O uszkodzonym laptopie ministra sprawiedliwości
"Wiele miesięcy przed wyborami, kiedy nikt się ich nie spodziewał, uszkodzeniu uległ jeden z moich laptopów - który posiadałem do własnego użytku. Został wymieniony i otrzymałem innego laptopa. Gdy odchodziłem z ministerstwa, poprosiłem o wystawienie rachunku, dlatego został oddany do wyceny. Chciałem być uczciwy i zapłacić".
- Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, w wypowiedzi przywołanej przez Onet.pl (por. "Zabiłem laptopa - przyznaję się").
W przywołanym wyżej źródle również można przeczytać o okolicznościach tej wypowiedzi, otóż aktualny minister sprawiedliwości, Zbigniew Ćwiąkalski, miał powiedzieć publicznie, iż "laptopy należące do Zbigniewa Ziobry oraz jego asystenta zostały zniszczone nieprzypadkowo". Mowa jest o skali zniszczeń, że trzeba wymienić płytę główną, że matrycę, że koszt naprawy to 5 tys. złotych, a - jak mi się wydaje - dziennikarze już wczoraj pokazywali co w tym laptopie się znajdowało, doszli podobno (nie widziałem tego materiału) nawet do poziomu przeglądania "Moich dokumentów", zanim zareagowali technicy. W tym kontekście jest i wypowiedź aktualnego ministra sprawiedliwości:
Laptop, który udało się włączyć dziennikarce TVN, był używany przez pracownika gabinetu politycznego Zbigniewa Ziobry, a nie przez ministra.
Podobne doniesienia i komentarze gromadzę w dziale cytaty niniejszego serwisu.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Laptop zniszczony, ale..
Laptop zniszczony, ale... No właśnie, jeśli dobrze rozumiem, to ta wiadomość miała wiązać się z niszczeniem danych/dokumentów w ministerstwie sprawiedliwości. Zresztą osoba ministra i konkretne ministerstwo jest tu bez znaczenia, powinien cieszyć fakt, że ktoś zajmuje się problemem niszczenia dokumentów (i ewentualnymi nadużyciami), ale..
W notatkach pojawia się opis zniszczonych komputerów, nikt jednak nie pisze nic o dyskach twardych, a w takiej sytuacji to one są elementem decydującym - na nich przecież mogą się znajdować podejrzane dokumenty. Jeśli już pojawiają się informacje to pokątnie - skoro udało się włączyć laptopa i Windowsa, to dysk musi być przynajmniej w części sprawny, dokumentów więc przy pomocy młotka nie zniszczono (upraszczam).
Sama zniszczenia mienia pracodawcy, to nawet nie sprawa karna, bliżej jej do prawa pracy i prawa cywilnego. Jeśli laptop został zniszczony z winy umyślnej/nieumyślnej to pewnie były minister za niego odpowiada, ale w skali kraju, czy nawet urzędu nie ma to znaczenia. Ciekawsze byłoby dowiedzieć się jakie laptopy były/są kupowane i dlaczego takie a nie inne, czy nie można by tego zrobić taniej.
Cała sprawa mnie bardzo zasmuciła, bo niestety nie świadczy dobrze o kompetencji osób publikujących takie doniesienia i nie chodzi mi bynajmniej o pomylenie dwóch laptopów.
Po wyborach miałem nadzieję, iż w ministerstwie sprawiedliwości miejsce medialnego przedstawienia zajmą merytoryczne argumenty, dziś mój optymizm uleciał. Tym bardziej martwi mnie cała sytuacja, że sugeruje iż utrwala się pewien sposób postępowania i walki politycznej.
Jak bumerang powraca też kwestia podejścia mediów do tego problemu, mało merytoryczne i ograniczające się jedynie do poszukiwania sensacji. Sądzę nawet, iż problem laptopa ministra, jeśli w sprawie nie pojawią się nowe wiadomości, może wejść do podręczników jako dobry przykład sprawy - "newsa", w którym istotna jest forma (konferencja ministrów - obecnego i byłego), pozbawiona niemal zupełnie treści.
A co z kartami telefonicznymi?
Ciekawszy wydaje się wątek kart telefonicznych. W tym przypadku minister twierdzi bowiem, że wydał polecenie usunięcia danych znajdujących się na służbowych kartach, a wobec niemożności uczynienia tego, kazał zniszczyć karty. A to już chyba przynajmniej niszczenie danych należących do pracodawcy, a kto wie, czy nie niszczenie danych publicznych...
A jakie "dane publiczne" czy
A jakie "dane publiczne" czy też "dane należące do pracodawcy" mogą się znajdować na kartach SIM?
--
Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
http://ipsec.pl/
"dane publiczne"
Dane osobowe rozmówców (książka telefoniczna na karcie SIM). BTW: ciekawe czy takowa podlega obowiązkowi rejestracji u GIODO :)
A można mieć służbowego
A można mieć służbowego notebooka do celów prywatnych?
Służbowy, ale prywatny...
Czy można - można. Jak rozliczać taki sprzęt i czy stanowi on przychód pracownika, a także szczegółowa odpowiedzialność (komputer należy do pracodawcy, ale zawartość dysku może należeć do pracownika)... to już bardziej skomplikowana materia.
Pytanie czy wysoki urzędnik, w szczególności minister (czy szerzej zawodowy polityk) powinien korzystać ze służbowego (państwowego) sprzętu do celów prywatnych, nawet jeśli zezwalają na to przepisy?
Komputery strzeżcie się...
No i mamy kolejnego notebooka, który zginął w niewyjaśnionych okolicznościach... Laptop w wannie utopił prokurator od Blidy (Gazeta.pl)
Niestety ponownie brakuje informacji co stało się z najważniejszymi elementami komputera.
Złośliwość rzeczy martwych
a jeżeli jeszcze byłby podłączony do prądu...całe szczęście, że nic się nie stało użytkownikowi.
Podobno te komputery miały zainstalowane inteligentne oprogramowanie do auto(destrukcji), coby nie wpadły w niepowołane ręce.
Wojciech
Ciekawe jak jest z telefonem ....
czy jeśli za telefon płaci pracodawca pracownikowi, to czy mozna uznać telefon za prywatno-słuzbowy?
Kiedy jest prywatny a kiedy służbowy?
Chyba myśli
Pani/Pan o przeznaczeniu telefonu?
Wojciech
Telefon rejestrowany na
Telefon rejestrowany na pracodawce, abonamentowy, jest w użytkowaniu pracownika, który wykorzystuje telefon do wykonywania obowiązków służbowych, także poza godzinami przebywania na terenie zakładu pracy. Procownik nie pokrywa jakichkolwiek kosztów związanych z uzytkowaniem telefonu. Czy zatem pracodawca może mówić o telefonie słuzbowo-prywatnym? Kiedy jest prywatny a kiedy służbowy?
Moim zdaniem to podobna sytuacja do telefonów i kart nabytych za pieniądze pracodawcy.
pozdrawiam
Chodziło mi o to, że
samozaginięcia i samozniszczenia nie wynikają z ewentualnego używania sprzętu do celów prywatnych ( i ujawnienia tych faktów), ale - ewentualnie - z innych powodów.
Wojciech
Laptop-amfibia
Być może była to wersja pływająca laptopa, albo informacja nie była sprawdzona: Postępowanie w sprawie laptopa prokuratora Błacha nie wykazało nieprawidłowości (Gazeta Prawna)
Sprawa błaha(?)
Do takich rewelacji trzeba mieć dystans. Wiemy, że obie strony się nie lubią i czasami zatraca się obiektywizm (czy jest w ogóle nieskażony obiektywizm?). Sprawa błaha, a zrobili z niej sensację.
Ale co sprawdzać? :) Przecież dziennikarz dostał info i puścił. Inaczej nazywa się to kontrolowanym udostępnianiem materiałów (w interesie ogółu) przez organy państwowe wybranym przedstawicielom środków masowego przekazu w celu poinformowania opinii publicznej o nieprawidłowościach za poprzedniej ekipy rządzącej ;)
Wojciech
Nie wiem czy to dobry wątek
Nie wiem czy to dobry wątek do dyskusji o profesjonalizmie mediów ale ja, będąc dziennikarzem, po otrzymaniu takiego newsa z "obiektywnego" źródła pofatygowałbym się przed puszczeniem go dalej do zwierzchników prokuratora i poprosiłbym też o wypowiedź samego głównego bohatera.
Ale może za dużo wymagam.
Tak
ale to nie byłby już news. A przecież o to chodzi. Jeżeliby nie potwierdzili? Niepotrzebne utrudnianie sobie życia. ;)
No, można by wtedy napisać, że góra nie podważa tej wersji albo że nie udało się skontaktować - mimo usilnych prób - z nimi. Wchodzi w grę jeszcze wariant anonimowe źródło, które jednak potwierdza wersję, bądź dziwna cisza nad sprawą, kiedy społeczeństw (czytaj ów dziennikarz ) domaga się wiedzy.
Pozdrawiam
Wojciech
SE donosi, że
Czytaj: Zgubiony Dysk - Super Express
Wojciech
Gubienie pendrive'ów
Kilka dni temu Onet poinformował, że pendriva z danymi o sitce szpiegowskiej i prowadzonych akcjach zgubił agent MI-6.
To pokazuje, że problem ochrony informacji w postaci elektronicznej jest lekceważony nawet w instytucjach, które maja długa tradycję chronienia informacji.
Z drugiej strony brakuje mi kilku drobnych szczegółów, których i tak się pewnie nie dowiemy (bo wiemy po odpowiedziach na nie, czy winny jest wymieniony z nazwiska, czy ktoś wyżej). Najważniejsze pytanie to:
- czy dane zapisane na pendraive i przenoszone były zgodnie z procedurą opisaną w Szczegółowych Wymaganiach Bezpieczeństwa (systemu teleinformatycznego) zatwierdzaną przez ABW?
BTW dokument ten ma klauzulę tak wysoką jak dokumenty których ochronę opisuje. Stawiam, że dla prokuratury będzie to "tajne".