Opłata w ciemno: dostęp do portali doradczych

W Sieci jest coraz więcej inicjatyw, które polegają na odpłatnym dostępie albo na płatnych wpisach do wszelkiej maści "rejestrów". Wiele z takich biznesów opiera się na zasadzie zarzucenia wędki i łapaniu nieświadomych klientów. Prezentuję tu list, który dotyczy usług "dostępu do portali doradczych". Może kogoś zainteresuje.

Poniższy list wpisuje się nieco w materiał opublikowany dziś przez Olgierda Rudaka w tekście pt. Ogólnopolski Rejestr Firm i inne takie ciekawostki. Olgierd pokazuje mechanizm nieco inny, bo podobny do tych, znanych z odpowiedzi na poselskie interpelacje (por. Dalsze losy sprawy "DAD - Polski Rejestr Internetowy"). Niedawno UOKiK uruchomił postępowanie w sprawie serwisu pobieraczek.pl (por. UOKiK wyjaśni sposób działania usług pobieraczek.pl), więc pewnie zainteresuje się także innymi inicjatywami biznesowymi w Sieci. Oto list od osoby, która zastrzegła sobie anonimowość. Nie publikuję też nazwy przedsiębiorcy, o którego chodzi, bo nie miałem okazji zapytać go o jego wersję tej samej historii. Na razie pokażę tylko jedną stronę medalu (w końcu chodzi o pokazanie mechanizmu):

Zadzwoniła do mnie przedstawicielka firmy z ofertą taniego korzystania z portali doradczych. Nie miałam czasu na rozmowę z nią i prosiłam o kontakt w późniejszym terminie. Pani powiedziała, ze zajmie mi tylko chwilę, żebym weszła na ich stronę, zobaczyła portal, a resztę informacji prześle mi drogą elektroniczną. Poinformowała mnie, że za dostęp do 3 portali zapłacę 9,90 zł, a jak zdecyduję się na dalszą współpracę, to będzie jeszcze taniej (ok. 6 zł za miesiąc). Wyraźnie zapytałam czy opłata jest tylko jedna oraz czy mogę rozpocząć korzystanie z portalu w późniejszym czasie. Pani powiedział, że oczywiście oraz że w każdej chwili mogę zrezygnować z usługi. Nie miałam czasu na korzystanie z portalu.

Na pocztę (...) przychodziły ponaglenia, żeby się zalogować. Jedno z nich mam zachowane na poczcie, jest datowane 21.10 2009r. Skorzystałam z portali pod koniec października, nie znalazłam w nich informacji godnych uwagi, postanowiłam zrezygnować. Na nieszczęście zrobiłam to 13 listopada 2009r. (piątek). Nie byłam przesądna, ale chyba będę. Moja rezygnacja nie została przyjęta.

23 listopada 2009 otrzymałam pocztą 3 faktury na kwoty: 632,33zł; 748,10zł; 632,33 zł. Próbowałam zadzwonić do firmy, wysłałam e-maila, żadnego odzewu. W końcu dodzwoniłam się do firmy 25 listopada 2009r. Zostałam poinformowana, że muszę zapłacić, moja umowa zakończy się w lutym 2011 roku, a informacje o cenie i możliwości rezygnacji z korzystania z portalu przekazane przez pracownika w pierwszej rozmowie były tylko chwytem marketingowym. O zgrozo!

Podobno żyjemy w państwie prawa, ale jak widzę takie numery nóż mi się w kieszeni otwiera. W końcu nie płace ze swojej kieszeni i mogłabym po prostu oddać faktury do księgowości, ale chyba nie o to chodzi.

Przynajmniej dwa z trzech serwisów, o które chodzi, mają profil w serwisie Blip.pl. Poprosiłem o komentarz.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

zgadzam się

Ostatnio podczas rozmowy telefonicznej w której przedstawiciel firmy telekomunikacyjnej prezentował mi super-ofertę padło zdanie o konstrukcji, która zapaliła mi lampkę w głowie. Brzmiało to jak odczytywana formułka, jakoś tak ".... czy zgodzi się pan zatem na to że, nasza oferta cośtam..." odpowiedziałem oczywiście, że zgadzam się i pani w drugim zdaniu pyta gdzie przesłać umowę. Odpowiedziałem wyraźnie, że nie zgadzam się na żadną umowę, ale miałem wrażenie że to była próba jakaś wyciągnięcia ode mnie zgody na zawarcie umowy? Sam nie wiem, ale poczułem się głupio.

dziwny tel. z "TP"

Pewnego dnia zadzwonił Pan z informacją, że system informatyczny w TP jest upgradowany i moja umowa na świadczenie usług internetowych musi być aneksowana. Zdziwiło mnie to, jako że przez kilka lat pracowałem w TP i znałem tamtejsze procedury, które nie dopuszczały do takich sytuacji. Gdy spytałem się o szczegóły mojej umowy (prędkość Neostrady, okres związania umową etc.) Pan zaczął się plątać i zrozumiałem, że coś tu nie gra. Po chwili zakończyliśmy rozmowę, bo powiedziałem mu, że nie chcę podpisywać żadnego aneksu. Pamiętam, że swego czasu głośno było o umowach zawieranych podajże prze Tele 2 w trakcie rozmowy tel. i za "zgodą" rozmówcy. Dlatego ważna jest świadomość konsumentów, którą wypracowywać powinny akcje informacyjne organizowane m.in. przez UOKIK.

Pozdrawiam

Temat jest rozwojowy

Maltan's picture

jeżeli będę miał więcej informacji, które będę mógł upublicznić to podam.

W każdym razie sprawą zajął się prawnik.

Wojciech

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>