Rozpoczyna się proces w sprawie przekrętów aukcyjnych
Nawet nie wiem, którego fraudu na aukcjach (tyle ich było) dotyczy informacja, że Prokuratura Okręgowa w Łodzi skierowała do Sądu Rejonowego w Białymstoku akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom, którzy "włamywali się na konta klientów jednego z portali aukcyjnych i oferowali do sprzedaży fikcyjne towary" (skrzętnie nie podano nazwy portalu). Wcześniejsze doniesienia najwyraźniej powoli szukają finału w sądach. Oskarżeni (z Kutna i Stalowej Woli) mieli - zdaniem prokuratury - oszukać 340 osób z całej Polski.
Sprawa trafiła do sądu w Białymstoku, gdyż tam właśnie miało "dojść do jednego z przestępstw". Swoją drogą - ciekawe jak ustalono "gdzie" doszło do popełnienia przestępstwa, jeśli odbywało się ono "w internecie" (Art. 31. § 1. KPK: Miejscowo właściwy do rozpoznania sprawy jest sąd, w którego okręgu popełniono przestępstwo). Tyle, że "internetowe" były tylko niektóre z zarzucanych przestępstw. Były jeszcze kwestie fałszowania kart płatniczych, ataków na bankomaty, etc...
O sprawie pisze Gazeta.pl w tekście Oszukali na aukcjach internetowych kilkaset osób:
Według prokuratury, oszuści - 23-letni Krystian K. i o dwa lata starszy Grzegorz S. - działali w latach 2003-2004. Jak ustalono, zakładali na portalu konta wykorzystując fikcyjne dane osób lub przy użyciu specjalistycznego oprogramowania przełamywali zabezpieczenia i włamywali się na konta innych użytkowników. Przejmowali później ich kody aktywacji i uniemożliwiali osobom uprawnionym korzystanie z tych kont.
A więc prokuratura zebrała materiał dowodowy w sprawach, które miały miejsce kilka lat temu (postępowanie trwało ponad trzy lata). A jeszcze niedawno komisarz Urbański z KGP mówił (por. Allegro: przewał "na ogłoszenie o pracę"): "to zupełnie nowy rodzaj oszustwa internetowego". A tu, proszę: oskarżeni mieli stworzyć stronę internetową z ofertami pracy, pokrzywdzeni przesyłali im skany dowodów osobistych, skany wykorzystywano do zakładania kont bankowych, konta bankowe służyły do uzyskiwania pieniędzy za fikcyjne towary oferowane w serwisie aukcyjnym. Udało im się w ten sposób - wedle prokuratury - wyłudzić ponad 74 tys. zł.
Obaj oskarżeni w śledztwie przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze - 5 lat więzienia w zawieszeniu na 10 lat i obowiązek naprawienia szkody.
- Podsumowuje Gazeta.pl.
Jeśli przyznali się do winy i postanowili dobrowolnie poddać się karze, to proces raczej długo nie potrwa... Przydałoby sie poznać treść aktu oskarżenia, a przynajmniej wyrok (gdy już zapadnie).
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Miejsce przestępstwa
Art. 6 § 2 Kodeksu karnego:
Czyn zabroniony uważa się za popełniony w miejscu, w którym sprawca działał lub zaniechał działania, do którego był obowiązany, albo gdzie skutek stanowiący znamię czynu zabronionego nastąpił lub według zamiaru sprawcy miał nastąpić.
miejsce
w praktyce za takie miejsce uznaje się komputer poszkodowanego (to jest miejsce gdzie on stoi) i potem efekt jest taki, że w sprawie jednego oszusta prowadzi się kilkadziesiąt postępowań w całym kraju...