bez przydziału

Wyciek kodu

Wszystkie witryny poświęcone systemom operacyjnym informują o potwierdzonym oficjalnie przez Microsoft wycieku kodu źródłowego Windows NT/2000. [7thGuard]

Nasze obawy się spełniły...

Powstanie amerykańskiej listy 'Do Not E-Mail' towarzyszyły komentarze sceptyków, którzy podnosili, iż z takiej listy będą mogli skorzystać nieuczciwi marketerzy - będą mieli gotową listę adresów pocztowych, praktycznie do natychmiastowego użytku. Dzis Reuters podał informację, iż amerykańska Federalna Komisja Handlu zaleca konsumentom niepodawanie swoich adresów za pomocą podrobionego, nieuczciwego (fraudulent) serwisu Unsub.us. Ci, którzy z nigo skorzystają mogą dostawać znacznie więcej spamu niż do tej pory. Serwis powyższy jest utrzymany w tej samej kolorystyce i wykorzystuje podobne elementy graficzne jak oficjalny serwis Komisji dotyczący rejestru "Do not call". FTC została, co prawda, zobligowana przez Kongres USA do przetestowania czy to dobry pomysł (stworzenie takiego rejestru dla osób niechcących otrzymywać niezamówionych przesyłek drogą elektroniczna - na podobnej zasadzie jak ma to miejsce w rejestrze dotyczącym numerów telefonów i telemarketingu), jednak jeszcze takiego serwisu nie przygotowała. W oświadczeniu FTC ogłosiło, że serwis Unsub.us nie jest w jakikolwiek sposób związany z agendami rządowymi. Firma Network Solutions zaś, która to firma jest rejestratorem domeny, stwierdziła, że abonent nie kontaktował się z nią bezpośrednio (innymi słowy - dokonano w Network Solutions rejestracji domeny w sposób zdalny) - stąd może zachodzić podejrzenie, że nie dowiemy się, kto zbiera adresy poczty elektronicznej za pomocą tego serwisu... [Reuters]

Przejęcie komórki

Normalnie nie zamieszczam w niniejszym serwisie informacji dotyczących błędów w protokołach i innych dziur systemów - od tego są serwisy zajmujące się bezpieczeństwem. Tym razem robię wyjątek: Brytyjscy eksperci ds. zabezpieczeń wykryli poważny błąd w jednej z wersji protokołu Bluetooth zaimplementowanej w niektórych telefonach komórkowych firm Nokia i Sony Ericsson. Błąd umożliwia nieautoryzowanym użytkownikom uzyskiwanie dostępu do telefonu bez wiedzy jego właściciela. "Dziura" pozwala m.in. na wykradanie spisu telefonów, zawartości kalendarza, a nawet - nawiązywanie połączeń w imieniu użytkownika [IDG]

Złapali oszusta

W dzisiejszym Super Expresie pojawiła się notatka: Marcin P. (20 l.) długo nie zobaczy komputera. Mieszkaniec Katowic oszukiwał ludzi na internetowych aukcjach. (...) Oszukał na co najmniej 40 tysięcy złotych. Grozi mu do 8 lat. [Super Express]

Bezpieczniejszy Internet w Warszawie

W dniach 26 - 27 marca 2004 odbędzie się w Warszawie (Hotel Sofitel Victoria) konferencja "Confronting the challenges of today to prepare Europe for tomorrow" (czyli konfrontacja dzisiejszych wyzwań dla budowania rzeczywistości europejskiej jutra). Hasłem konferencji jest również "Internet with a human face - a common responsibility" (czyli Internet z ludzką twarzą - wspólna odpowiedzialność). Przewiduje się następujące warsztaty: Edukacja i świadomość, Aspekty prawne, Aspekty etyczne oraz Techniczny punkt widzenia...

TPSA się odwoła

Telekomunikacja Polska SA odwoła się od decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zakazującej spółce pobierania opłat za usługi uzyskiwane za pośrednictwem numeru 0-700, realizowane w internecie przez firmy trzecie [PAP/Onet]

Stosunki w pracy

Jeden na czterech prawcowników biurowych w USA używa komputera udostępnionego (w ramach wykonywanych obowiążków pracowniczych) przez pracodawcę do odwiedzania związanych z seksem stron internetowych. Używają oni również dostępu do Internetu w pracy do romantycznych pogawędek. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę prawniczą Arnall Golden Gregory LLP, zajmującą się prawem pracy. Czterdzieści trzy procent respondentów przeprowadzonej przez tą firmę ankiety uważa, że związane z seksem zasoby internetowe pomagają im w pracy, a ich odwiedzanie zwiększa produktywność... Przebadano 826 pracowników. [Reuters]

Możesz zostać BIPem

Zapraszam do lektury nadesłanego przez p. Witolda Rygiela artykułu, zatytułowanego: I ty możesz zostać BIP-em": "...Od 1 lipca 2003 roku w Internecie zaroiło się od podmiotowych stron Biuletynu Informacji Publicznej. Można z nich zaczerpnąć niemałą ilość interesujących informacji o osobach pełniących funkcje w strukturach tzw. "podmiotów obowiązanych". W wielu przypadkach dane te zamieszczono nie pytając zainteresowanych o zgodę. Czy słusznie"

UOKiK: Bezprawne opłaty za dialery

Telekomunikacja Polska S.A. nie ma prawa pobierać od konsumentów opłat za usługi 0 700 realizowane w Internecie przez firmy trzecie - uznał Prezes UOKiK. Zdaniem Cezarego Banasińskiego działanie TP S.A. w tym zakresie stanowi praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Rozstrzygnięcie Prezesa UOKiK odnosi się do problemu tak zwanych dialerów - programów, które instalują się w komputerze podczas wizyt na niektórych stronach internetowych. Zmieniają one (z reguły bez wiedzy użytkownika) numer telefoniczny, przez który modem łączy się z siecią - z normalnego (rozpoczynającego się od 0-20) na wielokrotnie droższy 0-700. W rezultacie klienci otrzymują od Telekomunikacji Polskiej S.A. wysokie rachunki telefoniczne za świadczenia, których nie zamawiali. Podstawowy zarzut UOKiK wobec TP S.A. dotyczy faktu, że usługi tego rodzaju realizowane są bez zawarcia umowy z abonentem. Zdaniem UOKiK: za umowę nie można uznać przytaczanego przez spółkę ogólnego regulaminu usług powszechnych ani cennika stanowiącego załącznik do dokumentu podpisywanego przez nią z dostawcą usług audiotekstowych. Spółka nie powinna również pobierać opłat za blokowanie dostępu do usługi dodatkowej, której abonenci nie zamawiali oraz na udostępnienie której nie podpisywali z operatorem stosownej umowy. Telekomunikacji Polskiej S.A. przysługuje odwołanie od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przy okazji: jak wam się podoba nowy serwis internetowy UOKiK? Niestety się nie waliduje, innymi słowy nie trzyma standardów. [UOKiK]

Biały dom na sprzedaż

Chodzi o domenę Whitehouse.com, pod którą znajduje się obecnie pornograficzny serwis internetowy. Serwis ten od 1997 roku odwiedziło osiemdziesiąt pięć milionów internautów (obecnie około dwa miliony miesięcznie), niektórzy z nich byli przekonani, iż znajdą tam oficjalny serwis urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Do odsprzedaży domeny zmusiała jej dysponenta, Dana Parisi sytuacja rodzinna - został ojcem i nie chce być dłużej kojarzony z "biznesem dla dorosłych". Zapowiedział również, że nie ma zamiaru odsprzedać domeny innej firmie zajmującej sie erotyką czy pornografią. [Reuters]