RFID - coraz mniejsze urządzenia, ale emocje nie maleją

Okazało się, że technologia RFID (radio frequency identification) nie sprawdziła się w testach amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nie będzie zatem stosowana w tamtejszym systemie kontroli ruchu granicznego (por. RFID wciąż na fali - testowane są paszporty z tagami). Chociaż dawno nic nie pisałem o RFID to przecież cały czas w tej dziedzinie coś się dzieje...

Na całym świecie trwają prace nad możliwością wykorzystania tagów RFID. Przykładowo australijska organizacja standaryzacyjna GS1 Australia pracuje nad drugą fazą testów rozwiązań związanych z tą technologią - pisze Australian IT. Spółka Boffins wyprodukowała chip RFID, który jest mniejszy ponad sześćdziesięciokrotnie od dotychczas produkowanych przez spółkę Hitatchi(?!). Taka "krotność" nic nie mówi, więc trzeba podać parametry: chodzi o "kurz" (albo "puder") o rozmiarach 0.05 x 0.05 mm. Taka drobina to procesor z 128-bitową pamięcią. Zdjęcie powiększeń tych procesorów publikuje serwis Pink Tentacle. A Hitachii produkuje chipy o rozmiarach 0.4 x 0.4 mm, co też wcale nie jest urządzeniem "wielkim".

Organizacje broniące praw człowieka znów starają się ograniczać możliwość stosowania takich technologii. W stanie Washington Demokrata Rep. Jeff Morris wspierany przez takie właśnie organizacje zaproponował projekt ustawy stanowej: House Bill 1031. Zadaniem projektu jest zagwarantowanie, że nikt nie będzie stosował technologii RFID do śledzenia ludzi (np. zbierania informacji na temat tego co kupują w sklepach, ale też pozyskiwania innych danych osobowych). Producenci chipów twierdzą, że problem nie istnieje, gdyż sami od pewnego czasu ciężko pracują nad bezpieczeństwem konsumentów, więc nowa regulacja jest niepotrzebna (por. Does RFID technology pose risk?).

Kanadyjscy konsumenci generalnie zadowoleni są z faktu, że w niektórych sklepach mogą po prostu przejechać wózkiem z zakupami między specjalnymi czytnikami i już wiadomo ile mają zapłacić. RFID ułatwia im w ten sposób codzienne zakupy, jednak dostrzegane są również zagrożenia. Opublikowano właśnie raport TNS Canadian Facts na temat preferencji konsumentów związanych z tą technologią. 74% respondentów w Kanadzie uznaje korzystanie z usprawnień w sklepach za oszczędzające czas, 53% oczekuje, że powszechne wprowadzenie w sklepach takich "szybkich linii do skanowania cen" kupowanych produktów w supermarketach ułatwi w przyszłości zakupy... Na razie konsumenci nie martwią się o ochronę prywatności i bezpieczeństwo danych. To ma przyjść później, po wstępnej fascynacji samą technologią... O raporcie można przeczytać m.in. w tekście Canadians Give Thumbs Up to RFID.

Pisane są kolejne książki o zagrożeniach związanych z małymi urządzeniami oddającymi zapisane tam informacje po wzbudzeniu falami radiowymi, ale jednocześnie mają one coraz liczniejsze zastosowania. Pacjenci mają być wyposażani w takie mikrochipy (nie, żeby im wszczepiano pod skórę od razu, ale może to być bransoletka, albo jakiś breloczek) - to ma usprawnić prace szpitali i przychodni (por. NHS patient bar codes slammed). Tu też pojawiają się oponenci, którzy twierdzą, że takie oznaczanie pacjentów jest działaniem nieludzkim. Przypomina raczej taśmę produkcyjną, niż szpital. W innej części świata - we Włoszech - chipy RFID mają być wykorzystywane w systemie nawigacyjnym instalowanym na bojach, pływających na włoskich wodach. Będzie wiadomo gdzie się jest, ale też ktoś będzie wiedział kto obok boi przepłynął. Podobnie z śledzeniem kontenerów. RFID postanowiła wykorzystać spółka Horizon Lines. Będzie śledziła każdy z produktów poprzez cały łańcuch dystrybucji, w szczególności zaś na drogach szybkiego ruchu, gdzie będą zainstalowane czytniki potrafiące odczytać dane zgromadzone w tagach RFID kontenerów wiezionych przez ciągniki z odległości 90 cm, przy prędkości poruszania się pojazdu sięgającej 120 km/h.

Tak. A wyszliśmy od systemu paszportowego. Pisze o nim m.in. Computerworld w tekście DHS Nixes Use Of RFID In Border Security Program. System testowany przez The Department of Homeland Security (DHS) okazał się być wadliwy. Testowano takie rozwiązanie by usprawnić program "U.S. Visitor and Immigration Status Indicator Technology (US-VISIT)" utworzony siłą decyzji Kongresu w styczniu 2004 roku w celu śledzenia obcokrajowców na terenie USA. Technologia RFID miała ułatwić pracę urzędnikom automatycznie generując raporty na temat tego kto jest na terenie USA, a kto właśnie opuścił gościnne granice. Testowano tę technologię na pięciu przejściach granicznych z Kanadą i Meksykiem. Tagi RFID dodano do 200 tysięcy dokumentów immigracyjnych. Gdy ktoś z osób mających takie dokumenty przekraczał granice - miało się to odnotować w bazie danych DHS. W czasie testów okazało się, że w ciągu jednego tygodnia tylko 14% ze 166 tagów RFID "przekraczających granicę" (przecież same nie przekraczały, więc w cudzysłowie) udało się odczytać przygranicznym skanerom. Pilotaż się podobno nie udał. Teraz DHS postanowił szukać innych, biometrycznych technik analizowania zachowań odwiedzających Stany Zjednoczone gości.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>