Co zrobić z uzależnieniem od Internetu?
Uzależnienie od internetu należy uznać już za realne zagrożenie dla zdrowia psychicznego internautów. Istnienia takiego uzależnienia może wywierać skutki w sferze rodzinnej, w szeroko pojętym e-commerce, stosunkach pracy, a nawet mieć wpływ na obronność państwa...
W sieci "krąży" wiele testów dotyczących uzależnienia od Internetu. Często są one traktowane przez autorów "z przymrużeniem oka". Uzależnienie od Internetu jest jednak problemem poważnym. Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego uznaje, że zdrowie psychiczne jest fundamentalnym dobrem osobistym człowieka, a ochrona praw osób z zaburzeniami psychicznymi należy do obowiązków państwa. Czy uzależnienie od Internetu można oceniać właśnie przez pryzmat ochrony zdrowia psychicznego?
Uzależnienie od Internetu może przejawiać się ożywieniem na myśl o ostatniej lub następnej sesji z Internetem, potrzebą stałego zwiększania czasu spędzanego w Sieci. Osoby uzależnione, które nie mają dostępu do komputera przez kilka dni, czują pustkę, frustrację, przygnębienie. Często nie potrafią sobie zorganizować czasu. Zdając sobie sprawę z faktu, że Internet zaczyna dominować w ich życiu - próbują kilkakrotnie i bez powodzenia wprowadzić samokontrolę, zmniejszyć lub w ogóle zaprzestać korzystania z Internetu. Podczas takich prób czują się poirytowane lub bliskie depresji. Może się zdarzyć, że z powodu Internetu narażają na szwank związki z innymi ludźmi, karierę, pracę lub szkołę. Osoby uzależnione w sposób obsesyjny myślą o tym medium. Internet pojawia się w ich snach (sny o sprawdzaniu poczty, przeglądaniu zasobów www, korzystaniu z irc'a). Życie realne, pozasieciowe, zostaje na drugim planie, a osoba uzależniona, która akurat nie korzysta w danym momencie z sieci, w sposób nienaturalny interesuje się wszelkimi informacjami o Internecie, prowadzi dyskusje na ten jedyny temat, szuka towarzystwa podobnych sobie, nie potrafi myśleć o niczym innym. Człowiek uzależniony od Internetu może stanowić problem dla pracodawcy nie wywiązując się z powierzonych mu zadań.
Uzależnienie od Internetu (online addiction czy też Internet addiction) jest takim samym problemem społecznym jak alkoholizm czy zażywanie narkotyków. Wydaje się, że uzależnienie od Internetu można rozpatrywać również w aspekcie szerszym - sygnalizowanej wyżej ochrony zdrowia psychicznego. W polskim systemie prawnym nie ma ustawy dedykowanej uzależnieniu od Internetu. Podobnie, jeśli chodzi o telewizję czy gry komputerowe. Należałoby potraktować ten problem zbiorczo. Wydaje się, że tematyka podlega uregulowaniom ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Wprowadzona ustawowo instytucja powinna zajmować się tego typu sytuacjami. Powinna być odpowiedzialna za kształtowanie polityki społecznej w tym zakresie (por. ustawa o wychowaniu w trzeźwości i zapobieganiu alkoholizmowi, ustawa o ochronie zdrowia psychicznego) w pierwszej kolejności za prowadzenie prac badawczych nad wskazanymi problemami, następnie powinna prowadzić odpowiednie działania informacyjne i profilaktyczne. O potrzebie takich działań świadczą doniesienia prasowe oraz coraz częściej zapadające orzeczenia sądowe, które wskazują na istnienie problemu również w Polsce.
W grudniu 2004 roku Rzeczpospolita opublikowała artykuł opisujący decyzję sądu jeleniogórskiego, który skierował na leczenie kobietę z trójką dzieci. Cała czwórka jest uzależniona od Internetu. Historia wydarzyć się miała w niewielkiej miejscowości pod Jelenią Górą. "Matka, jej dwaj nastoletni synowie i córka tak zatracili się w surfowaniu w sieci, że zapominali o realnym świecie". To pierwszy taki wyrok w Polsce. Rzepa przytacza też oceny dokonane przez psychologów porównujących już głód Internetu do podobnego związanego z alkoholem czy narkotykami. "Co ciekawe, wśród uzależnionych nie spotkałam ludzi, dla których komputer i Internet jest narzędziem pracy - informatyków, dziennikarzy. Zdarzają się natomiast prawnicy" - wypowiada się na łamach Rzeczpospolitej Mariola Wargacka, psycholog z poradni rodzinnej w Warszawie. Sam mam wrażenie, że jestem uzależniony... Wracając do sprawy w Jeleniej Górze: dzieci przestały chodzić do szkoły, nie zdały do następnej klasy, jedno trafiło do placówki opiekuńczo-wychowawczej. "Kobieta zaniedbywała obowiązki domowe. Gdy zdesperowany mąż zaczął wyłączać prąd w mieszkaniu, kobieta wniosła o rozwód. Sąd oddalił wniosek, zlecając leczenie matki i dzieci". Jak pisała w tym samym czasie Gazeta Wyborcza: wcześniej pani pedagog szkolna wystąpiła do sądu o ograniczenie władzy rodzicielskiej matki i ojca. Sąd Rejonowy z miejscowości, w której mieszka rodzina, wydał taką decyzję i nakazał umieścić dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Rodzice odwołali się.
Polskie prawo rodzinne, inaczej niż prawo angielskie czy ustawodawstwo stanowe USA, nie zawiera enumeratywnego katalogu okoliczności, z których każda stanowi podstawę rozwodu. Kodeks rodzinny i opiekuńczy stanowi, iż uzyskanie rozwodu możliwe jest tylko w razie wystąpienia zupełnego i trwałego rozkładu pożycia małżeńskiego. W każdej sprawie o rozwód sąd ustalić musi czy taki rozkład występuje. Wedle judykatury - rozkład pożycia jest zupełny, gdy wszelkie więzy łączące małżonków uległy zerwaniu. Rozkład pożycia jest trwały, gdy doświadczenie życiowe pozwala przyjąć, że na tle okoliczności konkretnej sprawy powrót małżonków do pożycia nie nastąpi. Może się zatem zdarzyć, że przyczyną wystąpienia trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego będzie uzależnienie od Internetu jednego lub obojga małżonków.
Nie skończył się jeszcze grudzień, a mamy już kolejne doniesienie. Tym razem z Krakowa. Uzależniona od Internetu matka czwórki dzieci musi poddać się terapii rodzinnej - zadecydował krakowski sąd w wydziale rodzinnym. PAP podaje, że poprzednio kobieta zobowiązana była do poddania się leczeniu z uzależnienia od komputera, jednak sąd zmienił terapię. Według ustaleń sądu - w Krakowie nie jest prowadzone leczenie uzależnionych od komputera. Sprawa dotyczy trzydziestotrzyletniej mieszkanki Krakowa, której sąd ograniczył prawa rodzicielskie i z powodu uzależnienia od komputera czwórkę jej dzieci skierował do placówki opiekuńczej. Kobieta utrzymywała się z alimentów, nie płaciła rachunków, jedynie abonament internetowy. Po rozstaniu z partnerem kobieta wpadła w depresję, z której - jak twierdziła - pomagali jej wyjść internetowi znajomi. Informację o uzależnieniu matki od komputera przekazał sądowi kurator.
Zgodnie z polskim kodeksem cywilnym osoba, która ukończyła lat trzynaście, może być ubezwłasnowolniona całkowicie, jeśli wskutek choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych, w szczególności pijaństwa lub narkomanii, nie jest w stanie kierować swoim postępowaniem. Osoba pełnoletnia może być ubezwłasnowolniona częściowo z powodu choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych (w szczególności pijaństwa i narkomanii), jeśli jej stan nie uzasadnia ubezwłasnowolnienia całkowitego, lecz potrzebna jest pomoc do prowadzenia jej spraw. Wydaje się, że takimi zaburzeniami psychicznymi, o których mowa w regulacjach kodeksu cywilnego może być stan uzależnienia od Internetu.
Próbując szukać jakichś wzorców zachowania w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego trzeba powiedzieć, że osoba, której zachowanie wskazuje na to, że z powodu zaburzeń psychicznych może zagrażać bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób, bądź nie jest zdolna do zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych może być poddana badaniu psychiatrycznemu również bez jej zgody, a osoba małoletnia lub ubezwłasnowolniona całkowicie - także bez zgody jej przedstawiciela ustawowego. Problem leczenia w szpitalach psychiatrycznych jest bardziej skomplikowany i wykracza poza ramy niniejszego, powierzchownego wszak tekstu.
Ktoś pomyśli: to mnie nie dotyczy. Uzależnienie może mieć jednak istotne znaczenie dla oceny wypełniania obowiązków pracowniczych, a przecież z reguły występujemy w roli pracownika lub szefa czy pracodawcy. Uzależnienie od Internetu może powodować bezprawne naruszenie porządku pracy. W grę wchodzą naruszenia takich obowiązków jak porządek pracy w wąskim znaczeniu - obowiązek stosowania się do ustalonego czasu pracy, wykonywanie w czasie pracy czynności niezwiązanych z zadaniami wynikającymi ze stosunku pracy oraz reguł zapewniających niezmącone funkcjonowanie zakładu. Naruszenie porządku może polegać na naruszeniu obowiązków regulaminowych - określonych w regulaminie określonego pracodawcy, jak również obowiązków przestrzegania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy.
Jakież konsekwencje będzie wywoływało uzależnienie od Internetu w zakresie szerokopojętego e-commerce? Kodeks cywilny przewiduje, iż nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych. Wydaje się słuszne uznać za taki stan uzależnienie od Internetu. Pozbawienie skuteczności wadliwej czynności prawnej ze względu na brak świadomości lub swobody ma charakter bezwzględny. W literaturze podnosi się, iż stan wyłączający świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli nie może być rozumiany dosłownie i nie musi oznaczać zupełnego zaniku świadomości. Brak świadomości to taki stan, w którym następuje brak rozeznania, niemożność zrozumienia posunięć własnych lub też innych osób, niezdawanie sobie sprawy ze znaczenia własnego postępowania.
Wiele by można na ten temat pisać. Na zakończenie wskaże jedynie potencjalny wpływ uzależnienia od Internetu na obronność państwa. Oto - jak donosiły media elektroniczne w wakacje A.D. 2004: siły zbrojne Finlandii poinformowały, że z powodu takiego uzależnienia zwolniono z obowiązku odbycia służby wojskowej pewną liczbę fińskich poborowych. To lekarze uznali, że niektórzy poborowi "tak bardzo tęsknili za swymi komputerami, że nie mogliby podołać trudom obowiązkowej półrocznej służby". Kapitan Jyriki Kivela z komisji poborowej miał powiedzieć: "Dla ludzi, którzy zabawiają się grami przez całe noce, nie mają przyjaciół, nie mają żadnego hobby, powołanie do wojska jest wielkim wstrząsem. Niektórzy zgłaszają się do lekarza i mówią, że nie mogą zostać w wojsku. Czasem lekarze diagnozują uzależnienie od Internetu".
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>