskiego, Public Relations - kształcenie ogłupiałego motłochu: ""XX wiek charakteryzują trzy zjawiska o wielkim politycznym znaczeniu: rozwój demokracji, rozwój korporacyjnej władzy oraz rozwój korporacyjnej propagandy jako mechanizmu służącemu ochronie korporacyjnej władzy przed demokracją" - pisał australijski historyk korporacyjnej propagandy Alex Carey w pionierskiej pracy publikowanej pośmiertnie pod tytułem "Taking the Risk Out of Democracy"".

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

dozwolony użytek prywatny, czyli okazjonalne piractwo :]

Nie trzeba było długo czekać, wystarczyły 2 tygodnie...
http://www.idg.pl/news/84588.html

Kto ma media, ten ma rząd dusz

Zacytuje fragment materiału, do którego link podał mostro, by było wiadomo o co chodzi. IDG pisze: "Jak wynika z opublikowanego w tym tygodniu raportu firmy Loudhouse, zatytułowanego "Digital Play Research", coraz więcej snu z oczu szefom firm z sektora rozrywkowego spędzają tzw. "okazjonalni piraci", nazywani też w dokumencie "kieszonkowymi", którzy wykonują wiele kopii danego medium, by następnie rozprowadzić je wśród członków rodziny i znajomych"

--
[VaGla] Vigilent Android Generated for Logical Assasination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>